Dlaczego facet ma płacić na pierwszej randce?

Poznajmy się!

Moderator: verysweetcherry

jacek1982
Koczkodan
Posty: 106
Rejestracja: czw maja 23, 2024 2:43 pm

Dlaczego facet ma płacić na pierwszej randce?

Post autor: jacek1982 »

Hej, chciałbym podzielić się pewnym przemyśleniem i zapytać, co o tym sądzicie. Pierwsza randka to przecież moment, kiedy dwoje ludzi dopiero się poznaje i ocenia, czy w ogóle warto inwestować czas i energię w tę relację. Dlaczego więc automatycznie zakłada się, że mężczyzna powinien płacić za całość?

Osobiście uważam, że rachunek na pierwszej randce powinien być dzielony po połowie. Jest to fair wobec obu stron i pokazuje, że obydwoje traktujemy się na równi. Ostatecznie relacja, jeśli ma się rozwijać, wymaga zaangażowania obu osób, więc dlaczego to mężczyzna ma z góry "sponsorować" pierwsze spotkanie?

Co o tym myślicie? Czy podział rachunku na pół na pierwszej randce to dobry pomysł? Czekam na Wasze opinie!
LEA2020
RóżowePolo
Posty: 13
Rejestracja: czw lut 15, 2024 10:13 am

Post autor: LEA2020 »

Ja najbardziej lubię dzielić na pół. Nie przepadam jak facet za mnie płaci bo jest to dla mnie mega niezręczne. Natomiast ja osobiście nigdy nie zapłaciłabym za faceta na pierwszym spotkaniu, nawet jeśli bym została przyparta do muru do już więcej bym się z nim nie spotkała i straciłby cały szacunek w moich oczach
amica90
DamaZpowiśla
Posty: 1473
Rejestracja: wt lut 06, 2024 10:25 pm

Post autor: amica90 »

jacek1982 pisze: pn lis 25, 2024 2:49 pm Hej, chciałbym podzielić się pewnym przemyśleniem i zapytać, co o tym sądzicie. Pierwsza randka to przecież moment, kiedy dwoje ludzi dopiero się poznaje i ocenia, czy w ogóle warto inwestować czas i energię w tę relację. Dlaczego więc automatycznie zakłada się, że mężczyzna powinien płacić za całość?

Osobiście uważam, że rachunek na pierwszej randce powinien być dzielony po połowie. Jest to fair wobec obu stron i pokazuje, że obydwoje traktujemy się na równi. Ostatecznie relacja, jeśli ma się rozwijać, wymaga zaangażowania obu osób, więc dlaczego to mężczyzna ma z góry "sponsorować" pierwsze spotkanie?

Co o tym myślicie? Czy podział rachunku na pół na pierwszej randce to dobry pomysł? Czekam na Wasze opinie!
Dla mnie jest to miły gest ze strony faceta, jeśli zapłaci za mnie. Jeśli traktujesz takie zachowanie jak sponsoring, to równie dobrze z perspektywy kobiety może cię nie być stać na to, by dać jej kwiaty bez okazji albo zabrać ją na randkę. Z mojego punktu widzenia to dużo mówi o facecie. I o ile nie traktuję faceta jak bankomat (w odniesieniu do tego, co pisałam w poprzednich zdaniach), tak z doświadczenia wiem jak to jest być w związku, gdzie wszystko, dosłownie wszystko facet musi dzielić 50/50 i nie wychodzi z własną inicjatywą zabrania mnie na jakieś wyjście.

I dla mnie facet, który podchodzi do randki w ten sposób odpada. Nie mam problemu z zapłaceniem za siebie, ale raczej już od tego odchodzę.

A, no i z doświadczenia też wiem, że najczęściej w takich sprawach płaczą chłopaczki, którzy nie mają hajsu i mając 10 zł na koncie uważają, że kobieta leci na ich hajs.
Shesellsshells
Mokra Włoszka
Posty: 68
Rejestracja: śr paź 16, 2024 8:27 pm

Post autor: Shesellsshells »

amica90 pisze: pn gru 02, 2024 5:41 pm Dla mnie jest to miły gest ze strony faceta, jeśli zapłaci za mnie. Jeśli traktujesz takie zachowanie jak sponsoring, to równie dobrze z perspektywy kobiety może cię nie być stać na to, by dać jej kwiaty bez okazji albo zabrać ją na randkę. Z mojego punktu widzenia to dużo mówi o facecie. I o ile nie traktuję faceta jak bankomat (w odniesieniu do tego, co pisałam w poprzednich zdaniach), tak z doświadczenia wiem jak to jest być w związku, gdzie wszystko, dosłownie wszystko facet musi dzielić 50/50 i nie wychodzi z własną inicjatywą zabrania mnie na jakieś wyjście.

I dla mnie facet, który podchodzi do randki w ten sposób odpada. Nie mam problemu z zapłaceniem za siebie, ale raczej już od tego odchodzę.

