Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Dlaczego nie lubicie psów/kotów?

Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry
Awatar użytkownika
Juliaturczyniak
PoranneKapuczino
Posty: 1775
Rejestracja: czw gru 19, 2024 8:36 pm

Re: Dlaczego nie lubicie psów/kotów?

Post autor: Juliaturczyniak »

CambioDolor pisze: pn gru 30, 2024 9:29 pm Myślę, że skoro powstał temat o niechęci do dzieci to nie może również zabraknąć o niechęci do kochanych czworonogów lub ich właścicieli.
Nie lubię nieułożonych psów, które bezsensownie ujadają i są traktowane jak dziecko, któremu wszystko wolno choć bardziej tutaj problem leży w właścicielu niż w samym zwierzęciu ale niektóre psy z natury są po prostu głupie i zaczepne(np. ratlerek). Nie lubię psów z ras agresywnych(tak, są takie) nigdy nie wiesz czego się po nich spodziewać, mimo, że idziesz spokojnie po mieście to zawsze znajdzie się jakiś debil, który puści takiego psa bez kagańca, bo przecież on jest spokojny, chce tylko się przywitać i powąchać, ale ja nie chce być wąchana przez jakiegoś psa. Generalnie jestem za obowiązkowym kagańcem dla każdego psa, za dużo krzywdy się stało z ich udziałem, a one przecież chciały się tylko pobawić albo powąchać.
Boję się dużych psów, trauma z dzieciństwa gdzie to bezpańskie, agresywne i niemieckie psy latały luzem, bo idioci je wyrzucali z samochodów. :') A tak to kocham kundelki, średnie i małe pieski oraz koty. <3
Awatar użytkownika
Juliaturczyniak
PoranneKapuczino
Posty: 1775
Rejestracja: czw gru 19, 2024 8:36 pm

Post autor: Juliaturczyniak »

soundedd pisze: pt sty 10, 2025 8:37 am Prosta odpowiedź-jak dbasz tak masz.
Nie widzę różnicy w brudnej kuwecie po której drepta kot a brudnym trawniku i psie. Jeśli i tu i tu dbasz o czystość to w czym problem?
Dodatkowo koty są jednymi z bardziej czystych zwierząt. Dodatkowo są wybredne. Jeśli mu nie pasuje kuweta, jest brudno to się w niej nie załatwia, idzie po prostu lać na materac albo Twoje rzeczy.😆
PaniMaruda
Gacie z oceanu
Posty: 44
Rejestracja: wt mar 19, 2024 11:49 am

Post autor: PaniMaruda »

Nie znoszę kotów, wszystko mnie w nich wkurza i chociaż miałam koty jako dziecko i nastolatka (i moje lubiłam), tak teraz nie wyobrażam sobie życia z nimi.
Włażą wszędzie, jak jestem u znajomych z kotami, to te ich koty pchają mordki do talerza, mruczenie też działa mi na nerwy. Ugh, to taka głęboka niechęć i poirytowanie nimi.
I tak, jestem psiarą, ale też nie lubię lizania (szczególnie po twarzy) i na to nie pozwalam, tak samo nie znoszę chuchania i sapania w twarz xD, przesadnego szczekania i kłaków wszędzie. No i nie będę przekonywać jakie to psy są cudowne, bo ktoś może ich nie lubić. Grunt to nigdy nie robić krzywdy drugiemu stworzeniu i pomóc mu, gdy jest w potrzebie, niezależnie od gatunku.
Awatar użytkownika
Kokodzambo
Mokra Włoszka
Posty: 69
Rejestracja: śr paź 02, 2024 11:27 pm

Post autor: Kokodzambo »

kensi pisze: pt sty 03, 2025 10:45 pm No taka natura kotów, że wchodzą wszędzie, żadne zwierzę nie będzie siedziało w kącie jak figurka :)
A jeśli kuwety śmierdzą na całe mieszkanie, to tylko i wyłącznie wina właścicieli, że nie sprzątają wystarczająco często.
Fakt, regularnie czyszczona kuweta nie wali na całą chatę. Plus bardziej intensywny „zapach” może wynikać z chorób i niewykastrowania.
Awatar użytkownika
Kokodzambo
Mokra Włoszka
Posty: 69
Rejestracja: śr paź 02, 2024 11:27 pm

