Trynkiewicz
Moderator: verysweetcherryTrynkiewicz
Dla mnie bulwersujące jest to jak został potraktowany przez państwo, wycofana kara śmierci i ośrodek zbudowany „dla niego”, gdzie na początku podobno był tam sam. Niepojęte jest dla mnie to ile zmarnowano pieniędzy państwowych na tego człowieka.
W dodatku całe życie siedział pod ochroną, gdzie np. taki Komenda już nie był wcale chroniony i wielu innych więźniów też nie - a on tak. Nawet wyrok za pornografię dzieciaca dostał do odsiadywania tam… w warunkach szpitalnych.
Dużo teraz szumu się zrobiło po jego śmierci.
To był błąd ze zniesieniem kary śmieci. Przy takich dowodach trzymanie takich zwyroli to plucie w twarz podatnikom.
W dodatku całe życie siedział pod ochroną, gdzie np. taki Komenda już nie był wcale chroniony i wielu innych więźniów też nie - a on tak. Nawet wyrok za pornografię dzieciaca dostał do odsiadywania tam… w warunkach szpitalnych.
Dużo teraz szumu się zrobiło po jego śmierci.
To był błąd ze zniesieniem kary śmieci. Przy takich dowodach trzymanie takich zwyroli to plucie w twarz podatnikom.
~dwa razy duże frytki i jakiegoś burgera tam panu weźmiesz~
Znajomy wojskowy mówił mi że w Rzeczywistości kara śmierci też jest bardzo droga, plus kto by to robił?Shivalith pisze: ↑sob lut 22, 2025 4:22 pm Dla mnie bulwersujące jest to jak został potraktowany przez państwo, wycofana kara śmierci i ośrodek zbudowany „dla niego”, gdzie na początku podobno był tam sam. Niepojęte jest dla mnie to ile zmarnowano pieniędzy państwowych na tego człowieka.
W dodatku całe życie siedział pod ochroną, gdzie np. taki Komenda już nie był wcale chroniony i wielu innych więźniów też nie - a on tak. Nawet wyrok za pornografię dzieciaca dostał do odsiadywania tam… w warunkach szpitalnych.
Dużo teraz szumu się zrobiło po jego śmierci.
To był błąd ze zniesieniem kary śmieci. Przy takich dowodach trzymanie takich zwyroli to plucie w twarz podatnikom.
Ale w jaki sposób droga? To jest sztucznie wygenerowany koszt. Na pewno da się to zrobić tanio.
A chętnych za zabijanie pedofili to myślę, że by nie brakowało.
Prawa człowieka dla oprawców nie powinny istnieć.
A chętnych za zabijanie pedofili to myślę, że by nie brakowało.
Prawa człowieka dla oprawców nie powinny istnieć.
~dwa razy duże frytki i jakiegoś burgera tam panu weźmiesz~
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 52
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 2:15 am
Zabijanie ludzi ręką państwa, w którym władzę może objąć każdy debil to nie jest coś, do czego powinniśmy wracać.
Ale propo Gostynina, to nie był ośrodek budowany dla niego, tylko z myślą o co najmniej kilku osobach w takiej sytuacji jak Trynkiewicz (zamienione kary i zagrożenie dla społeczeństwa).
Natomiast kiedyś się spotkałam ze słowami, że Gostynin działa trochę na granicy prawa - ustawa jest nieszczelna i w ośrodku znajdują się nawet osoby nieskazane chore psychicznie. Przytaczał to bodajże Lakarnum jak prowadził strimki kryminalne (jako cytat, to raczej nie była jego opinia).
Ale propo Gostynina, to nie był ośrodek budowany dla niego, tylko z myślą o co najmniej kilku osobach w takiej sytuacji jak Trynkiewicz (zamienione kary i zagrożenie dla społeczeństwa).
