Katarzyna Waśniewska / mama Madzi z Sosnowca
Moderator: verysweetcherryKatarzyna Waśniewska / mama Madzi z Sosnowca
Jak z perspektywy czasu widzicie tę sprawę? Rutkowski bardziej pomógł czy namieszał? Czy ojciec Madzi wiedział więcej niż mówił?
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2212
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
Myślę że
- ojciec Madzi nie wiedział więcej
- to była zdesperowana kobieta w depresji poporodowej którą olewali wszyscy łącznie z lekarzami a poważnie babrala jej się rana po cesarce, rodzina ojca dziecka miała ją za gorsza i dawała jej to odczuć, surowo ją oceniali a ona była bardzo niedojrzała do czego miała prawo w tym wieku
- brak wsparcia surową oceną i lekarze mający ją w … przyczyniły się do tragedii
- powiedziałbym że Rutkowski namieszało ale biorąc pod uwagę że policja potem pozwoliła jej na tournée po Polsce i sesję zdjęciowe na koniu i kochanków na Podlasiu
- ojciec Madzi nie wiedział więcej
- to była zdesperowana kobieta w depresji poporodowej którą olewali wszyscy łącznie z lekarzami a poważnie babrala jej się rana po cesarce, rodzina ojca dziecka miała ją za gorsza i dawała jej to odczuć, surowo ją oceniali a ona była bardzo niedojrzała do czego miała prawo w tym wieku
- brak wsparcia surową oceną i lekarze mający ją w … przyczyniły się do tragedii
- powiedziałbym że Rutkowski namieszało ale biorąc pod uwagę że policja potem pozwoliła jej na tournée po Polsce i sesję zdjęciowe na koniu i kochanków na Podlasiu
No nie wiem czy kobieta w depresji poporodowej wyszukuje w internecie informacji na temat zasiłku pogrzebowego przed śmiercią dziecka.PrzemoKondratowicz pisze: ↑czw sie 21, 2025 9:20 pm Myślę że
- ojciec Madzi nie wiedział więcej
- to była zdesperowana kobieta w depresji poporodowej którą olewali wszyscy łącznie z lekarzami a poważnie babrala jej się rana po cesarce, rodzina ojca dziecka miała ją za gorsza i dawała jej to odczuć, surowo ją oceniali a ona była bardzo niedojrzała do czego miała prawo w tym wieku
- brak wsparcia surową oceną i lekarze mający ją w … przyczyniły się do tragedii
- powiedziałbym że Rutkowski namieszało ale biorąc pod uwagę że policja potem pozwoliła jej na tournée po Polsce i sesję zdjęciowe na koniu i kochanków na Podlasiu
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2212
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
Kobiety wpadają nawet w psychozy pod wpływem depresji poporodowej i szukają rzeczy typu „czy mogę przypadkiem zabić dziecko jak kichnę” bądź „czy moje dziecko potrzebuje egzorcyzmów”. Prawda jest taka że gdyby miała należytą opiekę medyczną i normalną rodzinę a rodzina ojca dziecka by chciała jej pomóc zamiast się wściekać ze wymuskanego syna na dziecko złapała, to mogłoby się potoczyć inaczej. Może by to dziecko po prostu zostawiła teściom. Nie wiem. Ale wiem że otoczenie i lekarze przyłożyli do tego rękę.
Ale wyszukiwanie konkretnych tresci sugeruje celowy charakter tych działań. Nawet jeśli miała depresję poporodową, co nie wiem czy w ogóle stwierdzono to późniejsza jej postawa nie wskazywała na to że żałuje śmierci tego dziecka, wspominając chociażby słynną sesję na koniu. Moim zdaniem ona świadomie się od tego dziecka uwolniła.PrzemoKondratowicz pisze: ↑pt sie 22, 2025 11:24 am Kobiety wpadają nawet w psychozy pod wpływem depresji poporodowej i szukają rzeczy typu „czy mogę przypadkiem zabić dziecko jak kichnę” bądź „czy moje dziecko potrzebuje egzorcyzmów”. Prawda jest taka że gdyby miała należytą opiekę medyczną i normalną rodzinę a rodzina ojca dziecka by chciała jej pomóc zamiast się wściekać ze wymuskanego syna na dziecko złapała, to mogłoby się potoczyć inaczej. Może by to dziecko po prostu zostawiła teściom. Nie wiem. Ale wiem że otoczenie i lekarze przyłożyli do tego rękę.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 883
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
No ale próby wywołania poronienia oraz bicie się pięściami po brzuchu będąc w ciąży już nie zwalimy na depresję poporodową.
