Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
Moderator: verysweetcherryRe: Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
Hej,
znałam Olę w czasach studenckich- byłam z nią na jednym kierunku na magisterce. Przesłuchałam oba materiały od Olgi Herring oraz te ślady. Przy tej Oldze już mnie zdziwiło mocno obrobione zdjęcie na miniaturce but ok. Ale ciekawie słuchało się o sukcesach akademickich, znając prawdę. Ola nie była najostrzejszym narzędziem w szopie. Generalnie to była znana z tego, że miała wyjebane. W pracy grupowej wkład od niej był zerowy. W dniu egzaminów na 3 godziny przed wypytywała się ludzi czy mają gotowca. Miała warunki- na własne życzenie. Była akcja, że na egzamin poprawkowy na warunku nie przygotowała się, pisała do ludzi czy mają egzamin z zeszłego roku, a koniec końców miała ustny egzamin na którym się obraziła na profesora i wyszła. Ponad rok od zakończenia naszego kierunku ona jeszcze go nie zdała, ale według linkedina w końcu się doczekała. Bardzo wątpliwa wersja, że miała pracować nad lekiem na raka jak była tylko techniczną w laboratorium- chemia i biotechnologia to niewdzięczne kierunki nie odpłacające się prestiżem i pieniędzmi jeśli nie jest się ponadprzeciętnym lub dobrze ukierunkowanym. Jej jedyna koleżanka na studiach odcięła się od niej bo miała dość wysługiwania się.
Nadal jest to ogromna tragedia niezależnie od tego jaki miała charakter i czy jej życie było "idealne" czy nie. Czy sama by zażyła fentanyl w dniu wylotu? Wątpię.
znałam Olę w czasach studenckich- byłam z nią na jednym kierunku na magisterce. Przesłuchałam oba materiały od Olgi Herring oraz te ślady. Przy tej Oldze już mnie zdziwiło mocno obrobione zdjęcie na miniaturce but ok. Ale ciekawie słuchało się o sukcesach akademickich, znając prawdę. Ola nie była najostrzejszym narzędziem w szopie. Generalnie to była znana z tego, że miała wyjebane. W pracy grupowej wkład od niej był zerowy. W dniu egzaminów na 3 godziny przed wypytywała się ludzi czy mają gotowca. Miała warunki- na własne życzenie. Była akcja, że na egzamin poprawkowy na warunku nie przygotowała się, pisała do ludzi czy mają egzamin z zeszłego roku, a koniec końców miała ustny egzamin na którym się obraziła na profesora i wyszła. Ponad rok od zakończenia naszego kierunku ona jeszcze go nie zdała, ale według linkedina w końcu się doczekała. Bardzo wątpliwa wersja, że miała pracować nad lekiem na raka jak była tylko techniczną w laboratorium- chemia i biotechnologia to niewdzięczne kierunki nie odpłacające się prestiżem i pieniędzmi jeśli nie jest się ponadprzeciętnym lub dobrze ukierunkowanym. Jej jedyna koleżanka na studiach odcięła się od niej bo miała dość wysługiwania się.
Nadal jest to ogromna tragedia niezależnie od tego jaki miała charakter i czy jej życie było "idealne" czy nie. Czy sama by zażyła fentanyl w dniu wylotu? Wątpię.
skąd to częste przekonanie, że to joint był doprawiony fentanylem?
'Istnieje kilka kluczowych powodów, dla których prawdopodobieństwo zanieczyszczenia marihuany fentanylem jest niskie:
Mechanizmy fizyczne: Fentanyl, podobnie jak wiele innych substancji chemicznych, ulega rozkładowi w wysokich temperaturach. Oznacza to, że jeśli fentanyl zostałby dodany do marihuany, większość jego działania zostałaby zniszczona podczas spalania, np. w trakcie palenia jointa. Nawet jeśli marihuana zawierałaby fentanyl, użytkownik mógłby nie doświadczyć jego efektów, ponieważ uległby on rozkładowi przed dotarciem do organizmu'
'Istnieje kilka kluczowych powodów, dla których prawdopodobieństwo zanieczyszczenia marihuany fentanylem jest niskie:
Mechanizmy fizyczne: Fentanyl, podobnie jak wiele innych substancji chemicznych, ulega rozkładowi w wysokich temperaturach. Oznacza to, że jeśli fentanyl zostałby dodany do marihuany, większość jego działania zostałaby zniszczona podczas spalania, np. w trakcie palenia jointa. Nawet jeśli marihuana zawierałaby fentanyl, użytkownik mógłby nie doświadczyć jego efektów, ponieważ uległby on rozkładowi przed dotarciem do organizmu'
-
Paulinadll
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 3
- Rejestracja: pt lis 15, 2024 7:38 pm
Oglądałam w weekend 10 dollar death trio na netflixie o kryzysie fentanylowym w Vancouver i tam ludzie podgrzewają fentanyl w sreberku i wciągają go przez plastikową tubkę, albo jest w formie białego proszku więc nie wiem czy ta teoria o spalaniu jestmajx pisze: ↑pn sie 11, 2025 10:40 pm skąd to częste przekonanie, że to joint był doprawiony fentanylem?