Natomiast kiedyś się spotkałam ze słowami, że Gostynin działa trochę na granicy prawa - ustawa jest nieszczelna i w ośrodku znajdują się nawet osoby nieskazane chore psychicznie. Przytaczał to bodajże Lakarnum jak prowadził strimki kryminalne (jako cytat, to raczej nie była jego opinia).
Wiem, że powstaje książka dokładnie na ten temat - że Gostynin jest na granicy prawa i każda osoba, która odbywa karę w warunkach terapeutycznych, a np. nie spodoba się personelowi, może dostać opinie, że jest niebezpieczna i powinna zostać wsadzona do Gostynina. Bardzo chętnie to przeczytam, jak już będzie.krystynastopka pisze: ↑sob lut 22, 2025 7:53 pm Zabijanie ludzi ręką państwa, w którym władzę może objąć każdy debil to nie jest coś, do czego powinniśmy wracać.
Ale propo Gostynina, to nie był ośrodek budowany dla niego, tylko z myślą o co najmniej kilku osobach w takiej sytuacji jak Trynkiewicz (zamienione kary i zagrożenie dla społeczeństwa).
Natomiast kiedyś się spotkałam ze słowami, że Gostynin działa trochę na granicy prawa - ustawa jest nieszczelna i w ośrodku znajdują się nawet osoby nieskazane chore psychicznie. Przytaczał to bodajże Lakarnum jak prowadził strimki kryminalne (jako cytat, to raczej nie była jego opinia).
Do Gostynina trafił też Pękalski, który jest bardzo niebezpieczny, funkcjonuje w zasadzie jak zwierzę. No i co, powiesić go? Za to, że jest upośledzonym gościem ze skrajnej patologii? Bo z tego to wszystko wynikało, typ był skrajnie zaniedbanym przypadkiem niepełnosprawnego intelektualnie dziecka z gigantycznym libido i dużą siłą.
Takie ośrodki są potrzebne. Co do kary śmierci - na pewno da się to robić tanio, ale nie chcę żyć w kraju, w którym podchodzi się do takich spraw "tanio".
Tak, a co zrobić innego z nim?Losowa pisze: ↑sob lut 22, 2025 10:53 pm
Do Gostynina trafił też Pękalski, który jest bardzo niebezpieczny, funkcjonuje w zasadzie jak zwierzę. No i co, powiesić go? Za to, że jest upośledzonym gościem ze skrajnej patologii? Bo z tego to wszystko wynikało, typ był skrajnie zaniedbanym przypadkiem niepełnosprawnego intelektualnie dziecka z gigantycznym libido i dużą siłą.
Kara eliminacyjna pełni funkcję społeczną, bo ludzie się jej boją. Jest karą ostateczną dla najgorszych możliwych jednostek, które nie podlegają żadnej resocjalizacji, dopuściły się największego zezwierzęcenia. Kandydatem nie będzie przecież kobieta, którą zaatakował pijany mąż i ona w obronie dźgnęła go nożem. Kandydatem będzie człowiek, który porwał kogoś i (spoiler: będzie opis, choć postaram się lekko) brutalnie się znęcał, okaleczał, gwałcił i na koniec tę osobę zabił. Co takiemu człowiekowi zaproponować innego? Bo to już nie czas na socjalizację. Podstawą zdrowego społeczeństwa jest walka z biedą i wykluczeniem, wyłapywanie przez szkołę jednostek niebezpiecznych i leczenie ich, umieszczanie za młodu w specjalnych ośrodkach. Ale czasem jest za późno.
Według mnie jedynie ważne, aby kara śmierci nie służyła rozładowaniu nastrojów społecznych i emocji oraz nie była w żaden sposób publiczna. Dla zdrowego społeczeństwa to powinno być swoiste tabu. Przez całe życie popierałam karę śmierci. Jedyny powód dla którego obawiałabym się jej wprowadzenia, to problem obecnie z władzą w całej Europie i na świecie i to, że dochodzą do niej ludzie skrajni, którzy mogliby wykorzystywać tę karę do swoich celów.
