Też prawda, masz rację. W sumie według kościoła katolickiego i na naukach małżeńskich mówią to samo - mąż i żona to fundament który dopełniają dzieci. Więc zależy jak ktoś na to patrzy ale albo małe dzieci albo mąż ale na pewno nie rodzice.Emma Rozalia pisze: ↑ndz lis 03, 2024 11:11 am Małe sprostowanie - najpierw mąż, potem dzieci lub mąż i dzieci na tym samym poziomie ważności. Dzieci wyfruną, mąż zostanie. Związek z mężem to fundament rodziny, mimo że dzieci są oczywiście ogromnie ważne i często trzeba im poświęcać nawet 99% czasu. Mówię oczywiście o zdrowych relacjach rodzinnych, a nie sytuacji, gdy np. tatuś wypina się na potomstwo.
Bogdańscy
Moderator: verysweetcherry-
Platini_blabla
Re: Bogdańscy
Wiecie co, ta sprawa jest chyba jedną z najciekawszych polskich spraw kryminalnych. Co mnie zastanawia, to że rodzinę kompletnie nie udziela się w mediach. Zazwyczaj bliscy zaginionych (a tak oni chyba nadal figurują) pojawiają się w mediach z dramatycznym apelem bo wtedy jest większa szansa na rozwiązanie sprawy. Tymczasem tutaj... cisza, ale o dom nadal dbają. Może faktycznie dostali status świadków koronnych, rodzina milczy żeby się za bardzo nie interesować i tak sobie żyją gdzieś daleko pod zmienionymi danymi. Rzadko wierzę w takie teorie, ale tutaj serio jest to prawdopodobne.
- Emma Rozalia
- Currently:Vienna
- Posty: 1119
- Rejestracja: pn wrz 30, 2024 11:00 am
Gdyby dostali status świadków koronnych, nie byliby poszukiwani przez policję i nie byłoby wystawionego za nimi europejskiego nakazu aresztowania. Policja jest informowana o przyznaniu statusu świadka i wówczas zaprzestaje poszukiwań.
Natomiast zgadzam się, że rodzina zachowuje się, jakby coś wiedziała oraz że prawdopodobnie gdzieś tam żyją ze zmienioną tożsamością.
Natomiast zgadzam się, że rodzina zachowuje się, jakby coś wiedziała oraz że prawdopodobnie gdzieś tam żyją ze zmienioną tożsamością.
Kylie pisze: ↑pn lut 17, 2025 2:01 pm Wiecie co, ta sprawa jest chyba jedną z najciekawszych polskich spraw kryminalnych. Co mnie zastanawia, to że rodzinę kompletnie nie udziela się w mediach. Zazwyczaj bliscy zaginionych (a tak oni chyba nadal figurują) pojawiają się w mediach z dramatycznym apelem bo wtedy jest większa szansa na rozwiązanie sprawy. Tymczasem tutaj... cisza, ale o dom nadal dbają. Może faktycznie dostali status świadków koronnych, rodzina milczy żeby się za bardzo nie interesować i tak sobie żyją gdzieś daleko pod zmienionymi danymi. Rzadko wierzę w takie teorie, ale tutaj serio jest to prawdopodobne.
Racja, racja, nie pomyślałam. Ale z tą rodziną to naprawdę dziwne. Zaginęła tyle osób a żadnych materiałów w UWADZE, Interwencji, nic kompletnie. Rozumiem, że nie każdy lubi się pokazywać, ale jednak w takiej sytuacji zazwyczaj robi się wszystko żeby zwiększyć zasięgi.Emma Rozalia pisze: ↑pn lut 17, 2025 2:41 pm Gdyby dostali status świadków koronnych, nie byliby poszukiwani przez policję i nie byłoby wystawionego za nimi europejskiego nakazu aresztowania. Policja jest informowana o przyznaniu statusu świadka i wówczas zaprzestaje poszukiwań.
Natomiast zgadzam się, że rodzina zachowuje się, jakby coś wiedziała oraz że prawdopodobnie gdzieś tam żyją ze zmienioną tożsamością.