Za szybko to dziecko się trafiło, ona nie chciała, potem urodziła, Bartek łaził imprezował, ona była uwiązana w domu. Mała przeszkadzała jej, odebrała wolność. Już kilka dni wcześniej planowała się jej pozbyć, wyszukiwała jak to zrobić, próbowała ją otruć tlenkiem węgla, potem rzuciła o podłogę. Dalej żyła więc ją udusiła.
Nie neguję depresji porodowej, może i była. Ale nie usprawiedliwa to uduszenia małego dziecka gołymi rękami.
Za szybko to dziecko się trafiło, ona nie chciała, potem urodziła, Bartek łaził imprezował, ona była uwiązana w domu. Mała przeszkadzała jej, odebrała wolność. Już kilka dni wcześniej planowała się jej pozbyć, wyszukiwała jak to zrobić, próbowała ją otruć tlenkiem węgla, potem rzuciła o podłogę. Dalej żyła więc ją udusiła.
Nie neguję depresji porodowej, może i była. Ale nie usprawiedliwa to uduszenia małego dziecka gołymi rękami.
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2212
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
Nie, ja tego też nie usprawiedliwiam. Tylko uważam że gdyby rodzina i system zareagował to by jej to dziecko albo odebrali na czas albo zapobiegliby tragedii. To była biedna dziewczyna z dysfunkcyjnego domu która zaciążyła z wychuchanym synem, jego rodzina jej nie sprzyjała, ona utknęła bez pieniędzy za to z niechcianym dzieckiem i synkiem swojej teściowej który imprezował a mimo to jego rodzina miała najwięcej krytyki wobec niej. Dużo rzeczy się tu nałożyło, ale ona nie jest jedyna winna po prostu.berry blast pisze: ↑pt sie 22, 2025 12:09 pm No ale próby wywołania poronienia oraz bicie się pięściami po brzuchu będąc w ciąży już nie zwalimy na depresję poporodową.
Za szybko to dziecko się trafiło, ona nie chciała, potem urodziła, Bartek łaził imprezował, ona była uwiązana w domu. Mała przeszkadzała jej, odebrała wolność. Już kilka dni wcześniej planowała się jej pozbyć, wyszukiwała jak to zrobić, próbowała ją otruć tlenkiem węgla, potem rzuciła o podłogę. Dalej żyła więc ją udusiła.
Nie neguję depresji porodowej, może i była. Ale nie usprawiedliwa to uduszenia małego dziecka gołymi rękami.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 883
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
z tego co pamiętam, to tam nie było podstaw do zabrania jej dziecka. Ona dbała o dziecko, w sensie była pozbawiona jakiś madkowych emocji, nie szczebiotała nad nią itd, ale dziecko była ubrane, nakarmione, nie była bita itd. Więc nie było powodów, widocznych powodów aby reagować. Różnie się kobiety zachowują w czasie ciąży, połogu, hormony szaleją, wpada się w dołki, nikt z tego powodu nie będzie dziecka odbierał. A że tu trafiło na ukrytą socjopatkę, to nikt tego nie mógł przewidzieć. Wiele faktów wyszło na jaw już po wydarzeniu.PrzemoKondratowicz pisze: ↑pt sie 22, 2025 12:17 pm Nie, ja tego też nie usprawiedliwiam. Tylko uważam że gdyby rodzina i system zareagował to by jej to dziecko albo odebrali na czas albo zapobiegliby tragedii. To była biedna dziewczyna z dysfunkcyjnego domu która zaciążyła z wychuchanym synem, jego rodzina jej nie sprzyjała, ona utknęła bez pieniędzy za to z niechcianym dzieckiem i synkiem swojej teściowej który imprezował a mimo to jego rodzina miała najwięcej krytyki wobec niej. Dużo rzeczy się tu nałożyło, ale ona nie jest jedyna winna po prostu.