'Istnieje kilka kluczowych powodów, dla których prawdopodobieństwo zanieczyszczenia marihuany fentanylem jest niskie:
Mechanizmy fizyczne: Fentanyl, podobnie jak wiele innych substancji chemicznych, ulega rozkładowi w wysokich temperaturach. Oznacza to, że jeśli fentanyl zostałby dodany do marihuany, większość jego działania zostałaby zniszczona podczas spalania, np. w trakcie palenia jointa. Nawet jeśli marihuana zawierałaby fentanyl, użytkownik mógłby nie doświadczyć jego efektów, ponieważ uległby on rozkładowi przed dotarciem do organizmu'
właściwa.
-
Paulinadll
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 3
- Rejestracja: pt lis 15, 2024 7:38 pm
https://share.google/RiojxTLhkG1VAcxLq. Zdjęcie z filmu o którym mówię
-
Zycie_jest_piekne
- Siatkarka
- Posty: 1
- Rejestracja: wt sie 12, 2025 12:49 pm
Jak dla mnie powinni męża przycisnąć. Myślę, że jednak dużo pamięta. Rozumiem, że ledwo uszedł z życiem i jest to dla niego traumatyczne zdarzenie, bo jednak stracił żonę no ale na Boga nie dostał pigułki gw**t. Narracja o porwaniu nie przekonuje mnie. Jeśli przeszli takie piekło na jachcie i wg sugestii mamy Oli Dawid miał nie przeżyć to sprawca nie zadawałby sobie trudu w biały dzień na wywalanie ledwo żywych ludzi w niedozwolone miejsce na plaży.
masakra, co niektórzy mają! pod kopułą, pomówienia na google, na ig. Mnie jednak zastanawia komentarz wystawiony jak mniemam z konta zmarłej 3 lata temu Aleksandry, czyli ktoś z rodziny musi mieć dostęp.raportglowny pisze: ↑czw lip 17, 2025 6:46 am A w opiniach pod hotelem Generator na Goole ludziom kompletnie pociągi odjechały.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ona studiowała w Toruniu i to jest jej konto google, opinia dot. hostelu zamieszczona już po jej śmierci
"camer" - matka dobrze posługuje się angielskim, więc chyba jasne kto
"camer" - matka dobrze posługuje się angielskim, więc chyba jasne kto
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Oliwka12345
- Mokra Włoszka
- Posty: 54
- Rejestracja: czw lut 06, 2025 11:41 am
Każdy kto miał styczność z kokainą potrafi sobie ustawić to czasowo.
Ćpali razem całą noc, będąc w dwójkę, przy średniej odporności towar skończył im się rano w czasie pakowania. Czas do odlotu bez kreski z pewnością był koszmarem więc znaleźli lub już mieli kolejną „kopertę”, a ta była zanieczyszczona.
Możliwe, ze nie chcieli wyrzucać tego co zostało i wzięli za duże dawki.
Czy nikogo nie dziwi, ze mieli tyle energii dzień przed wylotem?
Nad ranem dzwonili do PL. Wrócili do pokoju się wyłącznie spakować.
Jej mąż zmieszany powiedział, ze spali godzinę- widać, że zmyśla, mówi to wyłącznie, żeby głupio nie wypadło.
Ćpali razem całą noc, będąc w dwójkę, przy średniej odporności towar skończył im się rano w czasie pakowania. Czas do odlotu bez kreski z pewnością był koszmarem więc znaleźli lub już mieli kolejną „kopertę”, a ta była zanieczyszczona.