Post autor: Kokodzambo »

Ja na palcach jednej ręki mogę policzyć psy, które toleruje, większość mnie wkurza. Jakoś nie jestem dopasowana do nich charakterem 🙈 wkurza mnie to, ze są głośne (szczekanie, sapanie), wskakiwanie w ramach powitania, ta atencyjność i że jednak w ciul przy nich roboty (kąpiele, spacery). Wolę pochillować z książką i kotem u boku 😆 a jeszcze bardziej wkurzają mnie właściciele psów, którym ręce uwaliło i nie chce im sie posprzątać po swoich zwierzakach - przez jakiś czas w moim bloku jakiś pies regularnie załatwiał sie w windzie… 🤢 albo tacy, którzy gdy widzą, że ktoś wybitnie nie chce interakcji z ich psem nic nie robią, bo przecież „on się chce tylko pobawiac”. No nie 🙈
soundedd
GreckieWakacje
Posty: 285
Rejestracja: pn sie 05, 2024 12:02 pm

Post autor: soundedd »

PaniMaruda pisze: ndz sty 12, 2025 11:37 am Nie znoszę kotów, wszystko mnie w nich wkurza i chociaż miałam koty jako dziecko i nastolatka (i moje lubiłam), tak teraz nie wyobrażam sobie życia z nimi.
Włażą wszędzie, jak jestem u znajomych z kotami, to te ich koty pchają mordki do talerza, mruczenie też działa mi na nerwy. Ugh, to taka głęboka niechęć i poirytowanie nimi.
I tak, jestem psiarą, ale też nie lubię lizania (szczególnie po twarzy) i na to nie pozwalam, tak samo nie znoszę chuchania i sapania w twarz xD, przesadnego szczekania i kłaków wszędzie. No i nie będę przekonywać jakie to psy są cudowne, bo ktoś może ich nie lubić. Grunt to nigdy nie robić krzywdy drugiemu stworzeniu i pomóc mu, gdy jest w potrzebie, niezależnie od gatunku.
mam to samo, kot zawsze sobie poradzi na wolności, więc jakoś tak bardziej nawet żal mi psów np. uwiązanych na łańcuchach niż jakichś dachowców.
Jeszcze te marcowanie kotów i ich wrzaski :puke: :puke:
Kylie
MoetGlass
Posty: 262
Rejestracja: czw lip 08, 2021 7:39 pm

Post autor: Kylie »

Ja lubię i psy i koty, ale co mnie denerwuje to obecne przewrażliwienie na ich punkcie. Potępiam znęcanie się nad zwierzętami, ale to co się ostatnio dzieje to przesada w drugą stronę. Nawet wobec ludzi czy małych dzieci nie ma takiego hopla. A jak już słyszę "kocia/psia mama" to od razu mam swoje negatywne zdanie na temat tej osoby i budzi to we mnie niesmak. Kotki i pieski to sympatyczni towarzysze naszego życia, ale to TYLKO zwierzaki, nie odczuwają wszystkiego tak jak my. Sama mam kotkę, kocham ją na swój sposób, ale nie przejmuję się nią aż tak bardzo, po prostu. Jak mi się nie podoba, że gdzieś właz to ją stamtąd zdejmuję, jak mi włazi na kołdrę i nie chce się przesunąć żebym się mogła położyć to ją przeganiam i nara. Jak włazi gdzie nie chcę to samo, zamykam drzwi, jak próbuje na mnie coś wymusić to olewam, zakładam słuchawki, nie reaguję, nie daję się szantażować. To kot ma się dostosować do mnie nie ja do niego, ja decyduję. Wszystko ma, jedzenie, posprzątaną kuwetę, ale nie rozczulam się nad nim, lubię pogłaskać kotka dlatego ją trzymam :P. Niektórzy mam wrażenie dostają fizia na punkcie czy ich pimpuś nie ma przypadkiem niewygodnie, nie czuje dyskomfortu itd. Sorry, każdy czasem odczuwa dyskomfort. Małe dziecko oddane do żłobka odczuwa, a ja mam się przejmować czy kotu czy psu nie jest smutno bo na coś mu nie pozwalam... Nawiedzone psiary i kociary psują swoje własne zwierzęta i oczekują od innych podobnego szaleństwa, także takich rozpuszczonych piesecków i kotecków mamusi nie znoszę i od razu mam niechęć do takich zwierząt.
Awatar użytkownika
Nemeton420
Srebrna Kropeczka
Posty: 155
Rejestracja: czw mar 21, 2024 12:16 pm

