Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Zjawiska paranormalne 👻

Moderator: verysweetcherry
Awatar użytkownika
Arzena
Dieta 600 kcal
Posty: 2254
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Re: Zjawiska paranormalne 👻

Post autor: Arzena »

Ametystka pisze: pn sie 04, 2025 6:50 am Ja za dzieciaka zostałam straumatyzowana opowieściami o duchach przez księdza z którym miałam religie w szkole
Nam w gimnazjum puscil egzorcyzmy analise Michelle, do dzis ta sprawa mnie przeraża. Puścił nam autentycznie dokument z tymi obrazami i odgłosami...
PatkaKFC
BlondDoczep
Posty: 140
Rejestracja: pn kwie 07, 2025 3:47 pm

Post autor: PatkaKFC »

Arzena pisze: pn sie 04, 2025 9:20 am Nam w gimnazjum puscil egzorcyzmy analise Michelle, do dzis ta sprawa mnie przeraża. Puścił nam autentycznie dokument z tymi obrazami i odgłosami...
Najbardziej przerażające w tej sprawie jest znęcanie się nad potrzebującą pomocy, chorą psychicznie dziewczyną.

I ha tfu na klechów, którzy bez wstydu latami wykorzystują tę sprawę do straszenia innych.
kasakasakasakasakasa
Koczkodan
Posty: 118
Rejestracja: pn maja 13, 2024 8:28 am

Post autor: kasakasakasakasakasa »

Arzena pisze: pn sie 04, 2025 9:20 am Nam w gimnazjum puscil egzorcyzmy analise Michelle, do dzis ta sprawa mnie przeraża. Puścił nam autentycznie dokument z tymi obrazami i odgłosami...
nam ksiądz puścił dokładnie ten sam dokument w podstawówce (nie pamiętam niestety dokładnie, która klasa, ale na pewno między 4. a 6). Była później z tego niezła afera, bo sporo dzieci się najzwyczajniej bało.
Awatar użytkownika
Arzena
Dieta 600 kcal
Posty: 2254
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Post autor: Arzena »

kasakasakasakasakasa pisze: pn sie 04, 2025 10:21 am nam ksiądz puścił dokładnie ten sam dokument w podstawówce (nie pamiętam niestety dokładnie, która klasa, ale na pewno między 4. a 6). Była później z tego niezła afera, bo sporo dzieci się najzwyczajniej bało.
Wow,to jeszcze "lepiej"... u nas niestety przeszlo bez echa. Moim zdaniem wgl nie powinni tego puszczać,bo niby w jakim celu. Mega podłe,zero empatii
mariaow
LouiBag
Posty: 301
Rejestracja: ndz lip 07, 2024 10:39 am

Post autor: mariaow »

Marti37 pisze: sob sie 02, 2025 7:29 pm Z mojego własnego doświadczenia miałam jedna zagadkowa sytuacje. W gimnazjum byliśmy na wycieczce w obozie śmierci w Oswiecimu. Czasy aparatów na klisze kiedy zdjęcia dawalo się do wywołania.
Byliśmy głupimi dzieciakami i wraz z kilkoma koleżankami zdecydowałyśmy się zrobić zdjęcie na tle tzn ściany śmierci- leżały tam kwiaty,pally sie znicze. Oczywiście z perspektywy czasu wiem że to było nie na miejscu i pod ścianą gdzie umierali ludzie nie powinno się robić zdjęć ale wtedy miałyśmy 15-16 lat i nie myślałyśmy takimi kategoriami.
W dniu odebrania zdjęć umówiliśmy się żeby je grupowo obejrzeć i jakie było nasze zdziwienie gdy na zdjęciu pod wyżej wspomniana sciana nie było żadnej z nas. Można by uznać że zdjęcie nie wyszło, prześwietliło się jak to nieraz bywało ale to zdjęcie było wyraźne-widać na nim było ścianę, kwiaty, znicze tylko nas nie było zupełnie jakbyś ktoś nas wymazał z niego 😬
Może jak się ktoś zna na zdjęciach, grafice etc potrafi to w racjonalny sposób wyjaśnić?
Ja to odebrałam tak że tamto miejsce jest miejscem tragedii wielu ludzi i nie powinno się go "bezcześcić" robieniem sobie zdjęć na jego tle. Dlatego nas wymazalo żeby pokazać że to co zrobiłyśmy było nieodpowiednie?
Jak mówiłam możliwe że jest na to racjonalne wyjaśnienie ale ka nie potrafiłam takiego znaleźć
Moze fotograf was wyciął ze zdjęcia w postprodukcji przed wydrukowaniem odbitek? Nie powinien, ale to mi przyszło do głowy jako racjonalne wyjaśnienie
Marti37
Milion subskrypcji
Posty: 4362
Rejestracja: ndz sie 18, 2024 1:49 am

