Tragedia spod Konina
Moderator: verysweetcherry-
snowwhitequeen
- Ciastko
- Posty: 7
- Rejestracja: wt lut 11, 2025 8:49 am
Re: Tragedia spod Konina
Marti37...w punkt. Też sobie trochę poszperałam inf o nich i jako kobieta zamknięta na 4 lata z dziećmi w domu, z mężem, który rozkręca DG wiem jakie to trudne. Ona nie pochodziła z tej wioski, mieszkała na uboczu, musiała być cały czas z dziewczynkami. Uwierzcie...nie mówię, że się wariuje-ale dopada frustracja. Nawet wtedy kiedy męża po raz kolejny (patrz posty z FB-prawie cały sierpień na zlotach) nie ma w domu w weekend. Cały tydzień haruje w zakładzie-bo tak wygląda realia własnej DG, przychodzi weekend i jako żona aż czekasz...by chociaż zebrał talerze po wspólnym śniadaniu-jedna rzecz, która sprawi, że poczujesz się partnersko we wspólnym domu. A mąż na zlocie, w własnych pasjach, a nie wspólnych codziennych realiach. Kobieta dużo sobie dopowie w głowie w myślach i to się nakręca.
-
Rzeka.chaosu
- Currently:Vienna
- Posty: 1140
- Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm
Moim zdaniem nie można wyciągać wniosków o rodzinie na podstawie tego czy są uśmiechnięci i mówią dzień dobry. Niektórym tak bardzo zależy na cacy życiu lub opinii, że ukrywają wszystkie problemy nawet przed rodziną. Na zasadzie "o czym nie mówimy, tego nie ma".
Też nie za bardzo mogę uwierzyć, że przyczyną była sama choroba. Nic nie wywołało pogorszenia? Gdyby pogorszenie nastąpiło jakiś czas wcześniej, to pewnie by tego nie ukryła. Ludzie by coś widzieli (mniej rozmowna, smutna). Tu mówimy o tragicznym pogorszeniu, a nie o spadku formy z powodu choroby. Nawet przy dwubiegunówce nie działa to tak, że to południa osoba jest radosna i w formie, a wieczorem ma dno dna ot tak bez powodu.
Dlatego bardzo ważne jest co napisała w liście. Śledczy już wiedzą, rodzina pewnie nie będzie nagłaśniać. No i co można zrobić, żeby to się nie powtarzało w innych rodzinach? Szkoda, że o takich rzeczach się nie mówi w kontekście podobnych spraw.
Też nie za bardzo mogę uwierzyć, że przyczyną była sama choroba. Nic nie wywołało pogorszenia? Gdyby pogorszenie nastąpiło jakiś czas wcześniej, to pewnie by tego nie ukryła. Ludzie by coś widzieli (mniej rozmowna, smutna). Tu mówimy o tragicznym pogorszeniu, a nie o spadku formy z powodu choroby. Nawet przy dwubiegunówce nie działa to tak, że to południa osoba jest radosna i w formie, a wieczorem ma dno dna ot tak bez powodu.
Dlatego bardzo ważne jest co napisała w liście. Śledczy już wiedzą, rodzina pewnie nie będzie nagłaśniać. No i co można zrobić, żeby to się nie powtarzało w innych rodzinach? Szkoda, że o takich rzeczach się nie mówi w kontekście podobnych spraw.
A czy wiesz, że nie wszystkie choroby psychiczne rozwijają się pod wpływem "przebywania całe dnie z dziećmi", ale też wynikają z czynników genetycznych i biologicznych? Wiesz, że na Chad lub schizofrenie mogą zachorować osoby, które żyją jak u pana boga za piecem i niczego im nie brakuje?Marti37 pisze: ↑śr wrz 03, 2025 1:03 pm Nie chronił skoro żona publikowała.
Mialam takiego ex męża więc piszę z autopsji.
Ktoś w komentarzach wyżej napisał że koleś dużo pracował mało był w domu, dodajmy do tego wymagające hobby i czasu na wychowanie dzieci i pomoc w domu nie zostaje się wiele
Zaznaczę że nie uważam że jest winnym sam.bojstwa żony czy tym bardziej śmie.rci dzieci! Winna jest choroba żony. Jednakże nie można przemilczeć jakie czynniki mogły mieć znaczący wpływ na jej stan psychiczny a brak pomocy i całe dnie sama z dziećmi zdecydowanie są obciążające.