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 52
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 2:15 am
Dokładnie ostatnie zdanie jest argumentem, który przeważa wszystkie inne. Kara śmierci jest nieodwracalna, nierekompensowalna i dlatego nie powinna być nigdy wprowadzona, bo zawsze jest ryzyko, że dotknie niewinnego.lalisa pisze: ↑ndz lut 23, 2025 10:45 am Tak, a co zrobić innego z nim?
Kara eliminacyjna pełni funkcję społeczną, bo ludzie się jej boją. Jest karą ostateczną dla najgorszych możliwych jednostek, które nie podlegają żadnej resocjalizacji, dopuściły się największego zezwierzęcenia. Kandydatem nie będzie przecież kobieta, którą zaatakował pijany mąż i ona w obronie dźgnęła go nożem. Kandydatem będzie człowiek, który porwał kogoś i (spoiler: będzie opis, choć postaram się lekko) brutalnie się znęcał, okaleczał, gwałcił i na koniec tę osobę zabił. Co takiemu człowiekowi zaproponować innego? Bo to już nie czas na socjalizację. Podstawą zdrowego społeczeństwa jest walka z biedą i wykluczeniem, wyłapywanie przez szkołę jednostek niebezpiecznych i leczenie ich, umieszczanie za młodu w specjalnych ośrodkach. Ale czasem jest za późno.
Według mnie jedynie ważne, aby kara śmierci nie służyła rozładowaniu nastrojów społecznych i emocji oraz nie była w żaden sposób publiczna. Dla zdrowego społeczeństwa to powinno być swoiste tabu. Przez całe życie popierałam karę śmierci. Jedyny powód dla którego obawiałabym się jej wprowadzenia, to problem obecnie z władzą w całej Europie i na świecie i to, że dochodzą do niej ludzie skrajni, którzy mogliby wykorzystywać tę karę do swoich celów.
Dlatego powinna być rzadko wymierzana i tylko dla szczególnych przypadków. Według mnie w systemie mimo wszystko powinna istnieć kara ostateczna.krystynastopka pisze: ↑ndz lut 23, 2025 9:59 pm Dokładnie ostatnie zdanie jest argumentem, który przeważa wszystkie inne. Kara śmierci jest nieodwracalna, nierekompensowalna i dlatego nie powinna być nigdy wprowadzona, bo zawsze jest ryzyko, że dotknie niewinnego.
No bo co zrobić z takimi osobami jak np. zwyrodnialcy którzy zabili Junko Furutę? To nie są ludzie. Kara śmierci i tyle. Osobiście mogłabym podpisać na nich wyrok i powieka by mi nie drgnęła. Jak dla kogoś to trudne, to by nie pracował przy tak trudnych sprawach i wyrokach.
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 52
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 2:15 am
No ale co to znaczy rzadko i co to jest szczególny przypadek. Dzisiaj to jest skazanie za zabójstwo raz na 30 lat, a jutro to zdrada stanu i wyrok raz dziennie.lalisa pisze: ↑ndz lut 23, 2025 11:05 pm Dlatego powinna być rzadko wymierzana i tylko dla szczególnych przypadków. Według mnie w systemie mimo wszystko powinna istnieć kara ostateczna.
No bo co zrobić z takimi osobami jak np. zwyrodnialcy którzy zabili Junko Furutę? To nie są ludzie. Kara śmierci i tyle. Osobiście mogłabym podpisać na nich wyrok i powieka by mi nie drgnęła. Jak dla kogoś to trudne, to by nie pracował przy tak trudnych sprawach i wyrokach.
Poza tym, od zabijania nie odwodzi kara dożywocia, a miałaby odwieść kara śmierci? Totalnie tego nie widzę, gdyby tak było to w Stanach nie byłoby morderców.
