Pani Mirella
Moderator: verysweetcherryMoże to też błąd w artykule. W każdym razie zastanawia mnie co to za osoby i czy kasa ze zbiórki będzie rozliczana.
- wisprzedaz
- Currently:Vienna
- Posty: 1137
- Rejestracja: sob sty 06, 2024 2:17 am
Dziś w Uwadze jedna z Pań - Luiza mówiła, że jest rówieśniczką Pani Mirelli i są w tym samym wieku. Wspominała, że za dzieciaka bawiły się razem na podwórku.
-
Psotkaplotka
- TrampekLV
- Posty: 643
- Rejestracja: ndz wrz 22, 2024 9:35 pm
Przedziwne są dla mnie te kobiety. Fajnie, że chcą pomóc, ale odnoszę wrażenie, że główny cel to jednak pokazać światu jakie są wspaniałomyślne i zaangażowane i prezentacja własnej osoby. No ale cóż, ważne żeby przy tym wszystkim jednak skupić się na Pani Mirelli i oby to zainteresowanie koleżanek nie zakończyło się za szybko i faktycznie przyniosło efekty.
To mieszkanie sąsiadki, a nie bohaterki wątku.
- gunernialne
- Szpilson
- Posty: 601
- Rejestracja: sob maja 17, 2025 7:22 pm
-
manchester
- Ciastko
- Posty: 9
- Rejestracja: pt cze 27, 2025 12:10 pm
Przecież ten pokój nie wygląda jakość tragicznie.. ściana wymalowana, półka zadbana, a na niej " nowoczesny" świeżak. Skoro babrała się we własny ekstrementach, to jakim cudem sądziedzi tyle lat nie skarżyli się na odór z tego mieszkania. Nie zostało wyjaśnione, czego dotyczyła awantura, do której zostali wezwani policjanci. W tym pseudo reportażu brakowało mi wypowiedzi chociażby innych sąsiadów - kto zazwyczaj robił zakupy w tej rodzinie, kto wychodził z domu, co to za ludzie, czy mieli gości, czy ktoś z bloku z nimi rozmawiał...
Ja myślę, że ta Mirella "uwięziła" się samowolnie, nie chciało jej się może uczyć, zasiedziała się w domu, nie wyrobiła dowodu osobistego z własnego lenistwa, nie miała ubezpieczenia, bo nigdzie nie była zatrudniona, do pośredniak też może było za daleko, żeby się zarejestrować i uzyskać ubezpieczenie zdrowotne. Potem nastąpiła jakaś choroba nóg, ale że nie miała ani pieniędzy ani ubezpieczenia to leżała w domu , rodzice też byli świadomi wysokich kosztów leczenia, dlatego nie zgłąszali tego nigdzie.
Było powiedziane, ze nie wietrzyli mieszkania/ nie otwierali okien, bo każdy powiew wiatru powodował ból w nogach, jakby igiełki się wbijały, czyli w jakiś sposób ci "rodzice" mieli na uwadze jej komfort, żeby nie bolało bardziej.
Pani Mirella dziękowała za uratowanie życia, ale tu bardziej chyba chodziło o uratowanie nóg, zagojenie tych ran itd, bo koszty leczenia zostaną pokryte ze zbiórki tych lansujących się pań.
za dużo pytań, za mało odpowiedzi.
Ja myślę, że ta Mirella "uwięziła" się samowolnie, nie chciało jej się może uczyć, zasiedziała się w domu, nie wyrobiła dowodu osobistego z własnego lenistwa, nie miała ubezpieczenia, bo nigdzie nie była zatrudniona, do pośredniak też może było za daleko, żeby się zarejestrować i uzyskać ubezpieczenie zdrowotne. Potem nastąpiła jakaś choroba nóg, ale że nie miała ani pieniędzy ani ubezpieczenia to leżała w domu , rodzice też byli świadomi wysokich kosztów leczenia, dlatego nie zgłąszali tego nigdzie.