Możliwe, ze nie chcieli wyrzucać tego co zostało i wzięli za duże dawki.
Czy nikogo nie dziwi, ze mieli tyle energii dzień przed wylotem?
Nad ranem dzwonili do PL. Wrócili do pokoju się wyłącznie spakować.
Jej mąż zmieszany powiedział, ze spali godzinę- widać, że zmyśla, mówi to wyłącznie, żeby głupio nie wypadło.
Tak myślę że mąż sporo pamięta ale jak ma teraz to przyznać skoro tak daleko to zabrnęło. Był świeżo upieczonym mężem i powinien chronić swoją żonę a nie przystawać na jej ryzykowne pomysły. Rodzice by mu nie wybaczyli ( i słusznie). Szkoda ich...ale nie oni pierwsi i nie ostatni, narko to niebezpieczna zabawa
Trochę nie rozumiem po co to napisałaś. Dziewczyna nie żyje, a kwestia jaka była uczennica nic nie wnosi do sprawy. Wydarzyła się okropna tragedia, a Ty piszesz referat o jej kiepskim podejściu do nauki. A na końcu ta hipokryzja, że współczujesz, żeby się trochę wybielić. Mam nadzieję, że dało Ci to dużo satysfakcji, pisanie tak negatywnych rzeczy o kimś zmarłym, kto nie może się obronić. Nie bez powodu wzięło się powiedzenie, że o zmarłych mówi się dobrze, albo wcale. Ale to trzeba mieć najpierw trochę klasy.eskadron pisze: ↑pn sie 11, 2025 10:27 pm Hej,
znałam Olę w czasach studenckich- byłam z nią na jednym kierunku na magisterce. Przesłuchałam oba materiały od Olgi Herring oraz te ślady. Przy tej Oldze już mnie zdziwiło mocno obrobione zdjęcie na miniaturce but ok. Ale ciekawie słuchało się o sukcesach akademickich, znając prawdę. Ola nie była najostrzejszym narzędziem w szopie. Generalnie to była znana z tego, że miała wyjebane. W pracy grupowej wkład od niej był zerowy. W dniu egzaminów na 3 godziny przed wypytywała się ludzi czy mają gotowca. Miała warunki- na własne życzenie. Była akcja, że na egzamin poprawkowy na warunku nie przygotowała się, pisała do ludzi czy mają egzamin z zeszłego roku, a koniec końców miała ustny egzamin na którym się obraziła na profesora i wyszła. Ponad rok od zakończenia naszego kierunku ona jeszcze go nie zdała, ale według linkedina w końcu się doczekała. Bardzo wątpliwa wersja, że miała pracować nad lekiem na raka jak była tylko techniczną w laboratorium- chemia i biotechnologia to niewdzięczne kierunki nie odpłacające się prestiżem i pieniędzmi jeśli nie jest się ponadprzeciętnym lub dobrze ukierunkowanym. Jej jedyna koleżanka na studiach odcięła się od niej bo miała dość wysługiwania się.
Nadal jest to ogromna tragedia niezależnie od tego jaki miała charakter i czy jej życie było "idealne" czy nie. Czy sama by zażyła fentanyl w dniu wylotu? Wątpię.
W sensie albo dobrze mówi się prawdę, albo się kłamie tak jak Olga w podcaście?Evlka pisze: ↑wt sie 12, 2025 11:18 pm Trochę nie rozumiem po co to napisałaś. Dziewczyna nie żyje, a kwestia jaka była uczennica nic nie wnosi do sprawy. Wydarzyła się okropna tragedia, a Ty piszesz referat o jej kiepskim podejściu do nauki. A na końcu ta hipokryzja, że współczujesz, żeby się trochę wybielić. Mam nadzieję, że dało Ci to dużo satysfakcji, pisanie tak negatywnych rzeczy o kimś zmarłym, kto nie może się obronić. Nie bez powodu wzięło się powiedzenie, że o zmarłych mówi się dobrze, albo wcale. Ale to trzeba mieć najpierw trochę klasy.
Wydarzyła się tragedia, to prawda, ale czy to jest powód żeby ze zmarłej osoby robić nietykalną świętość i pisać bajki o tym, że była najlepszą studentką i miała opracowywać lek na raka?