A, no i z doświadczenia też wiem, że najczęściej w takich sprawach płaczą chłopaczki, którzy nie mają hajsu i mając 10 zł na koncie uważają, że kobieta leci na ich hajs.
Yup! Dobrze prawisz, siostro :)
Może nie powinnam się wypowiadać, bo nie jestem aktywna pod względem randkowania (20 lat w szczęśliwym i harmonijnym związku), mam słabe doświadczenie w tej kwestii, ale... :)
Ja osobiście cenię sobie szarmanckość u mężczyzn. Dobre wychowanie, maniery, savoir vivre. Bycie gentlemanem. Jeśli mężczyzna oferuje kobiecie uregulowanie rachunku, to jest to bardzo miły gest. Jeśli myśli o niej poważnie, to jak najbardziej powinien to zrobić. Na pewno zapunktuje. No chyba, że pechowo trafi na wściekłą feministkę ;)
Jeśli jest to tylko przygodna randeczka z jedną z wielu użytkowniczek tindera, to mogą płacić po połowie.
Dla mnie wielką czerwoną flagą byłyby oczekiwania faceta, że to ja zapłacę za niego (bałabym się, że okaże się dusigroszem w przyszłości), nieco mniejszą propozycja zapłaty 50/50.
I żeby nie było - jestem bardzo szczodra, mam dobrą sytuację materialną, i absolutnie nie oczekuję, że mój wybranek będzie mi wszystko sponsorował. Bardzo lubię rozpieszczać swojego, a przez te wspólne minione lata zawsze pracowałam zawodowo. To tak dla uściślenia mojego punktu widzenia - nie jestem pijawką ;) Lubię po prostu dobre maniery u mężczyzn. Uważam je za bardzo seksi ;) Mój "partner in crime" do teraz przepuszcza mnie w drzwiach i kupuje kwiaty bez okazji, i między innymi za to go kocham :)

Powodzenia na rynku ;) Słyszałam, że randkowanie w dzisiejszych czasach to orka na ugorze! Cieszę się, że mam to już za sobą!
PEONIA
ŚpięWRezydencji
Posty: 1531
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

Shesellsshells pisze: pn gru 02, 2024 6:18 pm Yup! Dobrze prawisz, siostro :)
Może nie powinnam się wypowiadać, bo nie jestem aktywna pod względem randkowania (20 lat w szczęśliwym i harmonijnym związku), mam słabe doświadczenie w tej kwestii, ale... :)
Ja osobiście cenię sobie szarmanckość u mężczyzn. Dobre wychowanie, maniery, savoir vivre. Bycie gentlemanem. Jeśli mężczyzna oferuje kobiecie uregulowanie rachunku, to jest to bardzo miły gest. Jeśli myśli o niej poważnie, to jak najbardziej powinien to zrobić. Na pewno zapunktuje. No chyba, że pechowo trafi na wściekłą feministkę ;)
Jeśli jest to tylko przygodna randeczka z jedną z wielu użytkowniczek tindera, to mogą płacić po połowie.
Dla mnie wielką czerwoną flagą byłyby oczekiwania faceta, że to ja zapłacę za niego (bałabym się, że okaże się dusigroszem w przyszłości), nieco mniejszą propozycja zapłaty 50/50.
I żeby nie było - jestem bardzo szczodra, mam dobrą sytuację materialną, i absolutnie nie oczekuję, że mój wybranek będzie mi wszystko sponsorował. Bardzo lubię rozpieszczać swojego, a przez te wspólne minione lata zawsze pracowałam zawodowo. To tak dla uściślenia mojego punktu widzenia - nie jestem pijawką ;) Lubię po prostu dobre maniery u mężczyzn. Uważam je za bardzo seksi ;) Mój "partner in crime" do teraz przepuszcza mnie w drzwiach i kupuje kwiaty bez okazji, i między innymi za to go kocham :)

Powodzenia na rynku ;) Słyszałam, że randkowanie w dzisiejszych czasach to orka na ugorze! Cieszę się, że mam to już za sobą!
Dokładnie. Dodam też dziewczyny, że jak facet na początku relacji nie stara to póżniej nie zacznie. To nie jest tak, że on "się przekona", że nie lecisz na jego hajs to nagle zacznie się starać. Nie zacznie. Jak na początku znajomości np. nie kupuje kwiatów to zapomnijcie, że będziecie je dostawać. W dodatku wydaje mi się, ze jak facetowi naprawdę podoba się kobieta to stara się zrobić wrażenie i "stroszy piórka" i na pierwszej randce na pewno nie zaproponuje 50/50. Jakbym coś takiego usłyszała, to zapłaciłabym naturalnie za siebie (moim zdaniem te testy "myślałam, ze to randka" to szczyt cringu) ale bym się więcej nie spotkała bo to znaczy, ze nie chce się dla mnie postarać i nie podobam się aż tak bardzo a ja nie chce budować związku z kimś takim....
Swoją drogą zauważyłam, ze najbardziej o spotkanie pijawki, która będzie ciągnąć z nich kasę to boją się Ci z których nie ma czego ciągnąc. Gold Diggerki to lecą na jachty, brylanty i fundusze powiernicze a nie na obiad czy kawę....Swoją drogą ja się zastanawiam czemu faceci to traktują jako inwestycje. Myślę, ze każda z nas, jak tu siedzi nie ma problemu by zabrać do knajpki znajomą co ma problemy finansowe, kupić jakieś ciacho koleżance itp. a faceci podobne kwoty to traktują jakby zainwestowali miliony na giełdzie i był krach
amica90
DamaZpowiśla
Posty: 1473
Rejestracja: wt lut 06, 2024 10:25 pm

