Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

wasze true crime

Moderator: verysweetcherry
gravity
Gacie z oceanu
Posty: 46
Rejestracja: śr maja 29, 2024 12:44 pm

Re: wasze true crime

Post autor: gravity »

W tej samej miejscowości, o której pisałam wcześniej młody chłopak będący w służbie zasadniczej w jednostce wojskowej zabił kilku żołnierzy. Następnie zbiegł i chwilowo słuch o nim zaginął. Byłam wtedy mała, miałam sześć lat, a pamiętam jak dziś. Przyszłam na chwilę z dworu do domu, chyba po jakąś zabawkę i już miałam wychodzić znów, gdy nadeszła sąsiadka, która powiedziała, że Janusz Ochnik uciekł z jednostki i mam absolutnie nigdzie nie wychodzić z domu, bo nie wiadomo gdzie on aktualnie przebywa i co mu chodzi po głowie. Plotki głosiły, że w jednostce ostro się nad nim znęcali i po prostu klęknęła mu psychika i zaczął się mścić. A że na osiedlu, również w moim bloku, mieszkali oficerowie, którzy mieli bezpośrednią styczność z Ochnikiem, to trochę padł blady strach. Później okazało się, że on szybko opuścił Zegrze i już nikomu z miejscowych nie zagrażał, ale panika była.
gravity
Gacie z oceanu
Posty: 46
Rejestracja: śr maja 29, 2024 12:44 pm

Post autor: gravity »

Jakiś czas temu, pewnie ze dwadzieścia lat będzie, kolega z osiedla zabił kompana od flaszki. Pili, pili, zaczęli się kłócić i w końcu młodszy rzucił się na starszego z pięściami. To było pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Znajomemu ostatecznie wyszło to na dobre, bo po opuszczeniu więzienia już nie tykał alkoholu, ustatkował się, założył rodzinę. Taki to plus całej tragedii.
Awatar użytkownika
Arzena
Currently:Vienna
Posty: 1139
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Post autor: Arzena »

A ja może nie mam nic o zbrodni,ale taka "ciekawostkę". Sytuacja działa się przez ok. 2 lata. Mianowicie dostawałam głuche telefony z numery zastrzeżonego.Były różne sytuacje,gdy naprawdę się tego bałam,bo byłam np wtedy sama. Raz zadzwonił na wyjeździe z koleżankami i nagle od tak zapaliło się światło przed domem,więc wszystkie byłyśmy przerażone. Policja nic z tym zrobić nie mogła,bo nie było gróźb. Pamiętam,że nawet raz zmieniłam nr, podałam 5 znajomym i też dostałam telefon. To byli naprawdę spoko ludzie i nie sądzę by w wolnym czasie do mnie wydzwaniali z zastrzeżonego, poza tym czasem sami byli swiadkami,gdy dostawalam te telefony... W każdym razie w końcu się to uspokoiło,ale do dziś nie lubie,gdy nie widzę numeru
KrwawaMary
MolieraDress
Posty: 1174
Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm

Post autor: KrwawaMary »

Może ktoś z ich bliskiego otoczenia spisywał sobie numer i bawił się w najlepsze, choćby jakieś młodsze rodzeństwo.
Awatar użytkownika
Arzena
Currently:Vienna
Posty: 1139
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Post autor: Arzena »

KrwawaMary pisze: sob sty 04, 2025 11:56 pm Może ktoś z ich bliskiego otoczenia spisywał sobie numer i bawił się w najlepsze, choćby jakieś młodsze rodzeństwo.
Nie posiadam takiego,żadnych kuzynów itp.
Meduza
BagietkaZszarlott
Posty: 164
Rejestracja: ndz kwie 10, 2022 10:13 pm

Post autor: Meduza »