Post autor: Marti37 »

mariaow pisze: pn sie 04, 2025 11:24 am Moze fotograf was wyciął ze zdjęcia w postprodukcji przed wydrukowaniem odbitek? Nie powinien, ale to mi przyszło do głowy jako racjonalne wyjaśnienie
Nie pomyślałam o tym- możliwe że tak właśnie było
heeheegypt
RoyalBaby
Posty: 23
Rejestracja: pt sie 01, 2025 11:29 pm

Post autor: heeheegypt »

Kasibas pisze: pn sie 04, 2025 6:56 am A propos kwiatów ( choć nie uważam, że to było paranormalne, ale ciekawy zabieg okoliczności). W sylwestra mój dziadek dał mojej babci bukiet kwiatów, a nigdy się to nie zdarzało, bo ogólnie to był z niego kawał *uj@. Ale szarpnął się na bukiet z kwiaciarni i każdemu kto był u nich chwalił się tymi kwiatami. Położyli się spać i 1 stycznia mój dziadek już się nie obudził, a wszystkie kwiaty zwiędły. Przepraszam jeśli nie do końca w temacie dziwnych i niewytłumaczalnych zjawisk
Bardzo ciekawa historia 😉
heeheegypt
RoyalBaby
Posty: 23
Rejestracja: pt sie 01, 2025 11:29 pm

Post autor: heeheegypt »

Odnośnie zjawisk paranormalnych i historii z nimi związanych - na wykopie czytałam wiele ciekawych wpisów, jeśli ktoś jest zainteresowany to mogę podać linki
iiii555
ŚpioszkiKenzo
Posty: 4
Rejestracja: czw sie 15, 2024 12:27 am

Post autor: iiii555 »

heeheegypt pisze: pn sie 04, 2025 11:48 pm Odnośnie zjawisk paranormalnych i historii z nimi związanych - na wykopie czytałam wiele ciekawych wpisów, jeśli ktoś jest zainteresowany to mogę podać linki
podaj, bo jestem ciekawa
heeheegypt
RoyalBaby
Posty: 23
Rejestracja: pt sie 01, 2025 11:29 pm

Post autor: heeheegypt »

iiii555 pisze: śr sie 06, 2025 10:20 pm podaj, bo jestem ciekawa
https://wykop.pl/wpis/65993639/mirki-i- ... rmalnych-o - to jest główny link, ale gdy się w niego kliknie, to będą też pozostałe (łącznie 13). W komentarzach też użytkownicy dzielą się swoimi historiami. Ogólnie tych wpisów na wykopie odnośnie duchów jest naprawdę sporo
valentajn4
ŚpięWRezydencji
Posty: 1540
Rejestracja: śr lip 03, 2024 5:22 pm

Post autor: valentajn4 »

Kiedyś znałam pewnego chłooaka, któremu powiedziałam że jest wizualnie podobny do pewnego amerykańskiego aktora. Kilka lat później zginął tragicznie a aktor, do którego go porównałam zginął parę lat po nim w ten sam sposób.
Pejczyk Pandory
ZdalnaFanka
Posty: 450
Rejestracja: wt sie 12, 2025 7:07 pm

Post autor: Pejczyk Pandory »

