L4 w ciąży
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherryL4 w ciąży
***Posty przeniesione z wątku o Mai Staśko***
Na stories litanie kobiet które poszły na zwolnienie bo miały prawo - no i super że tak jest i kobieta w ciąży jak się źle czuje albo ma komplikacje to może mieć L4.
Problem w tym że kobiety te zwolnienia wyłudzają, lekarze dają je bez żadnych powodów czasami na pierwszej wizycie. A nawet jeśli są problemy z ciążą albo np. kobieta odczuwa dolegliwości pierwszego trymestru i nie da rady pracować, skorzysta ze zwolnienia... To ile tych kobiet wróci do pracy za kilka tygodni, gdy mdłości miną? Jakoś nie wydaje mi się żeby to była częsta praktyka, już siedzą na tym L4 do porodu nawet jeśli potem z ciążą nic się nie dzieje i czują się wyśmienicie. Ale no wygodnie jest sobie leżeć zamiast pracować i pobierać świadczenia
Na stories litanie kobiet które poszły na zwolnienie bo miały prawo - no i super że tak jest i kobieta w ciąży jak się źle czuje albo ma komplikacje to może mieć L4.
Problem w tym że kobiety te zwolnienia wyłudzają, lekarze dają je bez żadnych powodów czasami na pierwszej wizycie. A nawet jeśli są problemy z ciążą albo np. kobieta odczuwa dolegliwości pierwszego trymestru i nie da rady pracować, skorzysta ze zwolnienia... To ile tych kobiet wróci do pracy za kilka tygodni, gdy mdłości miną? Jakoś nie wydaje mi się żeby to była częsta praktyka, już siedzą na tym L4 do porodu nawet jeśli potem z ciążą nic się nie dzieje i czują się wyśmienicie. Ale no wygodnie jest sobie leżeć zamiast pracować i pobierać świadczenia
A mnie niestety wkur*wia chodzenie na L4 w ciąży, gdy się dobrze czuje, praca nie stanowi zagrożenia dla płodu, "bo mam takie prawo". No jasne, masz, ale potem MIĘDZY INNYMI (bo podkreślam - patriarchat jest osobną sprawą) przez takie zachowania kobiety mają trudności ze znalezieniem pracy i zarabiają mniej od mężczyzn. Jeśli źle się czujesz, masz jakieś problemy zdrowotne zagrażające ciąży, to jasne, idź na zwolnienie nawet od pierwszego dnia! Ale L4 z powodu ciąży, "bo tak"? No sorry, ale nie. To jest działanie na szkodę całej populacji kobiet.
-
KarmaThread
- BlondDoczep
- Posty: 147
- Rejestracja: wt mar 19, 2024 4:48 pm
Nie ma takiego prawa. Prawo nie daje zwolnienia "na ciążę", tylko na konkretny powód w ciąży (nawet wymioty, jasne, ale nie istnieje powód zwolnienia "ciąża").aska.kok pisze: ↑pt paź 31, 2025 1:17 pm A mnie niestety wkur*wia chodzenie na L4 w ciąży, gdy się dobrze czuje, praca nie stanowi zagrożenia dla płodu, "bo mam takie prawo". No jasne, masz, ale potem MIĘDZY INNYMI (bo podkreślam - patriarchat jest osobną sprawą) przez takie zachowania kobiety mają trudności ze znalezieniem pracy i zarabiają mniej od mężczyzn. Jeśli źle się czujesz, masz jakieś problemy zdrowotne zagrażające ciąży, to jasne, idź na zwolnienie nawet od pierwszego dnia! Ale L4 z powodu ciąży, "bo tak"? No sorry, ale nie. To jest działanie na szkodę całej populacji kobiet.
Niby nie ma zwolnienia "na ciążę", ale pełno kobiet chodzi tam na L4 bez żadnych wskazań już od pierwszej wizyty potwierdzającej ciążę. Tak samo na "stres w pracy" albo "warunki pracy" gdzie to nie ZUS powinien płacić tym kobietom świadczenia, tylko pracodawca ma obowiązek dostosować warunki pracy aby były bezpieczne dla kobiety w ciąży. A jak nie jest w stanie to zwolnić ja z obowiązku świadczenia pracy i normalnie wypłacać wynagrodzenie aż do macierzyńskiego.