Post autor: amica90 »

PEONIA pisze: pn gru 02, 2024 6:48 pm Dokładnie. Dodam też dziewczyny, że jak facet na początku relacji nie stara to póżniej nie zacznie. To nie jest tak, że on "się przekona", że nie lecisz na jego hajs to nagle zacznie się starać. Nie zacznie. Jak na początku znajomości np. nie kupuje kwiatów to zapomnijcie, że będziecie je dostawać. W dodatku wydaje mi się, ze jak facetowi naprawdę podoba się kobieta to stara się zrobić wrażenie i "stroszy piórka" i na pierwszej randce na pewno nie zaproponuje 50/50. Jakbym coś takiego usłyszała, to zapłaciłabym naturalnie za siebie (moim zdaniem te testy "myślałam, ze to randka" to szczyt cringu) ale bym się więcej nie spotkała bo to znaczy, ze nie chce się dla mnie postarać i nie podobam się aż tak bardzo a ja nie chce budować związku z kimś takim....
Swoją drogą zauważyłam, ze najbardziej o spotkanie pijawki, która będzie ciągnąć z nich kasę to boją się Ci z których nie ma czego ciągnąc. Gold Diggerki to lecą na jachty, brylanty i fundusze powiernicze a nie na obiad czy kawę....Swoją drogą ja się zastanawiam czemu faceci to traktują jako inwestycje. Myślę, ze każda z nas, jak tu siedzi nie ma problemu by zabrać do knajpki znajomą co ma problemy finansowe, kupić jakieś ciacho koleżance itp. a faceci podobne kwoty to traktują jakby zainwestowali miliony na giełdzie i był krach
Też tak uważam co do drugiego akapitu. Traktują jako inwestycje zapłacenie za łaskę tych 40-50 zł (przyjmując, że to kawa i ciasto). Ostatnio na randce usłyszałam, że chłop we mnie inwestuje, bo płaci za dojazd do mnie 20 zł (przeliczony koszt za paliwo), a potem stwierdził, że jednak nie jestem dla niego, bo on patrzy na partnerki przyszłościowo XDD wtf?

Bardzo często dziewczyny raczej nie patrzą ILE się na nie wyda na randce, ale na to JAK się facet zachowa, dokąd je zabierze.
Shesellsshells
Mokra Włoszka
Posty: 68
Rejestracja: śr paź 16, 2024 8:27 pm

Post autor: Shesellsshells »

PEONIA pisze: pn gru 02, 2024 6:48 pm Dokładnie. Dodam też dziewczyny, że jak facet na początku relacji nie stara to póżniej nie zacznie. To nie jest tak, że on "się przekona", że nie lecisz na jego hajs to nagle zacznie się starać. Nie zacznie. Jak na początku znajomości np. nie kupuje kwiatów to zapomnijcie, że będziecie je dostawać. W dodatku wydaje mi się, ze jak facetowi naprawdę podoba się kobieta to stara się zrobić wrażenie i "stroszy piórka" i na pierwszej randce na pewno nie zaproponuje 50/50. Jakbym coś takiego usłyszała, to zapłaciłabym naturalnie za siebie (moim zdaniem te testy "myślałam, ze to randka" to szczyt cringu) ale bym się więcej nie spotkała bo to znaczy, ze nie chce się dla mnie postarać i nie podobam się aż tak bardzo a ja nie chce budować związku z kimś takim....
Swoją drogą zauważyłam, ze najbardziej o spotkanie pijawki, która będzie ciągnąć z nich kasę to boją się Ci z których nie ma czego ciągnąc. Gold Diggerki to lecą na jachty, brylanty i fundusze powiernicze a nie na obiad czy kawę....Swoją drogą ja się zastanawiam czemu faceci to traktują jako inwestycje. Myślę, ze każda z nas, jak tu siedzi nie ma problemu by zabrać do knajpki znajomą co ma problemy finansowe, kupić jakieś ciacho koleżance itp. a faceci podobne kwoty to traktują jakby zainwestowali miliony na giełdzie i był krach
:brawo: :brawo: :brawo:
Jak miło natrafić na ludzi o tym samym światopoglądzie :) Witaj w klubie, koleżanko :) Doprecyzowałaś wszystko to, czego ja nie ujęłam w poprzednim wpisie. O to właśnie chodzi: to jest etap imponowania, robienia dobrego wrażenia, zabiegania o tę jedyną. Która z nas nie chciałaby się poczuć adorowana? Jeśli facet już na samym starcie proponuje wspólne rozliczanie się, to jego urok pryska. W niezbyt zawoalowany sposób wysyła sygnał, że nie jest nami zainteresowany, że zostajemy tylko we "friend zone". Dlatego właśnie uważam, że jeśli myśli o jakiejś konkretnej kobiecie na poważnie, to niech się o nią postara. Okaże jej to czynami i gestami. A jeśli nie chce być aż nadto słodki (bo to też potrafi odrzucić niektóre kobiety) i przymilny, to zamiast czułych słówek niech postawi na gesty, bo one mówią więcej niż słowa.