Było powiedziane, ze nie wietrzyli mieszkania/ nie otwierali okien, bo każdy powiew wiatru powodował ból w nogach, jakby igiełki się wbijały, czyli w jakiś sposób ci "rodzice" mieli na uwadze jej komfort, żeby nie bolało bardziej.
Pani Mirella dziękowała za uratowanie życia, ale tu bardziej chyba chodziło o uratowanie nóg, zagojenie tych ran itd, bo koszty leczenia zostaną pokryte ze zbiórki tych lansujących się pań.
za dużo pytań, za mało odpowiedzi.
Może jak była nastolatką, to tradycyjne się buntowała i za karę rodzice zamykali ją w pokoju. Być może nie mieli innego pomysłu na wychowanie "krąbnej" córki. A później zaczęła się alienacja, być może depresja i już sama straciła ochotę na wyjście i życie. Ciężko mi uwierzyć po prostu, że gdyby chciała opuścić swój pokój to nie znalazła by jakieś metody. Chociażby w nocy jak rodzice spali iść do sąsiadów z prośbą o pomoc.
-
KrwawaMary
- DamaZpowiśla
- Posty: 1493
- Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm
Albo jakiś transparent w oknie, cokolwiek. Przecież tam dookoła są ludzie.Kasibas pisze: ↑czw paź 16, 2025 9:02 am Może jak była nastolatką, to tradycyjne się buntowała i za karę rodzice zamykali ją w pokoju. Być może nie mieli innego pomysłu na wychowanie "krąbnej" córki. A później zaczęła się alienacja, być może depresja i już sama straciła ochotę na wyjście i życie. Ciężko mi uwierzyć po prostu, że gdyby chciała opuścić swój pokój to nie znalazła by jakieś metody. Chociażby w nocy jak rodzice spali iść do sąsiadów z prośbą o pomoc.
Widziałam wczoraj o tym w telewizji. Dla mnie nie do zrozumienia jak dziecko może zniknąć. To że rodzice ją ukryli i "i nie szukali", to jedno. Ale szkoła? Czemu szkoła się z tym nie zainteresowała? Dobra wiem, były inne czasy, ale dalej są sąsiedzi itp.
A po A tym skoro rzekomo jest zdrowa na umyśle to jakim cudem zgodziła się nie wychodzić w domu? Ja czasem jak siedzie trzy dni pod przed w domu (nie np jestem chora czy nie wiem, jest śnieżyca itp) to na głowę dostaje. A tu tyle lat? Nornlany człowiek o przecież potrzebuje ruchu i powietrza do zdrowego żucia. Nie tylko fizycznego ale też umysłowego. Przecież tyle się trąbi o udogodnieniach dla ludzi z niepełnosprawnością, bo każdy chce korzystać z wychodzenia na zewnątrz. Nawet wiezioniowe mają spacerniak...
A po A tym skoro rzekomo jest zdrowa na umyśle to jakim cudem zgodziła się nie wychodzić w domu? Ja czasem jak siedzie trzy dni pod przed w domu (nie np jestem chora czy nie wiem, jest śnieżyca itp) to na głowę dostaje. A tu tyle lat? Nornlany człowiek o przecież potrzebuje ruchu i powietrza do zdrowego żucia. Nie tylko fizycznego ale też umysłowego. Przecież tyle się trąbi o udogodnieniach dla ludzi z niepełnosprawnością, bo każdy chce korzystać z wychodzenia na zewnątrz. Nawet wiezioniowe mają spacerniak...
Bo Wiśniewski to nie ja,
Bo to wszystko nie jest moje,
Bo to wszystko wielki pic,
A „Ich Troje” jest kradzione.
Bo to wszystko nie jest moje,
Bo to wszystko wielki pic,
A „Ich Troje” jest kradzione.
