Trądzik wieku dorosłego/hormonalny
Moderator: verysweetcherry
Trądzik wieku dorosłego/hormonalny
Czy ktoś z Was zmaga się z trądzikiem będąc dorosłą już osobą?
Chętnie poczytam i wymienię się refleksjami z osobami, które mają podobny problem
Chętnie poczytam i wymienię się refleksjami z osobami, które mają podobny problem
Do 26 roku życia miałam ciągły stan zapalny na twarzy. Nos, broda zapchane, trądzik podskórny i rzadko cos większego. No ale wiecznie gdzieś cos. Po prostu zaczerwieniona twarz. Co najlepsze nikt nie mial pojęcia, ze mam aż taki problem, a nawet zdarzało mi się słyszeć, ze mam ładna skore, bo mój problem bardzo łatwo się maskował podkładem typu Double Wear. Ale bez makijażu wyglądałam nawet po kąpieli nieświeżo, zapalnie. Kto ma trądzik wie o co chodzi. Przerobiłam wszystko, bo leczyłam się od 12 roku życia. W końcu zdecydowałam się na izotek i po temacie, trądzik nie wrócił. Nadal mam tłusta skore, ale to co innego. W badaniach nigdy nic (a robiłam hormony również).
Boję się izoteku, bo mam problemy z żołądkiem i jelitami, do tego migreny. Obawiam się po prostu, że po tym izoteku mój organizm już w ogóle nie ogarnielalisa pisze: ↑ndz paź 06, 2024 7:08 pm Do 26 roku życia miałam ciągły stan zapalny na twarzy. Nos, broda zapchane, trądzik podskórny i rzadko cos większego. No ale wiecznie gdzieś cos. Po prostu zaczerwieniona twarz. Co najlepsze nikt nie mial pojęcia, ze mam aż taki problem, a nawet zdarzało mi się słyszeć, ze mam ładna skore, bo mój problem bardzo łatwo się maskował podkładem typu Double Wear. Ale bez makijażu wyglądałam nawet po kąpieli nieświeżo, zapalnie. Kto ma trądzik wie o co chodzi. Przerobiłam wszystko, bo leczyłam się od 12 roku życia. W końcu zdecydowałam się na izotek i po temacie, trądzik nie wrócił. Nadal mam tłusta skore, ale to co innego. W badaniach nigdy nic (a robiłam hormony również).
Nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa ale ja już od ponad 10 lat zmagam się z tak zwaną kaszką, czyli te podskórne grudki (zaskórniki) na czole i skroniach. Próbowałam już wielu kosmetyków i zero zmian, więc zapewne problem jest od środka. Wiecie może do kogo i na jaki rodzaj badań mogę się zapisać? Męczy mnie ten temat bo nawet w najpiękniejszym makijażu i tak na pierwszym planie są te grudki, które widać pod światło.
Badania to nie wiem.elisha pisze: ↑czw paź 17, 2024 8:00 pm Nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa ale ja już od ponad 10 lat zmagam się z tak zwaną kaszką, czyli te podskórne grudki (zaskórniki) na czole i skroniach. Próbowałam już wielu kosmetyków i zero zmian, więc zapewne problem jest od środka. Wiecie może do kogo i na jaki rodzaj badań mogę się zapisać? Męczy mnie ten temat bo nawet w najpiękniejszym makijażu i tak na pierwszym planie są te grudki, które widać pod światło.
