Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

ile w kopertę na ślub?

Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Re: ile w kopertę na ślub?

Post autor: Rzeka.chaosu »

Nie lubię wesel i chodzę tylko do najbliższej rodziny (brat, kuzyn, szwagierka) lub bardzo bliskich znajomych. Dajemy raczej z nawiązką, ze względu na bliskie relacje (od 500 do 1000 od osoby).

Dalszym po prostu odmawiam. Szczególnie jak dostaję zaproszenie od osób, z którymi nigdy nawet nie zamieniłam zdania.

Teraz mam wrażenie dla wielu osób zapraszanie praktycznie obcych ludzi jest nietaktem. Z kim bym nie rozmawiała, to zawsze jest to negatywnie odbierane.
rubi__

Post autor: rubi__ »

Rzeka.chaosu pisze: śr mar 12, 2025 6:57 pm Nie lubię wesel i chodzę tylko do najbliższej rodziny (brat, kuzyn, szwagierka) lub bardzo bliskich znajomych. Dajemy raczej z nawiązką, ze względu na bliskie relacje (od 500 do 1000 od osoby).

Dalszym po prostu odmawiam. Szczególnie jak dostaję zaproszenie od osób, z którymi nigdy nawet nie zamieniłam zdania.

Teraz mam wrażenie dla wielu osób zapraszanie praktycznie obcych ludzi jest nietaktem. Z kim bym nie rozmawiała, to zawsze jest to negatywnie odbierane.
Mam tak samo.
Moja rodzina jak i rodzina męża wiedzą z góry, że ja na wesela nie chodzę.
Mąż był raz na weselu sam - dał i tak w kopertę jak za naszą dwójkę. Była to bliska rodzina, więc daliśmy 2500 zł. Pan Młody po weselu powiedział, że to była "najgrubsza" koperta. Na weselu było 120 osób, więc wydaje mi się, że na pewno był ktoś zamożniejszy niż my. Rodzina pani młodej to większości medycy, a jednak dużo do koperty nie dali. Swój ślub brałam 5 lat temu w apogeum Covidu. Poza rodzicami największą koperta to było 2 tys. (przyjęcie bez poprawin). Ja osobiście wolałabym nie iść w ogóle niż dać mało, ale to moje zdania.

Sama mam zagwozdkę, bo szykują się chrzciny u brata męża i totalnie nie mam pojęcia...
Może macie jakieś doświadczenia ile się "daje" na chrzciny?
canis_rufus1
Skarpeta Rakieta
Posty: 84
Rejestracja: pn lut 26, 2024 10:27 am

Post autor: canis_rufus1 »

Nie chodzimy na wesela, oprócz tych u faktycznie najbliższych osób. Natomiast nie rozumiem tego "zwracania" kosztów, jak zapraszam gości na urodziny, to nie muszą zwracać kosztów, jakie poniosłam, bo CHCIAŁAM ich ugościć 🙂
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

canis_rufus1 pisze: sob mar 22, 2025 5:31 pm Nie chodzimy na wesela, oprócz tych u faktycznie najbliższych osób. Natomiast nie rozumiem tego "zwracania" kosztów, jak zapraszam gości na urodziny, to nie muszą zwracać kosztów, jakie poniosłam, bo CHCIAŁAM ich ugościć 🙂
Też tego nie rozumiem. Kiedyś znajoma skarżyła mi się, że zaprosili na wesele powiedzmy 40 par/rodzin, a było tylko powiedzmy 30 kopert (dużo mniej). Była bardzo niezadowolona, bo jak to stwierdziła wszyscy wiedzieli, że budują dom. Nie wiedziałam, że wesela służą zarabianiu na budowę. Wtedy większość jej znajomych to były młode osoby, studenci i pewnie dla sporej części samo wyszykowanie się na wesele i dojazd było dużym kosztem. Poza tym część osób zrzucała się na wynajem noclegu i przecież mogli dać wspólną kopertę.
Awatar użytkownika
Echoidalia
HottStripper
Posty: 910
Rejestracja: śr paź 02, 2024 6:26 pm

Post autor: Echoidalia »

