Ewa Tylman
Moderator: verysweetcherryRe: Ewa Tylman
A był kilka lat temu przypadek chłopaka który poszedł na 18 kolegi, rodzice zakazali mu pić, mieli przyjechać po niego o umówionej godzinie na przystanek, kiedy go tam nie było to zadzwonili do niego, coś tam mamrotał góra dół i że nie może teraz, okazało się że chłopak pobiegł na plaże i wbiegł do wody, tak jakby chciał się ochłodzić czy doprowadzić do porządku, no i się utopił.
Oni to wszystko sprawdzali i doszli do wniosków że nie miałby tyle siły i czasu żeby ją zaciągnąć, utopić i wrócić, trzy razy już chyba go uniewinnili. Daliby już spokój. Jedyne co mu można zarzucić to to, że widział jak się Ewa topi i nie wezwał pomocy, albo już widział jej ciało w wodzie, no ale tego się już chyba nie dowiemy.
Oni to wszystko sprawdzali i doszli do wniosków że nie miałby tyle siły i czasu żeby ją zaciągnąć, utopić i wrócić, trzy razy już chyba go uniewinnili. Daliby już spokój. Jedyne co mu można zarzucić to to, że widział jak się Ewa topi i nie wezwał pomocy, albo już widział jej ciało w wodzie, no ale tego się już chyba nie dowiemy.
Wydaje mi soe ze jak pijana osoba ma odpal to może biec przed siebie i jest nie do zatrzymania. Pamiętam swoje lata młodości i moich pijanych znajomych (siebie nie z wiadomych wzgledow), że jak ktoś miał odpal po alkoholu to trudny był w okiełznaniu. Nie pisze tego złośliwie ale on mógł ją zabić mimo że był pijany jak bela i znaleźć na to siłę a ona nie mogła biec bo była zbyt pijana ? Tym bardziej że ponoc lubiła się bawić czego totalnie rozumiał jej ówczesny chłopak.berry blast pisze: ↑pn wrz 29, 2025 7:54 pm To znaczy biec to ona nie była w stanie na pewno bo ledwo szła. Może tam podeszli i się jakoś zatoczyła. Ciekawe jak głęboko jest przy brzegu.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 886
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
Ja nie wierzę w jego winę, że celowo ją zabił, bo tu przede wszystkim nie ma motywu. pracowali razem w drogerii R., ona była jako zastępca kierownika chyba trochę nad nim ale jak chcemy awansować to raczej nie mordujemy przełożonego xDAlexiss98 pisze: ↑pn wrz 29, 2025 8:01 pm Wydaje mi soe ze jak pijana osoba ma odpal to może biec przed siebie i jest nie do zatrzymania. Pamiętam swoje lata młodości i moich pijanych znajomych (siebie nie z wiadomych wzgledow), że jak ktoś miał odpal po alkoholu to trudny był w okiełznaniu. Nie pisze tego złośliwie ale on mógł ją zabić mimo że był pijany jak bela i znaleźć na to siłę a ona nie mogła biec bo była zbyt pijana ? Tym bardziej że ponoc lubiła się bawić czego totalnie rozumiał jej ówczesny chłopak.
motyw s*ksualny odpada z wiadomych względów.
pewnie się poszarpali, on podobno jakoś nachalnie ją prowadził, może się wkurzyła. nieudzielenie pomocy to max co powinien dostać.
Wydaje mi się że oni szli z drugiej strony, tam gdzie Ty zaznaczyłaś są schody, a po lewej stronie mostu jest taki "zbieg". Nie wiem czy byłaś kiedyś w tym miejscu, ale jak stamtąd ktoś pijany się rozpędzi to jest szansa że dobiegnie/doturla się do wału i spadnieberry blast pisze: ↑pn wrz 29, 2025 7:31 pm no tak tylko.. jak sobie wyobrażasz wpadnięcie do wody w takim miejscu?
![]()
tam nie ma żadnej stromej skarpy, to tak jakby wpaść do wody na plaży.
śledczy wykluczyli, że Ewa wpadła do wody z mostu.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 886
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
to znaczy ja tego nie zaznaczyłam, to jest grafika którą pożyczyłam z pierwszej strony tego wątku od użytkownika o jakże wdzięcznej nazwie AlojzyDupaLimonene pisze: ↑pn wrz 29, 2025 8:33 pm Wydaje mi się że oni szli z drugiej strony, tam gdzie Ty zaznaczyłaś są schody, a po lewej stronie mostu jest taki "zbieg". Nie wiem czy byłaś kiedyś w tym miejscu, ale jak stamtąd ktoś pijany się rozpędzi to jest szansa że dobiegnie/doturla się do wału i spadnie
nie byłam tam. czy można być tak pijanym żeby wbiec do wody? od tafli odbija się światło nawet w nocy, obok jest most przecież.
no ale tak wiem... różne głupoty człowiek robi po pijaku..