- Emma Rozalia
- Currently:Vienna
- Posty: 1119
- Rejestracja: pn wrz 30, 2024 11:00 am
To prawda, normalnie w takiej sytuacji rodzina szaleje z niepokoju, porusza niebo i ziemię. To milczenie jest znamienne.Kylie pisze: ↑pn lut 17, 2025 2:50 pm Racja, racja, nie pomyślałam. Ale z tą rodziną to naprawdę dziwne. Zaginęła tyle osób a żadnych materiałów w UWADZE, Interwencji, nic kompletnie. Rozumiem, że nie każdy lubi się pokazywać, ale jednak w takiej sytuacji zazwyczaj robi się wszystko żeby zwiększyć zasięgi.
Daleko mi do śledczego, ale też jestem opinii, że stanowczo zbyt mało uwagi poświęca się rodzinie. Z pojedynczych wypowiedzi wynika, że nie chcą już żadnego kontaktu z mediami, bo to tylko dodatkowy ból, blabla. Jakoś nie trafia do mnie to tłumaczenie. Tak jak wspomnieliście, rodziny osób zaginionych przynajmniej raz na jakiś czas starają się odświeżyć sprawę, tak żeby była w jakiś sposób zakorzeniona w ludzkiej świadomości i raczej nikt nie rozpatruje tego w kategorii sprawiania dodatkowego bólu, czy rozdrapywania starych ran. W praktyce to przecież jedyny sposób, aby ustalić coś nowego. Nie da się odgadnąć przyszłości bez wrócenia do przeszłości, chyba że masz wybitnego farta, co w przypadku tak spektakularnego zaginięcia raczej nie wchodzi w grę. Moim skromnym zdaniem rodzina wie - po prostu. Niekoniecznie gdzie dokładnie się znajdują, ani jaka była historia ich ucieczki (bo być może zmieniali lokalizację na przestrzeni lat), ale są w posiadaniu informacji, że żyją, i dlatego nie wykazują zainteresowania sprawą, zakładając płaszczyk w postaci "dodatkowego bólu i cierpienia". Nie wiem, czy istnieje jakaś wymierna metoda, aby ich "docisnąć" albo sprowokować, czy może coś na zasadzie podsłuchu, ale nawet jeśli mają ze sobą szczątkowy kontakt na zasadzie kilku wiadomości/telefonów w skali roku albo i rzadziej, to dałoby się to ustalić. W odważny scenariusz dotyczący ewentualnych odwiedzin gdzieś za granicą chyba nie wierzę - to byłoby już naprawdę obarczone ryzykiem, choć.. czy aż tak trudne do wyobrażenia?
A czy oni są poszukiwani jako przestępcy? No chyba jedynie stary bogdanski by się kwalifikował. Ale jeśli są po prostu zaginieni to nie wiem jakie podstawy miałaby policja aby śledzić rodzinę. Do tego na pewno zmienili sobie dane, więc nawet jak gdzieś tam piszą że sobą to nie udowodnisz, że jakiś tam John Smith to bogdanski. Ale nie jestem specjalistą od kryminologii więc możecie mnie poprawićaonb pisze: ↑wt lut 18, 2025 10:43 am Daleko mi do śledczego, ale też jestem opinii, że stanowczo zbyt mało uwagi poświęca się rodzinie. Z pojedynczych wypowiedzi wynika, że nie chcą już żadnego kontaktu z mediami, bo to tylko dodatkowy ból, blabla. Jakoś nie trafia do mnie to tłumaczenie. Tak jak wspomnieliście, rodziny osób zaginionych przynajmniej raz na jakiś czas starają się odświeżyć sprawę, tak żeby była w jakiś sposób zakorzeniona w ludzkiej świadomości i raczej nikt nie rozpatruje tego w kategorii sprawiania dodatkowego bólu, czy rozdrapywania starych ran. W praktyce to przecież jedyny sposób, aby ustalić coś nowego. Nie da się odgadnąć przyszłości bez wrócenia do przeszłości, chyba że masz wybitnego farta, co w przypadku tak spektakularnego zaginięcia raczej nie wchodzi w grę. Moim skromnym zdaniem rodzina wie - po prostu. Niekoniecznie gdzie dokładnie się znajdują, ani jaka była historia ich ucieczki (bo być może zmieniali lokalizację na przestrzeni lat), ale są w posiadaniu informacji, że żyją, i dlatego nie wykazują zainteresowania sprawą, zakładając płaszczyk w postaci "dodatkowego bólu i cierpienia". Nie wiem, czy istnieje jakaś wymierna metoda, aby ich "docisnąć" albo sprowokować, czy może coś na zasadzie podsłuchu, ale nawet jeśli mają ze sobą szczątkowy kontakt na zasadzie kilku wiadomości/telefonów w skali roku albo i rzadziej, to dałoby się to ustalić. W odważny scenariusz dotyczący ewentualnych odwiedzin gdzieś za granicą chyba nie wierzę - to byłoby już naprawdę obarczone ryzykiem, choć.. czy aż tak trudne do wyobrażenia?
