Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej

Moderator: verysweetcherry
martysbusko
KlasaBiznes
Posty: 570
Rejestracja: śr mar 05, 2025 8:55 am

Re: Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej

Post autor: martysbusko »

Nie ma co dorabiać do tego ideologii, najprawdopodobniej było tak że dobrowolnie zażyli zanieczyszczone dragi, a ona miała mniej szczęścia i skończyło się jak się skończyło. Zdaje się, że rodzina odwraca narrację, bo faktycznie ubezpieczyciel mógły się wymiksować od kosztów transportu zwłok do kraju, itp. gdyby zgon nastąpił z własnego ryzyka.
Justyna9191
Ciastko
Posty: 9
Rejestracja: wt lip 25, 2023 9:18 am

Post autor: Justyna9191 »

Przypominam, że są fotki jak Olka paliła zioło w Miami/na Bahama więc zażywała narkotyki...
Chce również przypomnieć, że pracowała w policyjnym laboratorium...mi to dużo mówi jeśli chodzi o jej podejście. Rodzina sama rozprzestrzenia swoje jakieś domysły bez twardych dowodów. Chciałabym poznać opinie prokuratury, szpitala a nie ich jednostronną narrację.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Manka2
Koczkodan
Posty: 124
Rejestracja: pn kwie 07, 2025 8:36 am

Post autor: Manka2 »

Evlka pisze: śr sie 13, 2025 9:58 am Tak jak wyraźnie napisałam. Informacja szeczgolwoa na pół strony jaka była uczennica nie wnosi absolutnie NIC do sprawy. Autorka po prostu chciała dać sobie upust i wyłożyć wszystkie takie brzydkie sytuacje na forum, żeby widocznie w ten sposób się dowartościować. W przeciwieństwie do informacji o zażywaniu narkotykow, co akurat ma duże znaczenie, fakt jak zachowywała się na uczelni nie wnosi nic. Ale fajnie się oczernia kogoś, kto nie żyje i komu być może czegoś się zazdrościło. Ohydny charakter coś takiego zrobić i nie widzieć nawet nietaktu. Zwłaszcza, że czytają to też zapewne bliscy. Poszerzający się brak empatii jest naprawdę czymś przerażającym. Życzę, aby po Waszej śmierci, albo śmierci Waszych najbliższych, ktoś Was podobnie potraktował.
Warto oddzielić emocjonalne reakcje od potrzeby dochodzenia prawdy, szczególnie w sprawie, która ma potencjalnie kryminalny charakter. Nikt nie podważa faktu, że śmierć tej dziewczyny jest tragedią. Ale skoro pojawiły się publiczne materiały, narracje, oskarżenia, to równie publicznie można (i trzeba) weryfikować fakty – nawet jeśli są niewygodne.
To nie jest „oczernianie”, to jest uzupełnianie obrazu o elementy, które mogą pomóc zrozumieć kontekst. Skoro do opinii publicznej trafiają informacje o „świetlanej karierze naukowej” i „pracy nad lekiem na raka”, a jednocześnie linczuje się osobę, z którą zmarła miała kontakt (Kevin), to uczciwość wymaga też dopuszczenia głosów ludzi, którzy ją znali inaczej. Nie po to, by ją obrażać, tylko żeby nie tworzyć fikcyjnej wersji wydarzeń.

To, że czytają to bliscy,oczywiście jest bolesne. Ale jeszcze bardziej bolesne może być życie z fałszywym przekonaniem, że wszystko było idealne, a winni są wszyscy dookoła, podczas gdy prawdziwe mechanizmy tragedii mogą leżeć gdzie indziej. Nie da się dochodzić prawdy, cenzurując wersje, które nam nie pasują, które zamiast wystawiać laurkę dziewczynie, po prostu mówią prawdę.

I na marginesie: życzenie innym, by po śmierci ich bliskich zostali potraktowani „tak samo” jest znacznie większym brakiem empatii niż próba uporządkowania faktów. Szczególnie, gdy nie padają tu żadne inwektywy, tylko konkretne przykłady z przeszłości.
Manka2
Koczkodan
Posty: 124
Rejestracja: pn kwie 07, 2025 8:36 am

Post autor: Manka2 »

Evlka pisze: śr sie 13, 2025 10:57 am Wszystko można napisać zupełnie inaczej. Można napisać, studiowałam z nią, dlatego mogę potwierdzić, że wersja przedstawiona w podcaście Olgi nie jest zgodna z rzeczywistością. Kropka. Jeśli nie widzicie nic złego w powyższym komentarzu to już naprawdę świadczy o Was. Nie znałam tej laski i szczerze w d**** mam jak się uczyła w obliczu tej sytuacji, ale okropnie uderza mnie tak wstrętne wyciąganie brudów. Jeśli Wam kiedyś ktoś najbliższy odejdzie i ktoś będzie tak niefajne rzeczy o tej osobie opowiadał to zobaczycie jak to boli. Może wtedy dotrze, czemu się tak nie robi.