-
Ilonawrona
- Szarlotta
- Posty: 426
- Rejestracja: pn kwie 07, 2025 9:01 pm
Ale odczuwanie stresu przez pracę to indywidualna kwestia i pracodawca nie jest w stanie sprawić, żeby ktoś się nie stresował xd Bez ciąży można brać leki psychotropowe, przeciwlękowe, nasenne itd. W ciąży nie mozna tego brać, dlatego człowiek się męczy i już lepiej iść na to zwolnienie. Z drugiej strony oczywiście nie da się zweryfikować, czy kobieta naprawdę psychicznie cierpi, czy wymyśla dla zwolnienia.lainey pisze: ↑pt paź 31, 2025 1:22 pm Niby nie ma zwolnienia "na ciążę", ale pełno kobiet chodzi tam na L4 bez żadnych wskazań już od pierwszej wizyty potwierdzającej ciążę. Tak samo na "stres w pracy" albo "warunki pracy" gdzie to nie ZUS powinien płacić tym kobietom świadczenia, tylko pracodawca ma obowiązek dostosować warunki pracy aby były bezpieczne dla kobiety w ciąży. A jak nie jest w stanie to zwolnić ja z obowiązku świadczenia pracy i normalnie wypłacać wynagrodzenie aż do macierzyńskiego.
No to powiedz mi teraz jaka jednostka chorobowa jest stres w pracy, bo L4 to zwolnienie z powodu chorobyIlonawrona pisze: ↑pt paź 31, 2025 2:21 pm Ale odczuwanie stresu przez pracę to indywidualna kwestia i pracodawca nie jest w stanie sprawić, żeby ktoś się nie stresował xd Bez ciąży można brać leki psychotropowe, przeciwlękowe, nasenne itd. W ciąży nie mozna tego brać, dlatego człowiek się męczy i już lepiej iść na to zwolnienie. Z drugiej strony oczywiście nie da się zweryfikować, czy kobieta naprawdę psychicznie cierpi, czy wymyśla dla zwolnienia.
W ogóle nie powinno być w pracy takiego stresu, że by sobie człowiek nie radził bez leków, to chore... nieważne czy w ciąży czy nie.Ilonawrona pisze: ↑pt paź 31, 2025 2:21 pm Ale odczuwanie stresu przez pracę to indywidualna kwestia i pracodawca nie jest w stanie sprawić, żeby ktoś się nie stresował xd Bez ciąży można brać leki psychotropowe, przeciwlękowe, nasenne itd. W ciąży nie mozna tego brać, dlatego człowiek się męczy i już lepiej iść na to zwolnienie. Z drugiej strony oczywiście nie da się zweryfikować, czy kobieta naprawdę psychicznie cierpi, czy wymyśla dla zwolnienia.
Ale prawda jest taka, że faktycznie wielu lekarzy z automatu pyta " chce pani zwolnienie" i coś tam wpisują i zgadzam się że to bardzo utrudnia sprawiedliwe traktowanie. Znam sporo kobiet prowadzących JDG, które na porodówkę jechały prosto z pracy. Albo przynajmniej do 8 tyg ciąży pracowały. Jasne, taryfa ulgowa powinna być, więcej przerw, mniej dźwigania etc, ale w większości krajów z tego co wiem zwolnienie ciążowe to naprawdę rzadkość, a u nas jest zdecydowanie odwrotnie.
-
Ilonawrona
- Szarlotta
- Posty: 426
- Rejestracja: pn kwie 07, 2025 9:01 pm
Ale lekarze mają podejście, i myślę że słusznie, żeby żadnych leków nie brać, nie stresować się, nie męczyć psychicznie ani fizycznie, tylko po prostu zadbać o siebie i dziecko i czuć się dobrze.
Takie głupotki jak stres, ból głowy, przeziębienie, bezsenność, na które normalnie weźmiesz lek i po sprawie, w ciąży stają się dużym problemem, bo leków nie weźmiesz.
Nie popieram zwolnienia od razu, ale kiedy jest ta magiczna granica, że kobieta ma prawo faktycznie odpocząć i skupić sie na ciąży i przygotowaniach do porodu? Jak w 3 trymestrze czuje się znośnie, to według was ma pracować aż do dnia porodu czy jak?
- majka11826
- TrampekLV
- Posty: 637
- Rejestracja: czw mar 21, 2024 12:40 am
Praktycznie wszystkie kobiety na działalności pracują do końcówki ciąży. Moja kosmetyczka to nawet o kulach przychodziła do pracyBothSides pisze: ↑pt paź 31, 2025 2:40 pm W ogóle nie powinno być w pracy takiego stresu, że by sobie człowiek nie radził bez leków, to chore... nieważne czy w ciąży czy nie.