To nie ja bym ustalała, a zespół specjalistów, co powinno podlegać karze śmierci. Doprowadzasz teraz to do absurdu pisząc, że byłaby kara śmierci codziennie i nie wiadomo co jeszcze.krystynastopka pisze: ↑pn lut 24, 2025 7:06 am No ale co to znaczy rzadko i co to jest szczególny przypadek. Dzisiaj to jest skazanie za zabójstwo raz na 30 lat, a jutro to zdrada stanu i wyrok raz dziennie.
Poza tym, od zabijania nie odwodzi kara dożywocia, a miałaby odwieść kara śmierci? Totalnie tego nie widzę, gdyby tak było to w Stanach nie byłoby morderców.

USA to w sumie ciężki przykład, bo mają dostęp do broni. W Singapurze juz kara śmierci i niska przestępczość. Wracając do USA, czy w stanach, w których jest kara śmierci, jest mniej morderstw? Generalnie nie, aczkolwiek są to tez zwykle stany, które mniej stawiają na politykę społeczna i jest tam gorszy poziom życia, a mamy udowodnione, że spada przestępczość tam, gdzie społeczeństwo jest wyedukowane i są programy resocjalizacji i przeciwdziałania. Pytanie też, czy jest mniej morderstw okrutnych w takich stanach, gdzie jest kara śmierci? Ciężko na to odpowiedzieć.
Kara śmierci jest ostateczna, w tym jest gorsza od dożywocia i może spowodować, że kogoś to odwiedzie albo od działania, albo od działania w najbardziej brutalny sposób. Dla mnie argumenty za to: ochrona spoleczenstwa poprzez eliminację (aby ta osoba nigdy nie wyszła), sprawiedliwa kara (śmierć za śmierć), mniejsze koszty, odstraszanie, poczucie zaduśćuczynienia wobec ofiar. Ja po prostu nie postrzegam kogoś, kto np. wyjął kobiecie płód z brzucha na żywca, a potem okaleczył ją, zgwałcił, uciął łeb i zakopał - jako człowieka, obywatela, osobę godną odbycia humanitarnej kary. Humanitarna śmierć to maksimum. Myślę, ze tu się głównie różnimy (obrońcy od przeciwników), ze jedna strona dalej widzi człowieka, a druga nie. Dla mnie taka istota człowieczeństwo sobie odebrała.
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 52
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 2:15 am
Chyba nie chce mi się dyskutować z kimś, kto uważa śmierć za śmierć za sprawiedliwość.lalisa pisze: ↑pn lut 24, 2025 11:04 am To nie ja bym ustalała, a zespół specjalistów, co powinno podlegać karze śmierci. Doprowadzasz teraz to do absurdu pisząc, że byłaby kara śmierci codziennie i nie wiadomo co jeszcze.Przy czym sama ten argument wskazałam, że kara mogłaby być wykorzystywana w nieetyczny sposób wobec przeciwników politycznych, co mnie ostatecznie od niej odwodzi. Niemniej da się ustalić to w prawodawstwie i nie robiłabym tego na szczęście ja.
USA to w sumie ciężki przykład, bo mają dostęp do broni. W Singapurze juz kara śmierci i niska przestępczość. Wracając do USA, czy w stanach, w których jest kara śmierci, jest mniej morderstw? Generalnie nie, aczkolwiek są to tez zwykle stany, które mniej stawiają na politykę społeczna i jest tam gorszy poziom życia, a mamy udowodnione, że spada przestępczość tam, gdzie społeczeństwo jest wyedukowane i są programy resocjalizacji i przeciwdziałania. Pytanie też, czy jest mniej morderstw okrutnych w takich stanach, gdzie jest kara śmierci? Ciężko na to odpowiedzieć.
