Nie musi trwać latami. Mogło mu się zrobić i chwilę przed dokonanym czynem.Distinguished pisze: ↑pt maja 09, 2025 11:23 pm Wolałam wersję, w której był ciężko naćpany. Aż trudno uwierzyć w wersję o psychozie, przecież to trwa latami, żeby doprowadzić się do takiego stanu, chyba, że się leczył i nagle odstawił. Gdzie była rodzina, znajomi? Nie widzieli, że z nim się dzieje coś niedobrego?
Morderstwo na UW
Moderator: verysweetcherry- nieuchwytny_uchwyt
- RoyalBaby
- Posty: 15
- Rejestracja: pt maja 09, 2025 1:02 am
Re: Morderstwo na UW
- CremePlotere
- GrzaneWino
- Posty: 1439
- Rejestracja: ndz wrz 01, 2024 11:03 am
Myślę, że śmiercionośny zastrzyk (bo chyba nikt sobie nie wyobraża publicznych egzekucji...) jest rozwiązaniem, na które można znaleźć kilka osób w skali kraju, które zgodziłby się go podać. Mieliśmy też amatorów Pavulonu, może rekrutacja wśród nich ;)SmokAnalog pisze: ↑pt maja 09, 2025 11:31 pm Tylko że w tych postulatach o przywrócenie kary śmierci zapomina się jakoś o tym, że ktoś ją musi wykonać. I to też są ludzie. Oczywiście, można założyć, że do zawodu kata pójdą podobni psychopaci, ale przypuszczam, że dopóki kś była wykonywana, katami nie byli tylko psychole. Poza tym jest nieodwracalna, w takim przypadku jak ten lub w przypadku kajtka poznańskiego wątpliwości nie ma co do winy ani co do tego, że w społeczeństwie miejsca dla nich nie ma. Natomiast są takie przypadki, jak np. Marchwicki, który najprawdopodobniej został wrobiony przez PRL-owski wymiar sprawiedliwości. A co, gdyby np. Komenda został skazany na kś i ją wykonano? Nie da się jej odwrócić ani zadośćuczynić.
O Japonię pytałem, bo to bardzo bezpieczny kraj, co prawda zupełnie inny krąg kulturowy, ale może sama groźba potencjalnej kś jakoś działa hamująco, nie wiem.
A tak serio: jasne. Ale chyba też nikt nie ma wątpliwości, że kara śmierci jest ostatecznym, najwyższym wymiarem kary i przecież nie sięgano by po nią codziennie. Ile mamy takich spraw, nie licząc ostatniego wysypu?
Do kary śmierci wina musi być oczywiście ewidentna - w dobie kamer, monitoringów, smartfonów takie dowody są mocno ułatwiające (tu tylko jedna sprawa: sztuczna inteligencja i deepfake, prawodawstwo musi się coraz mocniej na to przygotować nie tylko w sprawach zabójstw)
Japończycy to zdaje się tak odmienna kultura od naszej, że niezwykle trudno się nam porównać jednak.
-
Agatyszcze
- SushiRoll
- Posty: 247
- Rejestracja: wt mar 25, 2025 9:00 pm
Ale Komendy proces byl specyficzny- jego wine musiano udowodnic i dowody byly slabe. Tutaj mamy przypadek, ze gosciu zostal zlapany na goracym uczynku, na skrajnie brutalnej zbrodni. Nie ma zadnej watpliwosci co do jego winy. To jest totalnie inny przypadek.SmokAnalog pisze: ↑pt maja 09, 2025 11:31 pm Tylko że w tych postulatach o przywrócenie kary śmierci zapomina się jakoś o tym, że ktoś ją musi wykonać. I to też są ludzie. Oczywiście, można założyć, że do zawodu kata pójdą podobni psychopaci, ale przypuszczam, że dopóki kś była wykonywana, katami nie byli tylko psychole. Poza tym jest nieodwracalna, w takim przypadku jak ten lub w przypadku kajtka poznańskiego wątpliwości nie ma co do winy ani co do tego, że w społeczeństwie miejsca dla nich nie ma. Natomiast są takie przypadki, jak np. Marchwicki, który najprawdopodobniej został wrobiony przez PRL-owski wymiar sprawiedliwości. A co, gdyby np. Komenda został skazany na kś i ją wykonano? Nie da się jej odwrócić ani zadośćuczynić.