Arzena pisze: pt sty 03, 2025 8:58 pm A ja może nie mam nic o zbrodni,ale taka "ciekawostkę". Sytuacja działa się przez ok. 2 lata. Mianowicie dostawałam głuche telefony z numery zastrzeżonego.Były różne sytuacje,gdy naprawdę się tego bałam,bo byłam np wtedy sama. Raz zadzwonił na wyjeździe z koleżankami i nagle od tak zapaliło się światło przed domem,więc wszystkie byłyśmy przerażone. Policja nic z tym zrobić nie mogła,bo nie było gróźb. Pamiętam,że nawet raz zmieniłam nr, podałam 5 znajomym i też dostałam telefon. To byli naprawdę spoko ludzie i nie sądzę by w wolnym czasie do mnie wydzwaniali z zastrzeżonego, poza tym czasem sami byli swiadkami,gdy dostawalam te telefony... W każdym razie w końcu się to uspokoiło,ale do dziś nie lubie,gdy nie widzę numeru
To straszne!! I nie masz żadnych podejrzeń kto to mógł być? Nigdy nic nie słyszałaś w telefonie po drugiej stronie słuchawki?
KrwawaMary
MolieraDress
Posty: 1174
Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm

Post autor: KrwawaMary »

Arzena pisze: ndz sty 05, 2025 5:34 am Nie posiadam takiego,żadnych kuzynów itp.
A ci znajomi, którzy dostali twój numer?
kensi
Migocząca Świeczka
Posty: 350
Rejestracja: pn lis 20, 2023 10:16 pm

Post autor: kensi »

Arzena pisze: ndz sty 05, 2025 5:34 am Nie posiadam takiego,żadnych kuzynów itp.
A jesteś pewna, że nikt tego numeru nie podał dalej? Ja np pamiętam jak zmieniałam numer, żeby odciąć się trochę od części rodziny i zabroniłam jednej osobie podawać go komukolwiek. Chwilę później wszyscy mieli mój nowy numer a ta osoba zarzeka sie, że nikomu nic nie dała. Wiem, że dała, bo tylko ona z rodziny miała na tamten moment nowy numer.
Może faktycznie to znajomy? Albo partner/ka któregoś znajomego? Bo jeśli tylko pięć osób dostaje Twój numer i sytuacja jest ta sama, to mamy siłą rzeczy pięciu podejrzanych.
Awatar użytkownika
Arzena
Currently:Vienna
Posty: 1139
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Post autor: Arzena »

kensi pisze: ndz sty 05, 2025 9:57 am A jesteś pewna, że nikt tego numeru nie podał dalej? Ja np pamiętam jak zmieniałam numer, żeby odciąć się trochę od części rodziny i zabroniłam jednej osobie podawać go komukolwiek. Chwilę później wszyscy mieli mój nowy numer a ta osoba zarzeka sie, że nikomu nic nie dała. Wiem, że dała, bo tylko ona z rodziny miała na tamten moment nowy numer.
Może faktycznie to znajomy? Albo partner/ka któregoś znajomego? Bo jeśli tylko pięć osób dostaje Twój numer i sytuacja jest ta sama, to mamy siłą rzeczy pięciu podejrzanych.
Ja nie byłam też raczej barwna postacią,żeby mnie prześladować czy coś,więc serio wierzę,że żadna z tych 5 osób tego nie robiła,bo dwie akurat np w tej chwili że mną byly. Myślę,że może był jakiś problem,który to automatycznie wywoływał. Nie wiem,czy to możliwe,ale nawet nikt nie przychodził mi do glowy
Awatar użytkownika
Arzena
Currently:Vienna
Posty: 1139
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Post autor: Arzena »

Meduza pisze: ndz sty 05, 2025 9:22 am To straszne!! I nie masz żadnych podejrzeń kto to mógł być? Nigdy nic nie słyszałaś w telefonie po drugiej stronie słuchawki?
Nie, nic po czym szło cokolwiek wywnioskować. Zostawiałam np telefon czasem na pół godziny na tej rozmowie: wtedy bardzo popularne było doładowywanie odpowiednią kwota telefonu, więc sądziłam,że jak komuś wyzeruje konto to będzie miał nauczkę. Natomiast nic takiego się nie stało, znow ja musiałam zakończyć połączenie.
Thelea
Channelka
Posty: 36
Rejestracja: pn kwie 08, 2024 11:10 am

Post autor: Thelea »