A czy wytłumaczy mi ktoś, bo kilka komentarzy wyżej pojawiła się informacja, że telefon Oli logował się na morzu?
Czy to jest potwierdzone info, czy wymyślone na potrzeby pudelka?
Regularnie śledzę ten temat, a o logowaniu na morzu pierwsze słyszę
Czy to jest potwierdzone info, czy wymyślone na potrzeby pudelka?
Regularnie śledzę ten temat, a o logowaniu na morzu pierwsze słyszę
Może po to by sprostować kolejne kłamstwa w podkaście?Evlka pisze: ↑wt sie 12, 2025 11:18 pm Trochę nie rozumiem po co to napisałaś. Dziewczyna nie żyje, a kwestia jaka była uczennica nic nie wnosi do sprawy. Wydarzyła się okropna tragedia, a Ty piszesz referat o jej kiepskim podejściu do nauki. A na końcu ta hipokryzja, że współczujesz, żeby się trochę wybielić. Mam nadzieję, że dało Ci to dużo satysfakcji, pisanie tak negatywnych rzeczy o kimś zmarłym, kto nie może się obronić. Nie bez powodu wzięło się powiedzenie, że o zmarłych mówi się dobrze, albo wcale. Ale to trzeba mieć najpierw trochę klasy.
"Nie bez powodu wzięło się powiedzenie, że o zmarłych mówi się dobrze, albo wcale. Ale to trzeba mieć najpierw trochę klasy." O zmarłych mówi się przede wszystkim prawdę, w szczególności gdy jest rzekoma sprawa kryminalna do wyjaśnienia. Nawet jeśli ta prawda jest bardzo niewygodna. Kłamanie w sprawie zmarłej nie pomaga sprawie tylko jej szkodzi. Takie osoby jak Ty, czy rodzice dziewczyny powodują, że jedyne co się w sprawie dzieje, to powstawania coraz bardziej absurdalnych teorii spiskowej i niszczenie być może niewinnych ludzi.Evlka pisze: ↑wt sie 12, 2025 11:18 pm Trochę nie rozumiem po co to napisałaś. Dziewczyna nie żyje, a kwestia jaka była uczennica nic nie wnosi do sprawy. Wydarzyła się okropna tragedia, a Ty piszesz referat o jej kiepskim podejściu do nauki. A na końcu ta hipokryzja, że współczujesz, żeby się trochę wybielić. Mam nadzieję, że dało Ci to dużo satysfakcji, pisanie tak negatywnych rzeczy o kimś zmarłym, kto nie może się obronić. Nie bez powodu wzięło się powiedzenie, że o zmarłych mówi się dobrze, albo wcale. Ale to trzeba mieć najpierw trochę klasy.
-
Justyna9191
- Ciastko
- Posty: 9
- Rejestracja: wt lip 25, 2023 9:18 am
W podcaście Olgi Herring Olka jest przedstawiona jako świetna studentka i naukowiec więc uważam, że takie informacje dają inny obraz jej osoby. Dlaczego nie można powiedzieć prawdy o zmarłych??? Cały ten podcast jest medialny, pojawiają się informacje na wielu portalach...co najgorsze wszystkie mają tą samą narrację o tej historii, porwaniu, idealizowaniu małżeństwa.
Mi się wydaje, że ktos po prostu pomieszał sprawy, bo logowanie się telefonu na morzu było w sprawie Magdy Żuk. Nie kojarzę, żeby ten wątek był poruszany w materiale Herring. Zresztą jak mieliby sprawdzić logowanie skoro rzekomo nie mają dostępu do jej komórki
- kiciakociaaa2137
- BlondDoczep
- Posty: 141
- Rejestracja: śr paź 30, 2024 1:52 pm
Ja tam bym brała poprawkę na te wypowiedzi osób, które niby znały Olę, nikt z nas nie wie, kto to pisze i po co. Sama mogę napisać, że ją znałam, że była taka i taka i nikt z was nie będzie wiedział, czy kłamię czy nie.