Moim zdaniem każdy powinien od siebie dać tyle,na ile go stać. Jeśli zgadzasz się pójść na wesele (dla mnie to jest wyznacznikiem dania koperty z pieniędzmi,bo jeśli to jest słowne zaproszenie jedynie na ślub,to inna sprawa), to wkładasz do koperty tyle gotówki,by nie zrujnować sobie budżetu domowego. W realu to się najczęściej waha między 400 a 800 zł i zależy to od statusu materialnego (inne jest położenie studenta,który może od sobie dać 250 zl, inne osoby ze stałą pracą,a jeszcze inne osoby pracującej,ale mającej spore koszty utrzymania siebie w mieście bez wsparcia rodziny) oraz od tego,czy daje się dodatkowo jakiś inny prezent. Jeśli para młoda życzy sobie przykładowo wino, książki czy kwiaty, to automatycznie ilość gotówki może się zmniejszyć. Zwłaszcza jeśli się jeszcze dojeżdża na uroczystość, kupuje kreacje i załatwia sobie makijaż. To też są jakieś poniesione koszty i trzeba umieć to rozsądnie ogarnąć,by nie mieć poczucia za dużej straty własnej. Wiele też zależy od stopnia bliskości z parą młoda. Czasem ten kontakt jest mocno ograniczony,ale na przykład jest się chrzestnym i wiadomo,że na taką uroczystość da się więcej - tak się przyjęło w naszej kulturze.
Na koniec dobra rada: wesele jest dla gości i ich przyjemności. Nawet jeśli klimat jest w guście pary młodej,to trzeba również zadbać o komfort zaproszonych. Nie wolno oczekiwać,że każdy sprezentuje miliony i 'wesele się zwróci'. Jeżeli takie jest nastawienie młodych,to współczuję gościom,którzy są w tym momencie traktowani przedmiotowo jak bankomaty. A nie o to w tym wszystkim ma chodzić. Niestety,w rzeczywistości wielu woli zrezygnować z pojawienia się na weselu właśnie przez koszty. Jeśli dodatkowo panuje w danej rodzinie jakaś rywalizacja na ubiór,wniesione koszty po stronie panny młodej i pana młodego, to tym bardziej zniechęca do uczestnictwa w tym przedsięwzięciu.
Podsumowując: ceny talerzyka z roku na rok rosną,ale prezent to jest dowolność gościa. Może dać,może nie dać wcale. Ale nie powinien czuć się zobowiązany do konkretnej sumy czy czuć presję,że jeśli się z czegoś nie wywiąże,to będzie persona non grata. I uważam,że takie zapewnienie w sposób delikatny powinno już paść na etapie wręczania zaproszeń. Każdy na weselu powinien czuć się wspaniale i mieć pewność,że para młoda cieszy się z naszej obecności.
Bravva
ŚpioszkiKenzo
Posty: 4
Rejestracja: wt cze 17, 2025 8:58 am

Post autor: Bravva »

My dostaliśmy wycinek nieba z dnia i godziny ślubu od swiadkowej i było nam bardzo miło, do tej pory wisi na ścianie ;)
Osobiście byłabym też zadowolona z ceramiki z Bolesławca:
https://andyceramika.pl/dzbanki
Jak chociażby z dzbanka ceramicznego.
Awatar użytkownika
sleep token
Koczkodan
Posty: 103
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 11:32 am

Post autor: sleep token »

Świeżo po ślubie i przyjęciu weselnym (obiad, tort, potupajka, stoły z przekąskami). Nie mieliśmy w ogóle nastawienia na to, że ma się cokolwiek zwrócić. Zaprosiliśmy tyle rodziny i najbliższych osób, ile mogliśmy. Bawiliśmy się świetnie, goście zadowoleni.
Jak szliśmy na zabawę jakąś (najbliższe osoby (rodzina, przyjaciele)) to dawaliśmy tyle, ile w danym momencie uznaliśmy za nienadszarpujące miesięcznego budżetu i myślę, że jest to sensowne. Nie wydaje mi się, że to zdrowe, żeby brać jakieś pożyczki na kopertę (co słyszałam, że ma miejsce), albo na wesele (sick). Za dużo osób chce instagramowego działania, ale szczęśliwie nie mamy takich znajomych czy rodziny, żeby się martwić tym, że ktoś się na nas obrazi.