Kara śmierci jest ostateczna, w tym jest gorsza od dożywocia i może spowodować, że kogoś to odwiedzie albo od działania, albo od działania w najbardziej brutalny sposób. Dla mnie argumenty za to: ochrona spoleczenstwa poprzez eliminację (aby ta osoba nigdy nie wyszła), sprawiedliwa kara (śmierć za śmierć), mniejsze koszty, odstraszanie, poczucie zaduśćuczynienia wobec ofiar. Ja po prostu nie postrzegam kogoś, kto np. wyjął kobiecie płód z brzucha na żywca, a potem okaleczył ją, zgwałcił, uciął łeb i zakopał - jako człowieka, obywatela, osobę godną odbycia humanitarnej kary. Humanitarna śmierć to maksimum. Myślę, ze tu się głównie różnimy (obrońcy od przeciwników), ze jedna strona dalej widzi człowieka, a druga nie. Dla mnie taka istota człowieczeństwo sobie odebrała.
Nie musisz, nie zmuszam, ale to koncepcja prawna stara jak świat, obecna również w dzisiejszych systemach. Nie dosłownie śmierć=śmierć, przecież napisałam o morderstwie ze szczególnym okrucieństwem i konkretnych przypadkach "bestii".krystynastopka pisze: ↑pn lut 24, 2025 11:54 am Chyba nie chce mi się dyskutować z kimś, kto uważa śmierć za śmierć za sprawiedliwość.
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 52
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 2:15 am
No a ja napisałam, że zawsze jest ryzyko, że państwo zabije niewinnego człowieka. Możemy się tak przerzucać bez końca.
Idź i powiedz to matkom ofiar Trynkiewicza. Nie jestem zwolenniczką kary śmierci, ale takie gadanie, że "jest ryzyko, że skażą niewinnego", akurat na tym wątku...jest ryzyko, że taki zwyrol zostanie uznany za niepoczytalnego i wypuszczony z więzienia, a następnie powtórzy swoje czyny, w jeszcze bardziej okrutny sposób. No jest takie ryzyko.krystynastopka pisze: ↑pn lut 24, 2025 12:29 pm No a ja napisałam, że zawsze jest ryzyko, że państwo zabije niewinnego człowieka. Możemy się tak przerzucać bez końca.
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 52
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 2:15 am
Dlatego istnieje Gostynin. Tak samo Ci mogę powiedzieć, że idź powiedz matce George Stinneya, że jesteś za karą śmierci - zagrywki emocjonalne, które nic nie wnoszą.Grubababa pisze: ↑pn lut 24, 2025 3:58 pm Idź i powiedz to matkom ofiar Trynkiewicza. Nie jestem zwolenniczką kary śmierci, ale takie gadanie, że "jest ryzyko, że skażą niewinnego", akurat na tym wątku...jest ryzyko, że taki zwyrol zostanie uznany za niepoczytalnego i wypuszczony z więzienia, a następnie powtórzy swoje czyny, w jeszcze bardziej okrutny sposób. No jest takie ryzyko.
Według mnie rozwiązaniem byłoby bezwzględne dożywocie, bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie. A tak to zwyrodnialcy w większości mają świadomość, że mogą kiedyś wyjść na wolność, a to błąd. Powinni żyć w przeświadczeniu, że do swojej śmierci będą zamknięci i nic innego ich nie spotka. To byłyby prawdziwe tortury, a nie jakaś tam kara śmierci. Brak nadziei na zmianę swojej sytuacji jest chyba najgorszym uczuciem dla człowieka. Tymczasem oni mają swoje "prawa", mogą pisać jakieś wnioski i zawracać głowę innym ludziom. Mówię o bezwzględnych mordercach, często seryjnych, niebezpiecznych. Odebrałeś komuś życie, znęcałeś się wcześniej, ofiara zmarła w męczarniach, nie masz żadnych praw człowieka, nie piszesz wierszyków, nie rysujesz, nie uczysz się, nie masz wywiadów. Bo tamta osoba nie ma już takiego przywileju. Nie wiem dlaczego tak łagodnie się traktuje morderców i gwałcicieli. To, że Trynkiewicz mógł się ożenić a inna bestia wydać tomik poezji jest dla mnie obrzydliwe. Powinni 24/7 być ze swoimi myślami a nie "korzystać z życia".