Poczytaj sobie o historii kobiety z Wilanowa- ona przeżyła próbę s. I mówiła otwarcie dlaczego była w tak fatalnym stanie psychicznym a przyczyną było zachowanie męża i brak pomocy.
Może jak jakiś facet (czy kobieta)to czyta to sobie uzmysłowi aby się troszczyć o zdrowie psychiczne i samopoczucie żony (lub męża)bo jak psychika siadzie to może dojść do tragedii![]()
No ale ty masz ex męża, więc wiesz najlepiej...
Ja nie wstawiam zdjęć z zaręczyn, ciąży i dziecka, czy to znaczy, że się nie cieszę, a mój mąż popełni przez to s.?
Puknij się w głowę zanim coś napiszesz.
-
Agatyszcze
- SushiRoll
- Posty: 247
- Rejestracja: wt mar 25, 2025 9:00 pm
Dokladnie. Ta kobieta zamordowala swoje dwie córeczki wrzucając je do szamba, podciela sobie gardlo i sama do niego wpadla. To jest totalna makabra. Ona musiala albo miec mega mega ciężką depresję albo poważną chorobę psychiczną, która sie poglebiala latami, moze nawet od dziecinstwa. Nie ma co zwalac winy na męża na podstawie kilku zdjec czy tego ze mial swoje hobby, bo nie wiemy jak bylo.PrzemoKondratowicz pisze: ↑śr wrz 03, 2025 2:36 pm Tak ale ta z Wilanowa przeżyła piekło z mężem i jego mamusią o którym opowiedziała sama wprost a tutaj snujemy rzeczy na podstawie kilku zdjęć. To ogromna różnica.
Prawdy się raczej nie dowiemy.
-
Agatyszcze
- SushiRoll
- Posty: 247
- Rejestracja: wt mar 25, 2025 9:00 pm
Masz rację, ale nie jest tajemnicą, że wśród gospodyń domowych (przynajmniej na zachodzie) panował i panuje duży problem alkoholowy, w krajach dalej wysuniętych na zachód również psychotropowy (tabletki na „poprawę humoru”, zamiast terapii) często cierpią na depresję, wypalenie i inne tego typu problemy. Przyglądając się różnym opowieściom, badaniom, statystkom, można zobaczyć, że w czasach, gdy dominował model pani domu i pana pracującego, kobiety były w znacznie gorszym stanie psychicznym, nie radziły sobie emocjonalnie z powodu izolacji społecznej, braku możliwości realizowania ambicji, braku „własnego” życia innego od czekania na pana męża. W obecnych czasach kobiety wydaje się wchodzą w taką rolę z własnej woli, ale często nie dają rady psychicznie, widząc, że mąż ma swoje plany, życie, zainteresowania, a one są ograniczone do domu i dzieci. Takie położenie zwiększa ryzyko różnych chorób. Dodajmy do tego jeszcze mieszkanie na odludziu, w obcym miejscu, byc moze bez możliwości odwiedzania chociażby kawiarni czy muzeów itp. dla oderwania od codzienności. Taka kobieta pracuje 7 dni w tygodniu, na dodatek pracuje i odpoczywa w tym samym miejscu - w pandemii przekonaliśmy się, jak źle to na nas wpływa. Oczywiście kobieta mająca świadomość, że nie daje rady powinna po pierwsze przedyskutować temat z mężem, po drugie sięgnąć po fachową pomoc, ale całkowite poświęcenie się dzieciom i gospodarstwu domowemu rzadko wychodzi na zdrowie, więc jak najbardziej może być zapalnikiem różnych stanów psychicznych.liliona12 pisze: ↑śr wrz 03, 2025 2:22 pm A czy wiesz, że nie wszystkie choroby psychiczne rozwijają się pod wpływem "przebywania całe dnie z dziećmi", ale też wynikają z czynników genetycznych i biologicznych? Wiesz, że na Chad lub schizofrenie mogą zachorować osoby, które żyją jak u pana boga za piecem i niczego im nie brakuje?