Masz rację. Jeśli na samym starcie związku nie stara się, to później tym bardziej nie zacznie. Nie łudźcie się, że tak się stanie.
Ja również zapłaciłabym swoją część rachunku, bez żadnych fochów, bez robienia dramy, ale tak, jak piszesz - już raczej nie spotkałabym się na kolejną randkę, bo odebrałabym to jaki sygnał "nie podobasz mi się, aż tak, żebym chciał za ciebie płacić".

Też mi się wydaje, że to szarmanckie regulowanie rachunku za kobietę najbardziej boli tych, którzy mają niezbyt dobrą sytuację finansową, albo zwyczajnie mają węża w kieszeni. Ja osobiście nie znoszę dusigroszy - źle się żyje z takim centusiem, który później wszystko wylicza i ogląda każdą złotówkę 10 razy, zanim ją wyda. Roztropność w gospodarowaniu finansami - TAK, ale przesadna oszczędność - NIE. Taki centuś nie zrobi żadnej niespodzianki, nie kupi kwiatów, nie zabierze na żaden wyjazd weekendowy, a w przyszłości (ewentualnym małżeństwie) będzie wypominał każdy wydatek, wydzielał pieniądze. Od tego już krótka droga do częstych kłótni i niezadowolenia.

Generalnie, to jest to dość rozbudowany temat, ja tu upraszczam wiele rzeczy, bo na przykład rozumiem też te kobiety, które nie chcą, aby nowo poznany amant cokolwiek im fundował w obawie, że będzie oczekiwał odpowiedniego podziękowania za tę ufundowaną kolację/drinka, etc. Płacąc za siebie mają poczucie, że granice zostały jasno wytyczone i za nic nie muszą się nikomu odwdzięczać.
tasty042024
Mokra Włoszka
Posty: 60
Rejestracja: wt maja 14, 2024 1:56 pm

Post autor: tasty042024 »

Ciekawie się Was czyta :) W dużej mierze mam podobne spostrzeżenia.

Wydzielam jednak pewną różnicę- na pierwszej randce faktycznie jestem bardziej skłonna zapłacić za siebie, właśnie przez to, co już jedna z Was zauważyła wcześniej: 1. randkowanie w 2024 to pole minowe, z czego wynika 2. nie chcę być nikomu nic winna. W mojej głowie dopiero od drugiej randki zaczyna się to zabieganie, kiedy już wiem, że chcę, żeby właśnie ta osoba o mnie zabiegała, bo dogadaliśmy się na pierwszej randce :)

Faceci lubią czuć się potrzebni swojej kobiecie. Mialam kiedyś bardziej feministyczne poglądy co do randkowania i w efekcie kończylam jako koleżanka - bo umiałam za siebie zapłacić i sie sobą zająć. Dopiero kiedy dałam sie sobą zaopiekować trafiłam na mężczyznę, który tę opiekę chciał komuś dać.
lalisa
Zdalna_mama_nowe
Posty: 1015
Rejestracja: śr lip 07, 2021 9:59 pm

Post autor: lalisa »

Gdybym umawiała się na wiele randek i skakała z kwiatka na kwiatek, to bym inaczej do tego podchodziła. Gdyby to było tak, że piszą do mnie różni faceci na apce randkowej i w sumie na żadnym mi szczególnie nie zależy, ale z tym idę we wtorek do restauracji, a z tamtym w sobotę do kina, to bym wolała iść na spotkanie z myślą, że każdy płaci za siebie.

Ale gdybym umawiała się z kimś szczególnym, już byśmy się jakoś poznali i wiedziałabym że mi i jemu zależy, to czułabym się lepiej, gdyby to on zapłacił lub chociaż chciał zapłacić. Ja jestem kobieta raczej konserwatywną i takich wartości poszukuje. A już w sytuacji, gdzie facet zacząłby mi gadać, ze kobiety to śmierdzące księżniczki, on wielki pan postawił kawę za 10 zł, to bym po prostu wstała i wyszła, bo z tej maki chleba nie będzie. Dodam, ze sama jestem hojna, robie facetowi drogie prezenty, pamietam o okazjach, gotuję, płacę i nie zarabiam mało. Chodzi o postawę faceta.