𝘭𝘪𝘷𝘦, 𝘭𝘢𝘶𝘨𝘩, 𝘭𝘰𝘣𝘰𝘵𝘰𝘮𝘺
Wszystko można napisać zupełnie inaczej. Można napisać, studiowałam z nią, dlatego mogę potwierdzić, że wersja przedstawiona w podcaście Olgi nie jest zgodna z rzeczywistością. Kropka. Jeśli nie widzicie nic złego w powyższym komentarzu to już naprawdę świadczy o Was. Nie znałam tej laski i szczerze w d**** mam jak się uczyła w obliczu tej sytuacji, ale okropnie uderza mnie tak wstrętne wyciąganie brudów. Jeśli Wam kiedyś ktoś najbliższy odejdzie i ktoś będzie tak niefajne rzeczy o tej osobie opowiadał to zobaczycie jak to boli. Może wtedy dotrze, czemu się tak nie robi.Rzeka.chaosu pisze: ↑śr sie 13, 2025 10:14 am Oczywiście, że wnosi. Zupelnie co innego mówią o jej postawie w edukacji rodzice. Pytanie w ilu jeszcze kwestiach dotyczących córki mogą być w błędzie.
To też może podważać jej wiedzę i świadomość konsekwencji ćpania. Czyli pół wątku o tym czy tak wykszrałcona osoba mogła nie wiedzieć... poleci do kosza.
Zresztą pidobnych komentarzy o Oli pojawiało się sporo po premierze pierwszego podcastu Olgi. Te komentarze zostały usunięte.
I naprawdę gorsze rzeczy pisano o Oli niż do, że olewała studia.
Jeszcze dodam, że podcasty Olgi na ten temat słuchałam już jakiś czas temu. Ale doskonale pamiętam, że była tam informacja, że Ola w szkole się nie przykładała i poczuła dopiero pasję w pracy. Nie wiem, w którym to było, ale taką informację zapamiętałam.
W punkt.kiciakociaaa2137 pisze: ↑śr sie 13, 2025 10:55 am Ja tam bym brała poprawkę na te wypowiedzi osób, które niby znały Olę, nikt z nas nie wie, kto to pisze i po co. Sama mogę napisać, że ją znałam, że była taka i taka i nikt z was nie będzie wiedział, czy kłamię czy nie.
-
Rzeka.chaosu
- Currently:Vienna
- Posty: 1140
- Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm
Tak, właśie o to chodzi. W szkole słabo, ale potem wybitna zbawczyni chemii. Chyba rozumiesz jaki to ma cel?Evlka pisze: ↑śr sie 13, 2025 10:57 am Wszystko można napisać zupełnie inaczej. Można napisać, studiowałam z nią, dlatego mogę potwierdzić, że wersja przedstawiona w podcaście Olgi nie jest zgodna z rzeczywistością. Kropka. Jeśli nie widzicie nic złego w powyższym komentarzu to już naprawdę świadczy o Was. Nie znałam tej laski i szczerze w d**** mam jak się uczyła w obliczu tej sytuacji, ale okropnie uderza mnie tak wstrętne wyciąganie brudów. Jeśli Wam kiedyś ktoś najbliższy odejdzie i ktoś będzie tak niefajne rzeczy o tej osobie opowiadał to zobaczycie jak to boli. Może wtedy dotrze, czemu się tak nie robi.
Jeszcze dodam, że podcasty Olgi na ten temat słuchałam już jakiś czas temu. Ale doskonale pamiętam, że była tam informacja, że Ola w szkole się nie przykładała i poczuła dopiero pasję w pracy. Nie wiem, w którym to było, ale taką informację zapamiętałam.
I teraz sobie wyobraź ile osób mogłoby uratować powiedzenie prawdy w tej sprawie. Lukrowanie tylko pogarsza temat.
I pewnie nawet nie czytałabym o tej osobie, gdyby nie to, że rodzina sama walczy o nagłośnienie tematu. Naturalną konsekwencją tego jest, że wypowiedzą się znajomi.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 886
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
Zacznijmy od tego że zatajanie prawdy zwyczajnie opóźnia śledztwo. Jeśli rodzice mówią ze 100% pewnością "moje dziecko nic nie brało" to śledczy badają inne wątki, dopiero potem wychodzą na jaw takie kwiatki i się okazuje że znajomi wiedzą więcej niż rodzina i więcej chcą powiedzieć. Ja wiem, że rodziców często prawda w oczy kole, idealizują swoje dzieci na maksa ale to przynosi więcej szkody niż pożytku.