Hej dziewczyny,
Mam problem z radzeniem sobie z zazdrością, nie wiem czy nie wyolbrzymiam problemu dlatego proszę o opinię osób trzecich.
Mam faceta, jesteśmy razem kupę lat, ale od pewnego czasu w jego pracy pojawiła się "ona". Pracują razem nad tą samą rzeczą więc są w ciągłym kontakcie, tylko że bardzo często śmieją się razem, żartują z czegoś, ona bardzo często do niego pisze coś w stylu "co tam, bo mi się nudzi" i takie tam.. a on oczywiście za każdym razem reaguje super pozytywnie. Boli mnie to bo nawet dla mnie nie jest tak miły ostatnio jak dla niej, ona potrzebuje pomocy? Ok od razu na zawołanie ją ma i wszystko na spokojnie wytłumaczone. Ja potrzebuję pomocy? Uniesiony ton głosu i teksty "czego nie rozumiesz", jak pytam co tam w pracy, z czego tak się śmialiście to jego odpowiedź jest zawsze wybuchająca że czepiam się o rozmowy z nią, że on nie pamięta z czego się śmiali i takie tam. Rozmawialiśmy już o tym, twierdzi że to ja jestem dla niego najwazniejsza i tamta nic nie znaczy, ok nie byłabym może tak nieufna gdyby nie to że widze różnicę w zachowaniu jego do mnie a do niej..
Nie wiem już co robic, czy ktoś miał podobnie? Brak mi powoli sil.