O Japonię pytałem, bo to bardzo bezpieczny kraj, co prawda zupełnie inny krąg kulturowy, ale może sama groźba potencjalnej kś jakoś działa hamująco, nie wiem.
Moim zdaniem tacy psychopaci, stanowią trwałe zagrożenie dla otoczenia i pozostają na zawsze potencjalnym zagrożeniem – dla personelu, innych osadzonych, a w razie nieprzewidzianych okoliczności, także dla przypadkowych osób.
Myśl, ze on kiedyś moze wyjsc, nawet za 25 lat - jest przerazajaca.
No tak, ja to wszystko rozumiem. Tylko nie mówimy tu u Kajetanie, którego zeznania już znamy, tylko o innym mordercy, który nawet zeznań jeszcze nie złożył, poza hasłem, że jest wilkiem.CremePlotere pisze: ↑pt maja 09, 2025 11:38 pm No tak, oczywiście - myślę, że wszyscy tu są świadomi, że kara śmierci nie może zostać wymierzona, bo jej po prostu prawodawca nie przewiduje, mówimy jedynie: szkoda.
Ja uważam, że w niektórych przypadkach naprawdę wielka szkoda, bo są przecież zabójstwa, które na karę śmierci nie zasługują - oczywistym przypadkiem są wszelkie zabójstwa w samoobronie, czy nie wiem, katowana żona która po latach zaczaja się na męża. Od tego są procesy, udowodnienie winy itd.
Natomiast celowość kary w przypadku Kajetana, który z premedytacją zeznał, że zrobił to żeby się "samodokonalić", przypadki pedofilów-zabójców, przypadki recydywistów, no nie wiem - w karze śmierci w takich wypadkach chyba nie chodzi o zemstę, tylko chęć wyeliminowania takich ludzi ze społeczeństwa, po prostu.
Poza tym naprawdę nie możemy mieć tutaj w wątku różnych poglądów? Odwołuje się tu do innych postów dotyczących kś. To, ze nie każdy może uważać, że taka kara jest odpowiednia i słuszna nie oznacza zaraz, że chce się bratać z mordercami.
Abstrahując od etycznej czy moralnej oceny kary śmierci – warto zaznaczyć, że w praktyce wcale nie jest to rozwiązanie tańsze. Wręcz przeciwnie: w większości krajów, gdzie taka kara funkcjonuje, procedury z nią związane są znacznie droższe niż dożywotnie utrzymanie więźnia. Długie procesy, specjalne zabezpieczenia, apelacje i konieczność absolutnej pewności co do winy sprawiają, że kosztuje to system (czyli podatników) wielokrotnie więcej niż cela na całe życie. Taka kara nie odbywa się miesiąc po otrzymaniu wyroku, a często kilkadziesiąt lat.CremePlotere pisze: ↑pt maja 09, 2025 10:48 pm Jestem za karą śmierci bo jest praktyczna. W sytuacji, w której sprawca jest absolutnie, na 100% zidentyfikowany poprawnie (a czasy mam to zdecydowanie ułatwiają), to wydaje się logicznym, słusznym i ekonomicznym rozwiązaniem.
Po pierwsze odpada koszt utrzymywania takiego człowieka przez całe życie.
- CremePlotere
- GrzaneWino
- Posty: 1439
- Rejestracja: ndz wrz 01, 2024 11:03 am
Możemy - przecież wymieniamy się rzeczowymi argumentami, które ją przyjmujęAgjata94 pisze: ↑pt maja 09, 2025 11:51 pm No tak, ja to wszystko rozumiem. Tylko nie mówimy tu u Kajetanie, którego zeznania już znamy, tylko o innym mordercy, który nawet zeznań jeszcze nie złożył, poza hasłem, że jest wilkiem.
Poza tym naprawdę nie możemy mieć tutaj w wątku różnych poglądów? Odwołuje się tu do innych postów dotyczących kś. To, ze nie każdy może uważać, że taka kara jest odpowiednia i słuszna nie oznacza zaraz, że chce się bratać z mordercami.
Z doniesień medialnych wiemy, że podzielił sobie świat na drapieżników i ofiary, a on chciał być drapieżnikiem. Miesza się w zeznaniach. Będą go badać, tworzyć jego profil, trudne dzieciństwo, kłopoty w kontaktach towarzyskich, wycofanie społeczne, bogowie wiedzą, co mu tam dopiszą.