Faceci którzy mają problem z płaceniem i wyliczają kobiety co do grosza, dokładnie tacy sami są w poważnym związku. Nie można na takich liczyć. Będziesz 5 lat w małzeństwie, a on cię będzie wyliczał jak obcą. Zaobserwowane u wielu kobiet, sama tez raz doświadczyłam. Ja dziękuję.
lalisa
Zdalna_mama_nowe
Posty: 1015
Rejestracja: śr lip 07, 2021 9:59 pm

Post autor: lalisa »

PEONIA pisze: pn gru 02, 2024 6:48 pm Dokładnie. Dodam też dziewczyny, że jak facet na początku relacji nie stara to póżniej nie zacznie. To nie jest tak, że on "się przekona", że nie lecisz na jego hajs to nagle zacznie się starać. Nie zacznie. Jak na początku znajomości np. nie kupuje kwiatów to zapomnijcie, że będziecie je dostawać. W dodatku wydaje mi się, ze jak facetowi naprawdę podoba się kobieta to stara się zrobić wrażenie i "stroszy piórka" i na pierwszej randce na pewno nie zaproponuje 50/50. Jakbym coś takiego usłyszała, to zapłaciłabym naturalnie za siebie (moim zdaniem te testy "myślałam, ze to randka" to szczyt cringu) ale bym się więcej nie spotkała bo to znaczy, ze nie chce się dla mnie postarać i nie podobam się aż tak bardzo a ja nie chce budować związku z kimś takim....
Swoją drogą zauważyłam, ze najbardziej o spotkanie pijawki, która będzie ciągnąć z nich kasę to boją się Ci z których nie ma czego ciągnąc. Gold Diggerki to lecą na jachty, brylanty i fundusze powiernicze a nie na obiad czy kawę....Swoją drogą ja się zastanawiam czemu faceci to traktują jako inwestycje. Myślę, ze każda z nas, jak tu siedzi nie ma problemu by zabrać do knajpki znajomą co ma problemy finansowe, kupić jakieś ciacho koleżance itp. a faceci podobne kwoty to traktują jakby zainwestowali miliony na giełdzie i był krach
100% prawda. Miałam kumpla w pracy, który dużo mówił o tym 50/50 i ze nie będzie wydawał kasy jak nie wie czy cos w ogóle z tej randki będzie. Aż pewnego dnia mu się trafiło i umówił się z zajebiscie atrakcyjna dziewczyną :) to pytał nas koleżanek nie tylko o atrakcje dla niej, ale tez o PREZENT, który od razu na 1 randkę kupił :D dodam, ze prezent kosztował 400 zł i dziewczyna nie poszła na więcej randek. Jak mu się podobacie, to stanie na rzęsach. Jak nie, to będzie wymyślał, ze chcecie od niego wyłudzić jego miliony... ehm, znaczy jego 20 zł na ciastko.
Shesellsshells
Mokra Włoszka
Posty: 68
Rejestracja: śr paź 16, 2024 8:27 pm

Post autor: Shesellsshells »

Fajnie, że temat się rozkręcił i dołączyłyście do dyskusji. Chciałam tylko zaznaczyć, że zgadzam się z wszystkim, co tutaj napisałyście.
Pierwsze spotkanie to faktycznie loteria, najlepiej, żeby każdy płacił za siebie. Dzięki temu ona nie będzie się czuła zobowiązana do czegokolwiek, facet nie będzie tego wymagał (no bo przecież ufundował jej coś, więc teraz "należy mu się!"), a dodatkowo nie powinien później marudzić, że kobiety widzą w nim tylko darmowy catering, kiedy cała historia zacznie się i skończy na tej jednej jedynej randce.
Jeśli jednak obydwie strony są sobą na poważnie zainteresowane, widzą się razem w przyszłości, to mężczyzna powinien jednak przejąć stery. Tak jak zauważyła Tasty042024, płeć przeciwna lubi się czuć potrzebna kobiecie. Może się mylę, ale mam wrażenie, że większość z nich jednak nie chce wojującej feministki i Zosi Samosi, która nigdy o pomoc nie prosi, a za propozycję uregulowania jej rachunku jest gotowa wydrapać oczy.
Helloł, jest tu jakiś pan? Wywołuję Was do tablicy! Nie bójcie się przyznać, co naprawdę o tym myślicie :) Ja ze swojej strony zapewniam Was, że nie gryzę ;)

A właśnie: na randkach żadnej gadki o śmierdzących księżniczkach. Incelom, mizoginom i ślepym naśladowcom Andrew Tate'a już podziękujemy.
PEONIA
ŚpięWRezydencji
Posty: 1531
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