Zgadzam się. Jeszcze te osoby sobie pompują swoje chore ego wywiadami, listami od o zgrozo fanek(np Dahmer), tylko czekają na zainteresowanie ich chorymi fantazjami.Kylie pisze: ↑wt lut 25, 2025 10:14 am Według mnie rozwiązaniem byłoby bezwzględne dożywocie, bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie. A tak to zwyrodnialcy w większości mają świadomość, że mogą kiedyś wyjść na wolność, a to błąd. Powinni żyć w przeświadczeniu, że do swojej śmierci będą zamknięci i nic innego ich nie spotka. To byłyby prawdziwe tortury, a nie jakaś tam kara śmierci. Brak nadziei na zmianę swojej sytuacji jest chyba najgorszym uczuciem dla człowieka. Tymczasem oni mają swoje "prawa", mogą pisać jakieś wnioski i zawracać głowę innym ludziom. Mówię o bezwzględnych mordercach, często seryjnych, niebezpiecznych. Odebrałeś komuś życie, znęcałeś się wcześniej, ofiara zmarła w męczarniach, nie masz żadnych praw człowieka, nie piszesz wierszyków, nie rysujesz, nie uczysz się, nie masz wywiadów. Bo tamta osoba nie ma już takiego przywileju. Nie wiem dlaczego tak łagodnie się traktuje morderców i gwałcicieli. To, że Trynkiewicz mógł się ożenić a inna bestia wydać tomik poezji jest dla mnie obrzydliwe. Powinni 24/7 być ze swoimi myślami a nie "korzystać z życia".
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 52
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 2:15 am
W 99% się zgadzam, z tym że kiedyś spotkałam się że stwierdzeniem, że więźniowie bez "horyzontu" złagodzenia kary stają się niebezpieczni dla strażników i współosadzonych. Coś na zasadzie "nie mam do stracenia nic więcej - już mi na niczym nie zależy".Kylie pisze: ↑wt lut 25, 2025 10:14 am Według mnie rozwiązaniem byłoby bezwzględne dożywocie, bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie. A tak to zwyrodnialcy w większości mają świadomość, że mogą kiedyś wyjść na wolność, a to błąd. Powinni żyć w przeświadczeniu, że do swojej śmierci będą zamknięci i nic innego ich nie spotka. To byłyby prawdziwe tortury, a nie jakaś tam kara śmierci. Brak nadziei na zmianę swojej sytuacji jest chyba najgorszym uczuciem dla człowieka. Tymczasem oni mają swoje "prawa", mogą pisać jakieś wnioski i zawracać głowę innym ludziom. Mówię o bezwzględnych mordercach, często seryjnych, niebezpiecznych. Odebrałeś komuś życie, znęcałeś się wcześniej, ofiara zmarła w męczarniach, nie masz żadnych praw człowieka, nie piszesz wierszyków, nie rysujesz, nie uczysz się, nie masz wywiadów. Bo tamta osoba nie ma już takiego przywileju. Nie wiem dlaczego tak łagodnie się traktuje morderców i gwałcicieli. To, że Trynkiewicz mógł się ożenić a inna bestia wydać tomik poezji jest dla mnie obrzydliwe. Powinni 24/7 być ze swoimi myślami a nie "korzystać z życia".
edit - literówka
wiesz co, dzisiaj wszedzie sa kamery, wszyscy maja smartfony- duzo latwiej bedzie udowodnic przestepstwo niz to bylo x lat temu, wiec ryzyko pomylki chyba nie byloby tak wielkie w dzisiejszych czasach.krystynastopka pisze: ↑pn lut 24, 2025 12:29 pm No a ja napisałam, że zawsze jest ryzyko, że państwo zabije niewinnego człowieka. Możemy się tak przerzucać bez końca.