Post autor: Nemeton420 »

Kylie pisze: pt lut 14, 2025 8:37 pm Ja lubię i psy i koty, ale co mnie denerwuje to obecne przewrażliwienie na ich punkcie. Potępiam znęcanie się nad zwierzętami, ale to co się ostatnio dzieje to przesada w drugą stronę. Nawet wobec ludzi czy małych dzieci nie ma takiego hopla. A jak już słyszę "kocia/psia mama" to od razu mam swoje negatywne zdanie na temat tej osoby i budzi to we mnie niesmak. Kotki i pieski to sympatyczni towarzysze naszego życia, ale to TYLKO zwierzaki, nie odczuwają wszystkiego tak jak my. Sama mam kotkę, kocham ją na swój sposób, ale nie przejmuję się nią aż tak bardzo, po prostu. Jak mi się nie podoba, że gdzieś właz to ją stamtąd zdejmuję, jak mi włazi na kołdrę i nie chce się przesunąć żebym się mogła położyć to ją przeganiam i nara. Jak włazi gdzie nie chcę to samo, zamykam drzwi, jak próbuje na mnie coś wymusić to olewam, zakładam słuchawki, nie reaguję, nie daję się szantażować. To kot ma się dostosować do mnie nie ja do niego, ja decyduję. Wszystko ma, jedzenie, posprzątaną kuwetę, ale nie rozczulam się nad nim, lubię pogłaskać kotka dlatego ją trzymam :P. Niektórzy mam wrażenie dostają fizia na punkcie czy ich pimpuś nie ma przypadkiem niewygodnie, nie czuje dyskomfortu itd. Sorry, każdy czasem odczuwa dyskomfort. Małe dziecko oddane do żłobka odczuwa, a ja mam się przejmować czy kotu czy psu nie jest smutno bo na coś mu nie pozwalam... Nawiedzone psiary i kociary psują swoje własne zwierzęta i oczekują od innych podobnego szaleństwa, także takich rozpuszczonych piesecków i kotecków mamusi nie znoszę i od razu mam niechęć do takich zwierząt.
Jezu, moje rodzeństwo tak ma ze swoimi 6 kotami (mają po 3) i siostra nazywa się ich mamą i co jeszcze zabawniejsze - jej syn nie chce mieć dzieci i jest 30+ więc nazywa jego gekony swoimi wnuczkami xD My mamy papugi i podobnie, wyrzucamy je z kuchni, mają tam zakaz wstępu i nie mogą włazić do szafek, a moje rodzeństwo woli usiąść na podłodze niż zwalić kota z kanapy xd
Kylie
MoetGlass
Posty: 262
Rejestracja: czw lip 08, 2021 7:39 pm

Post autor: Kylie »

Nemeton420 pisze: pt lut 14, 2025 10:40 pm Jezu, moje rodzeństwo tak ma ze swoimi 6 kotami (mają po 3) i siostra nazywa się ich mamą i co jeszcze zabawniejsze - jej syn nie chce mieć dzieci i jest 30+ więc nazywa jego gekony swoimi wnuczkami xD My mamy papugi i podobnie, wyrzucamy je z kuchni, mają tam zakaz wstępu i nie mogą włazić do szafek, a moje rodzeństwo woli usiąść na podłodze niż zwalić kota z kanapy xd
O jezu, współczuję :'). Oni są gorsi niż madki, bo to jeszcze można wytłumaczyć jakimś zaćmieniem mózg w związku z hormonami po ciąży, tak nas biologia ukierunkowuje żebyśmy "oszaleli" na punkcie potomstwa, ale na psie i kocie mamy nie znajduję żadnego logicznego wytłumaczenia :')
Awatar użytkownika
Nemeton420
Srebrna Kropeczka
Posty: 155
Rejestracja: czw mar 21, 2024 12:16 pm

