Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Zabójstwo w butiku Ultimo, Warszawa 1997

Moderator: verysweetcherry
PEONIA
Licówka
Posty: 3305
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Re: Zabójstwo w butiku Ultimo, Warszawa 1997

Post autor: PEONIA »

27gabinka pisze: śr paź 22, 2025 9:08 pm Utrata dochodu ważniejsza niż utrata męża
Serio, ona nie straciła posady prezesa banku czy naczelnej Vogue tylko posadę kasjerki ;P mimo iż była bezrobotna to chodziła po solariach, kosmetyczkach, zamawiała kokardy na choinkę w kwiaciarni co w latach 90 było dość ekstrawaganckie, nie wyglada to na kogoś kto cierpi z powodów niedostatku i mógłby zabić za utratę pracy
niten ka
Modna
Posty: 419
Rejestracja: czw wrz 19, 2024 11:11 am

Post autor: niten ka »

PEONIA pisze: śr paź 22, 2025 9:11 pm Serio, ona nie straciła posady prezesa banku czy naczelnej Vogue tylko posadę kasjerki ;P mimo iż była bezrobotna to chodziła po solariach, kosmetyczkach, zamawiała kokardy na choinkę w kwiaciarni co w latach 90 było dość ekstrawaganckie, nie wyglada to na kogoś kto cierpi z powodów niedostatku i mógłby zabić za utratę pracy
Tylko jak sama Beata wspomina na tamte czasy to było dosyć prestiżowe miejsce jak dla dziewczyny po zawodówce.
ploty123
Gacie z oceanu
Posty: 42
Rejestracja: pn kwie 14, 2025 9:43 pm

Post autor: ploty123 »

forum pisze: śr paź 22, 2025 8:08 pm zastanawiające dlaczego bawila się w jakieś wieńce zamiast po prostu odstrzelić kochankę męża
Pewnie nienawidziła tego miejsca i ludzi, jak finalnie straciła i pracę to coś pękło i posunęła się do najgorszego co mogła zrobić
Marti37
Milion subskrypcji
Posty: 4362
Rejestracja: ndz sie 18, 2024 1:49 am

Post autor: Marti37 »

ploty123 pisze: śr paź 22, 2025 11:42 pm Pewnie nienawidziła tego miejsca i ludzi, jak finalnie straciła i pracę to coś pękło i posunęła się do najgorszego co mogła zrobić
Dziwi mnie jedno. Przecież łatwiej byłoby jej pozbyć się samej Anny niż ryzykować i atakować Annę oraz jej męża.
Wystarczyłoby że zdobylaby truciznę co w tamtych czasach nie było aż takie trudne i łatwiej było zdobyć cos bez śladu niż dzis) I podała Annie zatruty napój.

Ryzykowanie strzelania gdzie nie miała doświadczenia wydaje się dość karkołomne.
Stillasatree
Koczkodan
Posty: 120
Rejestracja: sob lip 27, 2024 9:08 am

Post autor: Stillasatree »

Marti37 pisze: czw paź 23, 2025 12:00 am Dziwi mnie jedno. Przecież łatwiej byłoby jej pozbyć się samej Anny niż ryzykować i atakować Annę oraz jej męża.
Wystarczyłoby że zdobylaby truciznę co w tamtych czasach nie było aż takie trudne i łatwiej było zdobyć cos bez śladu niż dzis) I podała Annie zatruty napój.

Ryzykowanie strzelania gdzie nie miała doświadczenia wydaje się dość karkołomne.
Ale skąd ona w ogóle miała wiedzieć, że Anna tam będzie, jak sama Anna nie wiedziała, szef do niej zadzwonił w ostatniej chwili, a ona tam pojechała w pośpiechu zostawiając w domu chore dziecko.
Jeśli już to prędzej był plan na szefa, a że kto inny w butiku się pojawił to padło na nich, może z paniki, i też jakoś nie sądzę nadal, żeby to była Beata, ewentualnie jeśli chciała się mścić to może na szefie, a nie na Annie, a właśnie obecność Anny ją zaskoczyła i stąd panika i działanie pod wpływem chwili
Kylie
MoetGlass
Posty: 262
Rejestracja: czw lip 08, 2021 7:39 pm

Post autor: Kylie »