Mi zawsze na to pomaga podwójne oczyszczanie twarzy ze szczególnym uwzględnieniem lini czoła i przy uszach, do tego acnederm na zmianę z serum przeciwtrądzikowo z annani. To są moje dwa święte graale, które zawsze pomagają na kaszkę
Ja mam 24 lata, trądzik tak od 4. Ile wydałam na kosmetyki wszelkiej maści to nawet nie chcę myśleć, na pewno z 10 tysięcy złotych, plus 2000 za mezoterapię. Próbowałam wykluczać różne składniki z diety i też nic. Teraz mam najlepszą skórę od lat, bez pryszczy, tylko przebarwienia i delikatne zaskórniki, a zasługą tego jest ograniczenie kosmetyków do absolutnego minimum. Używam tylko kremu myjącego z Avene i kremu La roche posay Toleriane Dermallegro, czasem jak potrzebuję więkzego nawilzenia to serum healing b3 dermomedica. Jak tylko zaczynam używać dodatkowych kosmetyków typu toniki, kwasy itp., to od razu mam wysyp. Polecam wypróbować takie podejście, ja chyba się za mocno nakręcałam na te wszystkie kosmetki, że któryś w końcu mi pomoże, a to chyba one tak naprawdę były problemem. Przez pierwsze dwa tygodnie zdarzało mi się nawet nie używać kremu, żeby skóra odpoczęła
Jezu tak, z tym też masz rację. Mocno ograniczyłam kosmetyki. Może nie aż tak jak Ty, ale biorąc pod uwagę to ile miałam kupionych przez TT. Serio. Najlepszą rzeczą jaką mogłam zrobić to wy**bać to wszystko do kosza.fksdoa pisze: ↑pt paź 18, 2024 10:11 am Ja mam 24 lata, trądzik tak od 4. Ile wydałam na kosmetyki wszelkiej maści to nawet nie chcę myśleć, na pewno z 10 tysięcy złotych, plus 2000 za mezoterapię. Próbowałam wykluczać różne składniki z diety i też nic. Teraz mam najlepszą skórę od lat, bez pryszczy, tylko przebarwienia i delikatne zaskórniki, a zasługą tego jest ograniczenie kosmetyków do absolutnego minimum. Używam tylko kremu myjącego z Avene i kremu La roche posay Toleriane Dermallegro, czasem jak potrzebuję więkzego nawilzenia to serum healing b3 dermomedica. Jak tylko zaczynam używać dodatkowych kosmetyków typu toniki, kwasy itp., to od razu mam wysyp. Polecam wypróbować takie podejście, ja chyba się za mocno nakręcałam na te wszystkie kosmetki, że któryś w końcu mi pomoże, a to chyba one tak naprawdę były problemem. Przez pierwsze dwa tygodnie zdarzało mi się nawet nie używać kremu, żeby skóra odpoczęła
Zostałam praktycznie na samych dermatologicznych. Mam tego więcej niż Ty, ale czasem po prostu moja skóra wymaga większego nawilżenia np.
Coraz częściej widzę ludzi na ulicy czy nawet właśnie na TT walczących z trądzikiem. Jest tego więcej niż kilka lat temu. Myślę właśnie, że powodem jest nadmierna ilość kosmetyków.
Ja też piję tran, ale innej firmy. Omega 3 powinno się suplementować z omega 6, więc piję też olej z wiesiołka.
Do tego koenzym Q10, Wit D, probiotyki.
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 60
- Rejestracja: wt maja 14, 2024 1:56 pm
Od 11 roku zycia mialam jakis syf na twarzy. Najczesciej podskorne, ropne wypryski.
Przeszlam dwie rundy tetracyklin, kilka masci od dermatologa, spironolakton (ten nawet zadzialal na pare miesiecy, ale nawrot i tak przyszedl)
Izoteku nie ruszalam, wyszlam z zalozenia ze wole raz na jakis czas miec wyprysk niz poswiecac sie dla efektow ubocznych. Wolalam zlo, ktore juz znam
Hormony mialam zawsze w okolicach normy, odrobine za wysokie androgeny i sama endo krecila nosem "ze to nie takie wyniki na taki tradzik"
Zmienilam endokrynologa, oprocz standardowych badan zlecila mi tez krz.ywa cukrowa - i wyszlo podejrzenie insulinoopornosci. Dzwonie do niej skonsultowac wyniki, zadowolona ze androgeny w normie, a ona do mnie zaniepokojona tym cukrem.