Post autor: Nemeton420 »

Kylie pisze: sob lut 15, 2025 12:08 am O jezu, współczuję :'). Oni są gorsi niż madki, bo to jeszcze można wytłumaczyć jakimś zaćmieniem mózg w związku z hormonami po ciąży, tak nas biologia ukierunkowuje żebyśmy "oszaleli" na punkcie potomstwa, ale na psie i kocie mamy nie znajduję żadnego logicznego wytłumaczenia :')
Jeszcze teraz bratowa jest w ciąży, to będzie odbicie podwójne xD ja z nimi mam rodzinną konwersację zawaloną kotami i psami, ich i cudzymi. Kilka dni temu w urodziny mój dzieciak pierwszy raz prowadził psa sąsiadki na smyczy i ja błagałam w myślach, by się nie zafiksował i nie chciał mieć psa. Już wystarczająco mam problem z utrzymaniem porządku, bo doba jest za krótka, żeby jeszcze sprzątać sierść, nienawidzę tego i serio wolę ptasie gówno na biurku. Raz mnie siostra zganiła, jak robiłam u niej obiad dla siebie i kot mi wlazł na blat, to go zdjęłam na podłogę i jej powiedziałam, że wegański obiad to obiad też bez sierści. Oczywiście pojawił się tekst: „Widać, jak kochasz zwierzęta” w trakcie ubijania kotletów z kurczaka xD Chętnie się zgodzę na wolontariat w schronisku, jak się dzieciaki będą chciały zajmować pieskami, ale nie chcę sierści w domu. Za bardzo lubię swoje ciuchy, by miały obrastać sierścią, z czym męczyłam się przed wyprowadzką z tego domu i mama mi mówiła, że gdybym się nie ubierała na czarno, to bym nie miała problemu xD
Niu90
BlondDoczep
Posty: 136
Rejestracja: sob wrz 07, 2024 11:02 pm

Post autor: Niu90 »

Nemeton420 pisze: sob lut 15, 2025 8:13 am Jeszcze teraz bratowa jest w ciąży, to będzie odbicie podwójne xD ja z nimi mam rodzinną konwersację zawaloną kotami i psami, ich i cudzymi. Kilka dni temu w urodziny mój dzieciak pierwszy raz prowadził psa sąsiadki na smyczy i ja błagałam w myślach, by się nie zafiksował i nie chciał mieć psa. Już wystarczająco mam problem z utrzymaniem porządku, bo doba jest za krótka, żeby jeszcze sprzątać sierść, nienawidzę tego i serio wolę ptasie gówno na biurku. Raz mnie siostra zganiła, jak robiłam u niej obiad dla siebie i kot mi wlazł na blat, to go zdjęłam na podłogę i jej powiedziałam, że wegański obiad to obiad też bez sierści. Oczywiście pojawił się tekst: „Widać, jak kochasz zwierzęta” w trakcie ubijania kotletów z kurczaka xD Chętnie się zgodzę na wolontariat w schronisku, jak się dzieciaki będą chciały zajmować pieskami, ale nie chcę sierści w domu. Za bardzo lubię swoje ciuchy, by miały obrastać sierścią, z czym męczyłam się przed wyprowadzką z tego domu i mama mi mówiła, że gdybym się nie ubierała na czarno, to bym nie miała problemu xD
Też usłyszałam parę razy, że nie lubię zwierząt bo nie pozwalam im po sobie skakać, lizać się czy wszędzie włazić. Lubię zwierzęta ale pierwsze miejsce mam ja a nie one. Lubię też pogadać na różne tematy a nie tylko o psach czy kotach. Moje papugi też mają bana na kuchnię, nie mogą siedzieć w mojej sypialni i łazience. Przyznaję jednak bez bicia że wciąż próbują. Moja córka chciała mieć psa ale ja się nie zgodzilam, jak będzie w stanie sama się nim zajmować to oki ale teraz nie ma mowy. Nie wiem też jak mam reagować jak znajomi mówią, że ich kot lub pies to ich dziecko. To ich sprawa ale nie wiem co mam powiedzieć.
Awatar użytkownika
Nemeton420
Srebrna Kropeczka
Posty: 155
Rejestracja: czw mar 21, 2024 12:16 pm