Przypomniała mi się historia z mojego dzieciństwa na wsi. Było lato, mialam może ze 12 lat i bawilam sie z koleżankami na dworze, nagle przyszła burza, więc postanowiłyśmy schronić się w stodole. Ulewa przeciagala się w nieskończoność, więc wpadliśmy na pomysł, żeby umilić sobie ten czas opowieściami o duchach. Jedna dziewczyna była wyjątkowo zafiksowana na tym punkcie i w pewnej chwili zaczęła nas przekonywać, że czuje obecność ducha w tej stodole. Wywiązała się wtedy mała sprzeczka z inną koleżanką, która kazala jej delikatnie mówiąc przestac gadać głupoty, bo żadne duchy nie istnieja. Na co ta pierwsza śmiertelnie obrażona stwierdziła, że nie będzie się kłócić, zaraz same się przekonamy i zmieniła całkiem tęmat rozmowy. W pewnej chwili drzwi stodoły huknely i otworzyły się na oscierz z impetem, do srodka wpadł wiatr a maly dziecięcy rowerek dwukolowy,który stał pod ścianą przejechał przez cala długość stodoły, wyjechał otwartymi wrotami na podwórze i zatrzymał się przy starej studni, postal tak sam może jakieś 15 sekund po czym przewrócił się na ziemię.
Pejczyk Pandory
ZdalnaFanka
Posty: 450
Rejestracja: wt sie 12, 2025 7:07 pm

Post autor: Pejczyk Pandory »

Kiedyś wynajmowalam że znajomymi mieszkanie w bloku. Byla tam para, z którą trochę się przyjaznilam i oni po pewnym czasie postanowili przeprowadzić się do innego mieszkania. Pamiętam, że w dniu ich przeprowadzki miałam okropny nastrój, czułam jakby mi ktoś umarł, jakby coś bezpowrotnie się skończyło,do tego stopnia,że jak zamknęli za sobą drzwi to poplakalam się jak bóbr. Było to zupełnie bez sensu, bo oni nawet nie zmienili dzielnicy i nadal wwspólnie imprezowalismy. Ale 4 miesiące później chłopak umarł, bo pękł mu tętniak w mózgu a dziewczyna krótko po tym wyjechała za granicę j już nigdy od tamtej pory nie miałam z nią kontaktu.
Awatar użytkownika
jupiterka
Currently:Italy
Posty: 1045
Rejestracja: czw wrz 12, 2024 11:46 am

Post autor: jupiterka »

ja mialam sytuacje w gimnazjum, umarl nasz rowiesnik(wypadek samochodowy), kazdy z niego beke cisnal jak to nastolatki glupie mozgi ;/ i dzien przed pogrzebem ukazal sie mi i mojej przyjaciolce, tak jakby nas "rozgrzeszal"

no i jak mieszkalam przy cmentarzu to codziennie czulam zapach wanilii
Pejczyk Pandory
ZdalnaFanka
Posty: 450
Rejestracja: wt sie 12, 2025 7:07 pm

Post autor: Pejczyk Pandory »

Jest pewna mała miejscowość na lubelszczyznie, w której znajdował się stary wiejski opuszczony dom. Czasem wokół tego domu bawiły się dzieciaki i plotka glosi, że można było tam znaleźć różne randomowe przedmioty. Często były to czarno-białe zdjęcia jakiś ludzi, a raz nawet cala rolka starej taśmy filmowej z jakiegoś prywatnego archiwum. Ktoś kiedyś znalazł tam taki mały śmieszny mloteczek nie wiadomo do czego służący, podobny do tego używanego na aukcjach. Innym razem bardzo stara gazeta, albo taki wyrywany kalendarz z początku 20 wieku, cala masa guzików, widelcow, ogromne klucze. Na starym pniu stała sobie kiedyś jakby nigdy nic porcelanowa filiżanka że spodkiem. Stare książki, fragmenty starych odręcznie pisanych notatek, jakaś walizka, oprawki okularów, lustro itp.itd. Nikt tego nie zabierał, bo ludzie wierzyli, że to sprawka duchów. Dzieciaki chodziły tam sprawdzać co znowu się pojawiło. Przedmioty pojawiały się i znikały. To miejsce miało swoja charakterystyczną nazwę ,,u Balbinki". Potem właściciel działki wyburzył dom i zasadził tam aronię a podobno jeszcze jakiś czas po tym fakcie znajdowało tam różne rzeczy. Ot taka historia, kto chce niech wierzy...😉
Pejczyk Pandory
ZdalnaFanka
Posty: 450
Rejestracja: wt sie 12, 2025 7:07 pm

Post autor: Pejczyk Pandory »