Shesellsshells pisze: wt gru 03, 2024 2:08 pm Fajnie, że temat się rozkręcił i dołączyłyście do dyskusji. Chciałam tylko zaznaczyć, że zgadzam się z wszystkim, co tutaj napisałyście.
Pierwsze spotkanie to faktycznie loteria, najlepiej, żeby każdy płacił za siebie. Dzięki temu ona nie będzie się czuła zobowiązana do czegokolwiek, facet nie będzie tego wymagał (no bo przecież ufundował jej coś, więc teraz "należy mu się!"), a dodatkowo nie powinien później marudzić, że kobiety widzą w nim tylko darmowy catering, kiedy cała historia zacznie się i skończy na tej jednej jedynej randce.
Jeśli jednak obydwie strony są sobą na poważnie zainteresowane, widzą się razem w przyszłości, to mężczyzna powinien jednak przejąć stery. Tak jak zauważyła Tasty042024, płeć przeciwna lubi się czuć potrzebna kobiecie. Może się mylę, ale mam wrażenie, że większość z nich jednak nie chce wojującej feministki i Zosi Samosi, która nigdy o pomoc nie prosi, a za propozycję uregulowania jej rachunku jest gotowa wydrapać oczy.
Helloł, jest tu jakiś pan? Wywołuję Was do tablicy! Nie bójcie się przyznać, co naprawdę o tym myślicie :) Ja ze swojej strony zapewniam Was, że nie gryzę ;)

A właśnie: na randkach żadnej gadki o śmierdzących księżniczkach. Incelom, mizoginom i ślepym naśladowcom Andrew Tate'a już podziękujemy.
Z ostatnim zdaniem się nie zgodzę - niech mówią! Im prędzej wyznawcy wykopowych filozofii i pigułek we wszystkich kolorach tęczy się ujawnią z poglądami tym lepiej dla nas! Jak tylko słyszę jakieś pierdoły o rynkach matrymonialnych, hipergamiach i bankomatach to już wiem, ze takiego należy wysłać na drzewo.
Shesellsshells
Mokra Włoszka
Posty: 68
Rejestracja: śr paź 16, 2024 8:27 pm

Post autor: Shesellsshells »

Chodziło mi o to, że taki typek od razu jest skreślony :) Może być bogatszy od Muska, mieć złote ferrari, ale jak głupio gada, to nie marnuje się już na niego więcej czasu. Wirtualny kop w tyłek i goodbye ;)
Wiadomo że im wcześniej się zdemaskuje ze swoimi mizoginistycznymi poglądami, tym lepiej.
jacek1982
Koczkodan
Posty: 106
Rejestracja: czw maja 23, 2024 2:43 pm

Post autor: jacek1982 »

Pierwsza randka to nie tylko spotkanie dwojga ludzi, ale także inwestycja czasu, energii i emocji z obu stron. W świecie, gdzie równouprawnienie jest coraz bardziej istotne, podział rachunku na pół wydaje się naturalnym krokiem. Obie osoby decydują się poświęcić swój czas, aby lepiej się poznać i sprawdzić, czy istnieje potencjał na coś więcej. Dzieląc rachunek 50/50, pokazujemy wzajemny szacunek i uznanie dla wspólnie spędzonego czasu.
amica90
DamaZpowiśla
Posty: 1473
Rejestracja: wt lut 06, 2024 10:25 pm

Post autor: amica90 »

jacek1982 pisze: śr gru 04, 2024 3:58 am Pierwsza randka to nie tylko spotkanie dwojga ludzi, ale także inwestycja czasu, energii i emocji z obu stron. W świecie, gdzie równouprawnienie jest coraz bardziej istotne, podział rachunku na pół wydaje się naturalnym krokiem. Obie osoby decydują się poświęcić swój czas, aby lepiej się poznać i sprawdzić, czy istnieje potencjał na coś więcej. Dzieląc rachunek 50/50, pokazujemy wzajemny szacunek i uznanie dla wspólnie spędzonego czasu.
Faceci to zawsze znajdą milion wymówek, żeby nie zapłacić. Krótko.

To ciekawe, co piszesz. Mój ex przez cały związek dzielił ze mną rachunki 50/50 i jakoś nie uważam, żeby okazywał mi tym szacunek. Nie bez powodu jest też moim byłym.
PEONIA
ŚpięWRezydencji
Posty: 1531
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

amica90 pisze: śr gru 04, 2024 4:39 am Faceci to zawsze znajdą milion wymówek, żeby nie zapłacić. Krótko.

To ciekawe, co piszesz. Mój ex przez cały związek dzielił ze mną rachunki 50/50 i jakoś nie uważam, żeby okazywał mi tym szacunek. Nie bez powodu jest też moim byłym.
Dokładnie. I zazwyczaj to jest filozofia facetów " o jednym oku byle w tym roku" - nieważne, blondynka, brunetka, konserwatysta czy wręcz przeciwnie, dominująca czy uległa - aby złapać jakąś babę. I chodzi taki na kilka randek w tygodniu to nic dziwnego, ze ma ból pewnej części ciała, "że tyle kasy wydaje i nic z tego nie ma". No to mam rewolucyjne rozwiazanie - niech zapraszają na randki kobiety, które im naprawdę podobają a nie każdą byle znaleźć dziewczynę.
Już widzę jak każą płacić na randce albo zabierają na spacer miss Polski albo Angelinę Jolie. I nie chodzi o to, ze każda z nas jest piękna jak Angelina. Każda z nas chce faceta dla którego jest prywatną Angeliną :P
jacek1982
Koczkodan
Posty: 106
Rejestracja: czw maja 23, 2024 2:43 pm