Post autor: Nemeton420 »

Niu90 pisze: sob lut 15, 2025 11:10 am Też usłyszałam parę razy, że nie lubię zwierząt bo nie pozwalam im po sobie skakać, lizać się czy wszędzie włazić. Lubię zwierzęta ale pierwsze miejsce mam ja a nie one. Lubię też pogadać na różne tematy a nie tylko o psach czy kotach. Moje papugi też mają bana na kuchnię, nie mogą siedzieć w mojej sypialni i łazience. Przyznaję jednak bez bicia że wciąż próbują. Moja córka chciała mieć psa ale ja się nie zgodzilam, jak będzie w stanie sama się nim zajmować to oki ale teraz nie ma mowy. Nie wiem też jak mam reagować jak znajomi mówią, że ich kot lub pies to ich dziecko. To ich sprawa ale nie wiem co mam powiedzieć.
Jakie masz papużki?

Wiesz, ci ludzie najczęściej nie wiedzą, jak wygląda rodzicielstwo i wydaje im się, że to podobnie jak pies i kot, ale to jest pod każdym, dosłownie pod każdym względem inaczej. Przede wszystkim dziecko wychowujesz po to, by je przygotować do samodzielnego życia a psem czy kotem zajmujesz się do końca jego życia i nigdy nie będzie to zwierzę gotowe do wyjścia do świata a w ogóle nie można być rodzicem dla zwierzęcia innego gatunku. Adopcja dziecka to jest też zupełnie coś innego niż przygarnięcie psa ze schroniska.
Kimolinkolinka
RoyalBaby
Posty: 17
Rejestracja: ndz sie 06, 2023 8:45 pm

Post autor: Kimolinkolinka »

U kotow nienawidze ich pazurow, ktore zawsze wbijaly jak kiedykolwiek ktoregos bralam na rece. Ich jezyki sa jakies szorstkie jak mnie polizaly po rece. Male kotki sa slodkie. Po prostu kot jest nieuchwytny dla mnie. W mojej rodzinie mieli w jednym domu 6 kotow. Podczas jedzenia przy stole te koty tak nieprzewidywalnie wskakiwaly a to na szafke, a to na krzeslo. Czulam sie jak jakas zaatakowana przez stado ptakow :D Naprawde, nie moglam sie wylzuowac, bo one skakaly. Aczkolwiek jak komus zaginie kot czy jakis zginie przy ulicy tak mi szkoda :/
Awatar użytkownika
ZimnyKaloryfer
JaZapier***
Posty: 1767
Rejestracja: pn maja 15, 2023 1:31 pm

Post autor: ZimnyKaloryfer »

Prawie wszystkie argumenty anty psiarzy (głośno szczekające, agresywne, brudne psy) opisuja psy z problemami, które zgotowali im ludzie. Więc to śmieszne argumenty. Bardziej anty ludzkie niż anty psie.
Jestem groomerem i już dawno został obalony mit, że psa kąpie się raz na pół roku. Jeśli ktoś śpi ze swoim psem, wpuszcza go na kanapę i tym podobne a nie kapie psa raz w miesiącu - jest zwyczajnym brudasem. Psie posłania powinno się prac raz w tygodniu, a znam takich którzy są zdziwieni że w ogóle powinno się to robić.

Wychodzenie 3 razy dziennie w każdej pogodzie to kara? Myślałam że benefit - lepsze krążenie, świetna odporność, dawka świeżego powietrza i ruchu codziennie. Jeśli ktoś nie lubi przez to psów - to jest po prostu leniwy. Nie mówię że kazdy ma być tytanem aktywności, jak sobie ktoś lubi to może leżeć i 24 h. Nikt nikogo nie zmusza. Są tacy którzy wolą wygodę mimo tego, że psy lubią. Ja psy kocham, nie wyobrażam sobie bez nich życia, więc logiczne jest że jakaś część swojego komfortu im "poświęcam", chociaż dla mnie to żadne poświęcenie, raczej przyjemność.