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2212
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
No właśnie. Wiele faktów wyszło na jaw po wydarzeniu. To gdzie byli wszyscy jak to się działo? Po fakcie okazało się że robiła kupe rzeczy z nienawiścią do dziecka. To gdzie byli wszyscy wczesniej?berry blast pisze: ↑pt sie 22, 2025 12:26 pm z tego co pamiętam, to tam nie było podstaw do zabrania jej dziecka. Ona dbała o dziecko, w sensie była pozbawiona jakiś madkowych emocji, nie szczebiotała nad nią itd, ale dziecko była ubrane, nakarmione, nie była bita itd. Więc nie było powodów, widocznych powodów aby reagować. Różnie się kobiety zachowują w czasie ciąży, połogu, hormony szaleją, wpada się w dołki, nikt z tego powodu nie będzie dziecka odbierał. A że tu trafiło na ukrytą socjopatkę, to nikt tego nie mógł przewidzieć. Wiele faktów wyszło na jaw już po wydarzeniu.
Swoją drogą kiedy ona wychodzi ?
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 883
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
nie wiemy ile teściowie wiedzieli. Bartek też długo jej bronił. Jakby zgłosili że Kaśce odwala bardziej niż zwykle, to dziecko by zostało zabrane do pogotowia opiekuńczego czy jakiejś rodziny zastępczej, potem dopiero on by zaczął walczyć o prawa, ogólnie koszmarne procedury. Raczej żadna rodzina się na to nie decyduje.PrzemoKondratowicz pisze: ↑pt sie 22, 2025 12:28 pm No właśnie. Wiele faktów wyszło na jaw po wydarzeniu. To gdzie byli wszyscy jak to się działo? Po fakcie okazało się że robiła kupe rzeczy z nienawiścią do dziecka. To gdzie byli wszyscy wczesniej?
za 7 lat. czytałam że ma 150 tysięcy długu (koszty poszukiwań, procesowe itd.) i ten dług ciągle rośnie bo księżniczka nie chce pracować.
2037. Teoretycznie w 2032 może się ubiegać o przedterminowe wyjście, ale nie sądzę, żeby sąd się przychylił.
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2212
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
To naprawdę dość wielki długo. To już tylko siedem lat zostało do starania o warunek. Ale ten czas leciberry blast pisze: ↑pt sie 22, 2025 12:38 pm nie wiemy ile teściowie wiedzieli. Bartek też długo jej bronił. Jakby zgłosili że Kaśce odwala bardziej niż zwykle, to dziecko by zostało zabrane do pogotowia opiekuńczego czy jakiejś rodziny zastępczej, potem dopiero on by zaczął walczyć o prawa, ogólnie koszmarne procedury. Raczej żadna rodzina się na to nie decyduje.
za 7 lat. czytałam że ma 150 tysięcy długu (koszty poszukiwań, procesowe itd.) i ten dług ciągle rośnie bo księżniczka nie chce pracować.
Widziałam chyba na yt urywek jej wypowiedzi że zaprzyjaźniła się z inną dzieciobojczynia, normalna osobowość moim zdaniem nie odnalazłaby się w tym światku.berry blast pisze: ↑pt sie 22, 2025 12:38 pm nie wiemy ile teściowie wiedzieli. Bartek też długo jej bronił. Jakby zgłosili że Kaśce odwala bardziej niż zwykle, to dziecko by zostało zabrane do pogotowia opiekuńczego czy jakiejś rodziny zastępczej, potem dopiero on by zaczął walczyć o prawa, ogólnie koszmarne procedury. Raczej żadna rodzina się na to nie decyduje.
za 7 lat. czytałam że ma 150 tysięcy długu (koszty poszukiwań, procesowe itd.) i ten dług ciągle rośnie bo księżniczka nie chce pracować.
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2212
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
To była jedna z pierwszych spraw jakie śledziłem w 100% świadomie jako dorosły. Chyba Iwona Wieczorek była pierwsza to była druga sprawa dla mnie taka którą żyłem
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1965
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
Ostatnio obejrzałam odcinki kezuvloga o Szymonku z Będzina ( chłopiec zabity i porzucony w stawie w Cieszynie) i tak sobie pomyślałam że Wasniewska podobnie do tej kreatury Beaty ("matki" Szymonka) zabiła własne dziecko, jednak Wasniewska miała TYLKO jedno dziecko, była bardzo młoda, miała męża i nie katowała corki (nie pisze o dniu mordertwa ) z informacji jakie były w mediach wynika że nie przelewało się u nich ale dziecko było zadbane, nakarmione, ubrane, miało pokoik itp.