-
manchester
- Ciastko
- Posty: 9
- Rejestracja: pt cze 27, 2025 12:10 pm
w 1997 obowiązkiem było ukończenie szkoły podstawowej, a nie nauka do 18 roku życia. Ukończyła szkołę podstawową, zaczęła naukę w liceum i gdy rodzice ją wypisali nie było to sprzeczne z prawem. Dlaczego szkoła miała się dalej interesować byłą uczennicą? Czy w tych czasach szkoła interesuje się absolwentami chociażby? nie.. kończysz szkołę i nara.FigGa pisze: ↑czw paź 16, 2025 9:45 am Widziałam wczoraj o tym w telewizji. Dla mnie nie do zrozumienia jak dziecko może zniknąć. To że rodzice ją ukryli i "i nie szukali", to jedno. Ale szkoła? Czemu szkoła się z tym nie zainteresowała? Dobra wiem, były inne czasy, ale dalej są sąsiedzi itp.
A po A tym skoro rzekomo jest zdrowa na umyśle to jakim cudem zgodziła się nie wychodzić w domu? Ja czasem jak siedzie trzy dni pod przed w domu (nie np jestem chora czy nie wiem, jest śnieżyca itp) to na głowę dostaje. A tu tyle lat? Nornlany człowiek o przecież potrzebuje ruchu i powietrza do zdrowego żucia. Nie tylko fizycznego ale też umysłowego. Przecież tyle się trąbi o udogodnieniach dla ludzi z niepełnosprawnością, bo każdy chce korzystać z wychodzenia na zewnątrz. Nawet wiezioniowe mają spacerniak...
Tam coś mocno śmierdzi z tym "zaginięciem"
Dzien Dobry. Odnosze wrazenie, ze wiekszosc tu komentujacych, lata 90-te zna tylko z opowiesci. Do tego nigdy nie miezskala w bloku. W czym rzecz? Piszecie - "dlaczego szkola sie nie zainteresowala?" 1. To nie byla podstawowka, wiec kto sie mial interesowac skoro zostala wypisana oficjalnie? 2. NAWET TERAZ, nikt sie dziecmi za bardzo nie interesuje. Podam moj przyklad, w 2020 wyjechalem z rodzina za granice. Syn byl zapisany do Szkoly Podstawowej od wrzesnia 2020. Nie poszedl tam ani razu, poszedl do szkoly w NIemczech. Niczego w szkole nie zglaszalem, nic nie odwolywalem. I teraz uwaga - w LUTYM 2021 !!!! ktos dzwoni na moj stary polski numer, odbieram, a tu Pani ze szkoly podstawowej pyta, co z moim synem, bo nie uczeszcza od wrzesnia na zajecia. Mowie , zgodnie z prawda, ze wyjechalismy za granice, i syn tutaj do szkoly chodzi, Pani mysli, mysli, - "Aha aha, to dobrze, to skreslam z listy uczniow, pozdrawiam" - nie chciala nic, zadnego dowodu, poswiadczenia, listu, niczego!! nawet nie zapytala czy ja to faktycznie ja. Dodam tez, ze lekarz rodzinny sie nie zainteresowal czemu dziecko juz na badania nie przychodzi. Jedynie zainteresowal sie MOPS jak wyslalem pismo z rezygnacja z 500 plus na dziecko (wtedy bylo 500 plus) , okazalo sie, ze jestem pierwszym, ktory takie pismo zlozyl
Kolejna rzecz - mieszkanie w bloku, 30 lat spedzilem w blokowisku, sypialni Huty Katowice. W latach 80 i paczatek 90 tych to piekny okres, (bylem dzieckiem) wszyscy sie znali, dzieci sie bawily razem cale dnie na podworku, ale druga polowa lat 90 tych i pozniej to juz okres gdzie cale rodziny znikaly z dnia na dzien i na ich miejsce pojawialy sie inne. Zaczely sie eksmisje, ludzie kupowali, sprzedawali mieszkania. Burdel jaki wtedy panowal na blokowiskach to byl dramat, Awantury, imprezy, halasy w bloku to byla codziennosc. Pozniej ciezko bylo ogarnac , kto jest sasiadem, kto obcym w bloku.