Takie zachowanie powinno odbierać im kolejne przywileje, skoro jest niebezpieczny to niech siedzi skuty kajdankami na rękach albo i nogach. Jak tak trochę posiedzi to może się uspokoi. Bez sentymentów. Przesłuchałam kilku wywiadów w których sugerowano, że kara dożywocia jest niby niehumanitarna i zauważam niebezpieczny trend roztkliwiania się nad zbrodniarzami. Czy aby na pewno nie jest im zbyt niewygodnie, przecież oni mają cierpieć! To jest kara a nie sanatorium.krystynastopka pisze: ↑wt lut 25, 2025 7:51 pm W 99% się zgadzam, z tym że kiedyś spotkałam się że stwierdzeniem, że więźniowie bez "horyzontu" złagodzenia kary stają się niebezpieczni dla strażników i współosadzonych. Coś na zasadzie "nie mam do stracenia nic więcej - już mi na niczym nie zależy".
edit - literówka
- Juliaturczyniak
- 120mkw
- Posty: 1624
- Rejestracja: czw gru 19, 2024 8:36 pm
Kara śmierci jest bez sensu i sporo kosztuje. Ale to, że takie osoby mają ochronki i lepsze traktowanie to absurd. 
Pamiętam kilka wywiadów z Trynkiewiczem. Strasznie zdenerwowało mnie to, że on do swoich zbrodni dorabiał filozofię
. Wyżej wspomniany Leszek Pękalski to po prostu człowiek z patologicznej rodziny, dodatkowo upośledzony umysłowo, który był więziony zbrodniczym instynktem. U Trynkiewicza pewnie było podobnie, ale z racji wyższej inteligencji i pozycji społecznej chciał sobie zracjonalizować ten czyn
.


w tym roku kończy 47 lat, mieszka w Warszawie i pracuje (lub pracowała) w jednej z korporacji (i z tego co słyszałam - na kierowniczym stanowisku); rozwódka z córką (na ten moment to chyba dorosłą) chyba też pochodzi z Warszawy lub okolic; jako nastolatka została porwana i zgwałcona; wcześnie osierociła ją matka, z ojcem nie utrzymuje kontaktu po decyzji o ślubie z Trynkiewiczem.
Generalnie to kobieta bardzo straumatyzowana - szokujące jest jak tłumaczyła gwałt i zachowanie Trynkiewicza. Fragmenty rozmów z Justyną Kopińską:
"Próbowała samodzielnie zrozumieć i wytłumaczyć sobie to, co się stało. Chciała dowiedzieć się, jakie mogły być motywy mężczyzn, którzy ją zgwałcili. Ostatecznie doszła do tego, że to ona sama zawiniła w tej sytuacji: „(…) doszłam do wniosku, że uczciwa dziewczynka nie poszłaby wieczorem na Starówkę. Ten gwałt to tylko moja wina.”
"Opowiada też, że że 80 procent ofiar molestowań i gwałtów jest sama sobie winna. Broni w ten sposób męża: "Mariusz tych chłopców nie ciągnął na siłę do mieszkania (...). Mieli czas, żeby ochłonąć, zastanowić się, uciec. Nie zrobili tego. To była ich decyzja, że nie żyją".
Czytałam już kiedyś te jej wypowiedzi i za każdym się zastanawiam, czy mówiła ty tak samo gdyby jej dziecko zostało zgwałcona i zabite.
No bardzo jestem ciekawa czy by powiedziała "no to jej/jego decyzja, że nie żyje"
Jaki to trzeba mieć spaczony umysł....
No bardzo jestem ciekawa czy by powiedziała "no to jej/jego decyzja, że nie żyje"
Jaki to trzeba mieć spaczony umysł....