Historia Beaty mnie zszokowała bo ona przed Szymonkiem miała aż 5 dzieci z innego związku które po prostu zostawiła dziadkom i miała ich gdzieś, bo założyła nowa rodzinę z jakimś agresywnym patusem dla którego urodziła kolejne 3 dzieci i Szymon był problemowy (wcześniak, placzliwy), bili go, do tego zwyczajnie go wyrzucili do tego stawu jak śmiecia dosłownie, a na szczepienie Beata zabrała wnuka przedstawiając jako swego syna byle nikt się nie zorientował, że Szymka nie ma.. To przecież nie jest działanie w afekcie, tylko z premedytacją.
I teraz tak sobie myślę, że one obydwie chciały innego życia i dzieci im przeszkadzały bo odebrały coś z poczucia wolności czy niezależności. Tylko Wasniewska wpadła raz. Oczywiście w żadnym stopniu jej nie tłumaczę, jednak u niej wydaje sie że może resocjalizacja się uda? Moim zdaniem ona nie była taka typowa patuska żyjąca z zasiłków i rodzaca dzieci dla co raz to nowego partnera, jednocześnie porzucajac starsze dzieci. Odsiedzi wyrok i będzie wolna. Bez dzieci całkowicie.
Beata w lipcu wyszła z więzienia. Zmieniła imię. Przeraża mnie ze porzuciła już 5 dzieci, jedno zabili, 2 córki poszły do domu dziecka a ona teraz pewnie znów chcąc odciąć się od przeszłości zwiąże się z kolejnym patusem i znów narobią dzieci które będą im przeszkadzać..
Na marginesie - czy jest u nas wątek dot Szymonka? Ta historia mnie zszokowało, bo choć wcześniej o tym słyszałam nie znałam szczegółów..
Historia Beaty mnie zszokowała bo ona przed Szymonkiem miała aż 5 dzieci z innego związku które po prostu zostawiła dziadkom i miała ich gdzieś, bo założyła nowa rodzinę z jakimś agresywnym patusem dla którego urodziła kolejne 3 dzieci i Szymon był problemowy (wcześniak, placzliwy), bili go, do tego zwyczajnie go wyrzucili do tego stawu jak śmiecia dosłownie, a na szczepienie Beata zabrała wnuka przedstawiając jako swego syna byle nikt się nie zorientował, że Szymka nie ma.. To przecież nie jest działanie w afekcie, tylko z premedytacją.
I teraz tak sobie myślę, że one obydwie chciały innego życia i dzieci im przeszkadzały bo odebrały coś z poczucia wolności czy niezależności. Tylko Wasniewska wpadła raz. Oczywiście w żadnym stopniu jej nie tłumaczę, jednak u niej wydaje sie że może resocjalizacja się uda? Moim zdaniem ona nie była taka typowa patuska żyjąca z zasiłków i rodzaca dzieci dla co raz to nowego partnera, jednocześnie porzucajac starsze dzieci. Odsiedzi wyrok i będzie wolna. Bez dzieci całkowicie.
Beata w lipcu wyszła z więzienia. Zmieniła imię. Przeraża mnie ze porzuciła już 5 dzieci, jedno zabili, 2 córki poszły do domu dziecka a ona teraz pewnie znów chcąc odciąć się od przeszłości zwiąże się z kolejnym patusem i znów narobią dzieci które będą im przeszkadzać..
Na marginesie - czy jest u nas wątek dot Szymonka? Ta historia mnie zszokowało, bo choć wcześniej o tym słyszałam nie znałam szczegółów..
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2212
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
plotki3030 pisze: ↑pt sie 22, 2025 4:18 pm Ostatnio obejrzałam odcinki kezuvloga o Szymonku z Będzina ( chłopiec zabity i porzucony w stawie w Cieszynie) i tak sobie pomyślałam że Wasniewska podobnie do tej kreatury Beaty ("matki" Szymonka) zabiła własne dziecko, jednak Wasniewska miała TYLKO jedno dziecko, była bardzo młoda, miała męża i nie katowała corki (nie pisze o dniu mordertwa ) z informacji jakie były w mediach wynika że nie przelewało się u nich ale dziecko było zadbane, nakarmione, ubrane, miało pokoik itp.