Jeszcze dodam, że podcasty Olgi na ten temat słuchałam już jakiś czas temu. Ale doskonale pamiętam, że była tam informacja, że Ola w szkole się nie przykładała i poczuła dopiero pasję w pracy. Nie wiem, w którym to było, ale taką informację zapamiętałam.
Widać bardzo nieuważnie słuchałaś materiału. "Nie wiem, ale się wypowiem"

"Można napisać, studiowałam z nią, dlatego mogę potwierdzić, że wersja przedstawiona w podcaście Olgi nie jest zgodna z rzeczywistością. Kropka. " - przecież to jest zupełnie bez sensu. A gdzie jakieś argumenty? Taka wypowiedź to coś w stylu "wiem, ale nie powiem"
Manka2
Koczkodan
Posty: 124
Rejestracja: pn kwie 07, 2025 8:36 am

Post autor: Manka2 »

Rzeka.chaosu pisze: śr sie 13, 2025 11:03 am Tak, właśie o to chodzi. W szkole słabo, ale potem wybitna zbawczyni chemii. Chyba rozumiesz jaki to ma cel?

I teraz sobie wyobraź ile osób mogłoby uratować powiedzenie prawdy w tej sprawie. Lukrowanie tylko pogarsza temat.

I pewnie nawet nie czytałabym o tej osobie, gdyby nie to, że rodzina sama walczy o nagłośnienie tematu. Naturalną konsekwencją tego jest, że wypowiedzą się znajomi.
Matka dziewczyny nawet w liście do gubernator napisała co i gdzie studiowała jej córka.... A podobno nie ma to zadnego znaczenia :-)
Awatar użytkownika
tryptykslaski
Koczkodan
Posty: 123
Rejestracja: sob mar 23, 2024 11:34 am

Post autor: tryptykslaski »

Evlka pisze: wt sie 12, 2025 11:18 pm Trochę nie rozumiem po co to napisałaś. Dziewczyna nie żyje, a kwestia jaka była uczennica nic nie wnosi do sprawy. Wydarzyła się okropna tragedia, a Ty piszesz referat o jej kiepskim podejściu do nauki. A na końcu ta hipokryzja, że współczujesz, żeby się trochę wybielić. Mam nadzieję, że dało Ci to dużo satysfakcji, pisanie tak negatywnych rzeczy o kimś zmarłym, kto nie może się obronić. Nie bez powodu wzięło się powiedzenie, że o zmarłych mówi się dobrze, albo wcale. Ale to trzeba mieć najpierw trochę klasy.
XDDD
dobrze, że to napisała, koloryzowanie życia Oli i wnoszenie jej na wyżyny, tylko dlatego że zmarla tragicznie jest śmieszne. Rozumiem, że rodzina widziała ją w samych superlatywach, ale Olga powinna być bardziej obiektywna w swoich podcastach, bo wychodzi na niewiarygodne źródło informacji.
częste reesery i sierpniowe poranki
Evlka
Koczkodan
Posty: 112
Rejestracja: czw maja 29, 2025 2:50 pm

Post autor: Evlka »

Manka2 pisze: śr sie 13, 2025 11:41 am Warto oddzielić emocjonalne reakcje od potrzeby dochodzenia prawdy, szczególnie w sprawie, która ma potencjalnie kryminalny charakter. Nikt nie podważa faktu, że śmierć tej dziewczyny jest tragedią. Ale skoro pojawiły się publiczne materiały, narracje, oskarżenia, to równie publicznie można (i trzeba) weryfikować fakty – nawet jeśli są niewygodne.
To nie jest „oczernianie”, to jest uzupełnianie obrazu o elementy, które mogą pomóc zrozumieć kontekst. Skoro do opinii publicznej trafiają informacje o „świetlanej karierze naukowej” i „pracy nad lekiem na raka”, a jednocześnie linczuje się osobę, z którą zmarła miała kontakt (Kevin), to uczciwość wymaga też dopuszczenia głosów ludzi, którzy ją znali inaczej. Nie po to, by ją obrażać, tylko żeby nie tworzyć fikcyjnej wersji wydarzeń.