Mam dwie historie. Jedna jest dość kontrowersyjna, związana z moją mamą i jej koleżanką. Kiedy miały po 12 lat młody ksiądz poprosił je podczas religii, żeby przyszły do niego na plebanię, pomóc mu w układaniu różnych dokumentów. Podobno robił tak często, że wyznaczał dwie osoby do takiej właśnie pomocy. Moja mama nie chciała tam pójść, bo słyszała od innych, że dzieją się tam dziwne sytuacje. Ksiądz jednak zaczął im grozić, że muszą przyjść i udzielić mu tej pomocy, bo w przeciwnym razie będą tego konsekwencje w postaci złej oceny albo nawet rozmowy z dyrekcją. Poza tym, gdy powiedziały o tym w swoich domach to rodzice wręcz nakłaniali, że mają iść na plebanię, pomóc księdzu i nie robić im wstydu 🫣 Stwierdziły, że muszą iść i na pewno nic złego się nie stanie, a jeżeli tak to szybka ewakuacja. Na początku ksiądz zachowywał się normalnie, wspólnie układali dokumenty. Nagle zapytał moją mamę, czy może na chwilkę do niego podejść, podeszła, a on ją przyciągnął do siebie, tak, że usiadła mu na kolanach...wziął rękę i zaczął przesuwać po jej nogach. Koleżanka stała w całkowitym bezruchu, wystraszona. Na szczęście moja mama zaczęła krzyczeć, co ksiądz wyprawia i zaczęła się z nim szarpać. Udało się jej wyrwać, ale ksiądz zaczął je gonić dookoła swojego biurka. Na szczęście udało się im uciec. Mimo, że opowiadały tę historię swoim rodzicom i koleżankom, nikt nie zareagował. Część osób uważała, że może to żart i próba zwrócenia na siebie uwagi, część osób miała obawy, żeby cokolwiek z tym zrobić, bo musieliby wtedy być w opozycji do "największej świętości" w postaci księdza. Dodam jeszcze, że to działo się w małym mieście, które ma jakieś 7 tys mieszkańców, więc nie jest to jakaś mała wioska.

Druga historia wydarzyła się, kiedy byłam w gimnazjum. Gimnazjum znajduje się na osiedlu domków jednorodzinnych, w którym mieszkałam wtedy z rodzicami. Miałam bardzo blisko do szkoły, jakieś 8min drogi na pieszo. W szkole zaczęto coraz częściej mówić o białym, sportowym samochodzie, który krąży wokół szkoły i jej okolicy. Widzieliśmy później, będąc w szkole, przez okna to właśnie auto. Każdy zastanawiał się o co może chodzić. Auto sobie jeździło, nic złego w sumie się nie działo. Pewnego razu, kiedy szłam do szkoły, zauważyłam że dokładnie to auto jedzie po ulicy, obok mnie. Byłam przerażona, jechało wolno, ale nic się nie stało i szczęśliwie dotarłam do szkoły. Później, tego samego dnia, gdy wracałam ze szkoły, na odcinku już bliżej mojego domu, to samo auto się pojawiło i jechało bardzo wolno, dosłownie obok mnie tak jak wcześniej. Zaczęłam iść coraz szybciej, żeby tylko dotrzeć do domu. Nagle auto się zatrzymało i jakiś facet zapytał dlaczego tak szybko idę. Wtedy zaczęłam jak najszybciej biec do mojego domu, byłam już na szczęście całkiem blisko, a to auto nagle z piskiem opon wjechało w ulicę, na której mieszkam. Byłam na takiej adrenalinie, że to był najszybszy bieg w moim życiu 🙃 Auto odjechało, zawracając znowu z piskiem opon. Mój tata był akurat w domu i nawet pytał czy coś tam się stało, bo słyszał jak jakieś auto szybko odjechało. Powiedziałam o wszystkim i rodzice zdecydowali, że będą mnie podwozić do szkoły przez jakiś czas. Później były gdzieś jeszcze informacje, że ten sam samochód był widziany w innych miejscach. Do dzisiaj ta sprawa jest bardzo tajemnicza i nikt nie ma pojęcia czyje to było auto.Widziałam tego faceta przez ułamek sekundy, miał czapkę z daszkiem i czarną, skórzaną kurtkę. Ciężko było mi dostrzec dokładnie jego twarz.
Awatar użytkownika
Arzena
Currently:Vienna
Posty: 1139
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Post autor: Arzena »