Historia Beaty mnie zszokowała bo ona przed Szymonkiem miała aż 5 dzieci z innego związku które po prostu zostawiła dziadkom i miała ich gdzieś, bo założyła nowa rodzinę z jakimś agresywnym patusem dla którego urodziła kolejne 3 dzieci i Szymon był problemowy (wcześniak, placzliwy), bili go, do tego zwyczajnie go wyrzucili do tego stawu jak śmiecia dosłownie, a na szczepienie Beata zabrała wnuka przedstawiając jako swego syna byle nikt się nie zorientował, że Szymka nie ma.. To przecież nie jest działanie w afekcie, tylko z premedytacją.
I teraz tak sobie myślę, że one obydwie chciały innego życia i dzieci im przeszkadzały bo odebrały coś z poczucia wolności czy niezależności. Tylko Wasniewska wpadła raz. Oczywiście w żadnym stopniu jej nie tłumaczę, jednak u niej wydaje sie że może resocjalizacja się uda? Moim zdaniem ona nie była taka typowa patuska żyjąca z zasiłków i rodzaca dzieci dla co raz to nowego partnera, jednocześnie porzucajac starsze dzieci. Odsiedzi wyrok i będzie wolna. Bez dzieci całkowicie.
Beata w lipcu wyszła z więzienia. Zmieniła imię. Przeraża mnie ze porzuciła już 5 dzieci, jedno zabili, 2 córki poszły do domu dziecka a ona teraz pewnie znów chcąc odciąć się od przeszłości zwiąże się z kolejnym patusem i znów narobią dzieci które będą im przeszkadzać..
Na marginesie - czy jest u nas wątek dot Szymonka? Ta historia mnie zszokowało, bo choć wcześniej o tym słyszałam nie znałam szczegółów..
Dla mnie Beata też jest gorsza od mamy Madzi. Bo Beata znęcała się i zaniedbywała kupe dzieci. Ona zostawiła swoje małe dzieci porzuciła je i się wyniosła. Ona własnego wnuka zaszczepiła dwa razy jak Szymonek nie żył żeby się zgadzały szczepienia bo podała wnuka za syna. Ona nie chciała wcale innego życia, to był jej sposób na życie chyba po prostu. Mama Szymonka została adoptowana przez dobrych ludzi i miała w życiu szansę, miała miejsce do życia zrobili jej osobne mieszkanie w domu. Mama Madzi miała bardzo ciężką sytuację rodzinną i biedę w domu. Szymonek był dosłownie katowany bardzo długo i umierał w męczarniach, to był sadyzm w czystej postaci. Mama Madzi po prostu bez serca zabiła dziecko ale właśnie tak jak piszesz wieloletnie maltretowanie i znęcanie się i doprowadzenie do śmierci na raty (!) jest dla mnie dużo gorsze… to dziecko wycierpiało w życiu (Szymonek w sensie) więcej niż my wszyscy. On umierał dniami w męczarniach. Ale chyba już nie jest w wieku żeby rodzić dzieci ….?
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1965
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
Dokladnie. Matka Madzi jako bardzo młoda dziewczyna zaliczyła wpadkę. Ale partner z którym zaszła w ciążę ożenił się z nią i jakoś starali się stworzyć rodzinę, dbali o córkę tak jak mogli. Czyn Katarzyny moim zdaniem był bardziej podyktowany jej rozgoryczeniem i pewnie jakims rozczarowaniem macierzyństwem, może związkiem i ogólnie perspektywa życia jakie miała mieć. Dużo było materiałów, że ona chciała wyrwać się z biedy, uczyć się itp. Był też wątek że mąż bardziej był zapatrzony w dziecko i ja trochę zaniedbywał. Myślę, że ona ogólnie szukała jakiejś akceptacji i miłości i zauroczenie zakończyło się ciaza której nie udzwignela. I cała swoją frustrację skierowała na Madzię, niejako obarczajac ja o "zepsucie" jej planów czy oczekiwań. Pewnie coś przelało czarę goryczy i zabiła ta mała by usunąć "przeszkodę". To oczywiście mega straszne ale rysuje się dość logicznie. Dziewczyna z trudnego środowiska szuka wsparcia i akceptacji, chce żyć inaczej. Spotyka faceta, jest wpadka i całe plany wyrwania się legły w gruzach. Pozbywa się dziecka by znów być wolna. Nie dąży do kolejnych ciąż skoro wcześniej córka jej przeszkadzała.
