Hiltonki, spencerkigunernialne pisze: ↑pn paź 20, 2025 3:02 pm Kontynuując ciekawy temat, który rozpoczął się pod wątkiem o Elitarnym Łobuzie.
Jakie znacie osoby, które można uznać za prawdziwe old money? Stara arystokracja, dziedziczki i dziedzice fortun, potomkowie ważnych rodzin itd.
Od siebie może dam księcia Dimitra (Prince Dimitri of Yugoslavia). Książkę państwa, które formalnie już nie istnieje. Wnuk między innymi ostatnich króla i królowej Włoch. Aktualnie zajmuje się tworzeniem biżuterii (raczej takiej średnio ładnej moim zdaniem) i przemycaniem rodzinnych historii na Instagramie
Old money, bogactwo i ciche luksusy
Moderator: verysweetcherry-
Plotkiplotusie
- RoyalBaby
- Posty: 21
- Rejestracja: śr lut 07, 2024 6:18 pm
Re: Old money, bogactwo i ciche luksusy
Tatiana de Nicolay, ilustratorka z Paryża. Jej mąż też pochodzi z arystokratycznej rodziny. Brat T., Charles przejął pałac w Krzeczynie Małym, który jego rodzice kupili lata temu.gunernialne pisze: ↑pn paź 20, 2025 3:02 pm Kontynuując ciekawy temat, który rozpoczął się pod wątkiem o Elitarnym Łobuzie.
Jakie znacie osoby, które można uznać za prawdziwe old money? Stara arystokracja, dziedziczki i dziedzice fortun, potomkowie ważnych rodzin itd.
Od siebie może dam księcia Dimitra (Prince Dimitri of Yugoslavia). Książkę państwa, które formalnie już nie istnieje. Wnuk między innymi ostatnich króla i królowej Włoch. Aktualnie zajmuje się tworzeniem biżuterii (raczej takiej średnio ładnej moim zdaniem) i przemycaniem rodzinnych historii na Instagramie
-
nikolaslowinska0092
- BlondDoczep
- Posty: 127
- Rejestracja: śr mar 20, 2024 3:31 am
Często widuję ją w Warszawie. Na pewno wyróżnia się ubiorem, nie do końca mój gust, ale wygląda ciekawie. Mam jedną koszulę z jej marki. Pola ma podobny styl do Marii de la Orden, której projekty też kupuję. M. i Tatiana są chyba przyjaciółkami. Na pewno często można je razem zobaczyć na różnych eventach.
-
nikolaslowinska0092
- BlondDoczep
- Posty: 127
- Rejestracja: śr mar 20, 2024 3:31 am
Tak, one wszystkie mają podobny styl, podobna, charakterystyczna estetyka. Jeszcze jest Ines de ComingesXyz79 pisze: ↑wt paź 21, 2025 9:06 pm Często widuję ją w Warszawie. Na pewno wyróżnia się ubiorem, nie do końca mój gust, ale wygląda ciekawie. Mam jedną koszulę z jej marki. Pola ma podobny styl do Marii de la Orden, której projekty też kupuję. M. i Tatiana są chyba przyjaciółkami. Na pewno często można je razem zobaczyć na różnych eventach.
Właściwie to mój styl jak tak o tym pomyślę jest trochę "old money", a do tego nawet to, jak wygląda mój dom. Tylko, że mi się to podobało "zanim to było modne", nie klonuję niczego gapiąc się na pinteresty no i moim zdaniem to się niefortunnie nazywa bo trochę sugeruje, że "zwykli ludzie mają pociąg do fantazji o wielkich pieniądzach", a przecież w dzisiejszych czasach można bardzo tanio kupić ładne ubrania albo rzeczy do wystroju no tylko trzeba mieć samodzielny gust:)
O dokładnie, mam podobnie. W czasach kiedy wszyscy moi kuzyni i znajomi meblowali się namiętnie chwilowymi tekturowymi hitami brw, bodzio itp., ja z radością przyjmowałam stare drewniane meble po babci, których nikt nie chciał. Czasem wystarczyło wyczyścić, czasem trochę renowacji, a teraz część osób otwarcie przyznaje, że chętnie by się ze mną zamieniliaba145 pisze: ↑wt paź 21, 2025 10:40 pm Właściwie to mój styl jak tak o tym pomyślę jest trochę "old money", a do tego nawet to, jak wygląda mój dom. Tylko, że mi się to podobało "zanim to było modne", nie klonuję niczego gapiąc się na pinteresty no i moim zdaniem to się niefortunnie nazywa bo trochę sugeruje, że "zwykli ludzie mają pociąg do fantazji o wielkich pieniądzach", a przecież w dzisiejszych czasach można bardzo tanio kupić ładne ubrania albo rzeczy do wystroju no tylko trzeba mieć samodzielny gust:)
Pewne rzeczy są ponadczasowe i klasyczne. A co do „old money” to w pewnych czasach i kręgach była/i jest wymagana „stosowność” i konserwatywny sposób noszenia się. Meble i różne inne rzeczy były przekazywane z pokolenia, na pokolenie. Nie tylko z sentymentu i tradycji, ale z szacunku do rzemiosła i pieniedzy. „to nie są tanie rzeczy”
I zwyczajnie nie było takich możliwości jak teraz, ogromnego dostępu do wszystkiego.
