Organizacja urodzin dla dziecka

Powiedzcie mi, czy to już jest jakaś „norma”, że rodzice organizują dzieciom urodziny w salach zabaw i zapraszają całe klasy + ewentualnie inne koleżanki i kolegów ?..
Jakie macie podejście do tematu?
Ja szczerze wolałabym, aby syn zaprosił kilka osób do domu, myślę, że jestem na tyle kreatywna, że udałoby się zorganizować świetną zabawę. Jego tato jednak uważa, że to fatalny pomysł i wszyscy organizują urodziny w salach zabaw i zapraszają po 15/20 osób, i trochę ocenia mnie, jakbym była wyrodną matką.. - a ja po prostu zgadzam się z tym, że to są urodziny syna i on ma prawo wyboru co do zapraszanych dzieci i propozycji jakby chciał, aby ten dzień wyglądał - jednakże, to jest dziecko i chęci może mieć na wiele , ale to nie jest jednoznaczne z tym, że akurat to dostanie. I są jakieś granice i limity i nawet trochę śmieszy mnie to, że muszę prowadzić na ten temat jakieś dyskusje z drugą stroną ..
W ramach takiej 2-godzinnej imprezy w sali zabaw to mogę mu zorganizować urodziny w domu i jeszcze jakąś super wycieczkę .
Nie chcę uczyc syna, że będzie miał wszystko co chce, myślę, że wiecie co mam na myśli..
Stać mnie na te urodziny w sali zabaw, ale uważam, że są też inne opcje, które mogą przynieść wiele radości i korzyści też w rozwoju dziecka..
Powiedzcie proszę jakie są wasze opinie w temacie urodzin .

Oczywiście, że nie wszyscy muszą organizować urodziny na sali zabaw. Myślę, że większość osób robi to ze względu na małą przestrzeń w mieszkaniu. Jeżeli ma być kilka najlepszych kolegów a dziecku odpowiada taka forma, to nie widzę przeszkód, żeby robić urodziny w domu. Można wynająć nawet jakiegoś animatora, żeby urozmaicić dzieciom zabawę.

Daj mu wybor powiedz ze impreza na sali wyjdzie tyle a jak w domu to tyle...plus wycieczka ,- niech wybierze co woli czy wydac na imprezę czy zrobic w domu i gdzies jechac
To co nam powiedzialas...

https://alekrakow.pl/gdzie-zorganizowac ... w-krakowie

Ogólnie na stronie jest sporo dobrych pomysłów. Zerknij sobie.

Ja bym zrobiła na sali zabaw wyłącznie ze względu na wygodę xD że nie musiałabym sama wymyślać atrakcji i latać za tymi dziećmi

Ja mam podobne zdanie i jestem jedyną w rodzinie z takimi poglądami xd moja bratowa i siostry męża robią swoim dzieciom urodziny na sali zabaw. Ja cały czas powtarzam, że jak już córka będzie straszą, to będę jej robiła w domu i one tylko z politowaniem mi odpowiadają, że jak przyjdzie do organizacji to mi się odmieni

Wg mnie sala jest spoko, jeśli nie ma miejsca w domu. Odpada też organizacja, sprzątanie. Starsze dzieci już będą biegać, wariować - do tego potrzeba miejsca. Robiłam takie urodziny raz i na pewno wadą jest ilość prezentów (na ogół min. liczba dzieci to 10). Sama wolę kameralne, w domu, dla najbliższych kolegów. Teraz dziecko jest starsze i wątpię czy zapanuję nad ekipą w domu. Pewnie znowu skorzystamy z salki.

Rzeka.chaosu pisze: ↑pt lis 14, 2025 9:29 am Wg mnie sala jest spoko, jeśli nie ma miejsca w domu. Odpada też organizacja, sprzątanie. Starsze dzieci już będą biegać, wariować - do tego potrzeba miejsca. Robiłam takie urodziny raz i na pewno wadą jest ilość prezentów (na ogół min. liczba dzieci to 10). Sama wolę kameralne, w domu, dla najbliższych kolegów. Teraz dziecko jest starsze i wątpię czy zapanuję nad ekipą w domu. Pewnie znowu skorzystamy z salki.

