Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Dokładanie obowiązków w pracy

Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry
ELLI3
KołczGrzesiu
Posty: 1523
Rejestracja: wt kwie 02, 2024 8:17 pm

Dokładanie obowiązków w pracy

Post autor: ELLI3 »

Hej, może ktoś z Was miał podobną sytuację w pracy i wspomoże radą.
W skrócie, przez przypadek w pracy wyszło że mam nieco większe kompetencje niż zamieściłam w CV. Zatrudniając się ukryłam znajomość języków obcych i wykształcenie. Tak wiem że zaraz padnie pytanie po co - nie chce się wdawać w szczegóły ale wcześniej mialam bardzo odpowiedzialną pracę i chciałam po prostu lżejszego stanowiska, takie też otrzymałam. Ale od kiedy te informacje wypłynęły mam w pracy urwanie głowy. Ciągle ktoś prosi o tłumaczenia tekstów, kontakt z zagranicznymi kontrahentami, a dziś przegięto pałę i szala goryczy mi się przelała bo poproszono mnie bym w przyszłym tygodniu "wspomogła" firmę w rekrutacji pracowników. Uprzedzając - nie, nie płacą mi za to dodatkowo. Po prostu słyszę "słuchaj bo ty się znasz na..." i coraz to nowsze prośby. Ale nie tyle chodzi mi o pieniądze bo zarobki są dobre, co po prostu na to się nie pisałam. Zatrudniłam się tam by odpocząć psychicznie od wysokiego stanowiska a czuję się wykorzystywana.
Nie chce z tej pracy rezygnować głównie ze względu na to że większość ludzi bardzo lubię i do tej pory wszystko było ok, są elastyczni w grafiku itd. Ale z drugiej strony nie chce mieć aż tylu obowiązków bo nie po to zrezygnowałam z poprzedniej pracy by mieć to samo.
Chętnie posłucham co wy byście zrobili w tej sytuacji. Tylko proszę bez "po prostu powiedz że nie". Nie chcę nieprzyjemnej atmosfery a taka by nadeszła gdybym bez pomyślunku odmówiła
szopenowa
Koczkodan
Posty: 122
Rejestracja: śr cze 07, 2023 3:57 pm

Post autor: szopenowa »

ELLI3 pisze: pn lip 07, 2025 9:52 pm Hej, może ktoś z Was miał podobną sytuację w pracy i wspomoże radą.
W skrócie, przez przypadek w pracy wyszło że mam nieco większe kompetencje niż zamieściłam w CV. Zatrudniając się ukryłam znajomość języków obcych i wykształcenie. Tak wiem że zaraz padnie pytanie po co - nie chce się wdawać w szczegóły ale wcześniej mialam bardzo odpowiedzialną pracę i chciałam po prostu lżejszego stanowiska, takie też otrzymałam. Ale od kiedy te informacje wypłynęły mam w pracy urwanie głowy. Ciągle ktoś prosi o tłumaczenia tekstów, kontakt z zagranicznymi kontrahentami, a dziś przegięto pałę i szala goryczy mi się przelała bo poproszono mnie bym w przyszłym tygodniu "wspomogła" firmę w rekrutacji pracowników. Uprzedzając - nie, nie płacą mi za to dodatkowo. Po prostu słyszę "słuchaj bo ty się znasz na..." i coraz to nowsze prośby. Ale nie tyle chodzi mi o pieniądze bo zarobki są dobre, co po prostu na to się nie pisałam. Zatrudniłam się tam by odpocząć psychicznie od wysokiego stanowiska a czuję się wykorzystywana.
Nie chce z tej pracy rezygnować głównie ze względu na to że większość ludzi bardzo lubię i do tej pory wszystko było ok, są elastyczni w grafiku itd. Ale z drugiej strony nie chce mieć aż tylu obowiązków bo nie po to zrezygnowałam z poprzedniej pracy by mieć to samo.
Chętnie posłucham co wy byście zrobili w tej sytuacji. Tylko proszę bez "po prostu powiedz że nie". Nie chcę nieprzyjemnej atmosfery a taka by nadeszła gdybym bez pomyślunku odmówiła
Czy z twojego zakresu obowiązków i przedstawionej oferty jasno wynika, ze masz się zajmować tymi rzeczami? Jeżeli nie to w mojej ocenie nie pozostaje nic innego jak twardo powiedzieć, że nie należy to do twoich obowiązków i skierować ich do osób, które FAKTYCZNIE tymi procesami w firmie się zajmują. Jeżeli nadal będą się upierać to pozostaje renegocjacja warunków.
I niestety ale jeżeli ty nie postawisz jasno granicy, że nie wykonujesz nadmiarowej pracy (szczególnie bezpłatnej) to nikt tego za ciebie nie zrobi. To że ludzie mówią, że ,,znasz się na tym" to wiedzą że się i tak ugniesz, a ty powinnaś powiedzieć "dziękuję, zajmowałam się tym kiedyś, natomiast obecnie nie czuję się kompetentna aby się tym zająć i nie należy to do moich obecnych obowiązków służbowych, jestem w innych procesach. Proszę skieruj swoją prośbę do [podaj nazwisko / dział] " i tyle. Spychaj cały czas, powtarzaj jak mantrę, jak będą naciskać i mówić "Ale chociaż zerknij" to powiedz wprost, że "Wolałabym nie angażować się w procesy, które nie należą do moich obowiązków".
W mojej ocenie musisz konsekwentne odmawiać i wskazywać granicę, bo będą ci tego dokładać - i nie, nikt nie doceni twojej pomocy.
ELLI3
KołczGrzesiu
Posty: 1523
Rejestracja: wt kwie 02, 2024 8:17 pm