Odnośnie białego samochodu to przypomniało mi się,jak wracałam pieszo z zajęć na uniwerku i na przejściu mijałam typa w aucie(przepuscil mnie) i zapytał,czy sie z nim umowie na kawe. Odparlam: nie i poszlam. Ważne w historii jest to,że 500 m dalej była moja klatka. Typ pojechał za mna( chodnik jest jakby przy ulicy wewnętrznej do naszych blokow) i pod klatka zapytał mnie,czy się z nim na pewno nie umowie. Ogółem może nic strasznego,ale ja miałam wtedy z 20 lat, a typ tak około 40, stylizujący się na młodzieniaszka. Ja sobie tylko pomyślałam,że to jakiś creep,ale ręką się trzęsła,jak wpisywałam kod domofonu.
Meduza
BagietkaZszarlott
Posty: 164
Rejestracja: ndz kwie 10, 2022 10:13 pm

Post autor: Meduza »

Arzena pisze: ndz sty 05, 2025 10:08 am Nie, nic po czym szło cokolwiek wywnioskować. Zostawiałam np telefon czasem na pół godziny na tej rozmowie: wtedy bardzo popularne było doładowywanie odpowiednią kwota telefonu, więc sądziłam,że jak komuś wyzeruje konto to będzie miał nauczkę. Natomiast nic takiego się nie stało, znow ja musiałam zakończyć połączenie.
W takim razie to może był po prostu jakiś błąd twojego telefonu (coś tam się popsuło, nie jestem techniczna, ale pewnie to możliwe)
Awatar użytkownika
Arzena
Currently:Vienna
Posty: 1139
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Post autor: Arzena »

Meduza pisze: ndz sty 05, 2025 11:24 am W takim razie to może był po prostu jakiś błąd twojego telefonu (coś tam się popsuło, nie jestem techniczna, ale pewnie to możliwe)
Właśnie tak sobie to tłumaczyłam,ale sytuacja miała miejsce na 2 różnych numerach i modelach telefonu. Notorycznie na jednym i gdy tymczasowo mialam drugi to wydarzyło się raz-moze przypadek.
kensi
Migocząca Świeczka
Posty: 350
Rejestracja: pn lis 20, 2023 10:16 pm

Post autor: kensi »

Arzena pisze: ndz sty 05, 2025 10:06 am Ja nie byłam też raczej barwna postacią,żeby mnie prześladować czy coś,więc serio wierzę,że żadna z tych 5 osób tego nie robiła,bo dwie akurat np w tej chwili że mną byly. Myślę,że może był jakiś problem,który to automatycznie wywoływał. Nie wiem,czy to możliwe,ale nawet nikt nie przychodził mi do glowy
Wiesz, jak ktoś ma nie po kolei w głowie, to nieważne jak bardzo w swojej opinii jesteś przeciętna, zwykła, nie wzbudzasz kontrowersji. Dziwna sprawa, jeśli mówisz, że ta sytuacja była na różnych numerach i różnych telefonach. Gdyby było na jednym numerze albo telefonie, to pewnie można by uznać to za jakiś błąd, zwarcie, cokolwiek.
Jeśli dwie osoby byly z Tobą, to może to któraś z trzech pozostałych? Nie chce oczywiście oskarżać Twoich znajomych, ale z boku, z perspektywy obcej osoby tak to właśnie wygląda. Może ktoś chciał zrobić głupi żart, a potem zobaczył, że trochę się z tym wszystkim zagalopował i przestał?
Grunt, że już takich telefonów nie dostajesz!
Duszja
Ciastko
Posty: 5
Rejestracja: ndz lip 07, 2024 6:01 pm

Post autor: Duszja »