Nawet tego nie czytam - halo moderacja, była prośba, żeby nie diagnozować, a co z prośbą, żeby bycie detektywem zostawić detektywom? To świeża sprawa, wpisy w tym wątku mogą być szkodliwe dla rodziny - w tym przede wszystkim ojca dziewczynek.joalla pisze: ↑śr wrz 03, 2025 4:25 pm Masz rację, ale nie jest tajemnicą, że wśród gospodyń domowych (przynajmniej na zachodzie) panował i panuje duży problem alkoholowy, w krajach dalej wysuniętych na zachód również psychotropowy (tabletki na „poprawę humoru”, zamiast terapii) często cierpią na depresję, wypalenie i inne tego typu problemy. Przyglądając się różnym opowieściom, badaniom, statystkom, można zobaczyć, że w czasach, gdy dominował model pani domu i pana pracującego, kobiety były w znacznie gorszym stanie psychicznym, nie radziły sobie emocjonalnie z powodu izolacji społecznej, braku możliwości realizowania ambicji, braku „własnego” życia innego od czekania na pana męża. W obecnych czasach kobiety wydaje się wchodzą w taką rolę z własnej woli, ale często nie dają rady psychicznie, widząc, że mąż ma swoje plany, życie, zainteresowania, a one są ograniczone do domu i dzieci. Takie położenie zwiększa ryzyko różnych chorób. Dodajmy do tego jeszcze mieszkanie na odludziu, w obcym miejscu, byc moze bez możliwości odwiedzania chociażby kawiarni czy muzeów itp. dla oderwania od codzienności. Taka kobieta pracuje 7 dni w tygodniu, na dodatek pracuje i odpoczywa w tym samym miejscu - w pandemii przekonaliśmy się, jak źle to na nas wpływa. Oczywiście kobieta mająca świadomość, że nie daje rady powinna po pierwsze przedyskutować temat z mężem, po drugie sięgnąć po fachową pomoc, ale całkowite poświęcenie się dzieciom i gospodarstwu domowemu rzadko wychodzi na zdrowie, więc jak najbardziej może być zapalnikiem różnych stanów psychicznych.
A co ma szerokość geograficzna do tej paskudnej choroby - depresji / alkoholizmu?joalla pisze: ↑śr wrz 03, 2025 4:25 pm Masz rację, ale nie jest tajemnicą, że wśród gospodyń domowych (przynajmniej na zachodzie) panował i panuje duży problem alkoholowy, w krajach dalej wysuniętych na zachód również psychotropowy (tabletki na „poprawę humoru”, zamiast terapii) często cierpią na depresję, wypalenie i inne tego typu problemy. Przyglądając się różnym opowieściom, badaniom, statystkom, można zobaczyć, że w czasach, gdy dominował model pani domu i pana pracującego, kobiety były w znacznie gorszym stanie psychicznym, nie radziły sobie emocjonalnie z powodu izolacji społecznej, braku możliwości realizowania ambicji, braku „własnego” życia innego od czekania na pana męża. W obecnych czasach kobiety wydaje się wchodzą w taką rolę z własnej woli, ale często nie dają rady psychicznie, widząc, że mąż ma swoje plany, życie, zainteresowania, a one są ograniczone do domu i dzieci. Takie położenie zwiększa ryzyko różnych chorób. Dodajmy do tego jeszcze mieszkanie na odludziu, w obcym miejscu, byc moze bez możliwości odwiedzania chociażby kawiarni czy muzeów itp. dla oderwania od codzienności. Taka kobieta pracuje 7 dni w tygodniu, na dodatek pracuje i odpoczywa w tym samym miejscu - w pandemii przekonaliśmy się, jak źle to na nas wpływa. Oczywiście kobieta mająca świadomość, że nie daje rady powinna po pierwsze przedyskutować temat z mężem, po drugie sięgnąć po fachową pomoc, ale całkowite poświęcenie się dzieciom i gospodarstwu domowemu rzadko wychodzi na zdrowie, więc jak najbardziej może być zapalnikiem różnych stanów psychicznych.
To nie jest żadna diagnoza tylko opisanie zjawiska powszechnego wśród gospodyń domowych w USA w latach 50-70.
Cóż, nie znam niestety badań opisujących częstotliwość zaburzeń u gospodyń domowych w Polsce. Znam zaś takie, które dotyczą USA,. Mogę polecić książki popularnonaukowe na ten temat.
Mi się nie chce czytać tez, że "całkowite poświęcenie się dzieciom i gospodarstwu domowemu rzadko wychodzi na zdrowie" bez podania jakichkolwiek danych, źródeł, badań, a jedynie w oparciu o książki popularnonaukowe o gospodyniach z USA w latach 50. Czy kobiety pracujące i robiące karierę nie chorują na depresję i nie popełniają s.?
I w jaki sposób nie jest to komentarz na temat tej sprawy skoro odpowiada na popularne w tym wątku założenie, że kobieta siedziała w domu, a mąż uprawiał swoje hobby i z tego powodu nie wytrzymała?