Jezeli chodzi o ta "poszkodowana" i jej rodzicow, to ona zdecydowanie mogla wychodzic czego byc moze nikt nie zauwazal. Nie otwierali okien ? no ludzie, ktos to obserowal 24 h przez 365 dni w roku ? no bez przesady.
Zalozenie od razu zbiorki to dla mnie tez przesada, wogole ciagle zbiorki w Polsce to jest jakis ewenement, obrzydliwa rzecz.
Kolejna rzecz - mieszkanie w bloku, 30 lat spedzilem w blokowisku, sypialni Huty Katowice. W latach 80 i paczatek 90 tych to piekny okres, (bylem dzieckiem) wszyscy sie znali, dzieci sie bawily razem cale dnie na podworku, ale druga polowa lat 90 tych i pozniej to juz okres gdzie cale rodziny znikaly z dnia na dzien i na ich miejsce pojawialy sie inne. Zaczely sie eksmisje, ludzie kupowali, sprzedawali mieszkania. Burdel jaki wtedy panowal na blokowiskach to byl dramat, Awantury, imprezy, halasy w bloku to byla codziennosc. Pozniej ciezko bylo ogarnac , kto jest sasiadem, kto obcym w bloku.
Jezeli chodzi o ta "poszkodowana" i jej rodzicow, to ona zdecydowanie mogla wychodzic czego byc moze nikt nie zauwazal. Nie otwierali okien ? no ludzie, ktos to obserowal 24 h przez 365 dni w roku ? no bez przesady.
Zalozenie od razu zbiorki to dla mnie tez przesada, wogole ciagle zbiorki w Polsce to jest jakis ewenement, obrzydliwa rzecz.
A no chyba że tak, ja myślałam, że ona "zaginęła" jeszcze za czasów podstawówki, ale widać nie do sprawdzałam dokładniemanchester pisze: ↑czw paź 16, 2025 9:59 am w 1997 obowiązkiem było ukończenie szkoły podstawowej, a nie nauka do 18 roku życia. Ukończyła szkołę podstawową, zaczęła naukę w liceum i gdy rodzice ją wypisali nie było to sprzeczne z prawem. Dlaczego szkoła miała się dalej interesować byłą uczennicą? Czy w tych czasach szkoła interesuje się absolwentami chociażby? nie.. kończysz szkołę i nara.
Tam coś mocno śmierdzi z tym "zaginięciem"
Bo Wiśniewski to nie ja,
Bo to wszystko nie jest moje,
Bo to wszystko wielki pic,
A „Ich Troje” jest kradzione.
Bo to wszystko nie jest moje,
Bo to wszystko wielki pic,
A „Ich Troje” jest kradzione.
-
Psotkaplotka
- TrampekLV
- Posty: 643
- Rejestracja: ndz wrz 22, 2024 9:35 pm
Dokładnie tak. Co do np. znikania całych rodzin, to mój mąż miał za dzieciaka przyjaciela z podwórka, z którym spędzał każdy dzień a później chłopak zniknął i dopiero po latach jak się znaleźli w mediach społecznościowych to okazało się, że rodzina się wyprowadziła, ale prawdopodobnie nikt nawet tego dzieciom nie tłumaczył, a tym bardziej nie tłumaczył się sąsiadom z bloku obok.JanekS. pisze: ↑czw paź 16, 2025 10:32 am Dzien Dobry. Odnosze wrazenie, ze wiekszosc tu komentujacych, lata 90-te zna tylko z opowiesci. Do tego nigdy nie miezskala w bloku. W czym rzecz? Piszecie - "dlaczego szkola sie nie zainteresowala?" 1. To nie byla podstawowka, wiec kto sie mial interesowac skoro zostala wypisana oficjalnie? 