Mam podobnie, jeśli chodzi o całokształt życiowych wyborów. Szkoda, że jesteśmy zalewani plastikiem.. Jak znajdę, to wkleję link do artykułu na temat ubóstwa związanego z architekturą i urządzaniem domów. Niestety mało kto jest w stanie pozwolić sobie na wysoką jakość.
U wyżej wymienionych pań, duża dostępność środków finansowych, możliwość wychowywania się w artystycznym otoczeniu (matka Tatiany pracowała dla kilku projektantów) i obracanie się wśród specyficznego grona ludzi, wykreowało ten „estetyczny polot”. Dobrze, że teraz mamy większą dostępność do zasobów kulturowych. Na codzień też mam podobne otoczenie i na pewno to wpływa na wybory i gust. Chociaż mam wrażenie, że teraz część ludzi za mocno opiera się na kreowaniu wizerunku.. Szczególnie widzę to na wydarzeniach typu Biennale, albo Art Basel
Mam podobnie, jeśli chodzi o całokształt życiowych wyborów. Szkoda, że jesteśmy zalewani plastikiem.. Jak znajdę, to wkleję link do artykułu na temat ubóstwa związanego z architekturą i urządzaniem domów. Niestety mało kto jest w stanie pozwolić sobie na wysoką jakość.
U wyżej wymienionych pań, duża dostępność środków finansowych, możliwość wychowywania się w artystycznym otoczeniu (matka Tatiany pracowała dla kilku projektantów) i obracanie się wśród specyficznego grona ludzi, wykreowało ten „estetyczny polot”. Dobrze, że teraz mamy większą dostępność do zasobów kulturowych. Na codzień też mam podobne otoczenie i na pewno to wpływa na wybory i gust. Chociaż mam wrażenie, że teraz część ludzi za mocno opiera się na kreowaniu wizerunku.. Szczególnie widzę to na wydarzeniach typu Biennale, albo Art Basel
-
nikolaslowinska0092
- BlondDoczep
- Posty: 127
- Rejestracja: śr mar 20, 2024 3:31 am
Tak!Xyz79 pisze: ↑śr paź 22, 2025 2:31 pm Pewne rzeczy są ponadczasowe i klasyczne. A co do „old money” to w pewnych czasach i kręgach była/i jest wymagana „stosowność” i konserwatywny sposób noszenia się. Meble i różne inne rzeczy były przekazywane z pokolenia, na pokolenie. Nie tylko z sentymentu i tradycji, ale z szacunku do rzemiosła i pieniedzy. „to nie są tanie rzeczy”I zwyczajnie nie było takich możliwości jak teraz, ogromnego dostępu do wszystkiego.
Mam podobnie, jeśli chodzi o całokształt życiowych wyborów. Szkoda, że jesteśmy zalewani plastikiem.. Jak znajdę, to wkleję link do artykułu na temat ubóstwa związanego z architekturą i urządzaniem domów. Niestety mało kto jest w stanie pozwolić sobie na wysoką jakość.