-
Psotkaplotka
- TrampekLV
- Posty: 643
- Rejestracja: ndz wrz 22, 2024 9:35 pm
Dobrze, że pojawiają się tu jakieś głosy rozsądku w kwestii SMPrzemoKondratowicz pisze: ↑śr wrz 03, 2025 12:06 pm Jak możesz tak pisać… może facet chronił wizerunki dzieci i nie prostował ich zdjęć w social mediach. To nie ma w tym nic dziwnego że jego profil był o nim.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 883
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
Jak możecie oceniać cokolwiek i kogokolwiek po postach na facebooku czy innych sm? To kompletnie nic nie znaczy. Nie będę przytaczać przykładów z mojego życia czy życia mojej rodziny bo zaraz dostanę komentarz typu "nie po to wchodzę na wandę żeby czytać co masz na fejsie ty i twój stary" ale powiem tylko - po naszych profilach nawet byście nie wiedzieli, kto jest singlem, kto ma dzieci a kto ile lat jest w związku. Także serio, to kompletnie nic nie oznacza.
Śmieszą mnie teksty, że 'widać, że on się poświęcał swojej pasji, a nie spędzał czasu z rodziną', bo jakieś Grażyny-detektywki przejrzały SM obcego człowieka 
No słuchajcie, może to zaskakujące, ale większość ludzi wrzuca na SM zdjęcia jak właśnie robi coś ciekawego, a nie wtedy jak np. odkurza. Zresztą no jak się spędza czas z dziećmi, to hmmm....spędza się czas z dziećmi właśnie
a nie nawala milion zdjęć żeby wstawić na FB. Zresztą no nie wiem, ja nie wrzucam zdjęć jak robię pranie, a nie oznacza to, że nie piorę.
Poza tym uważam, że te posty z szukaniem ich profili na SM, są chore - ej, dajcie namiar / wyślij linka / czy to ten Mateusz, czy inny? / Szukaj po miejscowości / on jest mechanikiem. Ludzie, dżizas, po cholerę Wam włazić na ich profile?! Kobieta i dzieci nie żyją, facetowi runął świat, a Wy prowadzicie analizy zdjęć na durnym fb
No słuchajcie, może to zaskakujące, ale większość ludzi wrzuca na SM zdjęcia jak właśnie robi coś ciekawego, a nie wtedy jak np. odkurza. Zresztą no jak się spędza czas z dziećmi, to hmmm....spędza się czas z dziećmi właśnie
Poza tym uważam, że te posty z szukaniem ich profili na SM, są chore - ej, dajcie namiar / wyślij linka / czy to ten Mateusz, czy inny? / Szukaj po miejscowości / on jest mechanikiem. Ludzie, dżizas, po cholerę Wam włazić na ich profile?! Kobieta i dzieci nie żyją, facetowi runął świat, a Wy prowadzicie analizy zdjęć na durnym fb
Wydaje mi się dziwne że mąż nie ma żadnego zdjęcia żony ani dzieci. Natomiast kolegów, wyjazdy i zabawy z nimi i owszem. Ona ma tylko jego, dzieci i żadnego lajka ani wpisu od męża.
Może to o niczym nie świadczy ale .. jeśli to nie on jej zrobił krzywdę to co najmniej mało ja wspierał w depresji.
Na wszystkich stronach pełno sfrustrowanych panów którzy znaleźli moment, żeby dowalić kobietom .. eh
Powstała grupa na FB. Helenów Pierwszy karolina i mateusz m

Może to o niczym nie świadczy ale .. jeśli to nie on jej zrobił krzywdę to co najmniej mało ja wspierał w depresji.
Na wszystkich stronach pełno sfrustrowanych panów którzy znaleźli moment, żeby dowalić kobietom .. eh
Powstała grupa na FB. Helenów Pierwszy karolina i mateusz m
I co jest w tej grupie?florella pisze: ↑czw wrz 04, 2025 2:01 am Wydaje mi się dziwne że mąż nie ma żadnego zdjęcia żony ani dzieci. Natomiast kolegów, wyjazdy i zabawy z nimi i owszem. Ona ma tylko jego, dzieci i żadnego lajka ani wpisu od męża.
Może to o niczym nie świadczy ale .. jeśli to nie on jej zrobił krzywdę to co najmniej mało ja wspierał w depresji.