Tylko kurde - efekt działań tego człowieka jest taki, że ktoś przez niego stracił życie w ohydny sposób, ktoś został przez niego osierocony, straumatyzowany i okaleczony (strażnik). No niestety, ale mało mnie obchodzi powód, dla którego chwycił za siekierę. Choroba, trudne dzieciństwo, etc. Tym co zrobił pokazał, że nie nadaje się do życia w społeczeństwie, nie przystosował się, złamał największe prawo cywilizowanego świata. Dla takich ludzi w społeczeństwie nie ma miejsca - a izolacja kosztuje (koszt emocjonalny rodziny to chyba ten największy).
-
Klaudia1737
To że ktoś nie ma znajomych nie oznacza że jest dziwakiem czy morderca seryjnym. W tych czasach to trzeba naprawdę się postarać o lojalne znajomości. A miec przy sobie osoby które niszczą twoja psychikę to chyba lepiej faktycznie nie miec takich znajomychiri1979 pisze: ↑pt maja 09, 2025 11:27 pm Jeśli rzeczywiście był odludkiem to po pierwsze, nie miał znajomych. Po drugie, on studiował w Warszawie, a rodzice w Trójmieście i może stwierdzili, że dorosły jest i nie ma co się nad nim trząść. Po trzecie, ogólnie wielokrotnie słyszałam, że na prawie, w tym na UW (mój facet tam studiował) ciężko jest zbudować jakąś relację przyjacielską, bo jest bardzo dużo osób na roku i do tego dochodzi duża mobilność grup i nie trzymasz się przez cały okres studiów jednej stałej grupy osób. Mogli nie zauważyć.
- CremePlotere
- GrzaneWino
- Posty: 1439
- Rejestracja: ndz wrz 01, 2024 11:03 am
To może być przerażająca myśl, ale na takich samotnych wilków i odklejeńców może nie być bata - ta portierka mogła mieć gaz pieprzowy w torebce - a wyszła zamknąć drzwi.Pewiwik pisze: ↑sob maja 10, 2025 12:01 am Nie pozwalaj aby strach przejął kontrolę tylko się zabezpieczaj. Przezornym zawsze lepiej być. Takie momenty u niektórych wywołują strach . Mnie takie momenty mobilizują do czujności większej i logicznego myślenia jak można siebie chronić. Jakie narzędzia samoobrony zawsze pomogą?? Jakieś może porady osób, które mają doświadczenie? Co poza gazem pieprzowym warto mieć?
Dobra informacja jest taka, że być wyłowionym z tłumu przez kogoś takiego, to jak trafić w lotto - kompletnie losowa sprawa, na którą się nie ma wpływu, ale też można mieć sporą pewność, że nam się akurat nie przytrafi.
A zwykli mordercy to chyba najczęściej znają swoją ofiarę, więc też nie trzeba wpadać w przesadę, bo byśmy musieli z nożami spać pod poduszkami.
No i jak u kogoś takie wątki wpływają na poziom lęku, to lepiej omijać i zadbać o swój dobrostan psychiczny.
Oczywiście ale takie wydarzenia tworzą pytania jak rozwiązać sytuację. Alarmy w szkołach, na uczelniach uważam powinny być wszędzie.CremePlotere pisze: ↑sob maja 10, 2025 12:37 am Bez wątpienia, na pewno jakiś gaz w torebce będzie ok.
Na pewno o wiele większą szansę mamy spotkać drobnego przestępcę, niż tak okrutnego mordercę.
Narzędzia do samoobrony nie zaszkodzą a pomóc mogą.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sob maja 10, 2025 12:55 am przez Pewiwik, łącznie zmieniany 1 raz.
Szanuj się.
Dosłownie. Rozmawiałam dzisiaj o tym z kumpelą i doszłyśmy do wniosku, że student 3 roku wie co ma mówić, aby wsadzili go do psychiatryka zwłaszcza jak typ był cholernie inteligentny. Typ wyczyścił profil na x, usunął rodzinę wyszukiwał swoje nazwisko przed zbrodnią- był świadomy konsekwencji i chodził z tą siekierą nie wiadomo jak długo, a dalej ktoś próbuje wkleić do tej konkretnej sytuacji łatkę narko. Gościu mógł mieć jakieś głębokie problemy ze sobą przez dzieciństwo, być może był głęboko sfrustrowany z narcystycznym typem osobowości i pasuje mi też fakt że osoba z jego otoczenia mówiła, że czuł wyższość nad innymi. ‚jestem Predatorem, wilkiem’ no to brzmi z premedytacją dosyć teatralnie bardziej jak jakaś rola. Prawdziwe epizody chyba są niespójne i nieprzewidywalne a nie spójne i szokujące. To wszystko co do tej pory wiem wskazuje mi na połączenie silnie tłumionych emocji z zimnym wyrachowaniem i potrzebą jakiejś manifestacji. ,teatralność egzekucji’, świadoma medialność- przygotowanie się psychicznie i technicznie, bo wiadomo że o czymś takim będzie glosnorndstr pisze: ↑pt maja 09, 2025 10:36 pm A pamięta ktoś tutaj jeszcze o niewinnej ofierze, czy teraz tylko obstawiamy czy Mieszko był biedny chory czy nie?