2. NAWET TERAZ, nikt sie dziecmi za bardzo nie interesuje. Podam moj przyklad, w 2020 wyjechalem z rodzina za granice. Syn byl zapisany do Szkoly Podstawowej od wrzesnia 2020. Nie poszedl tam ani razu, poszedl do szkoly w NIemczech. Niczego w szkole nie zglaszalem, nic nie odwolywalem. I teraz uwaga - w LUTYM 2021 !!!! ktos dzwoni na moj stary polski numer, odbieram, a tu Pani ze szkoly podstawowej pyta, co z moim synem, bo nie uczeszcza od wrzesnia na zajecia. Mowie , zgodnie z prawda, ze wyjechalismy za granice, i syn tutaj do szkoly chodzi, Pani mysli, mysli, - "Aha aha, to dobrze, to skreslam z listy uczniow, pozdrawiam" - nie chciala nic, zadnego dowodu, poswiadczenia, listu, niczego!! nawet nie zapytala czy ja to faktycznie ja. Dodam tez, ze lekarz rodzinny sie nie zainteresowal czemu dziecko juz na badania nie przychodzi. Jedynie zainteresowal sie MOPS jak wyslalem pismo z rezygnacja z 500 plus na dziecko (wtedy bylo 500 plus) , okazalo sie, ze jestem pierwszym, ktory takie pismo zlozyl![]()
Kolejna rzecz - mieszkanie w bloku, 30 lat spedzilem w blokowisku, sypialni Huty Katowice. W latach 80 i paczatek 90 tych to piekny okres, (bylem dzieckiem) wszyscy sie znali, dzieci sie bawily razem cale dnie na podworku, ale druga polowa lat 90 tych i pozniej to juz okres gdzie cale rodziny znikaly z dnia na dzien i na ich miejsce pojawialy sie inne. Zaczely sie eksmisje, ludzie kupowali, sprzedawali mieszkania. Burdel jaki wtedy panowal na blokowiskach to byl dramat, Awantury, imprezy, halasy w bloku to byla codziennosc. Pozniej ciezko bylo ogarnac , kto jest sasiadem, kto obcym w bloku.
Jezeli chodzi o ta "poszkodowana" i jej rodzicow, to ona zdecydowanie mogla wychodzic czego byc moze nikt nie zauwazal. Nie otwierali okien ? no ludzie, ktos to obserowal 24 h przez 365 dni w roku ? no bez przesady.
Zalozenie od razu zbiorki to dla mnie tez przesada, wogole ciagle zbiorki w Polsce to jest jakis ewenement, obrzydliwa rzecz.
Mnie to zawsze bawi (taki śmiech przez łzy), że nagle wszyscy widzą „dziwne” rzeczy i zachowania jak nieotwierane okien (w co wątpię), ale gdzie byli Ci ludzie przez ostanie 27 lat. Jak to było aż tak dziwne to mogli drążyć temat, a nie teraz zgrywać zainteresowanych sąsiadów
-
wiederhoeft
- Migocząca Świeczka
- Posty: 360
- Rejestracja: pn paź 21, 2024 11:07 am
To wygląda jak jakiś ekstremalny przypadek wyuczonej bezradności, a te trzy przekupki się tylko lansują na tej sprawie i czekają, aż coś skapnie. W każdym razie mirella nie załapała się na reformę z 1999 roku.
To pomyśl jeszcze raz, dziewczyna najpewniej miała zaburzenia emocjonalne lub psychiczne, a obowiązkiem rodziców jest i było w latach 90 zapewnienie nieletniej opieki zdrowotnej. Jeśli odmawiała opuszczenia mieszkania z powodu zaburzeń/lęków/depresji to powinni ją po pierwsze diagnozować psychiatrycznie, po drugie jeśli zaszłaby taka potrzeba umieścić w szpitalu, a nie zamknąć drzwi i udawać, że przestała istnieć
Jak można napisać coś takiego jak napisałaś, zero wyczucia, wrażliwości i pojęcia.
quote=manchester post_id=2262157 time=1760596808 user_id=302797]
Przecież ten pokój nie wygląda jakość tragicznie.. ściana wymalowana, półka zadbana, a na niej " nowoczesny" świeżak. Skoro babrała się we własny ekstrementach, to jakim cudem sądziedzi tyle lat nie skarżyli się na odór z tego mieszkania. Nie zostało wyjaśnione, czego dotyczyła awantura, do której zostali wezwani policjanci. W tym pseudo reportażu brakowało mi wypowiedzi chociażby innych sąsiadów - kto zazwyczaj robił zakupy w tej rodzinie, kto wychodził z domu, co to za ludzie, czy mieli gości, czy ktoś z bloku z nimi rozmawiał...