PEONIA pisze: śr paź 22, 2025 9:11 pm Serio, ona nie straciła posady prezesa banku czy naczelnej Vogue tylko posadę kasjerki ;P mimo iż była bezrobotna to chodziła po solariach, kosmetyczkach, zamawiała kokardy na choinkę w kwiaciarni co w latach 90 było dość ekstrawaganckie, nie wyglada to na kogoś kto cierpi z powodów niedostatku i mógłby zabić za utratę pracy
A nie zastanawia Cię skąd na to miała? Przecież to aż się rzuca w oczy, że kradła jak szalone. To prosta dziewczyna, z biednego domu, z bezrobotnym chłopakiem, skąd brała kasę na takie życie? Niewykluczone, że miała też kontakty z półświatkiem i brała skądś kasę na lewo. Dla niej posada sprzedawcy była jak wygrany los na loterii, nic lepszego by się jej nie trafiło.
kapucynczubaty
Ciastko
Posty: 5
Rejestracja: pn mar 10, 2025 4:45 pm

Post autor: kapucynczubaty »

Kylie pisze: czw paź 23, 2025 11:46 am A nie zastanawia Cię skąd na to miała? Przecież to aż się rzuca w oczy, że kradła jak szalone. To prosta dziewczyna, z biednego domu, z bezrobotnym chłopakiem, skąd brała kasę na takie życie? Niewykluczone, że miała też kontakty z półświatkiem i brała skądś kasę na lewo. Dla niej posada sprzedawcy była jak wygrany los na loterii, nic lepszego by się jej nie trafiło.
dokładnie.
poza tym, to nic dziwnego, że kogoś mogłaby bardziej zaboleć strata pracy, niż strata męża.
wciąż miała szansę na poznanie nowego partnera. a na nową pracę? prosta dziewczyna bez wykształcenia, zwolniona dyscyplinarnie za kradzież? i to w latach 90., kiedy było duże bezrobocie.
myślę, że dla wielu osób życie by się zawaliło właśnie wtedy (utrata wymarzonej, prestiżowej pracy; brak możliwości „dorabiania” na boku; problem ze znalezieniem jakiejkolwiek innej pracy). zwłaszcza, że Pasik pochodziła z biednego domu i nie miała żadnych perspektyw.
dla niektórych osób życie na wymarzonym dla nich poziomie jest ważniejsze, niż związek
Arabella133
Currently:Top
Posty: 700
Rejestracja: pn kwie 08, 2024 3:18 pm

Post autor: Arabella133 »

Kylie pisze: czw paź 23, 2025 11:46 am A nie zastanawia Cię skąd na to miała? Przecież to aż się rzuca w oczy, że kradła jak szalone. To prosta dziewczyna, z biednego domu, z bezrobotnym chłopakiem, skąd brała kasę na takie życie? Niewykluczone, że miała też kontakty z półświatkiem i brała skądś kasę na lewo. Dla niej posada sprzedawcy była jak wygrany los na loterii, nic lepszego by się jej nie trafiło.
Sorry ale chodzenie do kosmetyczki i na solarium w latach 90 to nie był jakiś szalony luksus
Zamawianie czegoś w kwiaciarni też nie …
nie trzeba było mieć do tego kontaktów w półświatkiem 🙈 niemniej zgadzam się , że Beata mogła kraść ze sklepu albo odbierać sobie wynagrodzenie w towarze bo podejrzewam, że panował tam mega bajzel w ewidencji towaru i sposobach rozliczania
Kylie
MoetGlass
Posty: 262
Rejestracja: czw lip 08, 2021 7:39 pm

Post autor: Kylie »

Arabella133 pisze: czw paź 23, 2025 2:36 pm Sorry ale chodzenie do kosmetyczki i na solarium w latach 90 to nie był jakiś szalony luksus
Zamawianie czegoś w kwiaciarni też nie …
Dla osoby, która właśnie została wyrzucona z pracy nie było luksusem?! Pierwszy raz widzę, żeby ktoś kto stracił pracę i nie miał nowej był tak rozrzutny. Jest to istotna i bardzo podejrzana kwestia a dosłownie nigdzie nie jest wyjaśnione skąd Beata miała pieniądze na życie i na tak lekkomyślne ich wydawanie w solarium, u kosmetyczki lub w kwiaciarni na jakieś bzdety zamiast oszczędzać.
Arabella133
Currently:Top
Posty: 700
Rejestracja: pn kwie 08, 2024 3:18 pm

Post autor: Arabella133 »