Bardzo chciałabym wierzyć, że to był efekt jakiejś psychozy, ale łącząc wszystkie informacje, które mamy, ni cholery mi to się nie dodaje. Może mnie Przemo nazwać nieempatyczną, ale raczej zdecydowanie więcej empatii mam do Pana ochroniarza i Ś.P. Pani Małgorzaty. Miałam styczność z osobami chorymi, w tym schizofrenikami. Osoby w różnym stanie. Miałam styczność z ludźmi z oddziału zamkniętego. Magicznie nikt nikogo nie mordował siekierą, nie nosił siekiery w torbie, a potem nie konsumował zwłok. I tak jak ktoś wspomniał - psychoza była bardziej "ucieczkowa", a nie z motywacją zaatakowania kogoś.
Książka- znaczenie symboliczne Konfucjusz filozof który kładł nacisk na moralność, hierarchię społeczną i porządek. Działanie miało być zauważone i interpretowane w określony sposób to sugeruje próbę nadania swoim czynom głębszego znaczenia. Ofiara też była losowa i tu nie wiadomo czy planował zaatakować konkretną osobę czy zrobić masakrę jak w stanach. Często przy zbrodniach psychotycznych sprawca uważa że dana osoba mu zagraża, jest demonem itd tu tego nie widać. Ofiara była łatwym bezbronnym celem. Wracając do bycia narcystycznym- takie osoby często chcą być czymś większym niż zwykłym mordercą. Tacy sprawcy nie są obłąkani, ale groźni, inteligentni i świadomi.
- CremePlotere
- GrzaneWino
- Posty: 1439
- Rejestracja: ndz wrz 01, 2024 11:03 am
No właśnie - a tu mówimy o tym, żeby przestępca odbył karę w takiej celi. Nie sądzę, by jakikolwiek sąd się na to zgodził, w ogóle nie stosuje się czegoś takiego.KrakowiankazAnglii pisze: ↑sob maja 10, 2025 12:55 am Właśnie dlatego byli osadzeni najgorzej wspominają izolatki, cele izolacyjne z całej odsiadki, tyle że żeby tam trawić najpierw muszą nabroić.
A zatem po niezwykle brutalnym morderstwie przestępcy przysługuje cały szereg "rozrywek", książki, zajęcia, dostęp do informacji, opieka psychiatryczna itd. itp. Po prostu toczy sobie życie za kratami, być może bez żadnych wyrzutów sumienia, albo refleksji nad tym, co zrobił. Mało tego, może się zradykalizować, bo resocjalizacja albo nie działa jak powinna, albo osobnik jest nieresocjalizowalny.
Mnie to oburza, że takie totalne oszołomy mogą sobie dalej żyć po odebraniu życia niewinnemu człowiekowi.