To, że czytają to bliscy,oczywiście jest bolesne. Ale jeszcze bardziej bolesne może być życie z fałszywym przekonaniem, że wszystko było idealne, a winni są wszyscy dookoła, podczas gdy prawdziwe mechanizmy tragedii mogą leżeć gdzie indziej. Nie da się dochodzić prawdy, cenzurując wersje, które nam nie pasują, które zamiast wystawiać laurkę dziewczynie, po prostu mówią prawdę.

I na marginesie: życzenie innym, by po śmierci ich bliskich zostali potraktowani „tak samo” jest znacznie większym brakiem empatii niż próba uporządkowania faktów. Szczególnie, gdy nie padają tu żadne inwektywy, tylko konkretne przykłady z przeszłości.
Poniżej screen obrazujący sens dyskusji z kimś Twojego pokroju.
Oczekiwanie wykazania empatii od kogoś, kto nawet nie wie co to jest, taki właśnie przynosi rezultat.

No nic, mam nadzieję, że choć jedna osoba zrozumiała, po przeczytaniu moich wpisów, że tak się nie robi i jest to wstrętne.
Chamstwo i znieczulica dzisiejszych czasów jest czymś okropnym, ale przeważnie wynika z własnych niepowodzeń życiowych. Nie normalizujmy tego.

Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Manka2
Koczkodan
Posty: 124
Rejestracja: pn kwie 07, 2025 8:36 am

Post autor: Manka2 »

Evlka pisze: śr sie 13, 2025 1:01 pm Poniżej screen obrazujący sens dyskusji z kimś Twojego pokroju.
Oczekiwanie wykazania empatii od kogoś, kto nawet nie wie co to jest, taki właśnie przynosi rezultat.

No nic, mam nadzieję, że choć jedna osoba zrozumiała, po przeczytaniu moich wpisów, że tak się nie robi i jest to wstrętne.
Chamstwo i znieczulica dzisiejszych czasów jest czymś okropnym, ale przeważnie wynika z własnych niepowodzeń życiowych. Nie normalizujmy tego.

Pozdrawiam
Empatia nie wyklucza weryfikowania faktów, zwłaszcza gdy w przestrzeni publicznej pojawiają się oskarżenia i jednostronne narracje. Nie chodzi o „oczernianie” czy „normalizowanie chamstwa”, tylko o to, by obraz wydarzeń był pełny, a nie oparty wyłącznie na laurce.

Jeżeli uznajesz, że samo podanie faktów czy wspomnień jest wstrętne, to faktycznie dyskusja nie ma sensu, ale nie z mojego powodu...
Justyna9191
Ciastko
Posty: 9
Rejestracja: wt lip 25, 2023 9:18 am

Post autor: Justyna9191 »

Wychodząc z takiego założenia to rodzice też powinni tą sprawę zostawić w spokoju a nie od kilku lat drążyć i upubliczniać.
Bambi44
Ciastko
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 14, 2025 10:02 pm

Post autor: Bambi44 »

grr16 pisze: wt sie 12, 2025 12:34 pm Cyrk. Najprostszą adrenalinę przy reanimacji podaje się pod udo pod kątem prostym, inne rzeczy w trakcie akcji podaje się czasem GDZIEKOLWIEK. Czasem przez ubranie. Majtki miała ubrudzone prawdopodobnie już po śmierci, tak, płyny puszczają, a osoba zmarła może opróżniać pęcherz i jelita, czyli zrobić siku, lub kupę. Inne rzeczy też.
Jestem ratownikiem medycznym i „najprostszej” adrenaliny nie podaje się „pod udo” 🤦🏼‍♀️. Wtf. Ludzie skąd Wy bierzecie te brednie i wypisujecie to jeszcze z takim przekonaniem.

Adrenalinę podaje się domięśniowo w m. Czworoboczny uda, nawet przez ubranie ale w wyjątkowych sytuacjach jak wstrzas anafilaktyczny.

Poza tym przy reanimacji nie kluje się w wiele wiele żył, jeśli nie uda się uzyskać dostępu przy 2 czy 3 próbach robi się wkłucie doszpikowe bo każda próba to utrata cennego czasu. Poczytajcie o zasadzie złotej godziny.