Wtedy dowiedzialam sie, ze insulina i zaburzenia gospodarki cukrowej wplywaja na stan zapalny w organizmie, a podskorne gule sa czym? stanem zapalnym oczywiscie. Przylozylam sie do diety i suplementacji i to od tego czasu moge powiedziec, ze mam wygojona cere. 17 lat sie meczylam
Przeszlam dwie rundy tetracyklin, kilka masci od dermatologa, spironolakton (ten nawet zadzialal na pare miesiecy, ale nawrot i tak przyszedl)
Izoteku nie ruszalam, wyszlam z zalozenia ze wole raz na jakis czas miec wyprysk niz poswiecac sie dla efektow ubocznych. Wolalam zlo, ktore juz znam
Hormony mialam zawsze w okolicach normy, odrobine za wysokie androgeny i sama endo krecila nosem "ze to nie takie wyniki na taki tradzik"
Zmienilam endokrynologa, oprocz standardowych badan zlecila mi tez krz.ywa cukrowa - i wyszlo podejrzenie insulinoopornosci. Dzwonie do niej skonsultowac wyniki, zadowolona ze androgeny w normie, a ona do mnie zaniepokojona tym cukrem.
Wtedy dowiedzialam sie, ze insulina i zaburzenia gospodarki cukrowej wplywaja na stan zapalny w organizmie, a podskorne gule sa czym? stanem zapalnym oczywiscie. Przylozylam sie do diety i suplementacji i to od tego czasu moge powiedziec, ze mam wygojona cere. 17 lat sie meczylam
Ja tez brałam izotek parę lat temu (mam 38 lat), bo miałam jakiś koszmar na twarzy i mega mi się włosy przetłuszczały. Po izoteku trądzik nie wrócił ale tłusta cera i włosy zostały a do tego ostatnio zaczęły pojawiać się takie małe twarde białe grudki i nie mogę się ich pozbyćlalisa pisze: ↑ndz paź 06, 2024 7:08 pm Do 26 roku życia miałam ciągły stan zapalny na twarzy. Nos, broda zapchane, trądzik podskórny i rzadko cos większego. No ale wiecznie gdzieś cos. Po prostu zaczerwieniona twarz. Co najlepsze nikt nie mial pojęcia, ze mam aż taki problem, a nawet zdarzało mi się słyszeć, ze mam ładna skore, bo mój problem bardzo łatwo się maskował podkładem typu Double Wear. Ale bez makijażu wyglądałam nawet po kąpieli nieświeżo, zapalnie. Kto ma trądzik wie o co chodzi. Przerobiłam wszystko, bo leczyłam się od 12 roku życia. W końcu zdecydowałam się na izotek i po temacie, trądzik nie wrócił. Nadal mam tłusta skore, ale to co innego. W badaniach nigdy nic (a robiłam hormony również).
Mam trądzik odkąd pamiętam, zaczął się już w gimnazjum, czyli łącznie już 20 lat. Nie mam wysypu na całą twarz, wielkich ropnych pryszczy, tylko takie pryszcze „normalnej” wielkości, głównie broda i czoło, co nie zmienia faktu że uciążliwe i wpływa na samoocenę, natomiast przez te lata nauczyłam się jak pielęgnować, by nie zaostrzać wysypu i chętnie się podzielę:)
- dokładne mycie twarzy, dwuetapowe - olejek mnie zapychał, więc przeszłam na płyn micelarny (bioderma różowy) + domywam cetaphil emulsja micelarna (wyczytałam gdzieś u dermatolozki na TY że micele są lepszym wyborem do skóry tłustej i mi się naprawdę to sprawdza)
- RETINOL! ten kosmetyk zmienił wszystko kupuję z phDoctor 0,1%, stosuje codziennie (na początku wprowadzałam powoli do wg zaleceń na pudełku)
- izotretynoina (kupuję na wakacjach w Turcji, nazywa się acnelyse, stosuję punktowo jak coś się pojawi)