-
Klaudia1737
Wiesz łatwiej jest zwalić takie coś na narkotyki bo żadna ŚWIADOMA osoba nawet ta z zanurzonymi emocjami, nerwicami czy innymi zaburzeniami nie poćwiartuje kobiety i nie zje jej ciała. Dla człowieka to ciężko zrozumieć, to jest potwór, bestia- nie człowiek. Łatwiej by było wszystkim myśleć że temu winne są narkotyki, no bo jak osobie która jest zdrowa, studiuje nagle przychodzi taki pomysł do głowy? To jest niepojęteRukola1 pisze: ↑sob maja 10, 2025 12:51 am Dosłownie. Rozmawiałam dzisiaj o tym z kumpelą i doszłyśmy do wniosku, że student 3 roku wie co ma mówić, aby wsadzili go do psychiatryka zwłaszcza jak typ był cholernie inteligentny. Typ wyczyścił profil na x, usunął rodzinę wyszukiwał swoje nazwisko przed zbrodnią- był świadomy konsekwencji i chodził z tą siekierą nie wiadomo jak długo, a dalej ktoś próbuje wkleić do tej konkretnej sytuacji łatkę narko. Gościu mógł mieć jakieś głębokie problemy ze sobą przez dzieciństwo, być może był głęboko sfrustrowany z narcystycznym typem osobowości i pasuje mi też fakt że osoba z jego otoczenia mówiła, że czuł wyższość nad innymi. ‚jestem Predatorem, wilkiem’ no to brzmi z premedytacją dosyć teatralnie bardziej jak jakaś rola. Prawdziwe epizody chyba są niespójne i nieprzewidywalne a nie spójne i szokujące. To wszystko co do tej pory wiem wskazuje mi na połączenie silnie tłumionych emocji z zimnym wyrachowaniem i potrzebą jakiejś manifestacji. ,teatralność egzekucji’, świadoma medialność- przygotowanie się psychicznie i technicznie, bo wiadomo że o czymś takim będzie glosno
Książka- znaczenie symboliczne Konfucjusz filozof który kładł nacisk na moralność, hierarchię społeczną i porządek. Działanie miało być zauważone i interpretowane w określony sposób to sugeruje próbę nadania swoim czynom głębszego znaczenia. Ofiara też była losowa i tu nie wiadomo czy planował zaatakować konkretną osobę czy zrobić masakrę jak w stanach. Często przy zbrodniach psychotycznych sprawca uważa że dana osoba mu zagraża, jest demonem itd tu tego nie widać. Ofiara była łatwym bezbronnym celem. Wracając do bycia narcystycznym- takie osoby często chcą być czymś większym niż zwykłym mordercą. Tacy sprawcy nie są obłąkani, ale groźni, inteligentni i świadomi.
-
Klaudia1737
Może zamknijmy wątek kar śmierci. Tego u nas nie ma a to tylko wprowadza niepotrzebny chaos. Każdy ma swoje zdanie. Mnie na przykład to dziwi że ktoś chciałby dla niego dobrze w wiezieniu czy szpitalnym łóżku z ksiazeczkami gdzie moglby zaczerpnąć jeszcze wiecej fajnych pomysłów
, ale każdy ma swoje zdanie i chyba nie ma co się na ten temat rozprawiać bo w sumie kara śmierci nie będzie brana pod uwagę a SZKODA!
- SmokAnalog
- 120mkw
- Posty: 1620
- Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm
Meh, no szkoda, że uważasz, że kto nie jest za kś, ten mu życzy ciepłego łóżeczka z książeczkami, smartfonem i corn. Mnie do tego daleko. Niuansuję kś, nie niuansuję osoby tego zj3ba, bo tu nie ma o czym dyskutować, całkowicie przekreślił swoją przynależność do normalnego (w miarę) społeczeństwa i nigdy nie może do niego wrócić.Klaudia1737 pisze: ↑sob maja 10, 2025 1:16 am Może zamknijmy wątek kar śmierci. Tego u nas nie ma a to tylko wprowadza niepotrzebny chaos. Każdy ma swoje zdanie. Mnie na przykład to dziwi że ktoś chciałby dla niego dobrze w wiezieniu czy szpitalnym łóżku z ksiazeczkami gdzie moglby zaczerpnąć jeszcze wiecej fajnych pomysłów, ale każdy ma swoje zdanie i chyba nie ma co się na ten temat rozprawiać bo w sumie kara śmierci nie będzie brana pod uwagę a SZKODA!
@up, to nie ma dożywocia bez możliwości warunkowego zwolnienia?
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1967
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
Jakie to "pewne znaki/zachowania"? Co konkretnie masz na myśli?nuages pisze: ↑pt maja 09, 2025 9:44 pm Zupełnie rozumiem problemy psychiczne, psychozy i niewytłumaczalne zachowania - raz przez moje studia, dwa przez przypadek w rodzinie. Jednak praktycznie ZAWSZE są znaki. Osoby paranoidalne, schizoidalne czy przejawiające zaburzenia osobowości - po prostu, prezentują pewne zachowania i cechy osobowościowe. To nie jest z reguły tak, że ktoś się rano budzi i pierwszy raz w życiu odpala mu się strasznie mocna schiza mordowania przypadkowej osoby. Są znaki wcześniej, tylko tutaj trzeba uwagi i też chęci otrzymania pomocy przez taką osobę. Ta sprawa, czy historia morderstwa z Mławy to tylko kolejny dowód na to, że duży wpływ na jednostkę ma środowisko, rodzina, relacje, edukacja na temat zdrowia psychicznego, która wciąż kuleje. I nie usprawiedliwiam go, wręcz szkoda że nikt wcześniej z bliskich nie zareagował.