Kylie pisze: czw paź 23, 2025 2:42 pm Dla osoby, która właśnie została wyrzucona z pracy nie było luksusem?! Pierwszy raz widzę, żeby ktoś kto stracił pracę i nie miał nowej był tak rozrzutny. Jest to istotna i bardzo podejrzana kwestia a dosłownie nigdzie nie jest wyjaśnione skąd Beata miała pieniądze na życie i na tak lekkomyślne ich wydawanie w solarium, u kosmetyczki lub w kwiaciarni na jakieś bzdety zamiast oszczędzać.
Ile Ty miałaś lat w 1997 ?
Beata była bez pracy około 10 dni …a wcześniej przez 6 lat i bez przerwy pracę miała
Kylie
MoetGlass
Posty: 262
Rejestracja: czw lip 08, 2021 7:39 pm

Post autor: Kylie »

Arabella133 pisze: czw paź 23, 2025 3:28 pm Ile Ty miałaś lat w 1997 ?
Beata była bez pracy około 10 dni …a wcześniej przez 6 lat i bez przerwy pracę miała
Jakie to ma znaczenie? W latach 90 była bieda, ogromne bezrobocie, ludzie ogólnie nie szastali pieniędzmi a Beata się chwaliła swoimi dostatnim życiem i nawet jak straciła pracę z niego nie zrezygnowała. Obydwoje bezrobotni, samochód, mieszkanie i ciągłe zakupy, solarium... no sorry, ale tu się aż pali wielka czerwona lampa, że coś jest grubo nie tak chyba, że nie wiem dorabiała sobie swoim ciałem albo regularnie i to dużo kradła, albo ktoś ją utrzymywał (tylko, że partner też był bezrobotny, więc może miała innego sponsora) bo innego wyjścia nie widzę żeby żyła na takim poziomie najpierw za pensję sprzedawczyni a potem bezrobotnej. To nie ma znaczenia ile była bezrobotna, perspektywy były przed nią marne i nikt wtedy nie wydaje lekko na wyżej wymienione rzeczy. Dla mnie jest to najciekawsza rzecz dotycząca Beaty a żaden dziennikarz tego nie poruszył, skąd ona miała tyle pieniędzy.
Arabella133
Currently:Top
Posty: 700
Rejestracja: pn kwie 08, 2024 3:18 pm

Post autor: Arabella133 »

Kylie pisze: czw paź 23, 2025 3:39 pm Jakie to ma znaczenie? W latach 90 była bieda, ogromne bezrobocie, ludzie ogólnie nie szastali pieniędzmi a Beata się chwaliła swoimi dostatnim życiem i nawet jak straciła pracę z niego nie zrezygnowała. Obydwoje bezrobotni, samochód, mieszkanie i ciągłe zakupy, solarium... no sorry, ale tu się aż pali wielka czerwona lampa, że coś jest grubo nie tak chyba, że nie wiem dorabiała sobie swoim ciałem albo regularnie i to dużo kradła, albo ktoś ją utrzymywał (tylko, że partner też był bezrobotny, więc może miała innego sponsora) bo innego wyjścia nie widzę żeby żyła na takim poziomie najpierw za pensję sprzedawczyni a potem bezrobotnej. To nie ma znaczenia ile była bezrobotna, perspektywy były przed nią marne i nikt wtedy nie wydaje lekko na wyżej wymienione rzeczy. Dla mnie jest to najciekawsza rzecz dotycząca Beaty a żaden dziennikarz tego nie poruszył, skąd ona miała tyle pieniędzy.
Perspektywy były takie, że zamierzała iść do sądu pracy i odzyskać - może zaległe pobory? Może odszkodowanie ?
Możliwe że miała oszczędności albo dostała większe pieniądze po rozwodzie?
Owszem w latach 90 ludzie też korzystali z solarium ( dziewczyny chciały być jak Pamela Andersona ) i z usług kosmetyczek Baaa, nawet do kwiaciarni chodzili i zamawiali stroiki, bukiety i wieńce Toczyło się całkiem normalne życie, zwłaszcza w dużym mieście
Rozpasanie to może by były wycieczki zagraniczne albo wystawne imprezy
Marti37
Milion subskrypcji
Posty: 4362
Rejestracja: ndz sie 18, 2024 1:49 am

Post autor: Marti37 »