Niedawno przed ślubem czytałam, że ludzie piszą "minimalną kwotę" na zaproszeniach, jakiej oczekują. SPŁONĘŁABYM NA MIEJSCU, gdybym coś takiego zobaczyła. A wraz ze mną zaproszenie, bo nie ma opcji, że bym na takową imprezę poszła. (zresztą, nie tylko na wesele, bo słyszę o kopertach na komunię i na szczęście nikt nie planuje mnie prosić na chrzestną).
MoniMal
Mokra Włoszka
Posty: 67
Rejestracja: czw lut 06, 2025 12:42 pm

Post autor: MoniMal »

Ja bym powiedziała że w 2025 1000 zł to jest minimum żeby się zwróciły talerzyki, można dać z górka jak kogoś stać albo kiedy jest to bliska rodzina czy znajomi
rockshoot
RoseGold
Posty: 854
Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:32 am

Post autor: rockshoot »

MoniMal pisze: czw lip 24, 2025 10:09 am Ja bym powiedziała że w 2025 1000 zł to jest minimum żeby się zwróciły talerzyki, można dać z górka jak kogoś stać albo kiedy jest to bliska rodzina czy znajomi
Czemu wychodzisz z założenia, że ma się zwrócić? Para młoda robi wesele żeby się zwróciło?
MoniMal
Mokra Włoszka
Posty: 67
Rejestracja: czw lut 06, 2025 12:42 pm

Post autor: MoniMal »

Żeby się wesele zwróciło to by koperty musiały być grubsze niż cena za sam talerzyk :D talerzyk to nie są całkowite koszta. Nie wiem jakie podejście mają pary młode, kiedy ja robiłam swoje wesele zrobiłam je w takim standardzie na jaki mogłam sobie pozwolić bez większego problemu i nie zależało mi na tym żeby się zwróciło. Uważam że jeżeli ktoś ma podejście że wesele się „zwróci” to się srogo rozczaruje w dzisiejszych czasach bo koszty praktycznie wszystkiego są bardzo wysokie.
Natomiast moim zdaniem 1000 zł to jest „minimalna” kwota jaką ja daje jeżeli sama jestem zaproszona.
MoniMal
Mokra Włoszka
Posty: 67
Rejestracja: czw lut 06, 2025 12:42 pm

Post autor: MoniMal »

I jeszcze dodam czemu ja daje minimalnie tyle żeby się zwróciło za talerzyk (na weselu, komunii) bo uważam że po prostu tak wypada, tak byłam wychowana i tak robię.
rockshoot
RoseGold
Posty: 854
Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:32 am

Post autor: rockshoot »

Wkładajmy tyle na ile nas stać :)
PEONIA
Licówka
Posty: 3305
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

Mnie bawią te żale "zaprosiliśmy 100 osob a 60 odmówiło" "okazało się kto jest dla nas bliski" - no laska jak ktoś ma wydać 5 koła na Twoje wesele to sobie gdzieś pojedzie na wakacje krótkie i będzie miał lepsze atrakcje niż foto budka 360, neon love, disco polo i rosół z kostki :P

Serio, wiadomo jakieś skrajne skąpstwo oczywiście przeginka ale to się już robi śmieszne z tymi kopertami. Ja się wcale ludziom nie dziwię, że nie chcą na wesela chodzić....
Flamingo
RoyalBaby
Posty: 29
Rejestracja: czw lip 01, 2021 3:57 pm

Post autor: Flamingo »

A co waszym zdaniem wypada dać idąc na sam ślub do kościoła?
Michasia
Koczkodan
Posty: 111
Rejestracja: sob sty 01, 2022 5:31 pm

Post autor: Michasia »

Flamingo pisze: ndz sie 17, 2025 3:50 pm A co waszym zdaniem wypada dać idąc na sam ślub do kościoła?
Kwiaty/wino + kartkę z życzeniami.
Awatar użytkownika
EmEm
RiczAsFak
Posty: 817
Rejestracja: pn lut 27, 2023 4:07 pm

Post autor: EmEm »

Flamingo pisze: ndz sie 17, 2025 3:50 pm A co waszym zdaniem wypada dać idąc na sam ślub do kościoła?
Na pewno bym nie dala koperty, kartka z zyczeniami,kwiaty/alko i może jakiś drobiazg
PEONIA
Licówka
Posty: 3305
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

EmEm pisze: pn sie 18, 2025 11:34 am Na pewno bym nie dala koperty, kartka z zyczeniami,kwiaty/alko i może jakiś drobiazg
Ja zależy - jeżeli po prostu młodzi nie robili wesela to bym dała kopertę bo to prezent ślubny a nie bilet na imprezę :P inna sytuacja jak wesele jest ale dostałabym zaproszenie tylko na ślub - wtedy kwiaty/wino starczy w zupełności
Awatar użytkownika
EmEm
RiczAsFak
Posty: 817
Rejestracja: pn lut 27, 2023 4:07 pm