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1967
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
[quote=CremePlotere post_id=1697107 time=1746822854 user_id=179331
I pewnie mogą być różne rodzaje psychozy, jasne, nie znam się na tym od środka, ale fakt, że ktoś pakuje plecak, idzie sobie na kampus z silną motywacją zabicia, nie wzbudzając wcześniej podejrzeń (był na zajęciach trzy h wcześniej i w domu rodzinnym) z psychozą, którą na rozumiem jako kompletny chaos i dezorganizację zachowań
[/quote]
Dokładnie. Podobno kilka h wcześniej był na zajęciach i zachowywał jak zwykle, nie wzbudził żadnych podejrzeń.
Może on faktycznie ma jakiś konkretny cel a portierka mu przeszkodziła zatrzymując i wtedy nastąpiła eskalacja. Ale psychoza bym tego nie nazwała bo jakby miał psychoze jakaś to by "szalal" już po drodze a nie na miejscu dopiero.
I pewnie mogą być różne rodzaje psychozy, jasne, nie znam się na tym od środka, ale fakt, że ktoś pakuje plecak, idzie sobie na kampus z silną motywacją zabicia, nie wzbudzając wcześniej podejrzeń (był na zajęciach trzy h wcześniej i w domu rodzinnym) z psychozą, którą na rozumiem jako kompletny chaos i dezorganizację zachowań
[/quote]
Dokładnie. Podobno kilka h wcześniej był na zajęciach i zachowywał jak zwykle, nie wzbudził żadnych podejrzeń.
Może on faktycznie ma jakiś konkretny cel a portierka mu przeszkodziła zatrzymując i wtedy nastąpiła eskalacja. Ale psychoza bym tego nie nazwała bo jakby miał psychoze jakaś to by "szalal" już po drodze a nie na miejscu dopiero.
Dokładnie tak. Jest szalony problem zdrowia psychicznego. System reakcji gdy widzimy osobę właśnie z tymi pierwszymi symptomami jest zdecydowanie niewydolny.nuages pisze: ↑pt maja 09, 2025 9:44 pm Zupełnie rozumiem problemy psychiczne, psychozy i niewytłumaczalne zachowania - raz przez moje studia, dwa przez przypadek w rodzinie. Jednak praktycznie ZAWSZE są znaki. Osoby paranoidalne, schizoidalne czy przejawiające zaburzenia osobowości - po prostu, prezentują pewne zachowania i cechy osobowościowe. To nie jest z reguły tak, że ktoś się rano budzi i pierwszy raz w życiu odpala mu się strasznie mocna schiza mordowania przypadkowej osoby. Są znaki wcześniej, tylko tutaj trzeba uwagi i też chęci otrzymania pomocy przez taką osobę. Ta sprawa, czy historia morderstwa z Mławy to tylko kolejny dowód na to, że duży wpływ na jednostkę ma środowisko, rodzina, relacje, edukacja na temat zdrowia psychicznego, która wciąż kuleje. I nie usprawiedliwiam go, wręcz szkoda że nikt wcześniej z bliskich nie zareagował.
Bo właśnie często już jest za późno. Gdy ktoś zna się na zdrowiu psychicznym bądź właśnie osoba z otoczenia często już mogłaby zareagować jednak nie ma środków w postaci przepisu regulującego szybki czas reakcji.
Szanuj się.
Takie sytuacje mnie zastanawiają. Zobaczcie politycy wciąż się obrzucają błotem od lat. Nie rozumieją , że działaniem by zyskali sympatię.
Alarmy w szkołach, na uczelniach.
Przepis regulujący szybki czas reakcji gdy chodzi o zdrowie psychiczne.
Ile to mogłoby zmienić. Szczerze zawsze w takich sytuacjach jestem wściekła na polityków, że powrzucają swoje posty na x czy innej platformie jak to współczują i tyle. Ok współczujesz jesteś przy władzy, reprezentujesz ludzi. To czemu do jasnej cholery nie zwołacie naradę kryzysowa w sprawie zdrowia psychicznego Polaków.
Zaprosić specjalistów, psychiatrów ich pytać jak oni widzą rozwiązania.
Przestarzałe przepisy są ogromnym problemem.