Kylie pisze: czw paź 23, 2025 3:39 pm Jakie to ma znaczenie? W latach 90 była bieda, ogromne bezrobocie, ludzie ogólnie nie szastali pieniędzmi a Beata się chwaliła swoimi dostatnim życiem i nawet jak straciła pracę z niego nie zrezygnowała. Obydwoje bezrobotni, samochód, mieszkanie i ciągłe zakupy, solarium... no sorry, ale tu się aż pali wielka czerwona lampa, że coś jest grubo nie tak chyba, że nie wiem dorabiała sobie swoim ciałem albo regularnie i to dużo kradła, albo ktoś ją utrzymywał (tylko, że partner też był bezrobotny, więc może miała innego sponsora) bo innego wyjścia nie widzę żeby żyła na takim poziomie najpierw za pensję sprzedawczyni a potem bezrobotnej. To nie ma znaczenia ile była bezrobotna, perspektywy były przed nią marne i nikt wtedy nie wydaje lekko na wyżej wymienione rzeczy. Dla mnie jest to najciekawsza rzecz dotycząca Beaty a żaden dziennikarz tego nie poruszył, skąd ona miała tyle pieniędzy.
W 97 miałam 8-9 lat
Oboje moich rodziców pracowało a jestem że wsi (tym trudniej o pracę), wszyscy rodzice koleżanek i kolegów oraz rodzeństwo ojca pracowało.
Tak- niektórzy ojcowie koleżanek dojeżdżali na budowę do Warszawy i tam byli pon-pt ale praca była jeśli ktoś chciał ja mieć. Na pewno nie tak dużo do wyboru jak dzisiaj/nie w takich warunkach ale była.
Już bez przesady że w Warszawie nie znalazłaby innej pracy (może nie w butiku ale np w sklepie)
Stillasatree
Koczkodan
Posty: 120
Rejestracja: sob lip 27, 2024 9:08 am

Post autor: Stillasatree »

Marti37 pisze: czw paź 23, 2025 4:08 pm W 97 miałam 8-9 lat
Oboje moich rodziców pracowało a jestem że wsi (tym trudniej o pracę), wszyscy rodzice koleżanek i kolegów oraz rodzeństwo ojca pracowało.
Tak- niektórzy ojcowie koleżanek dojeżdżali na budowę do Warszawy i tam byli pon-pt ale praca była jeśli ktoś chciał ja mieć. Na pewno nie tak dużo do wyboru jak dzisiaj/nie w takich warunkach ale była.
Już bez przesady że w Warszawie nie znalazłaby innej pracy (może nie w butiku ale np w sklepie)
Ale ona dostała zwolnienie dyscyplinarne, to zostaje w papierach i nawet obecnie, kiedy z pracą nie ma problemu, ludzie po dyscyplinarce nie mają łatwo się gdzieś zaczepić, a co dopiero wtedy jak było kiepsko
Marti37
Milion subskrypcji
Posty: 4362
Rejestracja: ndz sie 18, 2024 1:49 am

Post autor: Marti37 »

Btw siostra ojca mieszkała w powiatowym mieście województwo łódzkie, jej mąż był policjantem (żadnym wysoko postawionym), ona pracowała w cukierni na nocki, mieli jedno dziecko i powodziło im się na tyle dobrze finansowo że ciotka regularnie korzystała z fryzjera/kosmetyczki, raz w roku jeździli na wakacje a ciuchów miala tyle że się 3 Szafy nie domykały.

Beata nie miała dzieci więc cała pensje mogła wydawać na siebie, solarium i kosmetyczka były niedługo po utracie pracy więc zapewne jakieś oszczędności jeszcze miała

Nie kreujmy tutaj wizyty u kosmetyczki na równym poziomie co luksusowych wakacji zagranicznych bo na te pozwalały sobie faktycznie wówczas elity lub mafia.
W 97 kobiety też dbały o sobie (szczególnie w dużych miastach)
Marti37
Milion subskrypcji
Posty: 4362
Rejestracja: ndz sie 18, 2024 1:49 am

Post autor: Marti37 »

Stillasatree pisze: czw paź 23, 2025 4:20 pm Ale ona dostała zwolnienie dyscyplinarne, to zostaje w papierach i nawet obecnie, kiedy z pracą nie ma problemu, ludzie po dyscyplinarce nie mają łatwo się gdzieś zaczepić, a co dopiero wtedy jak było kiepsko
Zgadzam się, zapewne pracy w luksusowym butiku gdzieś potrzebne referencje już by nie dostała
Ale w sklepie mięsnym czy warzywniaku referencje nie były na porządku dziennym bo to coś co przyszło z czasem
Moi rodzice pracują w tych samych miejscach co w latach 90 i byli zaskoczeni że aby dostać pracę muszę referencje z 3 źródeł (miejsce pracy, uniwerek i tzn personal) przedstawić bo za ich czasow się szlo i dostawało pracę bez referencji.
Marti37
Milion subskrypcji
Posty: 4362
Rejestracja: ndz sie 18, 2024 1:49 am