No raczej to nie było celowe wbiegnięcie, ale ta skarpa jest tak zbudowana że moim zdaniem łatwo tam stracić przyczepność, równowagę i nietrudno o wypadekberry blast pisze: ↑pn wrz 29, 2025 8:46 pm to znaczy ja tego nie zaznaczyłam, to jest grafika którą pożyczyłam z pierwszej strony tego wątku od użytkownika o jakże wdzięcznej nazwie AlojzyDupa![]()
nie byłam tam. czy można być tak pijanym żeby wbiec do wody? od tafli odbija się światło nawet w nocy, obok jest most przecież.
no ale tak wiem... różne głupoty człowiek robi po pijaku..
- Fela_z_Kaniowa
- Willa z basenem
- Posty: 6059
- Rejestracja: wt sty 12, 2021 12:20 am
Ewa nie musiała biec. Mogła pójść w kierunku wody i stracić równowagę, przewrócić się, wpaść do wody. Już wcześniej, na ulicy, traciła równowagę i przewracała się na chodniku, co widać na nagraniach z kamer bliżej Starego Miasta. Musiała być strasznie pijana. Wystarczy wpaść do wody przy samym brzegu rzeki i nie da sie z niej wyjść, bo ubrania (grube, zimowe) szybko nasiąkają wodą i stają się ciężkie, ciągną w dół, krępują ruchy, mogła się rzucać w tej wodzie, a to tylko pogarszało sytuację i oddalało ją od brzegu. Mogła się też zachłysnąć wodą. Do tego woda była zimna, więc człowiek szybko marznie, wpada w odrętwienie. Odpłynęła z nurtem, zanurzając sie w wodzie i nie miając pełnej świadomości co się dzieje.
Co do kolegi, który z nią był, to mógł nie widzieć jej, ani co się stało, dlatego nie zareagował. Też był bardzo pijany i chyba naćpany (?), było ciemno, nad rzeką nie ma świateł, jedynie latarnie na moście. Ewa nie chciała z nim iść, więc poszedł dalej sam. Mógł nawet nie zauważyć, że zeszła nad rzekę. Poszedł w kierunku ul. Królowej Jadwigi, ale na skrzyżowaniu skręcił w złą stronę i zamiast na Wildę doszedł do Ronda Rataje. Tam był widziany. Zadzwonił do siostry, bo nie wiedział gdzie jest. To wszystko wskazuje na to, że słabo kontaktował. Jest mnóstwo ludzi, którzy byli tak pijani lub naćpani, że nie pamiętają jak dotarli do domu.
Uważam, że to był nieszczęśliwy wypadek. Myślę, że gdyby nawet trzeźwy człowiek wpadł do rzeki, to też samodzielnie by się z niej nie wydostał. A tutaj jeszcze było wiele czynników sprzyjających utonięciu - grube ubranie i buty, lodowata woda, ograniczona świadomość na skutek alkoholu, środek nocy i żadnych ludzi, którzy mogliby wezwać pomoc. Strasznie przykre. Przypadkowa, głupia, niepotrzebna śmierć.
Co do kolegi, który z nią był, to mógł nie widzieć jej, ani co się stało, dlatego nie zareagował. Też był bardzo pijany i chyba naćpany (?), było ciemno, nad rzeką nie ma świateł, jedynie latarnie na moście. Ewa nie chciała z nim iść, więc poszedł dalej sam. Mógł nawet nie zauważyć, że zeszła nad rzekę. Poszedł w kierunku ul. Królowej Jadwigi, ale na skrzyżowaniu skręcił w złą stronę i zamiast na Wildę doszedł do Ronda Rataje. Tam był widziany. Zadzwonił do siostry, bo nie wiedział gdzie jest. To wszystko wskazuje na to, że słabo kontaktował. Jest mnóstwo ludzi, którzy byli tak pijani lub naćpani, że nie pamiętają jak dotarli do domu.
Uważam, że to był nieszczęśliwy wypadek. Myślę, że gdyby nawet trzeźwy człowiek wpadł do rzeki, to też samodzielnie by się z niej nie wydostał. A tutaj jeszcze było wiele czynników sprzyjających utonięciu - grube ubranie i buty, lodowata woda, ograniczona świadomość na skutek alkoholu, środek nocy i żadnych ludzi, którzy mogliby wezwać pomoc. Strasznie przykre. Przypadkowa, głupia, niepotrzebna śmierć.