Alarmy w szkołach, na uczelniach.
Przepis regulujący szybki czas reakcji gdy chodzi o zdrowie psychiczne.
Ile to mogłoby zmienić. Szczerze zawsze w takich sytuacjach jestem wściekła na polityków, że powrzucają swoje posty na x czy innej platformie jak to współczują i tyle. Ok współczujesz jesteś przy władzy, reprezentujesz ludzi. To czemu do jasnej cholery nie zwołacie naradę kryzysowa w sprawie zdrowia psychicznego Polaków.
Zaprosić specjalistów, psychiatrów ich pytać jak oni widzą rozwiązania.
Przestarzałe przepisy są ogromnym problemem.
Szanuj się.
Teraz to już trochę przeinaczasz i nadinerpretujesz moje słowa (i generalnie nie tylko moje).Klaudia1737 pisze: ↑sob maja 10, 2025 12:03 am To że ktoś nie ma znajomych nie oznacza że jest dziwakiem czy morderca seryjnym. W tych czasach to trzeba naprawdę się postarać o lojalne znajomości. A miec przy sobie osoby które niszczą twoja psychikę to chyba lepiej faktycznie nie miec takich znajomych
Niby nikt sobie publicznych egzekucji nie wyobraża, ale przypominam ile obecnie mamy szurów i zwolenników teorii spiskowych, więc wiem, że za 3,2,1 odpaliłyby się komentarze, że na pewno tej kary śmierci nie wykonali, bo nikt tego nie widział, a winny już pije sobie drineczki na MalediwachCremePlotere pisze: ↑pt maja 09, 2025 11:46 pm Myślę, że śmiercionośny zastrzyk (bo chyba nikt sobie nie wyobraża publicznych egzekucji...) jest rozwiązaniem, na które można znaleźć kilka osób w skali kraju, które zgodziłby się go podać. Mieliśmy też amatorów Pavulonu, może rekrutacja wśród nich ;)
A tak serio: jasne. Ale chyba też nikt nie ma wątpliwości, że kara śmierci jest ostatecznym, najwyższym wymiarem kary i przecież nie sięgano by po nią codziennie. Ile mamy takich spraw, nie licząc ostatniego wysypu?
Do kary śmierci wina musi być oczywiście ewidentna - w dobie kamer, monitoringów, smartfonów takie dowody są mocno ułatwiające (tu tylko jedna sprawa: sztuczna inteligencja i deepfake, prawodawstwo musi się coraz mocniej na to przygotować nie tylko w sprawach zabójstw)
Japończycy to zdaje się tak odmienna kultura od naszej, że niezwykle trudno się nam porównać jednak.
To,że ktos szuka wyjaśnienia nie oznacza, że go usprawiedliwia.
Skoro to nie narkotyki to beda go badać miesiącami na niepoczytalność. I tak go nie wypuszczą,nikt nie wezmie na siebie takiej odpowiedzialności.
Moim zdaniem jechał do Warszawy żeby zabić a ofiara była przypadkowa.
Gdyby go wpuściła wtedy na sale to by żyła a ofiarą była by inna osoba.
Skoro to nie narkotyki to beda go badać miesiącami na niepoczytalność. I tak go nie wypuszczą,nikt nie wezmie na siebie takiej odpowiedzialności.
Moim zdaniem jechał do Warszawy żeby zabić a ofiara była przypadkowa.
Gdyby go wpuściła wtedy na sale to by żyła a ofiarą była by inna osoba.
Jest, można dostać taką karęSmokAnalog pisze: ↑sob maja 10, 2025 1:21 am Meh, no szkoda, że uważasz, że kto nie jest za kś, ten mu życzy ciepłego łóżeczka z książeczkami, smartfonem i corn. Mnie do tego daleko. Niuansuję kś, nie niuansuję osoby tego zj3ba, bo tu nie ma o czym dyskutować, całkowicie przekreślił swoją przynależność do normalnego (w miarę) społeczeństwa i nigdy nie może do niego wrócić.
@up, to nie ma dożywocia bez możliwości warunkowego zwolnienia?
Poza tym, też musicie wziąć pod uwagę, że jak ktoś dostaje możliwość ubiegania się o warunkowe zwolnienie to to zupełnie nie zależy od niego, czy go wypuszczą. Wiadomo, tu chodzi głównie o to, czy proces resocjalizacji przebiegł prawidłowo, ale są takie sprawy, że więzień może być przykładem idealnej resocjalizacji, a wniosek i tak będzie ciągle odrzucany.