- krem nawilżający od lat dwa te same - bioderma cicabio creme (fioletowa nakrętka) i 2 razy w tygodniu laroche posay cicablast b5 2 razy w tygodniu na twarz na noc jako maskę - boże jakie po tym są efekty )
- rano stosuję witaminę C (naprzemian z Veoli lub phDoctor) i koniecznie SPF (ultra lekki z garniera - to mój ulubieniec od lat)
Oczywiście to nie cała pielęgnacja, ale stosuję też acnederm (kwas azelainowy), peeling kwasowy 1-2 razy w tygodniu (taki mocny z kwasem salicylowym)
Dodatkowo - jak jakiś podkład mi się sprawdzi i mnie po nim nie wysypuje to nie szukam dalej, mam swoich ulubieńców na różne okazje, najlepiej dobrać pod siebie
- dokładne mycie twarzy, dwuetapowe - olejek mnie zapychał, więc przeszłam na płyn micelarny (bioderma różowy) + domywam cetaphil emulsja micelarna (wyczytałam gdzieś u dermatolozki na TY że micele są lepszym wyborem do skóry tłustej i mi się naprawdę to sprawdza)
- RETINOL! ten kosmetyk zmienił wszystko kupuję z phDoctor 0,1%, stosuje codziennie (na początku wprowadzałam powoli do wg zaleceń na pudełku)
- izotretynoina (kupuję na wakacjach w Turcji, nazywa się acnelyse, stosuję punktowo jak coś się pojawi)
- krem nawilżający od lat dwa te same - bioderma cicabio creme (fioletowa nakrętka) i 2 razy w tygodniu laroche posay cicablast b5 2 razy w tygodniu na twarz na noc jako maskę - boże jakie po tym są efekty )
- rano stosuję witaminę C (naprzemian z Veoli lub phDoctor) i koniecznie SPF (ultra lekki z garniera - to mój ulubieniec od lat)
Oczywiście to nie cała pielęgnacja, ale stosuję też acnederm (kwas azelainowy), peeling kwasowy 1-2 razy w tygodniu (taki mocny z kwasem salicylowym)
Dodatkowo - jak jakiś podkład mi się sprawdzi i mnie po nim nie wysypuje to nie szukam dalej, mam swoich ulubieńców na różne okazje, najlepiej dobrać pod siebie
lubię sobie wpisywać różne rzeczy w chat gpt i sprawdzać jak się sprawy mają
Mam 32 lata ale moja cera nieustannie mnie zaskakuje.
W wieku nastoletnim (ok 15 roku życia)borykałam się ze sporą ilością wyprysków jednak nie wiem czy mogę to nazwać trądzikiem. Z pomocą wtedy przyszły mi tabletki antykoncepcyjne , które trochę uspokoiły huśtawkę hormonalną.
W wieku 23 lat pojawił się już trądzik. Głównie występował na rzuchwie. Testowałam pełno produktów. Niektóre lekko łagodziły zmiany ale nic nie pomagało na dłuższą metę. Okazało się, że zbyt długo brałam Hydrominum ( wyszło to przypadkiem gdy zapomniałam kupić kolejnego opakowania).
Kolejny trądzik- na plecach głównie i trochę na rzuchwie i szyi. Na końcówce obydwu ciąż i podczas karmienia piersią. Przyczyną? Hormon odpowiedzialny za laktacje - prolaktyna.
Podsumowując:
Polecam wybrać wie do ginekologa i endokrynologa. Poprosić lekarzy o zlecenie badań typowo pod kątem hormonów. Mają one ogromny wpływ na kondycję naszej skóry, wlosow i paznokci.
Produkty, które pomagały mi przejść ciężkie chwilę to:
-Kosmetyki z la roche posay ( krem effaclar duo m+, żel do mycia twarzy i ciala)
-Punktowo - papka z polooiryny/aspiryny i wody przegotowanej.
Dodatkowo - nie dotykamy, nie wyciskamy ,używamy osobnych ręczników do twarzy.