Ale prawda jest taka, że faktycznie wielu lekarzy z automatu pyta " chce pani zwolnienie" i coś tam wpisują i zgadzam się że to bardzo utrudnia sprawiedliwe traktowanie. Znam sporo kobiet prowadzących JDG, które na porodówkę jechały prosto z pracy. Albo przynajmniej do 8 tyg ciąży pracowały. Jasne, taryfa ulgowa powinna być, więcej przerw, mniej dźwigania etc, ale w większości krajów z tego co wiem zwolnienie ciążowe to naprawdę rzadkość, a u nas jest zdecydowanie odwrotnie.
-
Ilonawrona
- Szarlotta
- Posty: 426
- Rejestracja: pn kwie 07, 2025 9:01 pm
Ale to jest duża wada i niedogodność własnej działalności- że jesteś w dupie w razie choroby, ciąży itd. To nie jest normalne ani dobre, żeby pracować do porodu i jeszcze o kulach xD to nie jest jakiś wzór do naśladowania, tylko patologia.majka11826 pisze: ↑pt paź 31, 2025 3:36 pm Praktycznie wszystkie kobiety na działalności pracują do końcówki ciąży. Moja kosmetyczka to nawet o kulach przychodziła do pracynikt nie zamknie firmy na 9 miesięcy, bo już by nie miał do czego wracać. Ale pracodawcę to od zapłodnienia można walić w rogi xD
No nie - jesli oplacasz sobie skladke chorobowa.Ilonawrona pisze: ↑pt paź 31, 2025 3:41 pm Ale to jest duża wada i niedogodność własnej działalności- że jesteś w dupie w razie choroby, ciąży itd. To nie jest normalne ani dobre, żeby pracować do porodu i jeszcze o kulach xD to nie jest jakiś wzór do naśladowania, tylko patologia.
Bardziej kwestia tego, ze w korpo jestes srubka w machinie i latwo cie zastapic. Jesli masz JDG to po macierzynskim zwykle nie ma do czego wracac
No tak, a jak ktoś ma firmę i zatrudnia dwie osoby i jedna idzie na zwolenie od razu dzień po potwierdzeniu ciąży, to też albo pracodawca albo kolega/koleżanka są w dupie. więc ta sytuacja też zdrowa nie jest.Ilonawrona pisze: ↑pt paź 31, 2025 3:41 pm Ale to jest duża wada i niedogodność własnej działalności- że jesteś w dupie w razie choroby, ciąży itd. To nie jest normalne ani dobre, żeby pracować do porodu i jeszcze o kulach xD to nie jest jakiś wzór do naśladowania, tylko patologia.
-
Daleko od soszy
- Migocząca Świeczka
- Posty: 366
- Rejestracja: pn wrz 01, 2025 9:28 pm
Można brać leki psychiatryczne w ciąży.Nie wsystkie, ale można.Ilonawrona pisze: ↑pt paź 31, 2025 2:21 pm Ale odczuwanie stresu przez pracę to indywidualna kwestia i pracodawca nie jest w stanie sprawić, żeby ktoś się nie stresował xd Bez ciąży można brać leki psychotropowe, przeciwlękowe, nasenne itd. W ciąży nie mozna tego brać, dlatego człowiek się męczy i już lepiej iść na to zwolnienie. Z drugiej strony oczywiście nie da się zweryfikować, czy kobieta naprawdę psychicznie cierpi, czy wymyśla dla zwolnienia.
„Przez takie zachowanie kobiet”.. serio?! Sorry, ale gdyby to faceci rodzili, to na porządku dziennym mieliby jeszcze więcej przywilejów, niż jakiś tam urlop.aska.kok pisze: ↑pt paź 31, 2025 1:17 pm A mnie niestety wkur*wia chodzenie na L4 w ciąży, gdy się dobrze czuje, praca nie stanowi zagrożenia dla płodu, "bo mam takie prawo". No jasne, masz, ale potem MIĘDZY INNYMI (bo podkreślam - patriarchat jest osobną sprawą) przez takie zachowania kobiety mają trudności ze znalezieniem pracy i zarabiają mniej od mężczyzn. Jeśli źle się czujesz, masz jakieś problemy zdrowotne zagrażające ciąży, to jasne, idź na zwolnienie nawet od pierwszego dnia! Ale L4 z powodu ciąży, "bo tak"? No sorry, ale nie. To jest działanie na szkodę całej populacji kobiet.