O no właśnie, jeśli urodziny są na sali zabaw to jest więcej dzieci i więcej prezentów. Moja córka jeszcze nie ma dwóch lat więc jeszcze imprez dla koleżanek nie robimy, ale byliśmy na urodzinach bratanicy ostatnio gdzie zaprosiła całą grupę przedszkolną. Głowa mnie bolała od tego jak zobaczyłam te prezenty. Nie dość że było ich z 20 to jeszcze jakiś rzeczy typu slime, świecące opaski na głowę, zabawki które wyglądają jakby po tygodniu miały iść do kosza. Nie mówię że wymagałabym jakichś super ekskluzywnych prezentów, wręcz przeciwnie, ja bym wolała żeby ich nie było w ogóle xD bo nie lubię nadmiaru rzeczy. Albo żeby wszyscy się zrzucili na jakiś jeden prezent który jest "do zużycia", w sensie może jakaś wizyta w wesołym miasteczku czy coś takiego. Ale wiem że niestety rzucenie takiego pomysłu przy zaproszeniu będzie źle widziane, a jak powiem ze bez prezentów to w ogóle będą patrzeć na mnie jak na wariatkę.
I tak mam przeprawę z rodziną bo córka ma urodziny pod koniec grudnia i dostaje masę prezentów na święta a potem na urodziny. I nie chodzi mi o to że powinien się jej należeć jeden prezent na święta i na urodziny, ale wg mnie od prezentów na święta są rodzice, na urodziny nich sobie daje kto chce. W zeszłym roku mieliśmy roczek po świętach i w sumie dostaliśmy 34 zabawki, fajnie jeszcze jak ktoś się pytał co nam potrzeba, ale najgorzej jak ktoś coś kupi byle kupić

Limonene pisze: ↑pt lis 14, 2025 11:50 am O no właśnie, jeśli urodziny są na sali zabaw to jest więcej dzieci i więcej prezentów. Moja córka jeszcze nie ma dwóch lat więc jeszcze imprez dla koleżanek nie robimy, ale byliśmy na urodzinach bratanicy ostatnio gdzie zaprosiła całą grupę przedszkolną. Głowa mnie bolała od tego jak zobaczyłam te prezenty. Nie dość że było ich z 20 to jeszcze jakiś rzeczy typu slime, świecące opaski na głowę, zabawki które wyglądają jakby po tygodniu miały iść do kosza. Nie mówię że wymagałabym jakichś super ekskluzywnych prezentów, wręcz przeciwnie, ja bym wolała żeby ich nie było w ogóle xD bo nie lubię nadmiaru rzeczy. Albo żeby wszyscy się zrzucili na jakiś jeden prezent który jest "do zużycia", w sensie może jakaś wizyta w wesołym miasteczku czy coś takiego. Ale wiem że niestety rzucenie takiego pomysłu przy zaproszeniu będzie źle widziane, a jak powiem ze bez prezentów to w ogóle będą patrzeć na mnie jak na wariatkę.
I tak mam przeprawę z rodziną bo córka ma urodziny pod koniec grudnia i dostaje masę prezentów na święta a potem na urodziny. I nie chodzi mi o to że powinien się jej należeć jeden prezent na święta i na urodziny, ale wg mnie od prezentów na święta są rodzice, na urodziny nich sobie daje kto chce. W zeszłym roku mieliśmy roczek po świętach i w sumie dostaliśmy 34 zabawki, fajnie jeszcze jak ktoś się pytał co nam potrzeba, ale najgorzej jak ktoś coś kupi byle kupić

Można napisać w zaproszeniu, że liczy się obecność i wystarczy skromny upominek. Mnie na szczęście rodzice pytali i dostaliśmy trafione prezenty. Co nie zmienia faktu, że było ich tak dużo, że część jeszcze czeka.