Czuję smutek i żal, już nic nie można zrobić. Osoba, którą znałam, odebrała sobie życie w drastyczny sposób. Żałuję, że nie wyciągnęłam do niego ręki, nie miałam pojęcia... Przychodzą mi do głowy różne wspomnienia. Był wrażliwy, wyróżniał się na tle innych, tych "standardowych". Po poskładaniu w całość pewnych faktów i sytuacji, rozumiem przez co przechodził. Mam głowę pełną refleksji. To takie dziwne i zarazem straszne – wchodzę na jego profil, a on już nie istnieje.
Znaliście takie osoby, w przypadku których była szansa, by zmienić tragiczny bieg wydarzeń?
Deficyt troski i życzliwości wobec innych ludzi w egoistyczno-konsumpcyjnym świecie?
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry- Blue Spirit
- Tritonotti
- Posty: 190
- Rejestracja: sob wrz 03, 2022 5:15 am
-
Reikatsumi
- RoyalBaby
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 10:20 am
Moja siostra popełniła samob* po długiej walce z depresją. Ponieważ nasze relacje były trudne, zawsze będę się zastanawiać, czy gdybym jej wybaczyła pewne rzeczy i miała do jej inny stosunek, może jeszcze by z nami była?Blue Spirit pisze: ↑śr cze 25, 2025 10:45 pm Czuję smutek i żal, już nic nie można zrobić. Osoba, którą znałam, odebrała sobie życie w drastyczny sposób. Żałuję, że nie wyciągnęłam do niego ręki, nie miałam pojęcia... Przychodzą mi do głowy różne wspomnienia. Był wrażliwy, wyróżniał się na tle innych, tych "standardowych". Po poskładaniu w całość pewnych faktów i sytuacji, rozumiem przez co przechodził. Mam głowę pełną refleksji. To takie dziwne i zarazem straszne – wchodzę na jego profil, a on już nie istnieje.
Znaliście takie osoby, w przypadku których była szansa, by zmienić tragiczny bieg wydarzeń?
To są naturalne myśli, ale prawda jest taka, że to nie na nas leży odpowiedzialność za to co się stało i nie możemy się o to obwiniać, tworzyć scenariuszy. Bo można się tak rozdrabniać w nieskończoność - a może gdybyśmy się wtedy nie pokłóciły, a może gdybym jej wtedy tego nie powiedziała itp.
Jednak w rzeczywistości skoro te osoby zdecydowały się na tak drastyczny krok, to musiały mieć ku temu (z ich perspektywy) poważne powody, brak nadziei, że życie może jeszcze być dobre i to nie relacje z nami były tego przyczyną, więc nie powinnismy czuć się winni z tego powodu.
-
Reikatsumi
- RoyalBaby
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 10:20 am
Dodatkowo nie możesz obwiniać się o coś, czego nie miałaś prawa wiedzieć.Blue Spirit pisze: ↑śr cze 25, 2025 10:45 pm Czuję smutek i żal, już nic nie można zrobić. Osoba, którą znałam, odebrała sobie życie w drastyczny sposób. Żałuję, że nie wyciągnęłam do niego ręki, nie miałam pojęcia...
Moja siostra miała plany, zakupione bilety na przyszłe wydarzenia, sprawiała wrażenie stosunkowo stabilnej, więc ta sytuacja była dla nas ogromnym szokiem.
Uważam, że jeśli ktoś czuje, że nie ma już woli życia, że jest mu zbyt ciężko, to wiadomość od znajomej czy od siostry, niekoniecznie „zmieni bieg wydarzeń”. Znajomi mojej siostry wiedzieli o jej myślach S, namawiali na terapię, jednak z niej nie skorzystała- ja nie czuję żalu wobec nich, bo nie wiem co więcej mogli zrobić w tej sytuacji, przecież była to dorosła osoba.
- Blue Spirit
- Tritonotti
- Posty: 190
- Rejestracja: sob wrz 03, 2022 5:15 am
Masz rację, nie można się obwiniać. Starałam się tego nie robić, za to wyciągnęłam pewne wnioski na przyszłość: między innymi będę starała się być uważniejsza.Reikatsumi pisze: ↑pt cze 27, 2025 11:19 am Moja siostra popełniła samob* po długiej walce z depresją. Ponieważ nasze relacje były trudne, zawsze będę się zastanawiać, czy gdybym jej wybaczyła pewne rzeczy i miała do jej inny stosunek, może jeszcze by z nami była?
To są naturalne myśli, ale prawda jest taka, że to nie na nas leży odpowiedzialność za to co się stało i nie możemy się o to obwiniać, tworzyć scenariuszy. Bo można się tak rozdrabniać w nieskończoność - a może gdybyśmy się wtedy nie pokłóciły, a może gdybym jej wtedy tego nie powiedziała itp.
Jednak w rzeczywistości skoro te osoby zdecydowały się na tak drastyczny krok, to musiały mieć ku temu (z ich perspektywy) poważne powody, brak nadziei, że życie może jeszcze być dobre i to nie relacje z nami były tego przyczyną, więc nie powinnismy czuć się winni z tego powodu.
Dziś czuję się już lepiej, przeszły przeze mnie wszystkie trudne emocje, więc przynajmniej nie będę dusić ich w sobie.
Dziękuję Ci, że podzieliłaś się swoją historią.
- Blue Spirit
- Tritonotti
- Posty: 190
- Rejestracja: sob wrz 03, 2022 5:15 am
Każdy przypadek jest inną historią. Czasami niewiele możesz zrobić, a bywa też, że niewiele potrzeba tak naprawdę, by kogoś wesprzeć lub go uratować. Nie chcę się zagłębiać, ale tutaj właśnie niewiele było trzeba, by pomóc.Reikatsumi pisze: ↑pt cze 27, 2025 11:25 am Dodatkowo nie możesz obwiniać się o coś, czego nie miałaś prawa wiedzieć.
Moja siostra miała plany, zakupione bilety na przyszłe wydarzenia, sprawiała wrażenie stosunkowo stabilnej, więc ta sytuacja była dla nas ogromnym szokiem.
Uważam, że jeśli ktoś czuje, że nie ma już woli życia, że jest mu zbyt ciężko, to wiadomość od znajomej czy od siostry, niekoniecznie „zmieni bieg wydarzeń”. Znajomi mojej siostry wiedzieli o jej myślach S, namawiali na terapię, jednak z niej nie skorzystała- ja nie czuję żalu wobec nich, bo nie wiem co więcej mogli zrobić w tej sytuacji, przecież była to dorosła osoba.
Stało się, jak się stało, już to zaakceptowałam, choć było kompletnie bez sensu i nie powinno się wydarzyć.