10 października matka Fabiana z Güstrow zgłosiła zaginięcie syna.
Policja, straż pożarna i setki pomocników szukały go przez wiele dni z psami, dronami i plakatami. Psy tropiace zlapaly trop nad jeziorem w Güstrow oraz 10 km od miejsca zamieszkania, na przystanku autobusowym w miejscowosci w ktorej mieszka ojciec chlopca.
Cztery dni po zaginieciu zostaly znalezione jego zwłoki zupelnie innym miejscu 15 km od miejsca zamieszkania w trudno dostepnym miejscu na polu przy bagnie.
Osoba ktora odnalazla zwloki okazala sie byla konkubina ojca chlopca, podobno spacerowala w tej okolicy przypadkiem z przyjaciolka.
Policja potwierdzila ze chlopiec padl ofiara brutalnego przestepstwa. Miejsce, w którym leżał martwy Fabian, było spalone.
Rodzice nie byli w stanie (mentalnie) zidentyfikowac chlopca, przez co musialy zostac przeprowadzone badania DNA.
Policja przeszukala caly teren, bagno zostalo wypompowane. Wczoraj policja zorganizowala nalot na gospodarstwo rolne we wsi, ktora znajduje sie zupelnie innym kierunku 10 km od miejsca znalezienia zwlok. Policja przekopala tam wielki gnojownik z obornikiem w poszukiwaniu narzedzia zbrodni.
Nie wiadomo jeszcze, kto zabił małego chłopca, wiele aspektów tej sprawy pozostaje tajemnicą.
Prokuratura nie wypowiedziała się dotychczas w tej sprawie, powołując się na trwające dochodzenie policyjne, którego nie należy narażać na niebezpieczeństwo.