Byłam przy wielu reanimacjach ale o pękniętej! wątrobie nie słyszałam i nie jest to normalne. Pęknięte żebra i owszem. Wypowiadacie się z takim przekonaniem w tematach o których nie macie zielonego pojęcia.
kasakasakasakasakasa
Koczkodan
Posty: 118
Rejestracja: pn maja 13, 2024 8:28 am

Post autor: kasakasakasakasakasa »

Evlka pisze: śr sie 13, 2025 1:01 pm Poniżej screen obrazujący sens dyskusji z kimś Twojego pokroju.
Oczekiwanie wykazania empatii od kogoś, kto nawet nie wie co to jest, taki właśnie przynosi rezultat.

No nic, mam nadzieję, że choć jedna osoba zrozumiała, po przeczytaniu moich wpisów, że tak się nie robi i jest to wstrętne.
Chamstwo i znieczulica dzisiejszych czasów jest czymś okropnym, ale przeważnie wynika z własnych niepowodzeń życiowych. Nie normalizujmy tego.

Pozdrawiam
Myślenie typowe dla niezbyt rozgarniętych fanek Justyny Mazur i Olgi Śledź - ofiara zawsze była nieskazitelna, bez ani jednej wady, pomocna, dobra, wspaniałomyślna, zawsze na klatce dzień dobry mówiła. No niestety, ale tak to nie wygląda - życie nie jest takie czarno-białe i fajnie, że dziewczyna napisała, że Ola nie była jednak taka idealna, jak mogłoby się wydawać. Nie chce jej w żaden sposób oczerniać, ani nic takiego i mam nadzieję, że rodzina doczeka się poznania prawdy i ewentualnego wymierzenia sprawiedliwości, ale no patrząc chociażby na jej IG widać, że lubiła się konkretnie zabawić, co mogło niestety skończyć się tragicznie.
Bambi44
Ciastko
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 14, 2025 10:02 pm

Post autor: Bambi44 »

*mięsień dwugłowy uda, nie czworoboczny. Poza tym w dokumentacji medycznej Aleksandry powinny być odnotowane wszystkie założone wkłucia, jeśli na zdjęciach z sekcji są przypadkowe ślady po wykłuciach w miejscach do tego nie przystosowanych (każde wkłucie wdanym obszarze ciała ma powierzchnię anatomiczna w którą powinniśmy się wkłuć), to jest to bardzo podejrzane. Nie wiem jak jest bo tych zdjęć nie widziałam.
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

Evlka pisze: śr sie 13, 2025 1:01 pm Poniżej screen obrazujący sens dyskusji z kimś Twojego pokroju.
Oczekiwanie wykazania empatii od kogoś, kto nawet nie wie co to jest, taki właśnie przynosi rezultat.

No nic, mam nadzieję, że choć jedna osoba zrozumiała, po przeczytaniu moich wpisów, że tak się nie robi i jest to wstrętne.
Chamstwo i znieczulica dzisiejszych czasów jest czymś okropnym, ale przeważnie wynika z własnych niepowodzeń życiowych. Nie normalizujmy tego.

Pozdrawiam
Wiesz co jest wstrętne? Pouczanie ludzi wxsieci w sprawie ich sumienia. Nie znasz prawdziwych motywacji. Nigdy. Ola zmarła 3 lata temu. Każdego to tu poruszyło. Każdy chce wierzyć, że można było jakoś jej pomóc, coś zrobić, zapobic. Przez tuszowanie faktów nigdy nie dowiemy się, czy tym momentem nie było powiedzenie np. na studiach "Stara przeginasz, spauzuj".

Dużo osób słucha spraw kryminalnych jako ostrzeżenie, przestrogę. Dużo osób wyciąga z nich wnioski dla siebie. Chcesz czy nie, w takich wypadkach prawda jest ważna.

Ja czuję empatię do bardzo młodej dziewczyny, pewnej siebie i odważnej, której nikt nie powiedział stop. Może ktoś powiedzial, ale nieskutecznie. Moze za dużo osób chwalilo taki styl życia. To był moment na empatię.
grr16

Post autor: grr16 »

Bambi44 pisze: śr sie 13, 2025 1:37 pm Jestem ratownikiem medycznym i „najprostszej” adrenaliny nie podaje się „pod udo” 🤦🏼‍♀️. Wtf. Ludzie skąd Wy bierzecie te brednie i wypisujecie to jeszcze z takim przekonaniem.

Adrenalinę podaje się domięśniowo w m. Czworoboczny uda, nawet przez ubranie ale w wyjątkowych sytuacjach jak wstrzas anafilaktyczny.