- Emma Rozalia
- Currently:Vienna
- Posty: 1119
- Rejestracja: pn wrz 30, 2024 11:00 am
Nabrali kredytów (Bogdański, jego żona, matka), więc są traktowani jako oszuści finansowi.
Ale aktywnie to pewnie nikt ich nie szuka obecnie, nie sądzę żeby po 20 latach nadal rodzina była podsłuchiwana czy śledzona, to są zbyt duże koszty i zbyt mały kaliber przestępstwa. Intensywne poszukiwania były prowadzone tylko początkowo. Już pomijam fakt, że byli poszukiwani w Europie, a nie na całym świecie, więc np. w Ameryce Południowej mogli spokojnie zamieszkać.
Ale aktywnie to pewnie nikt ich nie szuka obecnie, nie sądzę żeby po 20 latach nadal rodzina była podsłuchiwana czy śledzona, to są zbyt duże koszty i zbyt mały kaliber przestępstwa. Intensywne poszukiwania były prowadzone tylko początkowo. Już pomijam fakt, że byli poszukiwani w Europie, a nie na całym świecie, więc np. w Ameryce Południowej mogli spokojnie zamieszkać.
jupiterka pisze: ↑wt lut 18, 2025 1:59 pm A czy oni są poszukiwani jako przestępcy? No chyba jedynie stary bogdanski by się kwalifikował. Ale jeśli są po prostu zaginieni to nie wiem jakie podstawy miałaby policja aby śledzić rodzinę. Do tego na pewno zmienili sobie dane, więc nawet jak gdzieś tam piszą że sobą to nie udowodnisz, że jakiś tam John Smith to bogdanski. Ale nie jestem specjalistą od kryminologii więc możecie mnie poprawić![]()
-
Martyna2904
- Tritonotti
- Posty: 173
- Rejestracja: śr lip 17, 2024 3:42 pm
Mnie zastanawia najbardziej to jak oni wywieźli taką ilość pieniędzy i czym?
Idąc tropem celowej ucieczki to czym uciekała żona z dziećmi i babcia? Raczej nie transportem publicznym, bo na moje to jeszcze Krzysztof mógłby pozostać anonimowy, ale resztę ktoś mógłby skojarzyć, tym bardziej, że babcia utykała. Tak ogromną ilość gotówki też trzeba mieć gdzieś schowana, nie wiem walizki? Nie wiem na ile ta sprawa była nagłośniona w mediach, ale pewnie zdjęcia były pokazywane w telewizji, nie tylko w Polsce, bo sprawa nietypowa bardzo. Jeśli uciekaliby samochodami to najpewniej były one wypożyczone na lewe dokumenty, ale przecież taka gotówka to jest fizycznie dużo banknotów. Polska nie była wtedy w Unii, więc tu się nie orientuję czy były obowiązkowe kontrole na granicach i sprawdzanie zawartości każdego samochodu, więc teoretycznie mogliby przewieźć te pieniądze. Samolotem raczej przy tak ogromnej kwocie by się nie udało, bo na lotnisku by się tym zainteresowali, są limity przewozu gotówki. Jeśli w podobnym czasie na te same nazwisko zostały wypożyczone w Polsce auta to już powinien być to jakiś trop. No chyba, że dokumenty mieli na rozne nazwiska. Poza tym samochody nie wróciłyby do wypożyczalni.
Babcia była po udarze, więc ciekawa jestem jak długo mogłaby pociągnąć bez leków w dosyć męczącej jednak podróży, tak samo chłopiec, który cierpiał na silną alergię zwłaszcza w okresie wiosennym i też nie miał przy sobie leków.
Może otworzyli za granicą konta bankowe i wpłacili gotówkę, ale czy ktoś by się tym nie zainteresował skąd ją mają? Czy były to polskie złote? Czy w Europie nikt by ich nie rozpoznał?