Post autor: ELLI3 »

szopenowa pisze: wt lip 08, 2025 8:19 pm Czy z twojego zakresu obowiązków i przedstawionej oferty jasno wynika, ze masz się zajmować tymi rzeczami?
Nie, zatrudniłam się na całkiem inne stanowisko, te dodatkowe obowiązki wyszły dopiero wtedy jak wypłynęło że mam umiejętności większe niż zaznaczyłam w CV.
To jest coś na zasadzie "cioci lekarki" czyli typowe przyokazyjne "oj no zerknij mi na te badania, ty się znasz". Tak samo mnie proszą "oj no zadzwoń do tego klienta, ty rozmawiasz w języku x" itd
szopenowa pisze: wt lip 08, 2025 8:19 pm I niestety ale jeżeli ty nie postawisz jasno granicy, że nie wykonujesz nadmiarowej pracy (szczególnie bezpłatnej) to nikt tego za ciebie nie zrobi. To że ludzie mówią, że ,,znasz się na tym" to wiedzą że się i tak ugniesz, a ty powinnaś powiedzieć "dziękuję, zajmowałam się tym kiedyś, natomiast obecnie nie czuję się kompetentna aby się tym zająć i nie należy to do moich obecnych obowiązków służbowych, jestem w innych procesach. Proszę skieruj swoją prośbę do [podaj nazwisko / dział] " i tyle. Spychaj cały czas, powtarzaj jak mantrę, jak będą naciskać i mówić "Ale chociaż zerknij" to powiedz wprost, że "Wolałabym nie angażować się w procesy, które nie należą do moich obowiązków".
Tu masz rację, to moja wina bo raz się ugiełam. Ale moja naiwność pozwoliła mi myśleć że to "ten jeden raz". No niestety, okazało się że nie jeden. Stąd ten post, żeby posłuchać obiektywnej opinii kogoś z zewnątrz, i chyba się zainspiruję słowami "robiłam to kiedyś", zawsze mogę przygrać głupka i mówić że nie czuje się komfortowo w obcym języku bo od wielu lat go nie używałam i nie chce narażać firmy na szkodę. Kto mi udowodni że tak nie jest? W zasadzie nie są w stanie tego sprawdzić.
szopenowa pisze: wt lip 08, 2025 8:19 pm W mojej ocenie musisz konsekwentne odmawiać i wskazywać granicę, bo będą ci tego dokładać - i nie, nikt nie doceni twojej pomocy.
Akurat z "docenianiem" to nie mogę powiedzieć że nie doceniają bo zawsze naprawdę ciepło i szczerze dostaje podziękowania ale jak wyżej - nie chce tego robić, ani za dziękuję, ani nawet za dodatkowe pieniądze, bo gdybym chciała się obciążać poważnymi obowiązkami zostałabym w poprzedniej firmie.