Ciężko uwierzyć, że piszesz co takiego.. Ciąża jest bardzo nieprzewidywalna, samopoczucie i różne objawy mogą pojawić się nagle. Trzy dni czujesz się dobrze, cztery źle. To jest dopiero nie poważne, chodzić w kratkę i rozwalać system pracy reszty zespołu. Ja nie chciałabym wymiotować w łazience w biurze.. Po za tym, nie każdy ma „lekką” pracę i musi być jakieś ujednolicenie dla wszystkich kobiet, dla tych pracujących w szklanych biurowcach, w sklepach, w magazynach itd. Jeszcze weź pod uwagę dojazdy do pracy, nie każdy ma samochód i komunikacja miejską w godzinach szczytu to totalna masakra. Niestety byłam świadkiem, jak dziewczyna w ciąży upadła w tramwaju, bo nie zdążyła usiąść na miejscu, zmieniła się sygnalizacja i kierowca gw**t zahamował. Na szczęście nic się nie stało, ale była bardzo roztrzęsiona.
Nikt Ci nie da medalu za bycie dzielną ciężarną, która chodziła do biura do 9 miesiąca i wróciła po 3 do pracy.. Nie promujmy modelu z USA, gdzie matki są zmuszone do pracy do końca ciąży i powrotu zaraz po. Powinna być też jakaś większa pomoc dla kobiet z własną działalnością. Przy obecnej sytuacji z niskim wskaźnikiem urodzeń, tym bardziej powinniśmy się skupić na tworzeniu przyjaznych warunków prawnych, medycznych, infrastrukturalnych itd.
Ps. Jakimś cudem wiele bezdzietnych kobiet też zarabia mniej od mężczyzn i jest na niższych stanowiskach, więc ciąża + urlopy z tym związane raczej nie są powodem. Wykształcone są równie dobrze, a czasem lepiej od płci przeciwnej. Jest trochę więcej czynników z tym związanych. Taki głos jak Twój, daje tylko pożywkę wariatom, którzy będą mówić : chciała równouprawnienia, to niech idzie do kopalni/wojska/ciągnać XXXkg palety na magazynie..
-
xoseraphina
- FejkTiffany
- Posty: 651
- Rejestracja: pn maja 01, 2023 11:15 pm
Niektóre kobiety chcą pracować do końca ciąży dla samych siebie, bo lubią, bo praca to ich pasja, bo chcą mieć kontakt z ludźmi a nie dlatego, żeby dostać medal. Tak samo niektóre wolą szybciej wrócić do pracy i to też jest ok. Ale też jest najazd na takie kobiety, bo "zgrywają bohaterki, oczekują medalu, nie szanują własnego zdrowia" - wtf? Wszystko działa w dwie strony.Xyz79 pisze: ↑pt paź 31, 2025 6:52 pm „Przez takie zachowanie kobiet”.. serio?! Sorry, ale gdyby to faceci rodzili, to na porządku dziennym mieliby jeszcze więcej przywilejów, niż jakiś tam urlop.
Ciężko uwierzyć, że piszesz co takiego.. Ciąża jest bardzo nieprzewidywalna, samopoczucie i różne objawy mogą pojawić się nagle. Trzy dni czujesz się dobrze, cztery źle. To jest dopiero nie poważne, chodzić w kratkę i rozwalać system pracy reszty zespołu. Ja nie chciałabym wymiotować w łazience w biurze.. Po za tym, nie każdy ma „lekką” pracę i musi być jakieś ujednolicenie dla wszystkich kobiet, dla tych pracujących w szklanych biurowcach, w sklepach, w magazynach itd. Jeszcze weź pod uwagę dojazdy do pracy, nie każdy ma samochód i komunikacja miejską w godzinach szczytu to totalna masakra. Niestety byłam świadkiem, jak dziewczyna w ciąży upadła w tramwaju, bo nie zdążyła usiąść na miejscu, zmieniła się sygnalizacja i kierowca gw**t zahamował. Na szczęście nic się nie stało, ale była bardzo roztrzęsiona.
Nikt Ci nie da medalu za bycie dzielną ciężarną, która chodziła do biura do 9 miesiąca i wróciła po 3 do pracy.. Nie promujmy modelu z USA, gdzie matki są zmuszone do pracy do końca ciąży i powrotu zaraz po. Powinna być też jakaś większa pomoc dla kobiet z własną działalnością. Przy obecnej sytuacji z niskim wskaźnikiem urodzeń, tym bardziej powinniśmy się skupić na tworzeniu przyjaznych warunków prawnych, medycznych, infrastrukturalnych itd.