Poza tym przy reanimacji nie kluje się w wiele wiele żył, jeśli nie uda się uzyskać dostępu przy 2 czy 3 próbach robi się wkłucie doszpikowe bo każda próba to utrata cennego czasu. Poczytajcie o zasadzie złotej godziny.

Byłam przy wielu reanimacjach ale o pękniętej! wątrobie nie słyszałam i nie jest to normalne. Pęknięte żebra i owszem. Wypowiadacie się z takim przekonaniem w tematach o których nie macie zielonego pojęcia.
Oczywiście, że można podać epinefrynę domięśniowo, dożylnie, a nawet podskórnie. Przy rko dożylnie, podałam przykład, że wiele rzeczy kłuje się też domięśniowo, są różne sposoby podawania różnych leków, więc to nie jest dziwne, że miała ukłucia w różnych miejscach. Pęknięcie wątroby jest rzadkim powikłaniem reanimacyjnym, ale zdarza się, a jeśli osoba przedawkowała to wątroba mogła być też powiększona, czy różnice anatomiczne, ludzie nie są od kalki, zdarza się.
Misssun
Ciastko
Posty: 6
Rejestracja: pn wrz 09, 2024 11:51 pm

Post autor: Misssun »

Oliwka12345 pisze: wt sie 12, 2025 6:27 pm Każdy kto miał styczność z kokainą potrafi sobie ustawić to czasowo.
Ćpali razem całą noc, będąc w dwójkę, przy średniej odporności towar skończył im się rano w czasie pakowania. Czas do odlotu bez kreski z pewnością był koszmarem więc znaleźli lub już mieli kolejną „kopertę”, a ta była zanieczyszczona.
Możliwe, ze nie chcieli wyrzucać tego co zostało i wzięli za duże dawki.

Czy nikogo nie dziwi, ze mieli tyle energii dzień przed wylotem?
Nad ranem dzwonili do PL. Wrócili do pokoju się wyłącznie spakować.
Jej mąż zmieszany powiedział, ze spali godzinę- widać, że zmyśla, mówi to wyłącznie, żeby głupio nie wypadło.
Hejka, to mój pierwszy post na Wandzie 😄 ale uważam, że dokładnie w punkt jest ten komentarz. Na początku gdy obejrzałam Ślady i nie znałam szerszego kontekstu to myślałam, że faktycznie ktoś musiał im coś zrobić. Ale później jak analizowałam to - to uważam podobnie jak w cytowanym komentarzu. Poszli na imprezkę do klubu na spontanie (ciekawe czy faktycznie poprzednie dni nie wychodzili do klubów, tylko restauracji), pomyśleli yolo dajemy, jakoś przeżyjemy jutro. A że imprezka się przeciągnęła, no bo wiadomo jak jest po kreskach (a wiemy, że się przeciągnęła, bo Dawid sam mówił, że siedzieli jeszcze po klubie na plaży. Gdyby faktycznie wypili dwa drinki jak mówił, to wątpię by nie chciało im się spać do rana tylko siedzieć i rozmawiać) to wrócili do hotelu i już musieli się pakować. Ktoś chyba wspominał, że Ola od rana wydzwaniała do znajomych siedząc na łóżku w ręczniku - kto by miał na to siłę po całonocnej imprezie i na kacu? To typowe zachowanie po imprezce z narkotykami - jest już dzień, ale dalej jest fajnie i dzwoni się do znajomych albo dalej baluje. Spakowali się, poszli na plażę i mieli zapas lub dostarczono im nową dostawę. Tylko jedna rzecz mnie zastanawia - załóżmy że narkotyki zażyli w przedziale od 12 do 14 (ostatni kontakt z Olą/ nieodebrane od tego Kevina) to co się stało, że o 15 nie wyjechali na lotnisko, ale równocześnie żyli jeszcze o tej 20 czy 21 gdy ich znaleziono? No bo skoro w narkotykach była domieszką fentanylu, który podobno działa bardzo szybko, to teoretycznie moznaby założyć, że wciągnęli kreski znacznie później niż o 14. Ale przecież z drugiej strony gdyby byli w stanie na pewno by pojechali o tej 15 na lotnisko. A jeżeli nie pojechali to już musiało się coś zadziać. Tu właśnie mi się to nie spina i to mnie najbardziej zastanawia. Nie te obrażenia czy ukłucia, ale właśnie ten przedział czasowy i co wtedy się działo, zakładając że udziału osób trzecich nie było. No nie mówiąc też o tym, że też nie rozumiem dlaczego u Dawida fentanylu nie było, a jednak on też odleciał. Mega zagadkowe. Czy to mogl być jakiś udar słoneczny w połączeniu z narkotykami (może zażywali je wiele dni pod rzad) a nie kwestia samego fentanylu? No bo to absurdalne, że niby jej powodem śmierci jest zabójcza mieszanka, a on też jest nieprzytomny. A odnośnie samego Dawida to szkoda gadać. Wg mnie nie ma opcji by go odcięło nagle na środku ulicy, chyba że jego stan był tak zły (mógł być pod wpływem alko i narkotyków) że po prostu nie pamięta co robili cały poranek.
Justyna9191
Ciastko
Posty: 9
Rejestracja: wt lip 25, 2023 9:18 am