Z kolei idąc tropem morderstwa to mógłby ich otruć bądź udusić, ale czy sam dałby radę udusić 4 osoby jedną po drugiej? Co do trucizny, czy dom nie został pod tym kątem dokładnie sprawdzony? Gdzie ukryłby ciała? Przez ponad 20 lat nikt nie odnalazłby choćby jednego z nich? Mega mnie interesuje ta sprawa i jak dla mnie więcej pytań niż odpowiedzi
Idąc tropem celowej ucieczki to czym uciekała żona z dziećmi i babcia? Raczej nie transportem publicznym, bo na moje to jeszcze Krzysztof mógłby pozostać anonimowy, ale resztę ktoś mógłby skojarzyć, tym bardziej, że babcia utykała. Tak ogromną ilość gotówki też trzeba mieć gdzieś schowana, nie wiem walizki? Nie wiem na ile ta sprawa była nagłośniona w mediach, ale pewnie zdjęcia były pokazywane w telewizji, nie tylko w Polsce, bo sprawa nietypowa bardzo. Jeśli uciekaliby samochodami to najpewniej były one wypożyczone na lewe dokumenty, ale przecież taka gotówka to jest fizycznie dużo banknotów. Polska nie była wtedy w Unii, więc tu się nie orientuję czy były obowiązkowe kontrole na granicach i sprawdzanie zawartości każdego samochodu, więc teoretycznie mogliby przewieźć te pieniądze. Samolotem raczej przy tak ogromnej kwocie by się nie udało, bo na lotnisku by się tym zainteresowali, są limity przewozu gotówki. Jeśli w podobnym czasie na te same nazwisko zostały wypożyczone w Polsce auta to już powinien być to jakiś trop. No chyba, że dokumenty mieli na rozne nazwiska. Poza tym samochody nie wróciłyby do wypożyczalni.
Babcia była po udarze, więc ciekawa jestem jak długo mogłaby pociągnąć bez leków w dosyć męczącej jednak podróży, tak samo chłopiec, który cierpiał na silną alergię zwłaszcza w okresie wiosennym i też nie miał przy sobie leków.
Może otworzyli za granicą konta bankowe i wpłacili gotówkę, ale czy ktoś by się tym nie zainteresował skąd ją mają? Czy były to polskie złote? Czy w Europie nikt by ich nie rozpoznał?
Z kolei idąc tropem morderstwa to mógłby ich otruć bądź udusić, ale czy sam dałby radę udusić 4 osoby jedną po drugiej? Co do trucizny, czy dom nie został pod tym kątem dokładnie sprawdzony? Gdzie ukryłby ciała? Przez ponad 20 lat nikt nie odnalazłby choćby jednego z nich? Mega mnie interesuje ta sprawa i jak dla mnie więcej pytań niż odpowiedzi
- Emma Rozalia
- Currently:Vienna
- Posty: 1119
- Rejestracja: pn wrz 30, 2024 11:00 am
Stawiam na na liczne konta zagraniczne, przecież bank nie pyta, skąd masz kasę, kiedy ją wpłacasz. W ogóle dziwi mnie pomysł, ze mieliby z taką gotówką jeździć, to mało realne. Bogdański siedział w tematyce komputerowej, nawet kawałek dysku po jego komputerach nie został i nie bez powodu - potrafił zatrzeć ślady.
Co do pytania, czy ktoś ich nie rozpoznał w Europie - ulegamy złudzeniu, że skoro sprawa jest głośna, to każdy ją zna. Tak nie jest, gdyby zaczepić kilka osób na ulicy i zapytać o Bogdańskich, to może połowa by słyszała o sprawie. Jeszcze mniej będzie kojarzyć ich wygląd. Ja sama dowiedziałam się o nich ze 3 lata temu, jak zaczęłam słuchać podcastów, wcześniej nic nie słyszałam.
Więc tym bardziej w Europie naprawdę ciężko, żeby ktoś ich rozpoznał. A podejrzewam, że jeśli żyją, to pewnie poza Europą.