Wydaje mi się że ludzie, którzy mówią że lubią, ale przeszkadza im psi zapach/wychodzenie z domu - tak naprawdę nie lubią, ale boją się stygmatyzacji w stylu "jak ktoś nie kocha zwierząt to jest złym człowiekiem". A to przecież bzdura. Można nie lubić, obowiązku nie ma, i nikt przez to gorszy nie jest.
unfaithfully
Samarka
Posty: 685
Rejestracja: czw maja 30, 2024 10:27 am

Post autor: unfaithfully »

shbn pisze: śr sty 08, 2025 12:59 am Koty uwielbiam, więc to pominę, natomiast mam taką dziwną relację z psami. Zacznijmy od tego, że mam na nie alergię, więc jak tylko pies wejdzie do tego samego pomieszczenia, w którym ja siedzę to od razu zaczynam kichać i smarkać. Ale największym problemem z psami mam pod kątem czystości. Nie wyobrażam sobie, że pies, który chodzi po obszczanych/zasranych trawnikach miałby mi się ładować na łóżko/kanapę. Od razu mam w głowie, ile bakterii i drobnoustrojów ma na łapach. Oprócz tego psy, które mają właścicieli nieumiejących się nimi opiekować (to bardziej wina ludzi, ale i tak). Pies, który przez 8 godzin szczekał bez przerwy piętro wyżej, bo nikogo nie było w domu, zaczął w pewnym momencie doprowadzać mnie do ostrego szału. Ten sam pies zresztą zamiast załatwiać się na trawnik, to robi to na chodniku (i siku i kupa) i poza tym szczeka na każdego człowieka, który przechodzi obok. A czasami nawet bez powodu szczeka.

Dochodzi do tego to, że psy są ekstrawertyczne, przez co bardzo często trzeba im poświęcać uwagę. Nie miałabym chyba energii, żeby non stop zabawiać się z psem.
To ja mam dokladnie taka sama relacje tylko nie z psami tylko kotami. Psy uwielbiam. Kotow nie powiem, ze nienawidze, bo spotkalam w zyciu koty (np. mojej przyjaciolki), ktore sa przyjazne i fajne "na chwile". Ale kompletnie nie rozumiem mowienia przez ich wlascicieli, ze koty sa takie czyste. No nie sa. Sra w kuwecie, a 5 sekund pozniej skacze na blat kuchenny, gdzie jest jedzenie. Mam taka alergie na koty jak Ty na psy, wiec chociazby z tego prostego faktu nie moglabym miec kota, od razu kicham, smarkam i wszystko mnie swedzi jak tylko z jakims posiedze w jednym pomieszczeniu. I doslownie w Twojej wypowiedzi zamienilabym slowo "pies" na "kot" i bym sie podpisala pod tym jako ja :')
Awatar użytkownika
Mordkakota
Mokra Włoszka
Posty: 51
Rejestracja: pn paź 14, 2024 6:09 pm

Post autor: Mordkakota »

Mogłaś moją być
Kryzysową narzeczoną
Razem ze mną pić
To, co nam tu nawarzono
Pejczyk Pandory
ZdalnaFanka
Posty: 450
Rejestracja: wt sie 12, 2025 7:07 pm

Post autor: Pejczyk Pandory »

Nie przepadam za psami. Nie jest to jakaś wielka niechęć, ale mam uraz z kilku powodów.
1. Kojarzą mi się z brudem i smrodem. Widziałam kiedyś na własne oczy psa jedzącego kupę 🤮
2. Nic mnie tak nie irytuje jak psie odchody na trawnikach, choć to bardziej zarzut do wlascìcieli
3. Czuję lęk przed dużymi psami, zwłaszcza po różnych doniesieniach medialnych o zagryzionych na śmierć dzieciach
4. A małe ujadaczki mnie wkurwiają
5. Ulubiony obiekt s*ksualny zoofilów
6. Mówi się, ze ktoś kto kocha psy jest dobrym człowiekiem. Zapewne większość psiarzy jest spoko, ale spora część to zwyrole i popaprancy, np. Facet, który w 40 metrowym mieszkaniu w bloku trzymał 20 psów, które sraly bezpośrednio na podłogę i roztaczaly smród na cały blok,nie mówiąc już o ujadaniu w dzień i w nocy