Ps. Jakimś cudem wiele bezdzietnych kobiet też zarabia mniej od mężczyzn i jest na niższych stanowiskach, więc ciąża + urlopy z tym związane raczej nie są powodem. Wykształcone są równie dobrze, a czasem lepiej od płci przeciwnej. Jest trochę więcej czynników z tym związanych. Taki głos jak Twój, daje tylko pożywkę wariatom, którzy będą mówić : chciała równouprawnienia, to niech idzie do kopalni/wojska/ciągnać XXXkg palety na magazynie..
Ok, jasne. Dlatego powinien być system w którym jest opcja wyboru. Identycznie jak z aborcją. To w ogóle nie powinno być omawiane i decydowane jako grupa. Neutralny system, w którym jest opcja dostosowana do każdego z XXX przypadków między ciężarną, a lekarzem. L4 „xoseraphina pisze: ↑pt paź 31, 2025 7:41 pm Niektóre kobiety chcą pracować do końca ciąży dla samych siebie, bo lubią, bo praca to ich pasja, bo chcą mieć kontakt z ludźmi a nie dlatego, żeby dostać medal. Tak samo niektóre wolą szybciej wrócić do pracy i to też jest ok. Ale też jest najazd na takie kobiety, bo "zgrywają bohaterki, oczekują medalu, nie szanują własnego zdrowia" - wtf? Wszystko działa w dwie strony.
Nie najeżdżam na kobiety pracujące z wyboru, tylko jak w każdej grupie, są takie które wywierają presję na inne dziewczyny swoją postawą. „Ja pracowałam do 9 miesiąca, też się źle czułam, ale nie poszłam na urlop.” To jest sprzeczny komunikat i niestety, ale większość ludzi wykorzysta to do ukrócenia przywilejów
-
Ilonawrona
- Szarlotta
- Posty: 426
- Rejestracja: pn kwie 07, 2025 9:01 pm
No świetny pomysł xD Mając do wyboru L4, to lepiej brać pół ciąży lub całą ciążę leki psychiatryczne, żeby móc pracowaćDaleko od soszy pisze: ↑pt paź 31, 2025 6:40 pm Można brać leki psychiatryczne w ciąży.Nie wsystkie, ale można.
-
Daleko od soszy
- Migocząca Świeczka
- Posty: 366
- Rejestracja: pn wrz 01, 2025 9:28 pm
Czy ja napisałam, żeby brać te leki, by móc pracować? Niektórzy ich potrzebują i dobrze jest wiedzieć, że ciąża (ani karmienie piersią) tego nie wyklucza.Ilonawrona pisze: ↑pt paź 31, 2025 10:06 pm No świetny pomysł xD Mając do wyboru L4, to lepiej brać pół ciąży lub całą ciążę leki psychiatryczne, żeby móc pracowaćAnalogicznie z bólami głowy, najlepiej brać ibuprom w ciąży byle tylko siedzieć z laptopem...
-
Ilonawrona
- Szarlotta
- Posty: 426
- Rejestracja: pn kwie 07, 2025 9:01 pm
Napisałaś odnośnie dyskusji, że stres, lęki, bezsenność itp. w ciąży to problem pod kątem pracy. A leki można brać w skrajnych sytuacjach, gdy to jest mniejsze zło. Lepiej próbować przetrwać bez nich.Daleko od soszy pisze: ↑pt paź 31, 2025 10:26 pm Czy ja napisałam, żeby brać te leki, by móc pracować? Niektórzy ich potrzebują i dobrze jest wiedzieć, że ciąża (ani karmienie piersią) tego nie wyklucza.
-
Daleko od soszy
- Migocząca Świeczka
- Posty: 366
- Rejestracja: pn wrz 01, 2025 9:28 pm
Napisałam, byś nie powielała głupich i szkodliwych informacji, że w ciąży nie można brać leków psychiatrycznych. I nie, nie lepiej "próbować przetrwać bez nich". Nogi w gips też w ciąży nie wsadzisz, bo "spróbujesz przetrwać bez tego"?