U wyżej wymienionych pań, duża dostępność środków finansowych, możliwość wychowywania się w artystycznym otoczeniu (matka Tatiany pracowała dla kilku projektantów) i obracanie się wśród specyficznego grona ludzi, wykreowało ten „estetyczny polot”. Dobrze, że teraz mamy większą dostępność do zasobów kulturowych. Na codzień też mam podobne otoczenie i na pewno to wpływa na wybory i gust. Chociaż mam wrażenie, że teraz część ludzi za mocno opiera się na kreowaniu wizerunku.. Szczególnie widzę to na wydarzeniach typu Biennale, albo Art Basel![]()
-
Papryczka00
- PsychoFanka
- Posty: 98
- Rejestracja: pt paź 03, 2025 12:35 pm
Poprosimy o link:)Xyz79 pisze: ↑śr paź 22, 2025 2:31 pm Pewne rzeczy są ponadczasowe i klasyczne. A co do „old money” to w pewnych czasach i kręgach była/i jest wymagana „stosowność” i konserwatywny sposób noszenia się. Meble i różne inne rzeczy były przekazywane z pokolenia, na pokolenie. Nie tylko z sentymentu i tradycji, ale z szacunku do rzemiosła i pieniedzy. „to nie są tanie rzeczy”I zwyczajnie nie było takich możliwości jak teraz, ogromnego dostępu do wszystkiego.
Mam podobnie, jeśli chodzi o całokształt życiowych wyborów. Szkoda, że jesteśmy zalewani plastikiem.. Jak znajdę, to wkleję link do artykułu na temat ubóstwa związanego z architekturą i urządzaniem domów. Niestety mało kto jest w stanie pozwolić sobie na wysoką jakość.
U wyżej wymienionych pań, duża dostępność środków finansowych, możliwość wychowywania się w artystycznym otoczeniu (matka Tatiany pracowała dla kilku projektantów) i obracanie się wśród specyficznego grona ludzi, wykreowało ten „estetyczny polot”. Dobrze, że teraz mamy większą dostępność do zasobów kulturowych. Na codzień też mam podobne otoczenie i na pewno to wpływa na wybory i gust. Chociaż mam wrażenie, że teraz część ludzi za mocno opiera się na kreowaniu wizerunku.. Szczególnie widzę to na wydarzeniach typu Biennale, albo Art Basel![]()
Jeśli chodzi o old money w Polsce, prawdą jest ze większość majętnych rodzin straciła swój dorobek w okresie PRL, jednak oprócz rodzin szlacheckichjest mnóstwo rodzin inteligenckich, które wpisują się w ten styl. Znam kilka rodzin w Warszawie z przodkami z tytułami naukowymi, których dzieci i wnuki również postawiły na karierę naukowa lub wolne, prestiżowe zawody. Wśród tych rodzin widać zamiłowanie do sztuki, są wystawne wille z ponadczasowym wystrojem, domy w Zakopanem i nad morzem, duży wkład w edukacje dzieci. Są tez typowe sporty jak golf, tenis czy jazda konna, nauka języków, podróże, itp. Ponieważ są to rodziny, które miały wcześniej pieniądze, ich styl bycia nie jest tak ostentacyjny jak nowobogackich.
-
Zaczarowana
- FejkTiffany
- Posty: 662
- Rejestracja: czw cze 24, 2021 12:15 pm
A kojarzycie Kille Rioja? Przyjaciółki Poli De Nicolay, żona bardzo bogatego przedsiębiorcy z rodziny Motz. Ciekawi mnie skąd ona wzięła w takim środowisku, czy też jest bogata z pochodzenia czy po prostu wyrwała bogatego? Pracowała wcześniej jako modelka.
Dość często myślę o „dziedzictwie” i tym, co jest z nim związane. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Rodzinie Królewskiej w Wielkiej Brytanii i mnóstwo innych przykładów, to dostęp do różnych zasobów od pokoleń nie jest żadną gwarancją posiadania klasy, bycia człowiekiem dobrym, inteligentnym i przydatnym dla społeczeństwa. Wręcz przeciwnie, gloryfikacja ludzi ze względu na status/wykształcenie/koligacje rodzinne itd., często kończy się tragicznie. Nepotyzm i klientelizm był i będzie zawsze, taka jest już natura człowieka.. ale wychwalanie „old money” i coraz większa hierarchizacja społeczna nie jest dobra. Nie uważam, że ludzie są równi, wolę używać słowa „różni”. Nie mamy wpływu na to w jakiej rodzinie się urodzimy, ale niestety to oddziałuje niesamowicie na nasze życie i wybory. Głównie na możliwości wyboru i sposób myślenia/osiągnięcia czegoś. Często poczucie pewności siebie i sprawczości. I najważniejsze - relacje z innymi ludźmi, w szczególności z odmiennej „grupy” społecznej.Papryczka00 pisze: ↑czw lis 13, 2025 10:45 am Poprosimy o link:)
Jeśli chodzi o old money w Polsce, prawdą jest ze większość majętnych rodzin straciła swój dorobek w okresie PRL, jednak oprócz rodzin szlacheckichjest mnóstwo rodzin inteligenckich, które wpisują się w ten styl. Znam kilka rodzin w Warszawie z przodkami z tytułami naukowymi, których dzieci i wnuki również postawiły na karierę naukowa lub wolne, prestiżowe zawody. Wśród tych rodzin widać zamiłowanie do sztuki, są wystawne wille z ponadczasowym wystrojem, domy w Zakopanem i nad morzem, duży wkład w edukacje dzieci. Są tez typowe sporty jak golf, tenis czy jazda konna, nauka języków, podróże, itp. Ponieważ są to rodziny, które miały wcześniej pieniądze, ich styl bycia nie jest tak ostentacyjny jak nowobogackich.