Post autor: Marti37 »

Stillasatree pisze: czw paź 23, 2025 4:20 pm Ale ona dostała zwolnienie dyscyplinarne, to zostaje w papierach i nawet obecnie, kiedy z pracą nie ma problemu, ludzie po dyscyplinarce nie mają łatwo się gdzieś zaczepić, a co dopiero wtedy jak było kiepsko
Co do bezrobocia l- w Warszawie było ono niskie zaledwie 3-4% w porównaniu do reszty kraju.
Więc już bez przesady że panowało aż takie bezrobocie że nie szło pracy znaleźć.
Wychowywałam sie w tamtych czasach i ani moi rodzice ani rodzice koleżanek nie byli bezrobotni (pomimo że mieszkaliśmy na wsi), owszem trzeba było dojeżdżać do miasta powiatowego ok 25km ale pracę można było znaleźć. Nie była to żadna super praca (bo takiej bez znajomości faktycznie ciężko było znalezc) ale w sklepie/przy sprzątaniu/w magazynie/na budowie itp inne fizyczne prace byla opcja sie zatrudnić.

Koleżanki tato pracował na budowie, mama na produkcji płytek i byli w stanie 3 dzieci wychować i postawić 2 duże domy od a do z (w dzisiejszych czasach nierealne raczej)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
wiktoriab18
BagietkaZszarlott
Posty: 165
Rejestracja: pn sty 08, 2024 11:16 am

Post autor: wiktoriab18 »

Warto też podkreślić, że zarabiała wtedy 800zł przy najniższej 400zł, czyli już dwa razy więcej.
Plus premie od utargu, to jednak na tamte czasy dużo pieniędzy
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

Kylie pisze: czw paź 23, 2025 2:42 pm Dla osoby, która właśnie została wyrzucona z pracy nie było luksusem?! Pierwszy raz widzę, żeby ktoś kto stracił pracę i nie miał nowej był tak rozrzutny. Jest to istotna i bardzo podejrzana kwestia a dosłownie nigdzie nie jest wyjaśnione skąd Beata miała pieniądze na życie i na tak lekkomyślne ich wydawanie w solarium, u kosmetyczki lub w kwiaciarni na jakieś bzdety zamiast oszczędzać.
Ceny kosmetyczki były dużo niższe. Tak samo fryzjera. Te salony urody nie wyglądały też tak jak dziś. Kosmetyczki robiły proste zabiegi. Tak samo zamawianie rzeczy w kwiaciarniach to raczej norma - nie było wtedy ani allegro, ani pepco.
Marti37
Milion subskrypcji
Posty: 4362
Rejestracja: ndz sie 18, 2024 1:49 am

Post autor: Marti37 »

Rzeka.chaosu pisze: czw paź 23, 2025 5:50 pm Ceny kosmetyczki były dużo niższe. Tak samo fryzjera. Te salony urody nie wyglądały też tak jak dziś. Kosmetyczki robiły proste zabiegi. Tak samo zamawianie rzeczy w kwiaciarniach to raczej norma - nie było wtedy ani allegro, ani pepco.
Dokładnie, kosmetyczki z 97 to nie były kosmetyczki jakie mamy obecnie i wyszukane zabiegi pielęgnacyjne
Pamiętam że w 2003 byłam w LO i chodziłam do kosmetyczki na henne i regulacje brwi co kosztowało zawrotne 5zl 😆
Solarium kosztowało 1zl za minutę więc to nie były jakieś ogromne pieniądze
Pazzza28
Ciastko
Posty: 9
Rejestracja: pt kwie 05, 2024 10:44 pm

Post autor: Pazzza28 »