Ale dziękuję za Twoją opinie, przy najbliższej "prośbie o pomoc" użyję sztuczki z brakiem kompetencji i zobaczymy czy to podziała
Awatar użytkownika
australijska
SkrzydełkaZhooters
Posty: 218
Rejestracja: czw kwie 25, 2024 12:30 pm

Post autor: australijska »

Ewentualnie mów, że zajmiesz się tym, jak będziesz miała wolną chwilę - i udawaj, że byłaś bardzo zajęta i nie miałaś tej chwili.
Albo ostrzeż, że wyszłaś trochę z wprawy i nie jesteś pewna, czy dasz sobie radę (np. z tą rekrutacją), a potem zrób to zadanie na 50% - oczywiście nie na tyle, aby zawalić pracę i żeby posypały się głowy, ale żeby wiedzieli, że może nie do końca warto do Ciebie przychodzić z tymi tłumaczeniami (na przykład powiedz, że 2 odpowiedzi na pytania nie do końca zrozumiałaś i nie jesteś pewna)... Może dadzą Ci spokój.

To moje dwie ulubione taktyki, odkąd nauczyłam się, że firmy w Polsce bardzo lubią dokładać obowiązków pracownikom, zamiast zatrudnić dodatkowych do pomocy. Nieważne w jakiej firmie pracowałam (oprócz ogromnych zagranicznych korporacji, gdzie zakres obowiązków jest sztywny i nudny), to zawsze gdy tylko ktoś zorientował się, że umiem coś więcej, to szybko dokładał mi zadań. A jak wyrobiłam się szybciej z pracą, to w nagrodę dostawałam dodatkowe zadania. Jak trzeba było kogoś zastąpić, bo ta osoba była na urlopie i pokazałam, że dobrze sobie poradziłam, to potem już takie zastępstwa i wsparcie w bieżącej pracy stawały się normą.

Bardzo długo wchodzono mi na głowę i zamiast zatrudnić dodatkowe osoby, to większość rzeczy spychano na mnie, bo "ja się znam" i "zawsze sprawnie mi to idzie". Oczywiście nigdy nie dostałam żadnej premii ani podwyżki. Dodatkowe obowiązki były traktowane jako coś oczywistego, skoro się znam, to nie powinnam mieć problemu.

W jednej firmie, gdy w końcu odeszłam, na moje miejsce zatrudniono 2,5 osoby - 2 osoby na pełen etat i 1 osobę na pół etatu... Co pracodawca przez te 2-3 lata oszczędził na zatrudnieniu tych wszystkich osób, bo wszystko ogarniała mu jedna osoba zamiast 2,5, to jego. Może pojechał sobie na jakieś fajne wakacje za te pieniądze, nie wiem. W każdym razie ja nie jeździłam, tylko siedziałam po nieodpłatnych godzinach, aby wyrobić się ze swoją pracą :(

Od teraz - w ramach rozsądku - nie wychylam się ze swoimi umiejętnościami, pracuję trochę wolniej niż bym mogła i jak ktoś prosi mnie o pomoc/zastępstwo, to zawsze pilnuję, aby o czymś "zapomnieć", coś źle wypełnić (oczywiście nie tak, aby firma z tego powodu się zawaliła), nie wyrobić się ze wszystkim tylko trochę zostawić, albo zrobić jakiś inny drobny przypał.

I zdaję sobie sprawę, że nigdy nie byłam nikim wybitnym ani kluczowym, po prostu radziłam sobie z pracą i to wystarczało. Nie byłam też wyjątkiem, bo innym radzącym sobie z pracą też dokładano zadań. W ogóle głupio się przyznać, ale kiedyś myślałam, że ci co pracują trochę wolniej i nie kumają niektórych rzeczy są jacyś głupsi, a teraz widzę, że wbrew przeciwnie - byli mądrzejsi ode mnie :)
ELLI3
KołczGrzesiu
Posty: 1523
Rejestracja: wt kwie 02, 2024 8:17 pm