Post autor: EmEm »

PEONIA pisze: pn sie 18, 2025 12:33 pm Ja zależy - jeżeli po prostu młodzi nie robili wesela to bym dała kopertę bo to prezent ślubny a nie bilet na imprezę :P inna sytuacja jak wesele jest ale dostałabym zaproszenie tylko na ślub - wtedy kwiaty/wino starczy w zupełności
No ja tak zrozumialam, że jest ślub w kosciele i wesele, ale dostajesz zapro tylko na sam ślub. Więc kartka z życzeniami i jakiś drobiazg
Flamingo
RoyalBaby
Posty: 29
Rejestracja: czw lip 01, 2021 3:57 pm

Post autor: Flamingo »

EmEm pisze: pn sie 18, 2025 1:22 pm No ja tak zrozumialam, że jest ślub w kosciele i wesele, ale dostajesz zapro tylko na sam ślub. Więc kartka z życzeniami i jakiś drobiazg
Zgadza się, jest ślub i wesele, ja idę tylko do kościoła, dzięki
Awatar użytkownika
kombuchawsloiku
Mokra Włoszka
Posty: 58
Rejestracja: czw kwie 04, 2024 6:04 pm

Post autor: kombuchawsloiku »

Jak szłam w tym roku na wesele, to daliśmy tysiaka od pary. Wiem, że niektórzy goście dawali też po 4 stówy od osoby. Nie mieliśmy poczucia, że to za dużo, bo chodzimy na wesela tylko do bliskich nam osób, na których nam zależy. Poza tym to kartka z życzeniami, winko i tyle.
Kunegunda3
Migocząca Świeczka
Posty: 362
Rejestracja: pt sty 15, 2021 2:33 pm

Post autor: Kunegunda3 »

Od razu zaznaczę, że niekoniecznie lubię wesela i cały klimat wokół nich.
Mam wrażenie, że huczne wesela pomału stają się przeżytkiem. Mentalność młodych osób jest coraz bardziej nastawiona na wesela cywilne w gronie najbliższych osób.

Ogólnie spłonęłabym ze wstydu zapraszając kogoś z myślą, że wesele ma mi się zwrócić. Odmówiłam przyjścia na wesele koleżance ze studiów, z którą psuł mi się kontakt i tak, a która WPROST mówiła, że podpisali z narzeczonym umowę z salą na 250 osób i dużo osób im odmawia, a i tak muszą zapłacić za komplet i żeby choć trochę się zwróciło.

Byłam w tym roku za to na ślubie cywilnym (wraz z przyjęciem) brata narzeczonego i daliśmy łącznie 1000 zł. Byliśmy dodatkowo świadkami i panna młoda potrafiła skomentować do mnie koperty, które dostawali w prezentach, że wyglądały na pokaźne (serio...). Okazało się, że wesele i tak im się nie zwróciło, a było robione głównie po to. Cieszyliśmy się z narzeczonym, że finalnie tyle daliśmy i nie ulegliśmy większej kwocie albo dorzucaniu innych prezentów.

Okazuje się, że pójście na wesele, to droga "przyjemność", patrząc na koszty ubrań, dodatków, makijażu, fryzury i wszystkich rzeczy dookoła, nie licząc jeszcze oczekiwań pary młodej, co do wypełnienia koperty. Szkoda pieniędzy na jeden (moim zdaniem - przeciętny) wieczór, aby być później ułamkiem zgromadzonej sumy i komentarzem wśród pary młodej. Jak kogoś nie stać na ugoszczenie ludzi i liczy na zwrot - niech ich nie zaprasza, proste :)
sugarbaby

Post autor: sugarbaby »

Kunegunda3 pisze: sob wrz 27, 2025 11:13 pm Od razu zaznaczę, że niekoniecznie lubię wesela i cały klimat wokół nich.
Mam wrażenie, że huczne wesela pomału stają się przeżytkiem. Mentalność młodych osób jest coraz bardziej nastawiona na wesela cywilne w gronie najbliższych osób.

Ogólnie spłonęłabym ze wstydu zapraszając kogoś z myślą, że wesele ma mi się zwrócić. Odmówiłam przyjścia na wesele koleżance ze studiów, z którą psuł mi się kontakt i tak, a która WPROST mówiła, że podpisali z narzeczonym umowę z salą na 250 osób i dużo osób im odmawia, a i tak muszą zapłacić za komplet i żeby choć trochę się zwróciło.