Czy Beata na pewno pochodziła z biednej rodziny? W wywiadzie mówi, że mama pracowała w szkole, a ojciec w wodociągach, czy w tamtych czasach to była słabo płatna praca? A co do samego zdarzenia, to mam takie przemyślenia: Anny miało nie być w sklepie, właściciel zadzwonił do niej w ciągu dnia żeby przyszła… może celem był szef i zemsta za zwolnienie? jeśli sprawców było trzech, to może Beata, Piotr i jego ojczym? On mógł strzelać. Może nie spodziewali się że będzie tam Anna z mężem i doszło do bójki i strzelania, tylko że sprawcy byli pewni że Anna też nie żyje i plan się posypał? Matka Piotra broni Beaty i stoi za nią murem, może wie co się stało ale nie mogła nic z tym zrobić bo syn i mąż jej zabronili? Beata nie mówi prawdy, bo jeśli to prawda to zarówno ona jak i Piotr i jego rodzice byli by ukarani. Teraz odwala tą szopkę żeby się wybielić i pewnie zyskać pieniądze. Dowody na nią sa słabe, ona to wie i próbuje coś ugrać.
ploty123
Gacie z oceanu
Posty: 42
Rejestracja: pn kwie 14, 2025 9:43 pm

Post autor: ploty123 »

Pazzza28 pisze: pt paź 24, 2025 5:32 pm Czy Beata na pewno pochodziła z biednej rodziny? W wywiadzie mówi, że mama pracowała w szkole, a ojciec w wodociągach, czy w tamtych czasach to była słabo płatna praca? A co do samego zdarzenia, to mam takie przemyślenia: Anny miało nie być w sklepie, właściciel zadzwonił do niej w ciągu dnia żeby przyszła… może celem był szef i zemsta za zwolnienie? jeśli sprawców było trzech, to może Beata, Piotr i jego ojczym? On mógł strzelać. Może nie spodziewali się że będzie tam Anna z mężem i doszło do bójki i strzelania, tylko że sprawcy byli pewni że Anna też nie żyje i plan się posypał? Matka Piotra broni Beaty i stoi za nią murem, może wie co się stało ale nie mogła nic z tym zrobić bo syn i mąż jej zabronili? Beata nie mówi prawdy, bo jeśli to prawda to zarówno ona jak i Piotr i jego rodzice byli by ukarani. Teraz odwala tą szopkę żeby się wybielić i pewnie zyskać pieniądze. Dowody na nią sa słabe, ona to wie i próbuje coś ugrać.
Bardzo trafne przemyślenia, to by też wyjaśniało wszystkie rzeczy związane z alibi i ich trasą w dniu morderstwa, brak śladów prochu na jej ubraniach za to ślad zapachowy na kasetce, skąd mogła tylko zabrać pieniądze i faktycznie zdanie "powiedz im, że nie ja strzelałam" też by miało sens.
Krzysiek90
Koczkodan
Posty: 122
Rejestracja: czw lut 06, 2025 6:12 am

Post autor: Krzysiek90 »

Kilka pytan:

1. Czy jest gdzies potwierdzone, ze Beata na pewno wiedzial, ze Anna stala za tą akcją?
Beata twierdzi, ze nie wiedziala.
Anna twierdzi, ze wiedziala -> czyli znowu mamy slowo vs. slowo.
A to jest podane jako glowny motyw.

2. Anna twierdzi, ze wie od szefa, iz Beata o tym wiedziala. Czy zatem szef wypowiedzial sie w tej sprawie i to potwierdzil?

3. Czemu przyjmuje sie, ze Beata byl tak zdenerwowana wlasnie na Annę i postanowila ją zabić, skoro w tej akcji mamy kilka osob:

a) pracownica, ktora zasugerowala, ze Beata kradnie (od niej rozpoczela sie ta cala kontrola)
b) Anna
c) podstawiona pracownica z innego butiku, ktora kupila spodnie
d) szef
Arabella133
Currently:Top
Posty: 700
Rejestracja: pn kwie 08, 2024 3:18 pm

Post autor: Arabella133 »

Winę Beaty zasugerował szef kiedy policja z nim rozmawiała To był punkt wyjścia
Jak dla mnie to Beata nie mogła mieć nawet wiedzy,że Anna będzie z mężem tego wieczoru w butiku
Jaźwinska mogła usłyszeć wypowiedzi policjantów w szpitalu, ich przypuszczenia na temat tego kto stoi za strzelanią i na co mają uważać
Odciski zabezpieczone na miejscu nie należały ani do Beaty ani do Piotra
niten ka
Modna
Posty: 419
Rejestracja: czw wrz 19, 2024 11:11 am

Post autor: niten ka »

Oglądałam ostatnio wywiad ze starym policjantem na temat tej sprawy i ponoć są informacje w aktach nie udostępnione do opinii publicznej. Wydaje mi się, że tym Beata właśnie gra w mediach. Wklejam link jakby ktoś chciał obejrzeć https://youtu.be/lHS0SFMFmOU?si=dqfi0BMH8t-JdNdc