Kiedyś w celach naukowych jechałam do ZK, rozmawialiśmy tam z facetem, który dostał 25 i od kilku lat już ubiegał się o warunkowe. Pracował, uczył się, generalnie bardzo grzecznie się zachowywał, ale sąd i tak brał pod uwagę głównie popełniony przez niego czyn i nie chcieli wypuścić go wcześniej.
~ mam papiery, żeby mądrzyć się tu za darmo ~
- polkakibolka
- GreckieWakacje
- Posty: 298
- Rejestracja: śr lip 12, 2023 6:55 pm
Że będzie motyw niepoczytalności i choroby psychicznej było oczywiste od początku.
Z tymże nikt normalny nie chodzi sobie z siekierą i innymi gadżetami po ulicy szukając ofiary.
Więc będzie tu wersja że działał z zamiarem bezpośrednim ( bo jednak sprzęt ze soba miał) ale choroba psychiczna lub stan odurzenia też tu będzie wyciągany.
Są różne rodzaje morderstw i wiele czynników tu wpływa - np komuś zgwałcono zamordowano córkę- ojciec znajdzie mordercę i zrobi mu to samo- dostanie karę ale z dużym prawdopodobieństwem z nadzwyczajnym złagodzeniem i tu nie będzie motywu choroby lub nacpania, to tylko przykład.
Z tymże nikt normalny nie chodzi sobie z siekierą i innymi gadżetami po ulicy szukając ofiary.
Więc będzie tu wersja że działał z zamiarem bezpośrednim ( bo jednak sprzęt ze soba miał) ale choroba psychiczna lub stan odurzenia też tu będzie wyciągany.
Są różne rodzaje morderstw i wiele czynników tu wpływa - np komuś zgwałcono zamordowano córkę- ojciec znajdzie mordercę i zrobi mu to samo- dostanie karę ale z dużym prawdopodobieństwem z nadzwyczajnym złagodzeniem i tu nie będzie motywu choroby lub nacpania, to tylko przykład.
Mocne słowa jak na nastolatkę.
-
prysznicrafalali
- Siatkarka
- Posty: 2
- Rejestracja: śr lis 27, 2024 10:59 am
Dokładnie. Podobno kilka h wcześniej był na zajęciach i zachowywał jak zwykle, nie wzbudził żadnych podejrzeń.plotki3030 pisze: ↑sob maja 10, 2025 6:32 am [quote=CremePlotere post_id=1697107 time=1746822854 user_id=179331
I pewnie mogą być różne rodzaje psychozy, jasne, nie znam się na tym od środka, ale fakt, że ktoś pakuje plecak, idzie sobie na kampus z silną motywacją zabicia, nie wzbudzając wcześniej podejrzeń (był na zajęciach trzy h wcześniej i w domu rodzinnym) z psychozą, którą na rozumiem jako kompletny chaos i dezorganizację zachowań
Może on faktycznie ma jakiś konkretny cel a portierka mu przeszkodziła zatrzymując i wtedy nastąpiła eskalacja. Ale psychoza bym tego nie nazwała bo jakby miał psychoze jakaś to by "szalal" już po drodze a nie na miejscu dopiero.
[/quote]
Psychoza nie musi być kompletna dezorganizacją zachowań, to filmowe ujęcie. W przypadku schizofrenii mówimy o objawach negatywnych (czyli braku czegoś, na przykład umiejętności testowania rzeczywistości, braku potrzeby stymulacji społecznej) i pozytywnych (objawy wytwórcze, omamy). objawów negatywnych nie jesteś w stanie zaobserwować przez lata, zwłaszcza jeśli jesteś czyjąś rodziną, więc będziesz najprawdopodobniej mieć bias w ocenie, prędzej uznasz, że ktoś jest uparty, czy trudny do przekonania, niż stwierdzisz, że ma schizofrenię. Pomijając, że mógł mieć po prostu jakieś zjazdy psychotyczne związane z kryzysem, słabą konstrukcją osobowości. Jest mężczyzną, ma 22 lata, jest w grupie, która jest bardziej narażona na psychotyczne odklejki. pierwsze statystycznie zdarzają się w okolicy 25 roku życia, ale może kilka dni wcześniej zachlał pałę, albo miesiąc temu spalił gibona i przy naturalnej predyspozycji psychika nie wytrzymała i zjechał w psychozę.