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam. Podałam tutaj dość hardkorowe argumenty, wiem, że to są pewne skrajności, jednak wpływają na mój stosunek do posiadania tych zwierząt.
mariaow
GreckieWakacje
Posty: 296
Rejestracja: ndz lip 07, 2024 10:39 am

Post autor: mariaow »

Pejczyk Pandory pisze: wt sie 19, 2025 9:20 pm Nie przepadam za psami. Nie jest to jakaś wielka niechęć, ale mam uraz z kilku powodów.
1. Kojarzą mi się z brudem i smrodem. Widziałam kiedyś na własne oczy psa jedzącego kupę 🤮
2. Nic mnie tak nie irytuje jak psie odchody na trawnikach, choć to bardziej zarzut do wlascìcieli
3. Czuję lęk przed dużymi psami, zwłaszcza po różnych doniesieniach medialnych o zagryzionych na śmierć dzieciach
4. A małe ujadaczki mnie wkurwiają
5. Ulubiony obiekt s*ksualny zoofilów
6. Mówi się, ze ktoś kto kocha psy jest dobrym człowiekiem. Zapewne większość psiarzy jest spoko, ale spora część to zwyrole i popaprancy, np. Facet, który w 40 metrowym mieszkaniu w bloku trzymał 20 psów, które sraly bezpośrednio na podłogę i roztaczaly smród na cały blok,nie mówiąc już o ujadaniu w dzień i w nocy

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam. Podałam tutaj dość hardkorowe argumenty, wiem, że to są pewne skrajności, jednak wpływają na mój stosunek do posiadania tych zwierząt.
Ad. 5: A lubisz dzieci? Wiesz, są ulubionym obiektem pedofilów.
Pejczyk Pandory
ZdalnaFanka
Posty: 450
Rejestracja: wt sie 12, 2025 7:07 pm

Post autor: Pejczyk Pandory »

mariaow pisze: śr sie 20, 2025 11:08 am Ad. 5: A lubisz dzieci? Wiesz, są ulubionym obiektem pedofilów.
Tak, wiem, ze ten argument jest z dupy, ale nic nie poradzę że w moim być może chorym łbie zakorzeniło się to skojarzenie. I jeszcze jedna sprawa - obrzydza mnie widok psów masturbujacych się o nogę właściciela.
mariaow
GreckieWakacje
Posty: 296
Rejestracja: ndz lip 07, 2024 10:39 am

Post autor: mariaow »

Pejczyk Pandory pisze: śr sie 20, 2025 12:30 pm Tak, wiem, ze ten argument jest z dupy, ale nic nie poradzę że w moim być może chorym łbie zakorzeniło się to skojarzenie. I jeszcze jedna sprawa - obrzydza mnie widok psów masturbujacych się o nogę właściciela.
Mam wrażenie - i to nie jest ocena, po prostu spostrzeżenie, może nie trafione i don’t know - że trochę patrzysz na zwierzęta, w tym wypadku psy, jak na ludzi, i nakładasz na nie ludzkie oczekiwania czy skojarzenia o tym co jest ok a co nie. A to jednak zwierzęta, ze zwierzęcymi instynktami. Pies liże siki innego psa nie dlatego że jest obrzydliwy, tylko dlatego że zbiera w ten sposób informacje - to sposób komunikacji. Jeśli zjada kupę, najprawdopodobniej warto się przyjrzeć jego zdrowiu (co oczywiście powinno martwić właściciela i jak najbardziej rozumiem, że obrzydza randomowego obserwatora - po prostu zwracam uwagę, że to nie jest zachowanie normalne które wszystkie psy regularnie przejawiają).

Może poszerzenie wiedzy choćby teoretycznej i przyjrzenie się fajnym, zdrowym psom z odpowiedzialnymi właścicielami gdzieś na mieście mogłoby pomóc w przełamaniu tego poczucia, że pies tak strasznie brzydzi i odrzuca (oczywiście jeśli tego chcecie - nikt absolutnie nie zmusza). Tak żeby sobie samemu nie fundować traumy, no bo jednak psy były towarzyszami człowieka i gdzieś w przestrzeni cały czas będą.

