Osobiście zdecydowanie bliżej mi do lewicy, ale spotykałem się z kobietami o najróżniejszych poglądach i moje doświadczenia są dość... specyficzne. Chętnie więc poznam Wasze podejście do tej kwestii
Poglądy polityczne a randki/związki/romanse itp.
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherryPoglądy polityczne a randki/związki/romanse itp.
Jakie macie doświadczenia i ogólne podejście do poglądów politycznych osób, z którymi się spotykacie? Zależy Wam na jak największym podobieństwie pod tym względem czy nie przykładacie do tego szczególnej wagi, o ile potencjalny partner/partnerka nie jest jakimś oszołomem?
Osobiście zdecydowanie bliżej mi do lewicy, ale spotykałem się z kobietami o najróżniejszych poglądach i moje doświadczenia są dość... specyficzne. Chętnie więc poznam Wasze podejście do tej kwestii
Osobiście zdecydowanie bliżej mi do lewicy, ale spotykałem się z kobietami o najróżniejszych poglądach i moje doświadczenia są dość... specyficzne. Chętnie więc poznam Wasze podejście do tej kwestii
- australijska
- SkrzydełkaZhooters
- Posty: 218
- Rejestracja: czw kwie 25, 2024 12:30 pm
Mnie nie przeszkadza, gdy ktoś ma inne poglądy, o ile szanujemy się wzajemnie i nie próbujemy na siłę zmieniać. Wiadomo, w związku jest trochę inaczej, bo są pewne graniczne sprawy typu podejście do ochrony ciąży, gdzie raczej ciężko pójść na kompromis... Ale z drugiej strony znam pary, które gdy się poznały miały zupełnie inne poglądy polityczne i światopogląd, ale coś między nimi "kliknęło" i z czasem totalnie zmienili spojrzenie na pewne sprawy. Są szczęśliwi.
Inna sprawa, że mało kto jest stały w swoich poglądach przez całe życie.
Inna sprawa, że mało kto jest stały w swoich poglądach przez całe życie.
-
Pejczyk Pandory
- ZdalnaFanka
- Posty: 450
- Rejestracja: wt sie 12, 2025 7:07 pm
Wg mnie polityka to syf i nie warto dla tego
poświęcać relacji. Niestety ja się naoglądałam jak rodzina się kłóci z powodu polityki przy świątecznym stole i przestają utrzymywać ze sobą kontakt z tego powodu, co jest straszne. Oczywiście warunek jest żeby nie obrzucać się inwektywami i można żyć normalnie pomimo różnic. Poza tym poglądy się nam zmieniają w ciągu całego życia i nie jest powiedziane, że jak dzisiaj jesteś prawakiem i związałeś się z prawaczką, to jutro nie będziesz lewakiem.
.
.
- Oliwkowa888
- Gacie z oceanu
- Posty: 48
- Rejestracja: sob paź 12, 2024 12:54 pm
Do czasu, gdy ktoś nie próbuje mnie przekonywać do swoich racji, to nie interesuje mnie jakie ma poglądy polityczne. Gorzej, gdy próbuje wciskać na siłę, że ma rację i prawda jest po jego stronie.
Poglądy polityczne trzeba mieć przynajmniej zbliżone. Nie wyobrażam sobie związku z kimś, kto jest, np. przeciwny aborcji. Na szczęście, z mężem mamy podobne. W naszych rodzinach są osoby popierające prawdopodobnie wszelkie istniejące partie w Polsce, więc niepisana zasada to nieporuszanie tematów politycznych na spotkaniach rodzinnych.
Nie wyobrażam sobie kolegowania się z kimś, kto ma całkowicie odmienne poglądy i wartości, a co dopiero bycia w związku. Musi być maksymalne zbliżenie poglądów. To nie chodzi o jakieś głupoty, że lubisz jednego polityka, a drugiego uważasz za zdrajcę narodu. Chodzi o wyznawane wartości, o podejście do życia, do drugiego człowieka, zwierząt, natury, życia w społeczeństwie. Co mi by było po facecie, który jest homofobem (jestem bardzo proLgbt i mam wielu przyjaciół lesbijek i gejów), co mi po facecie, który będzie jechał po emigrantach czy będzie antyukraiński (byłam wolontariuszką), co mi po kimś, kto interesuje się tylko sobą (od małego angażuje się w różne akcje na rzecz zwierząt czy ekologii). Tak, istnieją pary z różnicami w poglądach, to znaczy on jest konfiarzem, a ona się cieszy, że ją wybrał i może by jej dał umrzeć, jakby była w zagrożonej ciąży, bo tak powiedział, a do tego zarabia i dba o dziecko. Ja nie potrafię zwracać uwagi tylko na to, jak ktoś mnie traktuje, patrzę na to, jak traktuje innych, słabszych, ludzi, którzy do niczego mu się są potrzebni. Jak facet mówi, że opieka zdrowotna powinna być prywatna, bo on sobie sam zapłaci, to znaczy, że ma gdzieś ciężko chorych ludzi. Jak go nie obchodzi szkolnictwo, bo swoje dziecko wyśle do prywatnej, to znaczy, że ma gdzieś inne dzieci w gorszej sytuacji. Jak nie interesuje się problemem pomocy starszym i niepełnosprawnym, to zostawi cię samą z opieką nad rodzicami, albo najprawdopodobniej zwieje, jak urodzi się niepełnosprawne dziecko. Jak go wnerwia segregacja śmieci i przytwierdzone nakrętki w butelkach, to znaczy, że nie poświęci odrobiny czasu i wysiłku na coś, co nie jest dla niego wygodne i korzystne. To bardzo dużo mówi o charakterze i o tym, czy ktoś jest sobkiem, który widzi świat w prosty sposób, obwiniając za swoje niepowodzenia imigrantów i podatki. Nie mówiąc już o odmiennym podejściu do religii i ról płciowych w domu. Jak facet głosuje na lewicę, Razem, koalicję- whatever, nie znaczy, że jest spoko. Ale jak głosuje na konfę, Brauna czy pis, na 100% jest osobą, z którą w życiu bym się nie zadawała.
- Pamieculotna
- Koczkodan
- Posty: 112
- Rejestracja: pt mar 08, 2024 6:05 am
Jeśli chodzi o przyjazn czy koleżeństwo - nie przeszkadza mi różnica zdań, często wręcz jest to ciekawy grunt do dyskusji, porównywania czy poszerzania horyzontów.
Jeśli zaś mowa o relacjach romantycznych - nie wyobrażam sobie dzielić życia z kimś, kto ma totalnie odmienne poglądy. W niektorych tematach nie byłabym w stanie znieść nawet drobnych roznic.
Jeśli zaś mowa o relacjach romantycznych - nie wyobrażam sobie dzielić życia z kimś, kto ma totalnie odmienne poglądy. W niektorych tematach nie byłabym w stanie znieść nawet drobnych roznic.