W 1999r w mojej miejscowości dwóch chłopaków napadło na sklep spożywczy i zabili 36-letnią ekspedientkę która była ciężarna. Chłopcy mieli 14 i 15 lat. Potrzebowali 50zl. W głowie mi się to nie miesci.
https://youtu.be/iOf0vn6JVPs?si=djYBDN60tOKLm3Xx
I jeszcze też w tej samej miejscowości jakaś grupa gangsterska ostrzelała dom bardzo blisko mojego. To było jakieś 15 lat temu.
KrwawaMary
MolieraDress
Posty: 1174
Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm

Post autor: KrwawaMary »

Co do telefonu, to znając mnie dzwoniłabym na ten numer o różnych porach dnia i nocy, a szczególnie tych nocnych 😅
Awatar użytkownika
Arzena
Currently:Vienna
Posty: 1139
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Post autor: Arzena »

KrwawaMary pisze: ndz sty 05, 2025 11:26 pm Co do telefonu, to znając mnie dzwoniłabym na ten numer o różnych porach dnia i nocy, a szczególnie tych nocnych 😅
To byl zastrzeżony,ja nie mogłam oddzwonić. Natomiast jeśli chodzi o niego/nią to całe szczęście aż tak głupich pomysłów nie miał/a🤣
KrwawaMary
MolieraDress
Posty: 1174
Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm

Post autor: KrwawaMary »

Coś mi świta, że była kiedyś możliwość po telefonie do biura obsługi zablokować możliwość dzwonienia z zastrzeżonych, byłoby po zabawie 😅
Bubblebubble
Koczkodan
Posty: 110
Rejestracja: wt lis 19, 2024 8:21 pm

Post autor: Bubblebubble »

Miałam stalkere. Założyłam firmę ona była na początku klientką. Dziwnie dużo kręciła się i była nadzwyczaj przyjazna , oferująca pomoc . Zapaliła mi się lampka kontrolna i dziewczyny nigdy nie ignorujcie intuicji! Moja mi waliła po głowie alarmem , że jej z oczu patrzy jak psychopatce. Pojawiała się wszędzie w dwóch miejscach pracy ( miałam dwie działalności) , wypisywała do mojego męża jak się okazało skutecznie pod pretekstem pomocy nam w firmie . Ten głupi odpisywał jak się okazało. Zapraszała mnie na spotkania przyjacielskie nie widziałam w tym nic złego . Osaczyła mnie jak się okazało z każdej strony.

Dane o mnie zebrała z mediów społecznościowych i podpytywania mojego męża , ludzi , klientów, znajomych. Niestety sprawa dopiero się zamknęła gdy z braku pomocy otoczenia a czucia się zaszczutą/ osaczoną podjęłam się próby samobójczej- dzięki Bogu dziś , że mi nie wyszło - znaleźli mnie w porę dzięki siostrze i mężowi .

Rodzina , policja była lekceważąca , czułam się jak w filmie o psychopatce , która chciała ukraść drugiej- w tym przypadku mi życie, męża. Ona myślała chyba , że firma jest na mego męża i chciała wejść w moje buty. Gdy się dowiedziała o moim szpitalu, policja zaczęła bardziej działać wyjechała i otworzyła działalność taką sama - oczywiście jej nie poszło i wyjechała zagranicę.

Nadmienię że robiła to wszystko mając 2 letnią córkę i męża. On ją kopnął w dupę jak się dowiedział. A ona urabiała kolejnych facetów w taki psychopatyczny sposób. To był horror. Minęło 9 lat a ja wciąż mam problem z zaufaniem ludziom i rozbiło to też moje małżeństwo. Miałam ogromny żal do męża , że odpisywał jej mimo , że mówiłam mu że coś z nią jest nie w porządku i wszędzie mnie nachodzi. Nie mam też dobrego zdania o policji i polskim prawie kompletnie zawiodło wszystko!