Zajmuję się sztuką i niestety ilość „wybitnych” potomków artystów, którzy jadą na renomie swojego przodka jest ogromna. Najczęściej przejawia się w zakładaniu kolejnych „fundacji”/samej możliwości bycia w tym środowisku i tworzeniu hermetycznego systemu, który nie dopuszcza nowych ludzi ani treści.
Zasób kulturowy wpływa na estetykę. Nie zawsze ogromna ilość gotówki/pochodzenie sprawia, że ktoś jest „classy” i z automatu z kulturą wyższą jest mu po drodze.Często jest odwrotnie, osoba z mniejszym portfelem rozważnej podchodzi do edukacji, ma więcej ciekawości. Już nie wspomnę o konsumpcji..
W maju na Biennale byłam na panelu dyskusyjnym z architektką, która jeden z projektów realizuje z synem właściciela Hotelu Alpina w Gstaad. SM skróciły dystans i można sobie podejrzeć, co kto i z kim robi. I co mówi. Nie chcę się za bardzo wdawać w szczegóły, ale wiem jedno, im więcej bogactwa, tym bardziej można stracić kontakt z rzeczywistością. Moralność i użyteczność działalności charytatywnej/jakiejkolwiek czasami jest dyskusyjna..
I tak jeszcze przy okazji Alpiny.. jakiś czas temu był viralowy filmik z Monaco, starszy mężczyzna & młoda dziewczyna czekający na samochód przed Hotelem de Paris. Ten pan to Peter Koenig pochodzący z rodziny potentatów stali z Austrii, firma została założona w 1864 r., czyli można go zaliczyć do „old money”
Myślę, że trzeba się wyzbyć pewnej moralności żeby funkcjonować w takim środowisku.
Nie wiem skąd, ale Zosia Motz ma piękne włosyZaczarowana pisze: ↑czw lis 13, 2025 1:57 pm A kojarzycie Kille Rioja? Przyjaciółki Poli De Nicolay, żona bardzo bogatego przedsiębiorcy z rodziny Motz. Ciekawi mnie skąd ona wzięła w takim środowisku, czy też jest bogata z pochodzenia czy po prostu wyrwała bogatego? Pracowała wcześniej jako modelka.
-
Papryczka00
- PsychoFanka
- Posty: 98
- Rejestracja: pt paź 03, 2025 12:35 pm
Oczywiście, że w takich rodzinach zdarza się baaardzo często nepotyzm, potomkowie tych wielkich często to prawdziwe miernoty, które popychane są przez rodziców i dziadków, a nawet się poprawnie nie potrafią wysłowić. To nie tylko znane mi osoby z Warszawy, ale znam przypadki z zagranicy. Nikt nie neguje zepsucia moralnego ludzi z pieniedzmi , takie zawsze istnieje i istniało. Dobrym przykładem jest książę Andrzej.Xyz79 pisze: ↑czw lis 13, 2025 7:52 pm Dość często myślę o „dziedzictwie” i tym, co jest z nim związane. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Rodzinie Królewskiej w Wielkiej Brytanii i mnóstwo innych przykładów, to dostęp do różnych zasobów od pokoleń nie jest żadną gwarancją posiadania klasy, bycia człowiekiem dobrym, inteligentnym i przydatnym dla społeczeństwa. Wręcz przeciwnie, gloryfikacja ludzi ze względu na status/wykształcenie/koligacje rodzinne itd., często kończy się tragicznie. Nepotyzm i klientelizm był i będzie zawsze, taka jest już natura człowieka.. ale wychwalanie „old money” i coraz większa hierarchizacja społeczna nie jest dobra. Nie uważam, że ludzie są równi, wolę używać słowa „różni”. Nie mamy wpływu na to w jakiej rodzinie się urodzimy, ale niestety to oddziałuje niesamowicie na nasze życie i wybory. Głównie na możliwości wyboru i sposób myślenia/osiągnięcia czegoś. Często poczucie pewności siebie i sprawczości. I najważniejsze - relacje z innymi ludźmi, w szczególności z odmiennej „grupy” społecznej.