Ja myślę, że ta Mirella "uwięziła" się samowolnie, nie chciało jej się może uczyć, zasiedziała się w domu, nie wyrobiła dowodu osobistego z własnego lenistwa, nie miała ubezpieczenia, bo nigdzie nie była zatrudniona, do pośredniak też może było za daleko, żeby się zarejestrować i uzyskać ubezpieczenie zdrowotne. Potem nastąpiła jakaś choroba nóg, ale że nie miała ani pieniędzy ani ubezpieczenia to leżała w domu , rodzice też byli świadomi wysokich kosztów leczenia, dlatego nie zgłąszali tego nigdzie.
Było powiedziane, ze nie wietrzyli mieszkania/ nie otwierali okien, bo każdy powiew wiatru powodował ból w nogach, jakby igiełki się wbijały, czyli w jakiś sposób ci "rodzice" mieli na uwadze jej komfort, żeby nie bolało bardziej.
Pani Mirella dziękowała za uratowanie życia, ale tu bardziej chyba chodziło o uratowanie nóg, zagojenie tych ran itd, bo koszty leczenia zostaną pokryte ze zbiórki tych lansujących się pań.
za dużo pytań, za mało odpowiedzi.
[/quote]
Jak można napisać coś takiego jak napisałaś, zero wyczucia, wrażliwości i pojęcia.
quote=manchester post_id=2262157 time=1760596808 user_id=302797]
Przecież ten pokój nie wygląda jakość tragicznie.. ściana wymalowana, półka zadbana, a na niej " nowoczesny" świeżak. Skoro babrała się we własny ekstrementach, to jakim cudem sądziedzi tyle lat nie skarżyli się na odór z tego mieszkania. Nie zostało wyjaśnione, czego dotyczyła awantura, do której zostali wezwani policjanci. W tym pseudo reportażu brakowało mi wypowiedzi chociażby innych sąsiadów - kto zazwyczaj robił zakupy w tej rodzinie, kto wychodził z domu, co to za ludzie, czy mieli gości, czy ktoś z bloku z nimi rozmawiał...
Ja myślę, że ta Mirella "uwięziła" się samowolnie, nie chciało jej się może uczyć, zasiedziała się w domu, nie wyrobiła dowodu osobistego z własnego lenistwa, nie miała ubezpieczenia, bo nigdzie nie była zatrudniona, do pośredniak też może było za daleko, żeby się zarejestrować i uzyskać ubezpieczenie zdrowotne. Potem nastąpiła jakaś choroba nóg, ale że nie miała ani pieniędzy ani ubezpieczenia to leżała w domu , rodzice też byli świadomi wysokich kosztów leczenia, dlatego nie zgłąszali tego nigdzie.
Było powiedziane, ze nie wietrzyli mieszkania/ nie otwierali okien, bo każdy powiew wiatru powodował ból w nogach, jakby igiełki się wbijały, czyli w jakiś sposób ci "rodzice" mieli na uwadze jej komfort, żeby nie bolało bardziej.
Pani Mirella dziękowała za uratowanie życia, ale tu bardziej chyba chodziło o uratowanie nóg, zagojenie tych ran itd, bo koszty leczenia zostaną pokryte ze zbiórki tych lansujących się pań.
za dużo pytań, za mało odpowiedzi.