Post autor: Justyna9191 »

Misssun pisze: śr sie 13, 2025 6:56 pm Hejka, to mój pierwszy post na Wandzie 😄 ale uważam, że dokładnie w punkt jest ten komentarz. Na początku gdy obejrzałam Ślady i nie znałam szerszego kontekstu to myślałam, że faktycznie ktoś musiał im coś zrobić. Ale później jak analizowałam to - to uważam podobnie jak w cytowanym komentarzu. Poszli na imprezkę do klubu na spontanie (ciekawe czy faktycznie poprzednie dni nie wychodzili do klubów, tylko restauracji), pomyśleli yolo dajemy, jakoś przeżyjemy jutro. A że imprezka się przeciągnęła, no bo wiadomo jak jest po kreskach (a wiemy, że się przeciągnęła, bo Dawid sam mówił, że siedzieli jeszcze po klubie na plaży. Gdyby faktycznie wypili dwa drinki jak mówił, to wątpię by nie chciało im się spać do rana tylko siedzieć i rozmawiać) to wrócili do hotelu i już musieli się pakować. Ktoś chyba wspominał, że Ola od rana wydzwaniała do znajomych siedząc na łóżku w ręczniku - kto by miał na to siłę po całonocnej imprezie i na kacu? To typowe zachowanie po imprezce z narkotykami - jest już dzień, ale dalej jest fajnie i dzwoni się do znajomych albo dalej baluje. Spakowali się, poszli na plażę i mieli zapas lub dostarczono im nową dostawę. Tylko jedna rzecz mnie zastanawia - załóżmy że narkotyki zażyli w przedziale od 12 do 14 (ostatni kontakt z Olą/ nieodebrane od tego Kevina) to co się stało, że o 15 nie wyjechali na lotnisko, ale równocześnie żyli jeszcze o tej 20 czy 21 gdy ich znaleziono? No bo skoro w narkotykach była domieszką fentanylu, który podobno działa bardzo szybko, to teoretycznie moznaby założyć, że wciągnęli kreski znacznie później niż o 14. Ale przecież z drugiej strony gdyby byli w stanie na pewno by pojechali o tej 15 na lotnisko. A jeżeli nie pojechali to już musiało się coś zadziać. Tu właśnie mi się to nie spina i to mnie najbardziej zastanawia. Nie te obrażenia czy ukłucia, ale właśnie ten przedział czasowy i co wtedy się działo, zakładając że udziału osób trzecich nie było. No nie mówiąc też o tym, że też nie rozumiem dlaczego u Dawida fentanylu nie było, a jednak on też odleciał. Mega zagadkowe. Czy to mogl być jakiś udar słoneczny w połączeniu z narkotykami (może zażywali je wiele dni pod rzad) a nie kwestia samego fentanylu? No bo to absurdalne, że niby jej powodem śmierci jest zabójcza mieszanka, a on też jest nieprzytomny. A odnośnie samego Dawida to szkoda gadać. Wg mnie nie ma opcji by go odcięło nagle na środku ulicy, chyba że jego stan był tak zły (mógł być pod wpływem alko i narkotyków) że po prostu nie pamięta co robili cały poranek.
Ciekawi mnie opinia drugiej strony, tego co wie policja z Miami, prokuratura. I jestem przekonana, że mąż wie co się stało ale lepiej mu ukrywać fakty co odwalili. Może kiedyś pęknie.
auforie
RiczAsFak
Posty: 817
Rejestracja: ndz mar 17, 2024 11:00 am

Post autor: auforie »