A Beata? Trafiła do kochającej adopcyjnej rodziny. Nie doceniła ich wsparcia. Też młodo poznała jakiegoś gościa i zaszła w ciążę. Rodzice adopcyjne pomogli jej z mieszkaniem oddając piętro domu. Gdyby wtedy poczuła że opieka nad dzieckiem ja przerasta, że sobie nie radzi, że chce być wolna to skąd 4 kolejne dzieci by się wzięły? A jak pierwszy maz ja rzucił to ona też się zabrała i wyjechała do innego miasta porzucajac dzieci i się nimi nie interesując. W nowym mieście była wolna, bez dzieci. Teoretycznie nowa karta, mogła zacząć żyć inaczej. i co zrobiła?
Weszła w kolejny związek i znów rodziła nowe dzieci. Więc co to za nowe życie? Dzieci ja męczyły a tu znów kolejne i kolejne. Do tego słyszała jak ojciec bije tego malucha i po prostu wychodziła z pokoju. Gdy wpadli cała winę zrzuciła na corke, że niby ona niefortunnie skoczyła na brzuch brata. To jakiś kosmos. Dzieciak cierpiał a ona nie wezwała pogotowia, bo bała się że przymknął jej patusiarskiego chłopa.
Teraz będzie identycznie. Z nowym imieniem, pozna kolejnego patusa i znów zacznie rodzic dzieci nad którymi będą się znęcać.. Do tego nie mam wątpliwości.
Z Katarzyna trudno przewidzieć co zrobi na wolności, ale moim zdaniem ona bardziej działala wtedy w emocjach i miała dość tego podlego życia. Miała wyższe mniemanie o sobie i swoich możliwościach. Dziecko i małżeństwo ja rozczarowały i nie chciała tego. Z nową karta nie wiem co zrobi..
A Beata jest podła kreatura i nigdy się nie zmieni. I powinni jej operacyjnie uniemożliwić dalsze rozmnażanie.
A Beata? Trafiła do kochającej adopcyjnej rodziny. Nie doceniła ich wsparcia. Też młodo poznała jakiegoś gościa i zaszła w ciążę. Rodzice adopcyjne pomogli jej z mieszkaniem oddając piętro domu. Gdyby wtedy poczuła że opieka nad dzieckiem ja przerasta, że sobie nie radzi, że chce być wolna to skąd 4 kolejne dzieci by się wzięły? A jak pierwszy maz ja rzucił to ona też się zabrała i wyjechała do innego miasta porzucajac dzieci i się nimi nie interesując. W nowym mieście była wolna, bez dzieci. Teoretycznie nowa karta, mogła zacząć żyć inaczej. i co zrobiła?
Weszła w kolejny związek i znów rodziła nowe dzieci. Więc co to za nowe życie? Dzieci ja męczyły a tu znów kolejne i kolejne. Do tego słyszała jak ojciec bije tego malucha i po prostu wychodziła z pokoju. Gdy wpadli cała winę zrzuciła na corke, że niby ona niefortunnie skoczyła na brzuch brata. To jakiś kosmos. Dzieciak cierpiał a ona nie wezwała pogotowia, bo bała się że przymknął jej patusiarskiego chłopa.
Teraz będzie identycznie. Z nowym imieniem, pozna kolejnego patusa i znów zacznie rodzic dzieci nad którymi będą się znęcać.. Do tego nie mam wątpliwości.
Z Katarzyna trudno przewidzieć co zrobi na wolności, ale moim zdaniem ona bardziej działala wtedy w emocjach i miała dość tego podlego życia. Miała wyższe mniemanie o sobie i swoich możliwościach. Dziecko i małżeństwo ja rozczarowały i nie chciała tego. Z nową karta nie wiem co zrobi..