Na wszystkich stronach pełno sfrustrowanych panów którzy znaleźli moment, żeby dowalić kobietom .. eh![]()
Powstała grupa na FB. Helenów Pierwszy karolina i mateusz m![]()
![]()
-
amoksycylina
- Tritonotti
- Posty: 188
- Rejestracja: wt mar 26, 2024 8:39 am
Wy chyba w życiu nie współpracowaliście z osobą która ma poważne zaburzenia psychiczne. Jak wam się wydaje że ona przyjdzie i powie : mam dziś gorszy dzień, to wam się wydaje.
Zostawcie tego męża w spokoju, stracił swoje dzieci, dwoje. I żonę. Dla niego to jest ogromna tragedia. Nie wiem czemu wszyscy tak usprawiedliwiają matkę, ale nie zawsze warto bronić morderczyni tylko dlatego że była kobietą,matka i że mąż nie miał z nią foty na fb.
Zostawcie tego męża w spokoju, stracił swoje dzieci, dwoje. I żonę. Dla niego to jest ogromna tragedia. Nie wiem czemu wszyscy tak usprawiedliwiają matkę, ale nie zawsze warto bronić morderczyni tylko dlatego że była kobietą,matka i że mąż nie miał z nią foty na fb.
-
Agatyszcze
- SushiRoll
- Posty: 247
- Rejestracja: wt mar 25, 2025 9:00 pm
Odwrocmy tą sytuację - przypuscmy ze to mąż utopil dzieci po czym sam popelnil samob*. Nie byloby ani jednego komentarza robiącego z niego ofiarę.amoksycylina pisze: ↑czw wrz 04, 2025 6:56 am Wy chyba w życiu nie współpracowaliście z osobą która ma poważne zaburzenia psychiczne. Jak wam się wydaje że ona przyjdzie i powie : mam dziś gorszy dzień, to wam się wydaje.
Zostawcie tego męża w spokoju, stracił swoje dzieci, dwoje. I żonę. Dla niego to jest ogromna tragedia. Nie wiem czemu wszyscy tak usprawiedliwiają matkę, ale nie zawsze warto bronić morderczyni tylko dlatego że była kobietą,matka i że mąż nie miał z nią foty na fb.
Pewnie byłoby gadane,ze to zona z kochankiem ich załatwili. Jak juz pisałam,wszystko "komplikuje" sposób w jaki tego dokonano. To jest tak niecodzienne,ze nie dziwota ze od razu zaczeto podejrzewac męza o zabojstwo.Agatyszcze pisze: ↑czw wrz 04, 2025 8:12 am Odwrocmy tą sytuację - przypuscmy ze to mąż utopil dzieci po czym sam popelnil samob*. Nie byloby ani jednego komentarza robiącego z niego ofiarę.
- Adam_z_Rozdrazewa
- Tritonotti
- Posty: 171
- Rejestracja: pt maja 23, 2025 4:00 pm
Tyle się mówi o sharentingu i prywatności w sieci, a jak przychodzi co do czego ludzie snują teorie że mąż nie kochał żony bo nie miał z nią ogólnodostępnych zdjęć na profilu 
-
xesiye55
W komentarzach na fb wypowiedziała się osoba, która twierdzi, że znała tę rodzinę:
https://ibb.co/G4ZHQSWz
https://ibb.co/6737YYm9
https://ibb.co/G4ZHQSWz
https://ibb.co/6737YYm9
Otóż to, w takim razie ja jestem patologiczną matką i żoną bo w ogóle nie mam zdjęć mojej rodziny. Mój mąż ma tylko zdjęcia związane ze swoim hobby i nie oznacza to, że nie ma czasu dla rodziny. Smutne jest to, że facetowi pewnie zawalił się świat a ludzie dywagują czy to jego wina. Miałam styczność z osobami z problemami psychicznymi i rodzina nie jest często w stanie takiej osobie pomóc. Żal męża, żal dzieci.Adam_z_Rozdrazewa pisze: ↑czw wrz 04, 2025 11:38 am Tyle się mówi o sharentingu i prywatności w sieci, a jak przychodzi co do czego ludzie snują teorie że mąż nie kochał żony bo nie miał z nią ogólnodostępnych zdjęć na profilu![]()
-
gossipgirlxox
Niektórym za bardzo udzieliły się własne problemy życiowe, które przenoszą na tę rodzinę. Zapewne stoi za tym wszystkim choroba, ale nie zapominajmy, że zabito niewinne dzieci. Mąż nie musiał być tym złym, bo nie wstawiał zdjęć z żoną, bądźmy dorosłymi ludźmi
W stosunku do sprawców płci męskiej nie szukamy zazwyczaj okoliczności łagodzących, nie rozumiem dlaczego inaczej traktować kobiety