Zajmuję się sztuką i niestety ilość „wybitnych” potomków artystów, którzy jadą na renomie swojego przodka jest ogromna. Najczęściej przejawia się w zakładaniu kolejnych „fundacji”/samej możliwości bycia w tym środowisku i tworzeniu hermetycznego systemu, który nie dopuszcza nowych ludzi ani treści.
Zasób kulturowy wpływa na estetykę. Nie zawsze ogromna ilość gotówki/pochodzenie sprawia, że ktoś jest „classy” i z automatu z kulturą wyższą jest mu po drodze.Często jest odwrotnie, osoba z mniejszym portfelem rozważnej podchodzi do edukacji, ma więcej ciekawości. Już nie wspomnę o konsumpcji..
W maju na Biennale byłam na panelu dyskusyjnym z architektką, która jeden z projektów realizuje z synem właściciela Hotelu Alpina w Gstaad. SM skróciły dystans i można sobie podejrzeć, co kto i z kim robi. I co mówi. Nie chcę się za bardzo wdawać w szczegóły, ale wiem jedno, im więcej bogactwa, tym bardziej można stracić kontakt z rzeczywistością. Moralność i użyteczność działalności charytatywnej/jakiejkolwiek czasami jest dyskusyjna..
I tak jeszcze przy okazji Alpiny.. jakiś czas temu był viralowy filmik z Monaco, starszy mężczyzna & młoda dziewczyna czekający na samochód przed Hotelem de Paris. Ten pan to Peter Koenig pochodzący z rodziny potentatów stali z Austrii, firma została założona w 1864 r., czyli można go zaliczyć do „old money”a jednak, nie ważne ile pokoleń nosiło frak, pan lat 72, panienka 27 letnia wicemiss Ukrainy
A 29 letnia córka tego pana była dziewczyną młodszego syna właściciela Alpiny
![]()
Myślę, że trzeba się wyzbyć pewnej moralności żeby funkcjonować w takim środowisku.
Mnie się bardzo podoba styl old money i kiedy go odkryłam, zdałam sobie sprawę, już od dawna podobała mi się prosta elegancja w ubiorze, minimalizm i stawianie na jakość produktów, to samo dotyczy się dekoracji wnętrz, sztuki i stylu życia. Oczywiście daleko mi do arystokracji, ale nie jestem też noworyszem
Zosia Motz to córka Jerzego Motza i Aleksandry Miecznickiej. Miecznicka jest przyjaciółką Przetakiewicz i Hanny Lis. Ten wątek mi uświadomił, co to za rodzina (Motz). Ogólnie oni się parują między sobą, taka dziewczyna nie zainteresuje się byle Ziutkiem. Włosy piękne, to fakt.
Mnie zastanawia, jak się wchodzi do takich bogatych rodzin, bo wiele tych kobiet wyszło za grube nazwiska, a wzięły się dosłownie znikąd.
Tak, wiem. Jestem z Konstancina, mam znajomych którzy chodzili do ASW (American School of Warsaw) tak najłatwiej jest „wejść” do środowiska. Albo być pięknym i atrakcyjnym dla kogoś z tego towarzystwa.blondette pisze: ↑czw lis 13, 2025 8:34 pm Zosia Motz to córka Jerzego Motza i Aleksandry Miecznickiej. Miecznicka jest przyjaciółką Przetakiewicz i Hanny Lis. Ten wątek mi uświadomił, co to za rodzina (Motz). Ogólnie oni się parują między sobą, taka dziewczyna nie zainteresuje się byle Ziutkiem. Włosy piękne, to fakt.