Z hotelu Generator na lotnisko jest 11 mil. Pokazuje teraz 40min jazdy. Wylot do Polski był o 19:30. Całkiem możliwe że planowali wyjazd spod hotelu o 17:00 a nie 15:00 szczególnie że postanowili cos tam jeszcze zażyć. Mieli więc spokojnie 2h na to między 14:00 (ostatni kontakt z Kevinem) a szybkim wpadnięciu do hotelu po walizki i fru na lotnisko
Misssun
Ciastko
Posty: 6
Rejestracja: pn wrz 09, 2024 11:51 pm

Post autor: Misssun »

W sumie racja. Jakoś tak założyłam, że woleliby tam być wcześniej na odprawę, no i w ogóle - zakładam że to duże lotnisko. Ale faktycznie mogli przyjąć tą dawkę koło 17 „na drogę”.

A odnośnie jeszcze ubezpieczenia, o którym często tu wspominacie - skoro policja w Miami nie kontynuuje śledztwa i założyli, że było to przedawkowanie (tak wynika ze słów policjanta), to czemu ubezpieczalnia miałaby wierzyć na słowo Dawidowi i czemu rodzina miałaby interes podtrzymywać zainteresowanie sprawą żeby nie oddawać kasy, jak tu było insynuowane? Zakładam, że ważniejsza dla ubezpieczyciela była wersja policji a nie rodziny. Ciekawe więc czy ta kasa musi być oddana.
Awatar użytkownika
Konakli7
Ciastko
Posty: 9
Rejestracja: sob sie 10, 2024 8:01 am

Post autor: Konakli7 »

Ktoś pisał tu o jakimś shocie z klubu Mango's, na którym widać jak Dawid z kimś rozmawia. Gdzie to można obejrzeć?
Bambi44
Ciastko
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 14, 2025 10:02 pm

Post autor: Bambi44 »

grr16 pisze: śr sie 13, 2025 6:14 pm Oczywiście, że można podać epinefrynę domięśniowo, dożylnie, a nawet podskórnie. Przy rko dożylnie, podałam przykład, że wiele rzeczy kłuje się też domięśniowo, są różne sposoby podawania różnych leków, więc to nie jest dziwne, że miała ukłucia w różnych miejscach. Pęknięcie wątroby jest rzadkim powikłaniem reanimacyjnym, ale zdarza się, a jeśli osoba przedawkowała to wątroba mogła być też powiększona, czy różnice anatomiczne, ludzie nie są od kalki, zdarza się.
Powiadasz, że wiele rzeczy kłuje się domięśniowo, podskórnie ale nie w Nagłym Zatrzymaniu Krążenia. W wytycznych przy RKO najpierw dostęp żył obwodowych po ok 90 sek nieudanych prób dostęp doszpikowy. I tym dostępem podajemy WSZYTKIE leki i płyny. W szpitalu wkłucie centralne. Koniec kropka. To jest STANDARD. Musisz się trzymać wytycznych, inaczej możesz ponieść odpowiedzialność karną. To nie jest tak, że robisz co się podoba i kłujesz pacjenta gdzie chcesz 😂

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ile czasu zajmuje złożenie głupiej strzykawki z igła i pobranie leku. Tego zwyczajnie się nie robi.

Poza tym pęknięcie wątroby jako powikłanie to 0,6 - 2%. Może inaczej to zobrazuję, przez 5 lat studiów nie spotkałam się z przypadkiem osoby która by doświadczyła tego typu powikłania.
Bambi44
Ciastko
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 14, 2025 10:02 pm

Post autor: Bambi44 »

auforie pisze: śr sie 13, 2025 8:17 pm Z hotelu Generator na lotnisko jest 11 mil. Pokazuje teraz 40min jazdy. Wylot do Polski był o 19:30. Całkiem możliwe że planowali wyjazd spod hotelu o 17:00 a nie 15:00 szczególnie że postanowili cos tam jeszcze zażyć. Mieli więc spokojnie 2h na to między 14:00 (ostatni kontakt z Kevinem) a szybkim wpadnięciu do hotelu po walizki i fru na lotnisko
Jeśli mieli duże walizki do zdania, musieli być na lotnisku co najmniej 2,5 h przed odlotem. Więc godzina 15 by się zgadzała.
Bambi44
Ciastko
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 14, 2025 10:02 pm

Post autor: Bambi44 »

Najbardziej nurtujące pytania:

1. Dlaczego oboje mieli stan zagrożenia życia, skoro zażyli różne substancje, a powodem śmierci Aleksandry było przedawkowanie fentanylu? Co było przyczyną u Dawida?