[/quote]
to była jakaś reforma szkolna? ja sie urodzilem w 2000 to nie wiem co sie wtedy działowiederhoeft pisze: ↑czw paź 16, 2025 2:20 pm To wygląda jak jakiś ekstremalny przypadek wyuczonej bezradności, a te trzy przekupki się tylko lansują na tej sprawie i czekają, aż coś skapnie. W każdym razie mirella nie załapała się na reformę z 1999 roku.
- gunernialne
- Szpilson
- Posty: 601
- Rejestracja: sob maja 17, 2025 7:22 pm
Autorka zbiórki. Na tę chwilę uzbierało się ponad 56 tysięcy.
Wkręciły się chyba mocno. Brzmi to trochę jakby były uczestniczkami jakiejś misji.
Podjęcie ryzyka tym, że długo trzymały tę sprawę w ukryciu przed mediami? Za to szybkie podjęcie ryzyka ogólnopolskiej zbiórki? Prowadzenie śledztwa? Kilka razy wskazały też na to, że boją się o swoje bezpieczeństwo.
Dla ciekawskich: jedna z tych pań ma też swoją prywatną zbiórkę. Nie jest to żadna ukryta informacja (naturalnie, jak to zbiórka) więc jak ktoś jest zainteresowany to łatwo znajdzie
Wkręciły się chyba mocno. Brzmi to trochę jakby były uczestniczkami jakiejś misji.
Podjęcie ryzyka tym, że długo trzymały tę sprawę w ukryciu przed mediami? Za to szybkie podjęcie ryzyka ogólnopolskiej zbiórki? Prowadzenie śledztwa? Kilka razy wskazały też na to, że boją się o swoje bezpieczeństwo.
Dla ciekawskich: jedna z tych pań ma też swoją prywatną zbiórkę. Nie jest to żadna ukryta informacja (naturalnie, jak to zbiórka) więc jak ktoś jest zainteresowany to łatwo znajdzie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 883
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
Jakaś osoba, co zna ludzi z tego bloku pisala w komentarzach na fb, że ta "matka" już w młodości miała na bani,bo chodziła po ulicy z poduszką pod bluzka udając, że jest w ciąży, że Mirella jadła jedzenie z puszek, a zupę rękoma itd, ale że reszta ludzi boi się publicznie mówić.
Gdybyś siedział/a w jednym mieszkaniu (głównie w 1) pokoju przez prawie 30 lat też byś zapomniał/a jak się trzeba poruszać po schodachgunernialne pisze: ↑śr paź 15, 2025 8:01 pm I ta wstawka ze schodami? Nie pamiętała jak się po schodach chodzi? Błagam.. w 1997 nie było schodów?
Zastanawiam się czy ta kobieta nie jest w jakimś stopniu zaburzona, w sensie, że chciała żeby o niej mówili, żeby było głośno. Albo wręcz przeciwnie, ale choroba nóg jej to uniemożliwiła.
W reportażu Uwaga TVN, dyrektor podstawówki którą ukończyła Mirela twierdzi, że była dobrą uczennicą, wszystkie klasy zdawała w terminie i nie ustępowała intelektualnie od reszty dzieci. Więc skąd wasze komentarze, że mogła być upośledzona umysłowo itd? Dostała się do liceum, tam po pierwszym semestrze rodzice wypisali ją ze szkoły. Zastanawiam się jaki powód podali. Skoro szkoła podstawowa ma do tej pory jej dane to liceum też powinno mieć.
Nie musieli podawać powodu bo liceum nie było wtedy obowiązkoweFluffy pisze: ↑pt paź 17, 2025 8:51 am W reportażu Uwaga TVN, dyrektor podstawówki którą ukończyła Mirela twierdzi, że była dobrą uczennicą, wszystkie klasy zdawała w terminie i nie ustępowała intelektualnie od reszty dzieci. Więc skąd wasze komentarze, że mogła być upośledzona umysłowo itd? Dostała się do liceum, tam po pierwszym semestrze rodzice wypisali ją ze szkoły. Zastanawiam się jaki powód podali. Skoro szkoła podstawowa ma do tej pory jej dane to liceum też powinno mieć.