W wieku nastoletnim (ok 15 roku życia)borykałam się ze sporą ilością wyprysków jednak nie wiem czy mogę to nazwać trądzikiem. Z pomocą wtedy przyszły mi tabletki antykoncepcyjne , które trochę uspokoiły huśtawkę hormonalną.
W wieku 23 lat pojawił się już trądzik. Głównie występował na rzuchwie. Testowałam pełno produktów. Niektóre lekko łagodziły zmiany ale nic nie pomagało na dłuższą metę. Okazało się, że zbyt długo brałam Hydrominum ( wyszło to przypadkiem gdy zapomniałam kupić kolejnego opakowania).
Kolejny trądzik- na plecach głównie i trochę na rzuchwie i szyi. Na końcówce obydwu ciąż i podczas karmienia piersią. Przyczyną? Hormon odpowiedzialny za laktacje - prolaktyna.
Podsumowując:
Polecam wybrać wie do ginekologa i endokrynologa. Poprosić lekarzy o zlecenie badań typowo pod kątem hormonów. Mają one ogromny wpływ na kondycję naszej skóry, wlosow i paznokci.
Produkty, które pomagały mi przejść ciężkie chwilę to:
-Kosmetyki z la roche posay ( krem effaclar duo m+, żel do mycia twarzy i ciala)
-Punktowo - papka z polooiryny/aspiryny i wody przegotowanej.
Dodatkowo - nie dotykamy, nie wyciskamy ,używamy osobnych ręczników do twarzy.
-
- Siatkarka
- Posty: 1
- Rejestracja: pn kwie 22, 2024 5:25 pm
- Instagram: Posejdonka
.
-
- Pierścionek_od_passera
- Posty: 1311
- Rejestracja: sob sie 17, 2024 12:19 am
- Instagram: youwouldliketoknow
Dzięki za ten postPomodezja pisze: ↑czw paź 24, 2024 10:58 pm Mam trądzik odkąd pamiętam, zaczął się już w gimnazjum, czyli łącznie już 20 lat. Nie mam wysypu na całą twarz, wielkich ropnych pryszczy, tylko takie pryszcze „normalnej” wielkości, głównie broda i czoło, co nie zmienia faktu że uciążliwe i wpływa na samoocenę, natomiast przez te lata nauczyłam się jak pielęgnować, by nie zaostrzać wysypu i chętnie się podzielę:)
- dokładne mycie twarzy, dwuetapowe - olejek mnie zapychał, więc przeszłam na płyn micelarny (bioderma różowy) + domywam cetaphil emulsja micelarna (wyczytałam gdzieś u dermatolozki na TY że micele są lepszym wyborem do skóry tłustej i mi się naprawdę to sprawdza)
- RETINOL! ten kosmetyk zmienił wszystko kupuję z phDoctor 0,1%, stosuje codziennie (na początku wprowadzałam powoli do wg zaleceń na pudełku)
- izotretynoina (kupuję na wakacjach w Turcji, nazywa się acnelyse, stosuję punktowo jak coś się pojawi)
- krem nawilżający od lat dwa te same - bioderma cicabio creme (fioletowa nakrętka) i 2 razy w tygodniu laroche posay cicablast b5 2 razy w tygodniu na twarz na noc jako maskę - boże jakie po tym są efekty )
- rano stosuję witaminę C (naprzemian z Veoli lub phDoctor) i koniecznie SPF (ultra lekki z garniera - to mój ulubieniec od lat)
Oczywiście to nie cała pielęgnacja, ale stosuję też acnederm (kwas azelainowy), peeling kwasowy 1-2 razy w tygodniu (taki mocny z kwasem salicylowym)
Dodatkowo - jak jakiś podkład mi się sprawdzi i mnie po nim nie wysypuje to nie szukam dalej, mam swoich ulubieńców na różne okazje, najlepiej dobrać pod siebie
Dziękuję, że się tym podzieliłaś. Ja mam dokładnie tak samo - trądzik od około 11-12 roku życia, moje podejrzenie po tylu latach jest takie, że rozregulowałam sobie hormony poprzez ogromne ilości jedzenia w tamtym czasie (bardzo szybko przybierałam na wadze, miałam nadwagę i taki stan utrzymywał się ponad 10 lat). Oczywiście nie jestem lekarzem, to są takie moje luźne wnioski. Tarczycę podobno mam w normie, według tych typowych tsh/ft4. We wtorek idę na pierwszą wizytę do endo i zobaczymy. Mam nadzieję, że ten i wiele innych objawów, że tak powiem "cielesnych", uda się wyeliminować poprzez właśnie unormowanie hormonów.tasty042024 pisze: ↑pn paź 21, 2024 12:03 pm Od 11 roku zycia mialam jakis syf na twarzy. Najczesciej podskorne, ropne wypryski.