2. Luka czasowa. Zakładając, że wzięli coś po 12 (o 14 nie odebrała telefonu) musiało ich dobrze „poskładać”. Nawet jeśli byli mocno pod wpływem, to nie zaglądali do telefonu? Nie byli aktywni na messengerze? Może ktoś ze znajomych widział o której ostatni raz byli aktywni. Czy jeśli Wam by się przytrafiło coś takiego nie próbowalibyście się skontaktować ze znajomymi, że macie krzywą fazę i doradzić się co zrobić?
Chyba, że ich totalnie odcięło, ale wtedy wersja z leżeniem plackiem na plaży przez tyle h wydaje się bezsensowna.

3. Z tego co pamiętam dawka fentanylu która wyszła Oli w toksykologii, biorąc pod uwagę okres półtrwania musiała zostać zażyta ok 19, inaczej byłaby to większa dawka i by ją zabiła wcześniej. Mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi. Więc musieli być przytomni albo ktoś inny jej to podał.

4. Czemu Dawid mówi, że nie pamięta nic od 11, skoro Ola o 12 odebrała jeszcze telefon? Ewidentnie znalazł sobie dobrą wymówkę, chyba wszyscy tu myślimy, że wie więcej niż mówi.
Awatar użytkownika
Drogakropelkowa
Tritonotti
Posty: 180
Rejestracja: śr mar 20, 2024 8:07 pm

Post autor: Drogakropelkowa »

Bambi44 pisze: śr sie 13, 2025 11:07 pm Najbardziej nurtujące pytania:

1. Dlaczego oboje mieli stan zagrożenia życia, skoro zażyli różne substancje, a powodem śmierci Aleksandry było przedawkowanie fentanylu? Co było przyczyną u Dawida?

2. Luka czasowa. Zakładając, że wzięli coś po 12 (o 14 nie odebrała telefonu) musiało ich dobrze „poskładać”. Nawet jeśli byli mocno pod wpływem, to nie zaglądali do telefonu? Nie byli aktywni na messengerze? Może ktoś ze znajomych widział o której ostatni raz byli aktywni. Czy jeśli Wam by się przytrafiło coś takiego nie próbowalibyście się skontaktować ze znajomymi, że macie Klaudią fazę i doradzić się co zrobić?
Chyba, że ich totalnie odcięło, ale wtedy wersja z leżeniem plackiem na plaży przez tyle h wydaje się bezsensowna.

3. Z tego co pamiętam dawka fentanylu która wyszła Oli w toksykologii, biorąc pod uwagę okres półtrwania musiała zostać zażyta ok 19, inaczej byłaby to większa dawka i by ją zabiła wcześniej. Mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi. Więc musieli być przytomni albo ktoś inny jej to podał.

4. Czemu Dawid mówi, że nie pamięta nic od 11, skoro Ola o 12 odebrała jeszcze telefon? Ewidentnie znalazł sobie dobrą wymówkę, chyba wszyscy tu myślimy, że wie więcej niż mówi.
Ktoś wyżej napisał, że nieodebranie telefonu nie musiało oznaczać ich odciny - być może umówili się na strzałkę, na przykład jako sygnał, że mają już iść w umówione miejsce.
Bambi44
Ciastko
Posty: 7
Rejestracja: wt sty 14, 2025 10:02 pm

Post autor: Bambi44 »

To wciąż zostaje tyle godzin…
Misssun
Ciastko
Posty: 6
Rejestracja: pn wrz 09, 2024 11:51 pm

Post autor: Misssun »

To w takim razie to jest najbardziej zastanawiające. Bo jeżeli złoty strzał był późno - czyli 18-19, to dlaczego o tej 15 nie wrócili do hotelu i nie pojechali na lotnisko tylko siedzieli na plaży.
Bo jednak wydaje mi się, że nawet po alko czy narkotykach, ma się jakieś poczucie obowiązku w podświadomości - jeżeli wiesz, że musisz gdzieś jechać czy wrócić to zrobisz to, nawet na odcince.
Bo to nie jest tak, że nie wrócili po prostu na chatę w Polsce, tylko byli za granicą, nowe bilety pewnie drogie, brak noclegu, zobowiązania z nową pracą.
A przede wszystkim, mimo domniemanego zażywania narkotyków tego następnego dnia, pewnie byliby już maksymalnie zmęczeni po południu. Może po prostu zasnęli na kilka h?

W ogóle strasznie mnie przeraża myśl, że ten samolot odleciał bez nich, dwa puste miejsca a oni umierający na plaży.