Ja długo myślałam, że to Bogdański załatwił rodzinę i sam uciekł, jednak po wysłuchaniu b. szczegółowego podcastu, gdzie było dokładnie omówione, jakim by człowiekiem - zmieniłam zdanie. To był bardzo inteligentny i przedsiębiorczy facet, jeśli ktoś byłby w stanie zorganizować ucieczkę doskonałą, to właśnie on. Najlepszy dowód na potwierdzenie tej tezy to fakt, że do tej pory nie wiemy, co się stało, wszelkie ślady się urywają.
Co do pytania, czy ktoś ich nie rozpoznał w Europie - ulegamy złudzeniu, że skoro sprawa jest głośna, to każdy ją zna. Tak nie jest, gdyby zaczepić kilka osób na ulicy i zapytać o Bogdańskich, to może połowa by słyszała o sprawie. Jeszcze mniej będzie kojarzyć ich wygląd. Ja sama dowiedziałam się o nich ze 3 lata temu, jak zaczęłam słuchać podcastów, wcześniej nic nie słyszałam.
Więc tym bardziej w Europie naprawdę ciężko, żeby ktoś ich rozpoznał. A podejrzewam, że jeśli żyją, to pewnie poza Europą.
Ja długo myślałam, że to Bogdański załatwił rodzinę i sam uciekł, jednak po wysłuchaniu b. szczegółowego podcastu, gdzie było dokładnie omówione, jakim by człowiekiem - zmieniłam zdanie. To był bardzo inteligentny i przedsiębiorczy facet, jeśli ktoś byłby w stanie zorganizować ucieczkę doskonałą, to właśnie on. Najlepszy dowód na potwierdzenie tej tezy to fakt, że do tej pory nie wiemy, co się stało, wszelkie ślady się urywają.
- dzudidzetson
- LouiBag
- Posty: 332
- Rejestracja: ndz mar 17, 2024 3:50 pm
No jak bank nie pyta skąd masz kasę. Jak wpłacasz 20zł, to nie pyta, ale jak przyjdziesz z kilkuset tysiącami, to oczywiście, że pyta. To się nazywa przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy.Emma Rozalia pisze: ↑czw lut 20, 2025 12:31 am Stawiam na na liczne konta zagraniczne, przecież bank nie pyta, skąd masz kasę, kiedy ją wpłacasz. W ogóle dziwi mnie pomysł, ze mieliby z taką gotówką jeździć, to mało realne. Bogdański siedział w tematyce komputerowej, nawet kawałek dysku po jego komputerach nie został i nie bez powodu - potrafił zatrzeć ślady.
Co do pytania, czy ktoś ich nie rozpoznał w Europie - ulegamy złudzeniu, że skoro sprawa jest głośna, to każdy ją zna. Tak nie jest, gdyby zaczepić kilka osób na ulicy i zapytać o Bogdańskich, to może połowa by słyszała o sprawie. Jeszcze mniej będzie kojarzyć ich wygląd. Ja sama dowiedziałam się o nich ze 3 lata temu, jak zaczęłam słuchać podcastów, wcześniej nic nie słyszałam.
Więc tym bardziej w Europie naprawdę ciężko, żeby ktoś ich rozpoznał. A podejrzewam, że jeśli żyją, to pewnie poza Europą.
Ja długo myślałam, że to Bogdański załatwił rodzinę i sam uciekł, jednak po wysłuchaniu b. szczegółowego podcastu, gdzie było dokładnie omówione, jakim by człowiekiem - zmieniłam zdanie. To był bardzo inteligentny i przedsiębiorczy facet, jeśli ktoś byłby w stanie zorganizować ucieczkę doskonałą, to właśnie on. Najlepszy dowód na potwierdzenie tej tezy to fakt, że do tej pory nie wiemy, co się stało, wszelkie ślady się urywają.
dzudidzetson pisze: ↑czw lut 20, 2025 10:24 am No jak bank nie pyta skąd masz kasę. Jak wpłacasz 20zł, to nie pyta, ale jak przyjdziesz z kilkuset tysiącami, to oczywiście, że pyta. To się nazywa przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy.
Ustawa o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu jest z 2018 roku. Bogdańscy zaginęli w 2003 roku, czyli 15 lat wcześniej.
Ta ustawa nie istniała w momencie jak zaginęli.dzudidzetson pisze: ↑czw lut 20, 2025 10:24 am No jak bank nie pyta skąd masz kasę. Jak wpłacasz 20zł, to nie pyta, ale jak przyjdziesz z kilkuset tysiącami, to oczywiście, że pyta. To się nazywa przeciwdziałanie praniu brudnych pieniędzy.
