AZS u dziecka
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherryAZS u dziecka
Mam wrażenie, że leczenie AZS u dzieci to jakaś ruletka… Raz dziecko wygląda tragicznie i nikt nie reaguje, a kiedy indziej ma delikatne zmiany i od razu leczenie. Czy lekarze naprawdę oceniają to tylko „na oko”? Jakieś doświadczenia z kwalifikacją do leczenia biologicznego?
Nie rozumiem też tego systemu... Przechodziłam dokładnie to samo. Kwalifikacja bardzo często odbywa się tylko na podstawie tego, co lekarz zobaczy na wizycie, zupełnie bez szerszego kontekstu. Patrzą na skórę „tu i teraz”, nie biorąc pod uwagę całego przebiegu choroby. A przecież AZS ma wzloty i upadki – jednego dnia masakra, drugiego trochę lepiej.
Spotkałam się z tym wielokrotnie – lekarz ocenia skalą SCORAD dosłownie z dnia wizyty. Dlatego naprawdę warto samodzielnie prowadzić regularne pomiary w aplikacji i dokumentować wszystko – zdjęcia, notatki, oceny. Rzetelniejszy lekarz może to potem uwzględnić i spojrzeć całościowo.
I jeśli w międzyczasie szukasz czegoś, co ukoi skórę dziecka przy tych codziennych wahaniach – bardzo polecam naturalną pielęgnację, np. z tej strony: https://verdelove.pl/kategoria-produktu ... nie-skory/. To nie zastąpi leczenia, ale zdecydowanie pomaga w łagodzeniu stanów zapalnych i swędzenia.
Spotkałam się z tym wielokrotnie – lekarz ocenia skalą SCORAD dosłownie z dnia wizyty. Dlatego naprawdę warto samodzielnie prowadzić regularne pomiary w aplikacji i dokumentować wszystko – zdjęcia, notatki, oceny. Rzetelniejszy lekarz może to potem uwzględnić i spojrzeć całościowo.
I jeśli w międzyczasie szukasz czegoś, co ukoi skórę dziecka przy tych codziennych wahaniach – bardzo polecam naturalną pielęgnację, np. z tej strony: https://verdelove.pl/kategoria-produktu ... nie-skory/. To nie zastąpi leczenia, ale zdecydowanie pomaga w łagodzeniu stanów zapalnych i swędzenia.
- sosczosnkowy
- Pierścionek_od_passera
- Posty: 1300
- Rejestracja: wt cze 03, 2025 11:19 am
Wypowiem się jako osoba z AZS, nie matka dziecka z AZS.
Moją mamę odsyłano od dermatologa do dermatologa, multum kosmetyków, recept etc. Tak jak mówisz- ruletka. Jedyne co mi pomogło to maści robione w aptece ze sterydami. Bardzo ciężko trafić z czymś co pomoże.
Moją mamę odsyłano od dermatologa do dermatologa, multum kosmetyków, recept etc. Tak jak mówisz- ruletka. Jedyne co mi pomogło to maści robione w aptece ze sterydami. Bardzo ciężko trafić z czymś co pomoże.
myślicie, że wam powiem?