Pejczyk Pandory pisze: czw sie 14, 2025 1:08 pm Jest pewna mała miejscowość na lubelszczyznie, w której znajdował się stary wiejski opuszczony dom. Czasem wokół tego domu bawiły się dzieciaki i plotka glosi, że można było tam znaleźć różne randomowe przedmioty. Często były to czarno-białe zdjęcia jakiś ludzi, a raz nawet cala rolka starej taśmy filmowej z jakiegoś prywatnego archiwum. Ktoś kiedyś znalazł tam taki mały śmieszny mloteczek nie wiadomo do czego służący, podobny do tego używanego na aukcjach. Innym razem bardzo stara gazeta, albo taki wyrywany kalendarz z początku 20 wieku, cala masa guzików, widelcow, ogromne klucze. Na starym pniu stała sobie kiedyś jakby nigdy nic porcelanowa filiżanka że spodkiem. Stare książki, fragmenty starych odręcznie pisanych notatek, jakaś walizka, oprawki okularów, lustro itp.itd. Nikt tego nie zabierał, bo ludzie wierzyli, że to sprawka duchów. Dzieciaki chodziły tam sprawdzać co znowu się pojawiło. Przedmioty pojawiały się i znikały. To miejsce miało swoja charakterystyczną nazwę ,,u Balbinki". Potem właściciel działki wyburzył dom i zasadził tam aronię a podobno jeszcze jakiś czas po tym fakcie znajdowało tam różne rzeczy. Ot taka historia, kto chce niech wierzy...😉
[/quote
Zapomniałam dodać istotny element tej historii, że dom był zamknięty na kłódkę z łańcuchem,a w oknach były takie stare podwójne szyby, których nie dało się otworzyć od zewnątrz bez ich wybicia... przez szyby mozna było zajrzeć do środka tego domu i raz na jakiś czas można było zauważyć, że a to krzesło stoi w innym miejscu , a to drzwi do sąsiedniej izby są uchylone a były zamknięte.
Ullaaxx
Channelka
Posty: 36
Rejestracja: czw kwie 25, 2024 12:45 pm

Post autor: Ullaaxx »

Czy "dziwne sny" się nadadzą na ten wątek? :P Moja mama ma siostrę. Ta siostra ma córkę. Wiele lat temu ciocia, kuzynka ( i wujek i bracia.. ) mieszkali w bloku. Mieli tam sąsiadkę ( miała męża pijuska ). Po przeprowadzce do własnego domu nie utrzymywali już z nimi kontaktu. Pewnej nocy cioci śniła się ta sąsiadka, że spotkały się i sąsiadka poprosiła ciocię, by ta "zawiozła go, bo on nie ma jak wrócić". I tyle. Nazajutrz ciocia pojechała do szpitala (z synem na umówione X czasu temu badanie) i spotkała tego "sąsiada pijuska" ze złamaną ręką, poprosiłl ciocię czy nie podrzuci go do domu. Mojej kuzynce śniło się, że w moim domu rodzinnym jest jakaś impreza (urodziny?), ludzie siedzieli przy stole w salonie a ona się w tym czasie kąpała xd kąpie się kąpie, nagle słyszy rozmowę mojego chrzestnego z kimś.. po prostu, że ktoś wypowiada jego imię. Nagle woda w wannie zrobiła się czerwona, jej zaczęły lecieć zęby (niby zęby śnią się na śmierć). Kilka dni później mój chrzestny się powiesił. Miała też też sen o tym, że idzie z narzeczonym spacerkiem, jakąś drogą. Na końcu drogi stoi dziwna, zakapturzona postać (opisała go jako mnicha) i coś trzyma w ręku. Nie wiedziała co to ani kto to ale czuła spokój i to, że musi do tej osoby podejść. Podeszła, ten mnich podał jej zawiniątko - noworodka. Niecały miesiąc później dowiedziała się, że jest w ciąży. (nie starali się). Jak już była w tej ciąży (+/- w połowie) śniło jej się, że obudziła się na łóżku szpitalnym, leżała z rozciętym brzuchem, bez dziecka, wokół lekarze, znajomi.. mówi co się dzieje, gdzie maleństwo? jakiś czas później trafiła na patologie ciąży i trochę tam leżała, dziecko dostawało leki na rozwój płuc. (zdrowa kilkulatka ale faktycznie wcześniak :) ) cóż. widzę jak to wszystko brzmi i wygląda ale jednak jak to się dzieje "u ciebie" to jakoś łatwiej w to wierzyć.
Ponczkizlukrem
Ciastko
Posty: 6
Rejestracja: pt kwie 11, 2025 1:46 pm