Nie wiem jak z grubszymi kwotami, ale zdarzyło mi się raz wpłacać 135k w gotówce w banku i nikt nie pytał skąd to mam
-
Martyna2904
- Tritonotti
- Posty: 173
- Rejestracja: śr lip 17, 2024 3:42 pm
W jednym z podkastów była mowa o minimum 700 tys złotych a nawet do 2 milionów, bo dużo osób nie chciało się przyznać do tego, że pożyczyli im pieniądze.
Nie wiem jak było kiedyś, ale teraz jak wpłacałam na konto większą sumę pieniędzy, pytali skąd je mam, oczywiście bez większej weryfikacji. Plus w tamtych czasach nawet pół miliona miało o wiele większą wartość niż teraz.
Ciekawa też jestem jak było u nich ze znajmością języków, bo na tyle ile dzieciaki mogły znać angielski czy inny język, to dorośli już niekoniecznie. Myślę, że raczej nie wyjechaliby do kraju, gdzie żadne z rodziny nie zna języka. Myślałam też, że może ich ucieczka niekoniecznie była na zachód, a może Rosja czy któryś ze wschodnich krajów.
Nie wiem jak było kiedyś, ale teraz jak wpłacałam na konto większą sumę pieniędzy, pytali skąd je mam, oczywiście bez większej weryfikacji. Plus w tamtych czasach nawet pół miliona miało o wiele większą wartość niż teraz.
Ciekawa też jestem jak było u nich ze znajmością języków, bo na tyle ile dzieciaki mogły znać angielski czy inny język, to dorośli już niekoniecznie. Myślę, że raczej nie wyjechaliby do kraju, gdzie żadne z rodziny nie zna języka. Myślałam też, że może ich ucieczka niekoniecznie była na zachód, a może Rosja czy któryś ze wschodnich krajów.
- Emma Rozalia
- Currently:Vienna
- Posty: 1119
- Rejestracja: pn wrz 30, 2024 11:00 am
A jeśli wybrali Amerykę Południową (a to popularny kierunek uciekinierów z Europy), to język hiszpański jest w miarę łatwy do opanowania, zwłaszcza gdy przebywa się na co dzień w kraju hiszpańskojęzycznym. Dodatkowo dla Polaków wymowa w hiszpańskim jest stosunkowo łatwa. Polak może mówić po hiszpańsku swobodnie i bez łamania sobie języka, w przeciwieństwie do Anglosasów czy Niemców, o Azjatach już nie wspominając.
-
Martyna2904
- Tritonotti
- Posty: 173
- Rejestracja: śr lip 17, 2024 3:42 pm
Wydaje mi się, że ze względu na brak umowy ekstradycyjnej z niektórymi krajami w Ameryce Płd.
Bardzo mądra wypowiedźaonb pisze: ↑wt lut 18, 2025 10:43 am Daleko mi do śledczego, ale też jestem opinii, że stanowczo zbyt mało uwagi poświęca się rodzinie. Z pojedynczych wypowiedzi wynika, że nie chcą już żadnego kontaktu z mediami, bo to tylko dodatkowy ból, blabla. Jakoś nie trafia do mnie to tłumaczenie. Tak jak wspomnieliście, rodziny osób zaginionych przynajmniej raz na jakiś czas starają się odświeżyć sprawę, tak żeby była w jakiś sposób zakorzeniona w ludzkiej świadomości i raczej nikt nie rozpatruje tego w kategorii sprawiania dodatkowego bólu, czy rozdrapywania starych ran. W praktyce to przecież jedyny sposób, aby ustalić coś nowego. Nie da się odgadnąć przyszłości bez wrócenia do przeszłości, chyba że masz wybitnego farta, co w przypadku tak spektakularnego zaginięcia raczej nie wchodzi w grę. Moim skromnym zdaniem rodzina wie - po prostu. Niekoniecznie gdzie dokładnie się znajdują, ani jaka była historia ich ucieczki (bo być może zmieniali lokalizację na przestrzeni lat), ale są w posiadaniu informacji, że żyją, i dlatego nie wykazują zainteresowania sprawą, zakładając płaszczyk w postaci "dodatkowego bólu i cierpienia". Nie wiem, czy istnieje jakaś wymierna metoda, aby ich "docisnąć" albo sprowokować, czy może coś na zasadzie podsłuchu, ale nawet jeśli mają ze sobą szczątkowy kontakt na zasadzie kilku wiadomości/telefonów w skali roku albo i rzadziej, to dałoby się to ustalić. W odważny scenariusz dotyczący ewentualnych odwiedzin gdzieś za granicą chyba nie wierzę - to byłoby już naprawdę obarczone ryzykiem, choć.. czy aż tak trudne do wyobrażenia?