Mnie zastanawia, jak się wchodzi do takich bogatych rodzin, bo wiele tych kobiet wyszło za grube nazwiska, a wzięły się dosłownie znikąd.
Zosia kiedyś przyjaźniła się z Igą Lis. Motzowie chyba zarządzają całą Fabryką Norblina + połowa knajp należy do nich
Styl old money to po prostu wytwór social mediów.. Klasyczny styl nie musi być związany z konkretną grupą społeczną. Kiedyś jeansy nosili robotnicy, a teraz księżna Kate zakłada je na mniej oficjalne okazje.Papryczka00 pisze: ↑czw lis 13, 2025 8:34 pm Oczywiście, że w takich rodzinach zdarza się baaardzo często nepotyzm, potomkowie tych wielkich często to prawdziwe miernoty, które popychane są przez rodziców i dziadków, a nawet się poprawnie nie potrafią wysłowić. To nie tylko znane mi osoby z Warszawy, ale znam przypadki z zagranicy. Nikt nie neguje zepsucia moralnego ludzi z pieniedzmi , takie zawsze istnieje i istniało. Dobrym przykładem jest książę Andrzej.
Mnie się bardzo podoba styl old money i kiedy go odkryłam, zdałam sobie sprawę, już od dawna podobała mi się prosta elegancja w ubiorze, minimalizm i stawianie na jakość produktów, to samo dotyczy się dekoracji wnętrz, sztuki i stylu życia. Oczywiście daleko mi do arystokracji, ale nie jestem też noworyszem
Powiem odważniej, że mając zasoby gotówki + świadomość tego włącza fantazyjność i większą swobodę w ubiorze, pozwalając na ubrania mniej klasyczne i uniwersalne
-
Lillwhisper
- Mokra Włoszka
- Posty: 70
- Rejestracja: śr paź 15, 2025 1:49 pm
Killa złapała Motza, bo jest piękna i do tego modelka, więc idealny materiał na żonę. Oni bardzo długo byli razem, zanim wzięli ślub, Motz musiał być super pewny, że to ta „jedyna”. ona ma bardzo nietypowe imię i nazwisko, to jej pseudonim czy tak naprawdę się nazywa?Zaczarowana pisze: ↑czw lis 13, 2025 1:57 pm A kojarzycie Kille Rioja? Przyjaciółki Poli De Nicolay, żona bardzo bogatego przedsiębiorcy z rodziny Motz. Ciekawi mnie skąd ona wzięła w takim środowisku, czy też jest bogata z pochodzenia czy po prostu wyrwała bogatego? Pracowała wcześniej jako modelka.
-
Zaczarowana
- FejkTiffany
- Posty: 662
- Rejestracja: czw cze 24, 2021 12:15 pm
To prawda, ma bardzo ciekawą, nietypową urodę. Pod tym względem nie dziwię się, że na nią poleciał, on zaś uroda nie grzeszy xd nic za bardzo o niej nie wiem, wydaje mi się, że to jej prawdziwe imię, bo ma wpisane tak na instaLillwhisper pisze: ↑pt lis 14, 2025 6:45 pm Killa złapała Motza, bo jest piękna i do tego modelka, więc idealny materiał na żonę. Oni bardzo długo byli razem, zanim wzięli ślub, Motz musiał być super pewny, że to ta „jedyna”. ona ma bardzo nietypowe imię i nazwisko, to jej pseudonim czy tak naprawdę się nazywa?
W ciemnych włosach wyglądała świetnie, ale blond totalnie do niej nie pasował. Zawsze zastanawiało mnie jej imięZaczarowana pisze: ↑sob lis 15, 2025 1:44 am To prawda, ma bardzo ciekawą, nietypową urodę. Pod tym względem nie dziwię się, że na nią poleciał, on zaś uroda nie grzeszy xd nic za bardzo o niej nie wiem, wydaje mi się, że to jej prawdziwe imię, bo ma wpisane tak na insta
-
Papryczka00
- PsychoFanka
- Posty: 98
- Rejestracja: pt paź 03, 2025 12:35 pm
Pierścionek no name, nawet jeśli zostanie wykonany na zamówienie, nie będzie miał dużej wartości jeśli nie będzie się składał z dobrego kruszca czy kamieni. Zwróciłabym uwagę na ilość karatów oraz kamienie, najlepiej z certyfikatem. Mówię oczywiście w kontekście inwestycji w celu ewentualnego odsprzedania.