Przeszlam dwie rundy tetracyklin, kilka masci od dermatologa, spironolakton (ten nawet zadzialal na pare miesiecy, ale nawrot i tak przyszedl)
Izoteku nie ruszalam, wyszlam z zalozenia ze wole raz na jakis czas miec wyprysk niz poswiecac sie dla efektow ubocznych. Wolalam zlo, ktore juz znam
Hormony mialam zawsze w okolicach normy, odrobine za wysokie androgeny i sama endo krecila nosem "ze to nie takie wyniki na taki tradzik"
Zmienilam endokrynologa, oprocz standardowych badan zlecila mi tez krz.ywa cukrowa - i wyszlo podejrzenie insulinoopornosci. Dzwonie do niej skonsultowac wyniki, zadowolona ze androgeny w normie, a ona do mnie zaniepokojona tym cukrem.
Wtedy dowiedzialam sie, ze insulina i zaburzenia gospodarki cukrowej wplywaja na stan zapalny w organizmie, a podskorne gule sa czym? stanem zapalnym oczywiscie. Przylozylam sie do diety i suplementacji i to od tego czasu moge powiedziec, ze mam wygojona cere. 17 lat sie meczylam
Ja również chodziłam parę razy do dermatologa, dostawałam tabletki i maści i nigdy nic nie pomagało. Nie brałam izoteku ani tabletek antykoncepcyjnych (i bardzo współczuję, jeśli komuś zostały one przepisane na trądzik...). Żaden lekarz, ani dermatolog ani rodzinny, nigdy nie skierował mnie na tę hormonalną ścieżkę. Zawsze moje problemy były brane tak "zerojedynkowo" - masz pryszcze? Dam ci maść i tabletki. Nikt nie spojrzał na to z szerszej perspektywy.
-
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 3
- Rejestracja: wt mar 28, 2023 8:06 pm
Ja mam migreny. W wieku 20 lat dostałam trądzik różowaty, z którym dosyć długo walczyłam. Leczono mnie specjalnymi robionymi maściami i antybiotykiem, który z czasem działał tylko podczas stosowania - po odstawieniu był nawrót i miałam wrażenie, że coraz mocniejszy (za każdym razem zajęta była coraz większa powierzchnia twarzy).
Też bałam się izoteku, chociaż bardziej tego, że będę musiała stosować antykoncepcję hormonalną (mój dermatolog wymagał tego), właśnie ze względu na migreny. Dostałam slindę i nawet dobrze znosiłam ją w połączeniu z migrenami (ich ilość się nie zwiększyła). Po izoteku mam spokój już od ponad roku. Wiadomo przy tym rodzaju trądziku charakterystyczny jest rumień, ale tworzy on mi się tylko na mrozie czy wypiciu alkoholu.
Co do układu pokarmowego nie miałam z tym problemu przed i po kuracji, natomiast przy izoteku ważne jest nawilżenie nie tylko twarzy, ale i oczu, nosa, ust itp. Po kuracji wydaje mi się, że pogorszył mi się wzrok, ale i tak uważam, że warto było
Ja mam to mydło, nie jest to mydło na codzień, fajnie oczyszcza ale trochę też wysusza.