Jumhurrijat Misr Al-Arabijja 
Minęło już tyle czasu że równie dobrze któreś z dzieci Bogdańskich może sobie śmiało nagrywać filmiki na tiktoku i nikt ich nie rozpozna.
Ktoś wyżej napisał ze rodzina pewnie siedzi cicho bo wie że żyją - zgadzam się z tym. Nie trudno byłoby w tych czasach przekazać informacje, wystarczyłoby wysłanie pocztówki. Kto to sprawdza? Nikt. Wątpię że policja śledzi telefony czy korespondencję rodziny.
Możliwe że Bogdański miał w okolicy jakiegoś zaufanego sąsiada, w 2000 roku ludzie nie kontaktowali się przez internet więc nikt nawet nie wyczai powiązania. Mogą przekazać takiej osobie cokolwiek, a ona przekazuje rodzinie.
Oni mogą być wszędzie, z takimi pieniędzmi mogli przeżyć spokojnie kilkanaście lat bez rzucania sie w oczy. A juz gdyby wybrali "tani" kraj to już w ogóle żyć nie umierać.
Ktoś wyżej napisał ze rodzina pewnie siedzi cicho bo wie że żyją - zgadzam się z tym. Nie trudno byłoby w tych czasach przekazać informacje, wystarczyłoby wysłanie pocztówki. Kto to sprawdza? Nikt. Wątpię że policja śledzi telefony czy korespondencję rodziny.
Możliwe że Bogdański miał w okolicy jakiegoś zaufanego sąsiada, w 2000 roku ludzie nie kontaktowali się przez internet więc nikt nawet nie wyczai powiązania. Mogą przekazać takiej osobie cokolwiek, a ona przekazuje rodzinie.
Oni mogą być wszędzie, z takimi pieniędzmi mogli przeżyć spokojnie kilkanaście lat bez rzucania sie w oczy. A juz gdyby wybrali "tani" kraj to już w ogóle żyć nie umierać.
Nie wiem jak to jest ale mam w rodzinie osobę która wyjechała na hiszpańską wyspę w okolicach 2000r bo miała wyrok do odsiedzenia. Mieszka tam, pracuje,nikt go nie złapał nie zamknął itp. Ale wszytko jest na jego kobietę tam dom samochód
Jedynie nie ma profili w social mediach, rodzina go nie odwiedza, zaczęli się z nim kontaktować telefoniczne po 10 latach i ten kontakt jest, tego czy on ma lewe dokumenty to nwm ale domniemywam że tak
Nigdy nie wyjeżdżał stamtąd, porusza się tylko po wyspie.
Jedynie nie ma profili w social mediach, rodzina go nie odwiedza, zaczęli się z nim kontaktować telefoniczne po 10 latach i ten kontakt jest, tego czy on ma lewe dokumenty to nwm ale domniemywam że tak
Nigdy nie wyjeżdżał stamtąd, porusza się tylko po wyspie.
Czy Ty wlasnie piszesz publicznie w internecie ze wiesz o przestepstwie i go nie zglaszasz?Adammaly pisze: ↑czw mar 13, 2025 9:58 am Nie wiem jak to jest ale mam w rodzinie osobę która wyjechała na hiszpańską wyspę w okolicach 2000r bo miała wyrok do odsiedzenia. Mieszka tam, pracuje,nikt go nie złapał nie zamknął itp. Ale wszytko jest na jego kobietę tam dom samochód
Jedynie nie ma profili w social mediach, rodzina go nie odwiedza, zaczęli się z nim kontaktować telefoniczne po 10 latach i ten kontakt jest, tego czy on ma lewe dokumenty to nwm ale domniemywam że tak
Nigdy nie wyjeżdżał stamtąd, porusza się tylko po wyspie.