Niestety większość negatywnych skojarzeń wynika z zaniedbań właścicieli i opiekunów zwierząt, takze też rozumiem zniechęconych. Pies nie jest niczemu winien, że jego opiekun nie dba o jego zdrowie, nie kąpie go, nie wykastruje czy nie zadba behawioralnie.
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

Psy i koty poza miluśkimi obrazkami z sociali, mogą też mieć gorsze cechy. Ja akurat to akceptuję. Sprzątałam wymioty po zwierzęta i takie tam. Żyję, nie mam traumy.

Gorzej z głupimi zachowaniami właścicieli. Moim zdanie sprawa kup już jest "mniej widoczna", ale sikanie po ścianach nadal jest standartem. Szkoda, że tak mało ludzi ma poczucie wstydu i budynki są wszędzie obsikane. Jeśli już ktoś musi sikać psem, to niech chiciaż spłucze.
Yenneferkrk
RóżowePolo
Posty: 14
Rejestracja: wt paź 01, 2024 9:01 pm

Post autor: Yenneferkrk »

Kocham kotki. Nie lubię niewychowanych psów z tego samego powodu co dzieci - są głośne, chaotyczne, atencyjne, bałagania i brudzą.
Awatar użytkownika
Fauna060
Szarlotta
Posty: 435
Rejestracja: sob sie 09, 2025 6:21 pm

Post autor: Fauna060 »

Nie wiem, czy to jakiś gen, czy co, ale nie jestem w stanie znieść smrodu psa. Już z daleka czuje ten specyficzny odór, jestem w stanie poznać czy osoba stojąca za mną w kolejce w sklepie ma psa w domu, w pracy nikt nie musi mówić czy ma psa czy nie, bo z daleka czuje ten smród przykryty perfumami na ich ubraniach. Nie jestem w stanie wytrzymać w domu w którym jest pies, nie potrafię się wtedy skupić na niczym poza tym, jak to śmierdzi. Nie wiem jak określić ten zapach, taka ''mokra sierść'', czuję to nawet od małych psów z krótką sierścią.
Awatar użytkownika
marlas
Channelka
Posty: 33
Rejestracja: śr paź 02, 2024 3:10 pm

Post autor: marlas »

Posiadanie psa angażuje nie tylko właściciela, ale kurczę wiele osób dookoła. Nie dość, że pod moim blokiem ciągle capi psim moczem, zima droga usłana jest żółtymi obrzydliwymi plamami, to jeszcze ciągłe szczekanie psa, który tęskni za panem, który jest w pracy. Po co bierzesz sobie psa, skoro on potem wyje 8 h? Co za radość dla owczarka, czy innego husky siedzieć na 60m2? Kot prześpi Twoją nieobecność. Mój kot nikomu nie przeszkadza w egzystencji, jeśli capi z kuwety, co rzadko się zdarza, bo w cieple i bez narażenia na deszcz, sprzątam tam od razu. Aha i wchodzenie z psami do sklepów spożywczych i restauracji… mam mieszane uczucia 🤢. Także ja lubię psy, ale jak ktoś trzyma sobie w domu, ten pies ma podwórko i ja nie jestem angażowana w czyjeś posiadanie psa.
Awatar użytkownika
Oliwkowa888
Mokra Włoszka
Posty: 51
Rejestracja: sob paź 12, 2024 12:54 pm

Post autor: Oliwkowa888 »

Nie żebym nie lubiła psów. Po prostu nie chcę mieć psa. Psy brudzą, zostawiają sierść gdzie się da. Liżą sobie odbyt i, że tak to ujmę, okolice intymne a później tym samym językiem liżą człowieka po rękach czy twarzy. Dla mnie to po prostu okropne. Poza tym drażni mnie to, że większość psów strasznie domaga się uwagi, obskakują, ciągle podchodzą i gapią się, dotykają łapą domagając się głaskania. Bywa, że nie znają w tym umiaru.