Post autor: ELLI3 »

australijska pisze: wt lip 08, 2025 10:19 pm Ewentualnie mów, że zajmiesz się tym, jak będziesz miała wolną chwilę - i udawaj, że byłaś bardzo zajęta i nie miałaś tej chwili.
O <3 niby takie proste, a na to nie wpadłam. I to bardzo dobry sposób bo nie wychodzę na chamidło które nie chce pomagać, a właśnie zepsucia atmosfery chciałam uniknąć. Dzięki!
australijska pisze: wt lip 08, 2025 10:19 pm To moje dwie ulubione taktyki, odkąd nauczyłam się, że firmy w Polsce bardzo lubią dokładać obowiązków pracownikom, zamiast zatrudnić dodatkowych do pomocy. Nieważne w jakiej firmie pracowałam (oprócz ogromnych zagranicznych korporacji, gdzie zakres obowiązków jest sztywny i nudny), to zawsze gdy tylko ktoś zorientował się, że umiem coś więcej, to szybko dokładał mi zadań. A jak wyrobiłam się szybciej z pracą, to w nagrodę dostawałam dodatkowe zadania. Jak trzeba było kogoś zastąpić, bo ta osoba była na urlopie i pokazałam, że dobrze sobie poradziłam, to potem już takie zastępstwa i wsparcie w bieżącej pracy stawały się normą.
Niestety, masz 100% racji że zawsze tak to działa. Dlatego właśnie zmodyfikowałam cv żeby z góry nie pokazywać że potrafię coś ponad to czego oczekują podczas rekrutacji.
australijska pisze: wt lip 08, 2025 10:19 pm Od teraz - w ramach rozsądku - nie wychylam się ze swoimi umiejętnościami, pracuję trochę wolniej niż bym mogła i jak ktoś prosi mnie o pomoc/zastępstwo, to zawsze pilnuję, aby o czymś "zapomnieć", coś źle wypełnić (oczywiście nie tak, aby firma z tego powodu się zawaliła), nie wyrobić się ze wszystkim tylko trochę zostawić, albo zrobić jakiś inny drobny przypał.
Z tym "zapominaniem" to u mnie ciężko by czegoś realnie nie popsuć. Mogłabym teoretycznie napisać maila w obcym języku z paskudnymi błędami czy zatrudnić kogoś kto ewidentnie się nie nadaje, ale wtedy firma np straci klienta i tu już może się moje stanowisko posypać. Ale z wolniejszą pracą to akurat genialny pomysł. Zawsze mogę to wykorzystać na zasadzie że ledwo się wyrabiam ze swoim żeby robić jeszcze coś dodatkowego
australijska pisze: wt lip 08, 2025 10:19 pm W ogóle głupio się przyznać, ale kiedyś myślałam, że ci co pracują trochę wolniej i nie kumają niektórych rzeczy są jacyś głupsi, a teraz widzę, że wbrew przeciwnie - byli mądrzejsi ode mnie :)
Hah, +1! Też zawsze myślałam że ten co się nie stara, nie robi niczego ponad obowiązki i nie zostaje po godzinach ma wywalone na pracę. Ogromna pomyłka 😁 to byli ludzie wiedzący że nie warto dać pracodawcy powodu do oczekiwań wobec nich. podczas gdy ja byłam wykończona oni pracowali "na luzaka" zarabiając te same pieniądze. I tego się trzymałam do czasu właśnie tej chwili naiwności kiedy pomyślałam że "raz nie zaszkodzi pomóc". Zaszkodzi, zawsze, i drugi raz się nie nabiorę
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

Zerknij sobie w umowę - może masz jakieś ogólnikowe stwierdzenia typu "i inne obowiązki z zakresu x". Kiedyś myślałam, że to nielegalne, ale podobno można tak robić. :( Jeśli pod tym względem wszystko jest ok, to ja powiedziałabym wprost, że do za duży stres, nie czuję się już kompetentna, nie jest to zakres moich obowiązków / mam dużo własnych. Co innego gdyby było tak, że siedzę całe dnie i nic nie robię. Wtedy może bym pomogła. Na ogół ludzie są ok i potrafią się odwdzięczać.