Tak się składa, że studiowałam kryminalistykę i mieliśmy spotkanie z pewną personą, która przy śmierci Ewy pracowała.au124 pisze: ↑pn wrz 29, 2025 11:37 am Mnie najbardziej zastanawia to, że gdy znaleźli ciało Ewy Tylman, po takim czasie, wszystko co pryz niej było było niemal nienaruszone, a i jej ciało nie było "zniszczone", tylko rozpoznawalne, tak jakby wylądowało tam jednak później, a nie w dniu, w którym myslimy
Z uzyskanych informacji dało się wywnioskować, że ciało a przynajmniej głowa Ewy zdecydowanie nie była nienaruszona.
Z tego co pamiętam jego ostateczna i uznana za prawdziwą wersję jest ta, że zeszli razem nad rzekę i widział jak Ewa wpada, ale spanikował, nie pomógł jej i uciekłFela_z_Kaniowa pisze: ↑śr paź 01, 2025 12:28 am
Co do kolegi, który z nią był, to mógł nie widzieć jej, ani co się stało, dlatego nie zareagował. Też był bardzo pijany i chyba naćpany (?), było ciemno, nad rzeką nie ma świateł, jedynie latarnie na moście. Ewa nie chciała z nim iść, więc poszedł dalej sam. Mógł nawet nie zauważyć, że zeszła nad rzekę. Poszedł w kierunku ul. Królowej Jadwigi, ale na skrzyżowaniu skręcił w złą stronę i zamiast na Wildę doszedł do Ronda Rataje. Tam był widziany. Zadzwonił do siostry, bo nie wiedział gdzie jest. To wszystko wskazuje na to, że słabo kontaktował. Jest mnóstwo ludzi, którzy byli tak pijani lub naćpani, że nie pamiętają jak dotarli do domu.
A te zdjęcia które krążyły i za które sprawę mieli pracownicy zakładu pogrzebowego?
- Fela_z_Kaniowa
- Willa z basenem
- Posty: 6059
- Rejestracja: wt sty 12, 2021 12:20 am
-
Kruszynka1234
- LemonkowaCola
- Posty: 528
- Rejestracja: wt lip 01, 2025 4:06 pm
No właśnie przedstawiały zwłoki, krążyły zdjęcia po grupach na FB o Ewie, no i jak na taki czas w wodzie to ciało było w dobrym stanie, nawet torebka się trzymała ciała.Kruszynka1234 pisze: ↑czw paź 02, 2025 9:42 am A co na nich było? Bo sprawa była o to, że zdjęcia w ogóle zostały zrobione, a nie ze przedstawiały zwłoki w idealnym stanie.
Bo zdjęcia z nią robili sobie ludzie z pogrzebowki ale były też zdjęcia z brzegu gdzie ja znaleziono i robił je ten co ja odnalazł, jak ktoś śledził sprawę od początku i był na grupach o Ewie to zapewne je widział.
-
Kruszynka1234
- LemonkowaCola
- Posty: 528
- Rejestracja: wt lip 01, 2025 4:06 pm
Ale zwykla torebka będzie się rozkładać jakieś 400-600 lat, więc nie rozumiem twojego argumentu. Jeżeli była przewieszona przez ramię to wiadomo, że będzie raczej razem z kurtka do końca. Jest dużo badań na temat prędkości rozkładu zwłok w wodzie, w zależności od składu chemicznego wody, temperatury, hydrodynamiki i innych, na przykład rodzaju i ilości ubrań. Ustalenie tożsamości odbyło się na podstawie badań DNA, bo nie dało się zwłok rozpoznać po "wyglądzie". Więc nie wiem co określasz tak uparcie jako dobry stan, ale na bank nie były to zwłoki trzymane w piwnicy przez kilka miesięcy i położone w rzece dzień przed znalezieniem (chociaż latem dzień w wodzie to już sporo).
Możesz podać szczegóły tego dobrego stanu? Bo powtarzasz jak mantre, ale to tak niespecyficzne stwierdzenie, że może znaczyć wszystko i jest przez to niepoprawne.
Taaa.. w dobrym stanie. Jak panowie pozowali do zdjęć ze zwłok odpadła ręka i musieli ją dyskretnie umieść na miejscu. To zresztą była ich linia obrony. Po prostu chcieli złożyć ciało do kupy, a te foteczki to tak przypadkiem.
-
Karolciaaaa
- RoyalBaby
- Posty: 15
- Rejestracja: czw lip 04, 2024 8:42 pm
I tak w tym wszystkim najlepsze jest to, że masa ludzi ginie i nigdy się nie odnajdują i zazwyczaj jest tylko jakaś wzmianka od czasu do czasu na Facebooku o tej osobie, w tu media tak nagłaśniały tą całą sytuację. Dzień w dzień były o niej wzmianki w tv. W 2015 roku miałam 13 lat, a do dziś dobrze tą sytuację kojarzę z TV.