Wiem , że byłam przepracowana wtedy i to była nowa sytuacja ale nigdy bym się nie podejrzewała o dokonanie próby samobójczej ( fakt było to po alkoholu w chwilii załamania) jednak byłam wykształcona, z charakterem prącą do przodu uśmiechnięta , bardzo pozytywną kobietą a zmieniło mnie to bardzo. To było traumatyczne . Dziewczyny bądźcie uważne na dziwnych ludzi. Nigdy nie ignorujcie intuicji.
EwaKasia
Skarpeta Rakieta
Posty: 87
Rejestracja: śr sty 31, 2024 7:03 am

Post autor: EwaKasia »

Duszja pisze: ndz sty 05, 2025 11:19 pm W 1999r w mojej miejscowości dwóch chłopaków napadło na sklep spożywczy i zabili 36-letnią ekspedientkę która była ciężarna. Chłopcy mieli 14 i 15 lat. Potrzebowali 50zl. W głowie mi się to nie miesci.
https://youtu.be/iOf0vn6JVPs?si=djYBDN60tOKLm3Xx
I jeszcze też w tej samej miejscowości jakaś grupa gangsterska ostrzelała dom bardzo blisko mojego. To było jakieś 15 lat temu.
Co było dalej z tymi chłopakami?
Duszja
Ciastko
Posty: 5
Rejestracja: ndz lip 07, 2024 6:01 pm

Post autor: Duszja »

EwaKasia pisze: pn sty 06, 2025 11:37 am Co było dalej z tymi chłopakami?
Właśnie nigdzie nie mogłam znaleźć informacji. Z tego co słyszałam „na wiosce” Daniel poszedł do takiego ośrodka dla nieletnich, ale nie wiem do z nim dalej, a o Zbyszku nie słyszałam nic co z nim się stało.
Kot.Milionera
MiamiBicz
Posty: 374
Rejestracja: śr sie 03, 2022 5:55 pm

Post autor: Kot.Milionera »

Jak bylam nastolatką, na sąsiedniej ulicy mieszkał chłopak, który w biały dzień zabił ochroniarza w centrum handlowym. Chyba był naćpany, czy cos. Odsiedział wyrok i wyszedł. Ale nie wiem, czy znowu nie siedzi.

Na tej samej ulicy, chyba nawet w tym samym bloku mieszkała laska, która była przepiękna i miała piękną matkę. Matka miała dośc luźne podejscie do wychowywania córki, sama zresztą polowała na dzianych panów, złowiła sobie jednego sugardaddy.
Córka obstawiam, że była escortą, jak dorosła a oficjalnie tancerką.
Pojawiała się na obrzeżach showbizu, wystapiła w dwóch produkcjach tv.
Pare lat temu okazało sie, że obydwie aktywnie działały w organizacji przestępczej, postawiono im zarzuty i z tego co wiem, córka chyba siedzi.
Matka się wyłgała, prowadzi luksusowe życie.
Miau :3
Drama0912
Gacie z oceanu
Posty: 47
Rejestracja: wt mar 19, 2024 4:28 pm

Post autor: Drama0912 »

Jak byłam malutka opiekował się czasem mną przyszły morderca. Był przyjacielem rodziny. Potem zabił naszego sąsiada i wrzucił go do studni 😵‍💫
Specjalne miejsce w piekle
Zoja83
BlondDoczep
Posty: 131
Rejestracja: ndz lis 03, 2024 4:34 pm

Post autor: Zoja83 »

Kot.Milionera pisze: śr sty 08, 2025 5:21 pm Jak bylam nastolatką, na sąsiedniej ulicy mieszkał chłopak, który w biały dzień zabił ochroniarza w centrum handlowym. Chyba był naćpany, czy cos. Odsiedział wyrok i wyszedł. Ale nie wiem, czy znowu nie siedzi.

Na tej samej ulicy, chyba nawet w tym samym bloku mieszkała laska, która była przepiękna i miała piękną matkę. Matka miała dośc luźne podejscie do wychowywania córki, sama zresztą polowała na dzianych panów, złowiła sobie jednego sugardaddy.
Córka obstawiam, że była escortą, jak dorosła a oficjalnie tancerką.
Pojawiała się na obrzeżach showbizu, wystapiła w dwóch produkcjach tv.
Pare lat temu okazało sie, że obydwie aktywnie działały w organizacji przestępczej, postawiono im zarzuty i z tego co wiem, córka chyba siedzi.
Matka się wyłgała, prowadzi luksusowe życie.
Brzmi jak Iza Miko 🤣