Post autor: Ponczkizlukrem »

Mój dziadek zmarł jak moja mama miała 12 lat. Pękł mu tętniak, a pracował wtedy jeszcze w Czechosłowacji, więc zanim moja babcia, mama i ciocia dowiedziały się o jego śmierci minęło kilka dni, bo kolega przyjechał osobiście je o tym powiadomić. Zanim moja mama się dowiedziała o śmierci dziadka to dwa dni przed przyjściem tego kolegi, moja mama jak zawsze przed szkołą szła wziąć prysznic. W momencie, w którym z niego wychodziła zobaczyła mojego dziadka, który jej śmignął przed oczami. Mama była przerażona, bo była sama w domu i myślała, że dziadek przyjechał szybciej i chciał zrobić jej niespodziankę. Mama mówi, że do dzisiaj pamiętaj jak zakładała rajstopy na mokre ciało, bo była tak przerażona. Jak się potem okazało było to w dzień, w którym dziadek już nie żył, ale jeszcze o tym nie wiedziały. Gdy już się dowiedziały i moja mama opowiedziała tą historię mojej babci, to obie uznały, że dziadek chyba przyszedł się pożegnać. Mama wielokrotnie jeszcze słyszała jak dziadek ją woła, słyszała kroki bo dziadek miał kapcie które wystawały charakterystyczny dźwięk, światło samo się zapalało i gasiło, drzwi się otwierały. Dopiero w momencie , w którym mama poprosiła dziadka, żeby nie przychodził do niej bo ona tego się bardzo boi wszystko ustało. Wiadomo, nikt wierzyć w to nie musi 😉.
Talerz pomidorowej
Channelka
Posty: 37
Rejestracja: sob mar 16, 2024 10:29 am

Post autor: Talerz pomidorowej »

Pejczyk Pandory pisze: czw sie 14, 2025 1:08 pm Jest pewna mała miejscowość na lubelszczyznie, w której znajdował się stary wiejski opuszczony dom. Czasem wokół tego domu bawiły się dzieciaki i plotka glosi, że można było tam znaleźć różne randomowe przedmioty. Często były to czarno-białe zdjęcia jakiś ludzi, a raz nawet cala rolka starej taśmy filmowej z jakiegoś prywatnego archiwum. Ktoś kiedyś znalazł tam taki mały śmieszny mloteczek nie wiadomo do czego służący, podobny do tego używanego na aukcjach. Innym razem bardzo stara gazeta, albo taki wyrywany kalendarz z początku 20 wieku, cala masa guzików, widelcow, ogromne klucze. Na starym pniu stała sobie kiedyś jakby nigdy nic porcelanowa filiżanka że spodkiem. Stare książki, fragmenty starych odręcznie pisanych notatek, jakaś walizka, oprawki okularów, lustro itp.itd. Nikt tego nie zabierał, bo ludzie wierzyli, że to sprawka duchów. Dzieciaki chodziły tam sprawdzać co znowu się pojawiło. Przedmioty pojawiały się i znikały. To miejsce miało swoja charakterystyczną nazwę ,,u Balbinki". Potem właściciel działki wyburzył dom i zasadził tam aronię a podobno jeszcze jakiś czas po tym fakcie znajdowało tam różne rzeczy. Ot taka historia, kto chce niech wierzy...😉
Gdzie jest ta miejscowość, jeśli mogę zapytać? Jestem z lubelskiego, a przyznam, że pierwszy raz słyszę, jestem szczerze zaintrygowana.
Pejczyk Pandory
ZdalnaFanka
Posty: 450
Rejestracja: wt sie 12, 2025 7:07 pm

Post autor: Pejczyk Pandory »

Talerz pomidorowej pisze: ndz sie 17, 2025 6:54 pm Gdzie jest ta miejscowość, jeśli mogę zapytać? Jestem z lubelskiego, a przyznam, że pierwszy raz słyszę, jestem szczerze zaintrygowana.


Okolice Siennicy Różanej.