Gdzie poznać faceta?
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherryGdzie poznać faceta?
Hej, szukałam takiego wątku, ale nie widziałam nic takiego. Gdzie szukać faceta? Tinder mam wrażenie, że jest przesiąknięty facetami, którzy chcą tylko zaliczyć. Praca? Mam dość hermetyczne środowisko, nie poznaję nowych ludzi. Jestem po 30, na imprezy nie chodzę, zaczęłam chodzić na siłownię. Czy macie jakieś aplikacje do polecenia? Miejsca? Już nie mam siły czekać, aż Piotrusie pany się zmienią. Chciałabym już kogoś pokochać z wzajemnością.
-
unfaithfully
- Samarka
- Posty: 684
- Rejestracja: czw maja 30, 2024 10:27 am
Jestem w podobnej sytuacji do Twojej, a jeszcze niedawno sie okazalo, ze zmarnowalam ponad 2 lata na faceta, ktory nigdy nie mial wobec mnie powaznych zamiarow (dopiero ostatnio to wyszlo) i mam poczucie, ze lata leca jak szalone, a ja trace czesc swojego zycia, ktorej juz nie odzyskam, a nadal sie nie "ustatkowalam" i bardzo mi to przeszkadza.
Tinder to tragedia, tam nie ma normalnych facetow. Probowalas Hinge? Tam jest troche lepiej, mam wrazenie ze bardziej dopracowana ta apka jest i jakos tak troche lepiej mozna "przeswietlic"(?) czlowieka i jego zamiary.
Ale jesli ktos ma jakas naprawde spoko apke z normalnymi ludzmi, albo jakies inne rady gdzie kogos fajnego poznac, to tez chetnie przyjme
Tinder to tragedia, tam nie ma normalnych facetow. Probowalas Hinge? Tam jest troche lepiej, mam wrazenie ze bardziej dopracowana ta apka jest i jakos tak troche lepiej mozna "przeswietlic"(?) czlowieka i jego zamiary.
Ale jesli ktos ma jakas naprawde spoko apke z normalnymi ludzmi, albo jakies inne rady gdzie kogos fajnego poznac, to tez chetnie przyjme
Oh tak, również straciłam wiele lat dla kogoś dla kogo byłam tylko jak to się mówi przysłowiową opcją. I również mam wrażenie, że czas leci a ja nie ruszam z miejsca. Widzę jak młodsze ode mnie dziewczyny zakładają rodziny i strasznie im zazdroszcze, że trafili na faceta, który chcę mieć rodzinę.
-
Natalia Nat
- MoetGlass
- Posty: 271
- Rejestracja: pn sie 12, 2024 9:57 pm
Ja już nie szukam. Mam 33 lata, mieszkam sama od 10 lat za granicą. Przeprowadziłam się tam na studia i potem zostałam. Ale jestem sama jak palec. Swego czasu bardzo mi to ciążyło, był okres w moim życiu kiedy desperacko szukałam miłości na aplikacjach, wchodziłam w związki bez zobowiązań (bo tylko takich facetów spotykałam) i bardzo to odbiło się na mojej psychice. Do tej pory leczę tego skutki. Pracuje na uczelni, w babskim środowisku, studia też miałam "babskie". Rzadko wychodzę (oprócz siłowni tak jak Ty), ostatnio zaczęłam sama podróżować ale w sumie to nic nie zmienia. Faceci do mnie sami nie zagadują, nie jestem typem kobiety która faceci się interesują.enita pisze: ↑śr cze 11, 2025 12:43 am Hej, szukałam takiego wątku, ale nie widziałam nic takiego. Gdzie szukać faceta? Tinder mam wrażenie, że jest przesiąknięty facetami, którzy chcą tylko zaliczyć. Praca? Mam dość hermetyczne środowisko, nie poznaję nowych ludzi. Jestem po 30, na imprezy nie chodzę, zaczęłam chodzić na siłownię. Czy macie jakieś aplikacje do polecenia? Miejsca? Już nie mam siły czekać, aż Piotrusie pany się zmienią. Chciałabym już kogoś pokochać z wzajemnością.
Po wielu przemyśleniach odpuściłam sobie szukanie partnera. Jeśli kiedyś będzie mi dane kogoś poznać to go poznam. A jeśli nie i będę do końca życia sama to widocznie tak musiało być.
To witaj w klubie 33. Mam bardzo podobnie, faceci są chętni ale tylko niezobowiązujące spotkania, najlepiej u mnie, bez nawet owijania to w randkę. Wejść, wyjść i po temacie. Sama się w to pare lat temu wpakowałam i żałuję. Mam wrażenie, że tylko to się dla facetów liczy a ja już nie chce się „oddawać” żeby poczuć przez chwile bliskość.Natalia Nat pisze: ↑ndz cze 15, 2025 7:25 pm Ja już nie szukam. Mam 33 lata, mieszkam sama od 10 lat za granicą. Przeprowadziłam się tam na studia i potem zostałam. Ale jestem sama jak palec. Swego czasu bardzo mi to ciążyło, był okres w moim życiu kiedy desperacko szukałam miłości na aplikacjach, wchodziłam w związki bez zobowiązań (bo tylko takich facetów spotykałam) i bardzo to odbiło się na mojej psychice. Do tej pory leczę tego skutki. Pracuje na uczelni, w babskim środowisku, studia też miałam "babskie". Rzadko wychodzę (oprócz siłowni tak jak Ty), ostatnio zaczęłam sama podróżować ale w sumie to nic nie zmienia. Faceci do mnie sami nie zagadują, nie jestem typem kobiety która faceci się interesują.
Po wielu przemyśleniach odpuściłam sobie szukanie partnera. Jeśli kiedyś będzie mi dane kogoś poznać to go poznam. A jeśli nie i będę do końca życia sama to widocznie tak musiało być.
Boję się, że nie umiem z kimś żyć. Mieszkałam przez jakiś rok z facetem kilka dobrych lat temu. Teraz mam swoje miejsce, swoje przyzwyczajenia, nie wiem czy umiem być z kimś. Przygnębiają wizja spędzenia życia w samotności, ale tak jak Ty - nie wiem czy to jest dla mnie.