Byłam w tym roku za to na ślubie cywilnym (wraz z przyjęciem) brata narzeczonego i daliśmy łącznie 1000 zł. Byliśmy dodatkowo świadkami i panna młoda potrafiła skomentować do mnie koperty, które dostawali w prezentach, że wyglądały na pokaźne (serio...). Okazało się, że wesele i tak im się nie zwróciło, a było robione głównie po to. Cieszyliśmy się z narzeczonym, że finalnie tyle daliśmy i nie ulegliśmy większej kwocie albo dorzucaniu innych prezentów.

Okazuje się, że pójście na wesele, to droga "przyjemność", patrząc na koszty ubrań, dodatków, makijażu, fryzury i wszystkich rzeczy dookoła, nie licząc jeszcze oczekiwań pary młodej, co do wypełnienia koperty. Szkoda pieniędzy na jeden (moim zdaniem - przeciętny) wieczór, aby być później ułamkiem zgromadzonej sumy i komentarzem wśród pary młodej. Jak kogoś nie stać na ugoszczenie ludzi i liczy na zwrot - niech ich nie zaprasza, proste :)
Bo kwoty, które się podarowuje, są indywidualne - w zależności od możliwości i hojności. Moim zdaniem, 1000 złotych będąc najbliższą rodziną i świadkami to bardzo mało. Ja sama przedwczoraj podarowałam 2 tysiące bliskiej rodzinie, a z tego, co wiem, świadkowie (rodzeństwo młodych) 5 i 7 tysięcy.
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

sugarbaby pisze: ndz wrz 28, 2025 4:48 pm Bo kwoty, które się podarowuje, są indywidualne - w zależności od możliwości i hojności. Moim zdaniem, 1000 złotych będąc najbliższą rodziną i świadkami to bardzo mało. Ja sama przedwczoraj podarowałam 2 tysiące bliskiej rodzinie, a z tego, co wiem, świadkowie (rodzeństwo młodych) 5 i 7 tysięcy.
7 tys. od osoby, pary czy kilkuosobowej rodziny? Dla mnie to przesada nawet w bliskiej rodzinie. Chyba, że to rodzina ludzi zamożnych i takie kwoty to ułamek miesięcznych dochodów. Czyli tak jak piszesz - w zależności od możliwości. Oczywiście jedno wesela na parę lat to nie problem, gorzej jak jest kilka w roku. Miałam taki czas, zbierałam wtedy na mieszkanie i po prostu chodziłam tylko na śluby.
sugarbaby

Post autor: sugarbaby »

Rzeka.chaosu pisze: ndz wrz 28, 2025 5:26 pm 7 tys. od osoby, pary czy kilkuosobowej rodziny? Dla mnie to przesada nawet w bliskiej rodzinie. Chyba, że to rodzina ludzi zamożnych i takie kwoty to ułamek miesięcznych dochodów. Czyli tak jak piszesz - w zależności od możliwości. Oczywiście jedno wesela na parę lat to nie problem, gorzej jak jest kilka w roku. Miałam taki czas, zbierałam wtedy na mieszkanie i po prostu chodziłam tylko na śluby.
Od pary - brat z żoną.
Kunegunda3
Migocząca Świeczka
Posty: 362
Rejestracja: pt sty 15, 2021 2:33 pm

Post autor: Kunegunda3 »

sugarbaby pisze: ndz wrz 28, 2025 4:48 pm Bo kwoty, które się podarowuje, są indywidualne - w zależności od możliwości i hojności. Moim zdaniem, 1000 złotych będąc najbliższą rodziną i świadkami to bardzo mało. Ja sama przedwczoraj podarowałam 2 tysiące bliskiej rodzinie, a z tego, co wiem, świadkowie (rodzeństwo młodych) 5 i 7 tysięcy.
Każdy daje według uznania i możliwości finansowych. Sytuacje są różne, więc 1000 złotych może być dużo i mało. Jak kogoś stać na wydanie kilku stów na sukienkę + kolejnych pieniędzy na wlosy, makijaż, mani, pedi, buty, dodatki i włożyć do koperty kilka tysięcy, to super, ale nie każdy chce i musi. Smutne to, że nie można celebrować slubu, bo martwi się zawartością koperty i czy nie będzie się potem ocenianym.