Post autor: jacek1982 »

kobiety robią dokładnie to samo! Również chodzą na randki z różnymi osobami, żeby sprawdzić, kto faktycznie do nich pasuje
malutka699
Gacie z oceanu
Posty: 48
Rejestracja: pt wrz 27, 2024 4:43 pm

Post autor: malutka699 »

jacek1982 pisze: pn lis 25, 2024 2:49 pm Hej, chciałbym podzielić się pewnym przemyśleniem i zapytać, co o tym sądzicie. Pierwsza randka to przecież moment, kiedy dwoje ludzi dopiero się poznaje i ocenia, czy w ogóle warto inwestować czas i energię w tę relację. Dlaczego więc automatycznie zakłada się, że mężczyzna powinien płacić za całość?

Osobiście uważam, że rachunek na pierwszej randce powinien być dzielony po połowie. Jest to fair wobec obu stron i pokazuje, że obydwoje traktujemy się na równi. Ostatecznie relacja, jeśli ma się rozwijać, wymaga zaangażowania obu osób, więc dlaczego to mężczyzna ma z góry "sponsorować" pierwsze spotkanie?

Co o tym myślicie? Czy podział rachunku na pół na pierwszej randce to dobry pomysł? Czekam na Wasze opinie!


Przecież facet na poziomie nie pozwoli sobie na to 😂 Boże co za średniowiecze, napisz że jeszcze jak będziesz z facetem to też wszystko jest na pół 🤣 ciekawe jak on będzie zarabiał 15k a Ty 4k i też będziesz za zasadą „pół na pół”🤣🤣🙂
malutka699
Gacie z oceanu
Posty: 48
Rejestracja: pt wrz 27, 2024 4:43 pm

Post autor: malutka699 »

amica90 pisze: śr gru 04, 2024 4:39 am Faceci to zawsze znajdą milion wymówek, żeby nie zapłacić. Krótko.

To ciekawe, co piszesz. Mój ex przez cały związek dzielił ze mną rachunki 50/50 i jakoś nie uważam, żeby okazywał mi tym szacunek. Nie bez powodu jest też moim byłym.
bingo 👏🏽👏🏽👏🏽
jacek1982
Koczkodan
Posty: 106
Rejestracja: czw maja 23, 2024 2:43 pm

Post autor: jacek1982 »

nigdy bym się nie związał z kobietą która o wiele mniej zarabia ode mnie
malutka699
Gacie z oceanu
Posty: 48
Rejestracja: pt wrz 27, 2024 4:43 pm

Post autor: malutka699 »

Shesellsshells pisze: wt gru 03, 2024 2:08 pm Fajnie, że temat się rozkręcił i dołączyłyście do dyskusji. Chciałam tylko zaznaczyć, że zgadzam się z wszystkim, co tutaj napisałyście.
Pierwsze spotkanie to faktycznie loteria, najlepiej, żeby każdy płacił za siebie. Dzięki temu ona nie będzie się czuła zobowiązana do czegokolwiek, facet nie będzie tego wymagał (no bo przecież ufundował jej coś, więc teraz "należy mu się!"), a dodatkowo nie powinien później marudzić, że kobiety widzą w nim tylko darmowy catering, kiedy cała historia zacznie się i skończy na tej jednej jedynej randce.
Jeśli jednak obydwie strony są sobą na poważnie zainteresowane, widzą się razem w przyszłości, to mężczyzna powinien jednak przejąć stery. Tak jak zauważyła Tasty042024, płeć przeciwna lubi się czuć potrzebna kobiecie. Może się mylę, ale mam wrażenie, że większość z nich jednak nie chce wojującej feministki i Zosi Samosi, która nigdy o pomoc nie prosi, a za propozycję uregulowania jej rachunku jest gotowa wydrapać oczy.
Helloł, jest tu jakiś pan? Wywołuję Was do tablicy! Nie bójcie się przyznać, co naprawdę o tym myślicie :) Ja ze swojej strony zapewniam Was, że nie gryzę ;)

A właśnie: na randkach żadnej gadki o śmierdzących księżniczkach. Incelom, mizoginom i ślepym naśladowcom Andrew Tate'a już podziękujemy.
dla ciebie naprawdę pójście na kolację i to jak facet zapłaci na pierwszej randce za kobietę to jest fundowanie jej czegoś?🤣 skąd ten pomysł i teoria że masz takie myślenie ???
no , to wyraz szacunku wyniesienie zasad z chałupy. jak gość ma równo pod sufitem to nie będzie gadał głupot i czekał aż laska będzie płaciła za niego albo za siebie sama bo ma jakieś maniery. minimalne ale ma. poza tym skoro to on ją zabiera gdzieś to ja nie chcę już nawet nic więcej komentować😌
malutka699
Gacie z oceanu
Posty: 48
Rejestracja: pt wrz 27, 2024 4:43 pm