A Beata jest podła kreatura i nigdy się nie zmieni. I powinni jej operacyjnie uniemożliwić dalsze rozmnażanie.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 883
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
Waśniewska nie narobiła więcej dzieci, bo zwyczajnie nie zdążyła. Gdy urodziła Magdę miała 22 lata i zabiła ją pół roku później. Skoro już stopniujemy chore psycholki na zasadzie która lepsza a która gorsza, to może jednak Waśniewska gorsza? Beata miała 8 dzieci z czego zabiła tylko jedno, a Waśniewska - 100 % skuteczności.plotki3030 pisze: ↑pt sie 22, 2025 4:18 pmTylko Wasniewska wpadła raz. Oczywiście w żadnym stopniu jej nie tłumaczę, jednak u niej wydaje sie że może resocjalizacja się uda? Moim zdaniem ona nie była taka typowa patuska żyjąca z zasiłków i rodzaca dzieci dla co raz to nowego partnera, jednocześnie porzucajac starsze dzieci
No i nie wiemy jakby się życie W. potoczyło gdyby nie pozbyła się Magdy. Może by była dziś wesołą beneficjentką 800 plus, otoczona sześciorgiem błąkających się wśród puszek po Harnasiu dzieci. Nie wiadomo.
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1965
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
Ogldam teraz podcast KANAŁU ZŁO i to z Beata od Szymonka razem siedziały!
Padło tu też coś takiego że Wasniewska powiedziała o niej że to bardzo ciepła (!) kobieta a Beata później wysypała Katarzynę twierdząc że w rozmowie wyjawila że zabiła Madzię w trakcie imprezy bo zabrakło im na narkotyki przez nią. A rankiem wymyślali jak to zatuszować.
Później się z tych słów wycofała. To teraz mam mętlik co do Katarzyny, choć to wcale nie musi być prawda bo Beata intelektem nie grzeszy i kłamać umie świetnie.
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1965
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
Też prawda. W końcu zabiła z zimna krwią własne dziecko, i w sumie o wiele szybciej cała sprawa sie wydała. Eh.. Nie wiem co o niej myśleć..berry blast pisze: ↑pt sie 22, 2025 5:39 pm Waśniewska nie narobiła więcej dzieci, bo zwyczajnie nie zdążyła. Gdy urodziła Magdę miała 22 lata i zabiła ją pół roku później. Skoro już stopniujemy chore psycholki na zasadzie która lepsza a która gorsza, to może jednak Waśniewska gorsza? Beata miała 8 dzieci z czego zabiła tylko jedno, a Waśniewska - 100 % skuteczności.
No i nie wiemy jakby się życie W. potoczyło gdyby nie pozbyła się Magdy. Może by była dziś wesołą beneficjentką 800 plus, otoczona sześciorgiem błąkających się wśród puszek po Harnasiu dzieci. Nie wiadomo.
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1965
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
I masz rację, że nie ma co wartościowac która lepsza, która gorsza bo jednak obydwie zabiły swoje własne dzieci co samo w sobie jest patologia. Bo jak się zdarzy wypadek czy nawet puszcza ci nerwy i zrobisz dziecku krzywdę to się dzwoni po pomoc a nie udaje że dziecko zostało porwane, albo wyrzuca do stawu w innym mieście.
Tak myślałam ale nie miałam pewności. Sam fakt że się zakolegowały dużo mówi o jednej i drugiej.plotki3030 pisze: ↑pt sie 22, 2025 5:43 pm Ogldam teraz podcast KANAŁU ZŁO i to z Beata od Szymonka razem siedziały!
Padło tu też coś takiego że Wasniewska powiedziała o niej że to bardzo ciepła (!) kobieta a Beata później wysypała Katarzynę twierdząc że w rozmowie wyjawila że zabiła Madzię w trakcie imprezy bo zabrakło im na narkotyki przez nią. A rankiem wymyślali jak to zatuszować.
Później się z tych słów wycofała. To teraz mam mętlik co do Katarzyny, choć to wcale nie musi być prawda bo Beata intelektem nie grzeszy i kłamać umie świetnie.
Znam kogoś, kto z nią zawodowo rozmawiał już po śmierci Madzi, ale przed wyrokiem. Jego komentarz: "Taka zimna sucz". Ja jednoznacznego zdania nie mam. Ale mam taką refleksję: ta historia to jeszcze jeden argument za jak najszerszą edukacją seksualną społeczeństwa ze szczególnym uwzględnieniem antykoncepcji i za szerzeniem idei świadomego, chcianego rodzicielstwa, a nie jakośtobędzizmu w tak powaznych sprawach.