-
Ilonawrona
- Szarlotta
- Posty: 426
- Rejestracja: pn kwie 07, 2025 9:01 pm
Jeśli ktoś choruje na poważne choroby psychiczne typu ciężka depresja czy dwubiegunowość, to nie powinien zachodzić w ciążę - to po pierwsze. Dlatego mówię o lżejszych przypadkach, takich jak stres w pracy, problemy ze snem, niepokój. Takie problemy można przetrwać bez leków, szczególnie na L4.Daleko od soszy pisze: ↑pt paź 31, 2025 10:38 pm Napisałam, byś nie powielała głupich i szkodliwych informacji, że w ciąży nie można brać leków psychiatrycznych. I nie, nie lepiej "próbować przetrwać bez nich". Nogi w gips też w ciąży nie wsadzisz, bo "spróbujesz przetrwać bez tego"?
Leki psychiatryczne to nie są cukierki. W ogóle wszelkie leki w ciąży to problem. Więc nie rozumiem twojej narracji, jakby po prostu można było te leki brać. Tak jak napisałam można w skrajnych przypadkach, ale to nie jest dobre.
-
Daleko od soszy
- Migocząca Świeczka
- Posty: 366
- Rejestracja: pn wrz 01, 2025 9:28 pm
Ja nie rozumiem twojej, bardzo szkodliwej. Leki psychiatryczne bierze się na zalecenie lekarza, wiadomo zatem, że to nie cukierki. Nikt ich dla rozrywki nie przyjmuje. Ale czasem trzeba, nie tylko w ciężkiej depresji. I serio, lepiej je brać niż się rozsmarować jak masło na patelni po porodzie, bo mózg już nie daje rady. To jest dbanie o siebie i o dziecko.
A ty tylko straszysz. BTW przeciwbólowe też można brać w ciąży, byle pod kontrolą. Nie demonizuj tego stanu.
A ty tylko straszysz. BTW przeciwbólowe też można brać w ciąży, byle pod kontrolą. Nie demonizuj tego stanu.
-
Ilonawrona
- Szarlotta
- Posty: 426
- Rejestracja: pn kwie 07, 2025 9:01 pm
Przeciwbólpwo można apap, czyli najlżejszy możliwy lek, a ibupromu nie. A ty o psychotropach mówisz, to już przecież ciężki kaliber. 'Czasem trzeba' - no tak, w skrajnym przypadku jak naprawdę nie ma wyjścia. Pozostałe przypadki lepiej przetrwać niż truć dziecko.Daleko od soszy pisze: ↑pt paź 31, 2025 11:10 pm Ja nie rozumiem twojej, bardzo szkodliwej. Leki psychiatryczne bierze się na zalecenie lekarza, wiadomo zatem, że to nie cukierki. Nikt ich dla rozrywki nie przyjmuje. Ale czasem trzeba, nie tylko w ciężkiej depresji. I serio, lepiej je brać niż się rozsmarować jak masło na patelni po porodzie, bo mózg już nie daje rady. To jest dbanie o siebie i o dziecko.
A ty tylko straszysz. BTW przeciwbólowe też można brać w ciąży, byle pod kontrolą. Nie demonizuj tego stanu.
Wyklinałyście na Maję, ze ma problemy psychiczne i nie da rady, a tu proszę mozna brać psychotropy według was. Więc w takim razie co się czepiacie psychiki Mai, skoro wezmie leki i po kłopocie
-
Daleko od soszy
- Migocząca Świeczka
- Posty: 366
- Rejestracja: pn wrz 01, 2025 9:28 pm
Po pierwsze, to jest OT, co tu robimy. Po drugie, ogarnij, że nikt nie bierze psychotropów, bo tak. I owszem, psychiatra wie, które są bezpieczne dla płodu, a potem dziecka. I serio - nie masz pojęcia o temacie, nie pisz i nie strasz innych.
-
Ilonawrona
- Szarlotta
- Posty: 426
- Rejestracja: pn kwie 07, 2025 9:01 pm
Mam pojęcie, bo odstawiałam tego typu leki w ciąży. To zresztą oczywiste , że nigdy nie beda bezpieczne dla dziecka. To że sie bierze z ostateczności nie oznacza że to bezpieczne.Daleko od soszy pisze: ↑sob lis 01, 2025 1:22 am Po pierwsze, to jest OT, co tu robimy. Po drugie, ogarnij, że nikt nie bierze psychotropów, bo tak. I owszem, psychiatra wie, które są bezpieczne dla płodu, a potem dziecka. I serio - nie masz pojęcia o temacie, nie pisz i nie strasz innych.