Post autor: malutka699 »

jacek1982 pisze: czw gru 05, 2024 10:20 pm nigdy bym się nie związał z kobietą która o wiele mniej zarabia ode mnie

No ta bo wiesz że inny poziom ma i że trzeba zadbać finansowo 🤣 obstawiam że jesteś singlem i nim pozostaniesz😅
lalisa
Zdalna_mama_nowe
Posty: 1015
Rejestracja: śr lip 07, 2021 9:59 pm

Post autor: lalisa »

Tylko wg standardów mężczyzn tak naprawdę 50/50 to jest dla części kobiet, a dla części jest "ja chcę zapłacić". Doświadczenie jest takie, że jak facetowi zależy i mu się podobasz, to zaproponuje zaplacenie. A jak mu się nie podobasz, to w sumie po co kontynuować znajomość? Wtedy tak jak piszą dziewczyny płacisz swoją połowę i papa. Nie ma nic złego w tym, że zaproponujesz zapłacenie na pół. To nie przęstepstwo, twoja sprawa. Po prostu część kobiet juz wyrobi sobie opinie - i tez ich sprawa. Kobiecie nikt polowy pieniędzy za zaangażowanie w randkę nie zwróci, a fryzjer czy kiecka kosztują.

Randki to w ogóle ciekawy temat. Najważniejsze co zauważyłam, to ci wszyscy faceci, którzy mówią że pierwsza randka to max piwo w barze i pol na pół, bo po co wiecej, jak maja szanse na randkę z atrakcyjna kobietą, to się mało nie zesraja i takiej kobiety by nawet nie odważyli się wziąć na piwsko i kazać jeszcze zwrócić polowe z paragonu. Tylko mowie :) Jak się godzisz na bycie gorszą opcją, to zawsze nią będziesz. Faceci maja minimum 2 rodzaje standardów: dla kobiet top i dla reszty. Nie jesteś jego top, to po co ci on?
PEONIA
ŚpięWRezydencji
Posty: 1531
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

jacek1982 pisze: czw gru 05, 2024 10:06 pm kobiety robią dokładnie to samo! Również chodzą na randki z różnymi osobami, żeby sprawdzić, kto faktycznie do nich pasuje
Mądra kobieta wie kto do niej pasuje i szuka takiej osoby, faceci za to, a przynajmniej większość to od sasa do lasa - duża część facetów najeżdża na kobiety za wysokie standardy "bo ja to nie mam wymagań, oby była w miarę ładna i miła" - no brawo, właśnie opisałeś 90% kobiet. Jak taki nie wie z grubsza co to dla niego znaczy ładna, co to dla niego znaczy miła, czego oczekuje od związku, czego oczekuje od życia to nic dziwnego, ze łazi na 4 randki w tygodniu a po pół roku wydał kupę kasy i żadnej znajomosci. Jak można coś znaleźć jak się nie wie czego się szuka....
PEONIA
ŚpięWRezydencji
Posty: 1531
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

lalisa pisze: czw gru 05, 2024 10:38 pm Tylko wg standardów mężczyzn tak naprawdę 50/50 to jest dla części kobiet, a dla części jest "ja chcę zapłacić". Doświadczenie jest takie, że jak facetowi zależy i mu się podobasz, to zaproponuje zaplacenie. A jak mu się nie podobasz, to w sumie po co kontynuować znajomość? Wtedy tak jak piszą dziewczyny płacisz swoją połowę i papa. Nie ma nic złego w tym, że zaproponujesz zapłacenie na pół. To nie przęstepstwo, twoja sprawa. Po prostu część kobiet juz wyrobi sobie opinie - i tez ich sprawa. Kobiecie nikt polowy pieniędzy za zaangażowanie w randkę nie zwróci, a fryzjer czy kiecka kosztują.

Randki to w ogóle ciekawy temat. Najważniejsze co zauważyłam, to ci wszyscy faceci, którzy mówią że pierwsza randka to max piwo w barze i pol na pół, bo po co wiecej, jak maja szanse na randkę z atrakcyjna kobietą, to się mało nie zesraja i takiej kobiety by nawet nie odważyli się wziąć na piwsko i kazać jeszcze zwrócić polowe z paragonu. Tylko mowie :) Jak się godzisz na bycie gorszą opcją, to zawsze nią będziesz. Faceci maja minimum 2 rodzaje standardów: dla kobiet top i dla reszty. Nie jesteś jego top, to po co ci on?
Z ust mi to wyjęłaś. Też tak uważam. Widocznie Jacek szuka takiej co nie myśli tak jak my ale znajdzie. Fakt, że mniejszość jest takich dziewczyn ale są i autor znajdzie i będzie szczęśliwy. Tylko mam wrażenie, że nie końca wie czego szuka albo jest sfrustrowany bo te kobiety, które on chce jakoś mają takie zdanie jak my. Nie ma się co frustrować tylko szukać dalej