Nie zakładałam tu jeszcze wątku, ale postanowiłam się nim podzielić, bo tu przynajmniej jestem anonimowa.
Z moim ex byłam w związku jeszcze 2 lata temu. Byliśmy razem tylko rok, ale pierwszy raz tak dobrze dogadywałam się z jakimś facetem.
Poznałam w tym czasie następnych, ale z nikim nie chciałam się nawet wiązać. W wyniku i rozstania i tego, że wtedy nie przedłużyli mi umowy w pracy, która naprawdę lubiłam, wpadłam w depresję. Biorę leki i chodzę na terapię, ale nie udało mi się jeszcze całkiem wyjść z tego cholerstwa.
W końcu znalazłam inną pracę, ale że nie jest już związana z promocją, tylko pracą „papierkową”, to nie przynosi mi już takiej satysfakcji. W dodatku to branża, która mnie w ogóle nie interesuje. Poprzednia, choć tez nie była wysoko płatna, przynajmniej przynosiła mi jakąś satysfakcję. Szukam czegoś nowego w tym kierunku, ale jest ciężko. Nawet planuję zapisać się na kurs z grafiki komputerowej, żeby się doszkolić, więc zbieram na to kasę.
Ale wracając do mojego ex. Byliśmy bratnimi duszami, mogliśmy rozmawiać przez telefon godzinami. Ale niestety, w pewnym momencie zaczęliśmy się gorzej dogadywać i kłócić. I w końcu zerwaliśmy ze sobą. A dokładniej to on zerwał ze mną. Po tym, jak nie chciałam zgodzić się na to, żeby miał „przyjaciółki”, bo choć nie złapałam go za rękę, czułam, że chyba coś kręci.
Ale w końcu związał się z jedną tuż po naszym rozstaniu.
Jednak i tak do mnie dalej pisał i dzwonił. Twierdził, że nasz związek jest bez sensu, ale dalej mnie kocha.
Póki jednak był w związku z nią, nie chciałam i nie byłam w stanie się z nim spotkać. Z tą świadomością, że teraz sypia z inną. Jednak za jakiś czas się rozstali, a wtedy nasza znajomość się wznowiła. Zaczęliśmy się znowu spotykać, wyjeżdżać razem. Ale później była powtórka z rozrywki. Znów się z kimś związał, a ja nie chciałam go widzieć.
Później się rozstali, a my zaczęliśmy się spotykać.
Teraz czasami wspomina coś o powrocie, ale ja już mu nie ufam. Skoro chciał się umawiać ze mną, kiedy był w związkach, to już świadczy o tym, że ma skłonności do zdrady. Nie jestem też pewna, czy nie ma ciągotek do facetów, bo kilka niby niepozornych faktów by o tym świadczyło. Ale mam nadzieję, że nie, bo robi mi się niedobrze na samą myśl. Nie mam nic do gejów, ale nie chciałabym, żeby facet, z którym sypiam nim był.
Ale też, po prostu nie potrafię o nim zapomnieć. Z żadnym facetem tak dobrze mi się nie rozmawia, żaden mnie tak dobrze nie rozumie. W dodatku kręci mnie fizycznie. To byłby mój ideał, gdyby nie to, że mu już nie ufam. Wiem, że jestem głupia, że dalej się z nim umawiałam, ale to było silniejsze ode mnie.
Jak ja mam o nim zapomnieć?
Nie mogę zapomnieć o ex, choć powinnam ruszyć dalej
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry- sleep token
- Koczkodan
- Posty: 103
- Rejestracja: ndz cze 22, 2025 11:32 am
Sama bezbłędnie skwitowałaś to, co czujesz. Nie ufasz mu. Nad zaufaniem się pracuje wspólnie, a on, z Twojej opowieści, generalnie jest typem dochodząco-odchodzącym, a gdy jest obok - ostatecznie znów Cię rani. Zadaj sobie pytanie, czy on w ogóle jest warty Twoich emocji, czasu, zaangażowania. Ludzie zmieniają się tylko, jeśli tego chcą (i niestety często na pokaz). Zastanów się, jak by wyglądała Twoja przyszłość za rok, pięć lat, dziesięć, zakładając najbardziej prawdopodobny scenariusz - że się nie zmieni. Jestem przekonana, że stwierdzisz, że nie tak, jak byś chciała.
Ja dopiero po czasie widzę, jak zdarzyło się u mnie zdecydowanie za długo oferowanie komuś mojego cennego "ja". Nie pozwól, żeby Ciebie doił ze szczęścia i wprowadzał w kolejne doły. Choć to ciężkie, niestety potrzeba czasu na przynajmniej przejście tej początkowej żałoby po tym, że "się z nim nie udało". Akceptacja nadejdzie prędzej czy później. Daj sobie czas. Daj sobie miejsce na przeżywanie tego. Cieszy mnie, że jesteś na terapii, to cholernie w wielu aspektach Twojego życia i tych zmian, na które w jakiś sposób wpływu nie miałaś.
Mi bardzo mocno pomogło jednak zablokowanie typa wszędzie, gdzie mogłam. I zajęcie swojej głowy bliskimi znajomymi, przyjaciółmi, rodziną, psem, samorozwojem. I nadal nie było to łatwe. Ale nie pozwoliłam, żeby dłużej pasożytował na mojej dobroci. Tobie też ten rachunek się nie opłaca, jak zobaczysz na składowe rozliczenia:)
Ściskam mocno i wiem, że dasz radę. Spróbuj sobie na to pozwolić.
Dziewczyno, on jest wykorzystującym cię toksykiem. Poblokuj go na wszystkich socjal mediach i szukaj innego faceta. Szkoda czasu na związek bez przyszłości, z którego wyniesiesz tylko depresję. Żadnych powrotów i zero kontaktu. On nie jest twoją bratnią duszą bo bratnia dusza nigdy by cię tak nie potraktowała.
-
kocham kotki
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 4
- Rejestracja: czw lip 04, 2024 7:38 pm
Ja tak mam z situationships czyli z typami z którymi kręciłam, trudno mi sie od tego odciąć. Tymbardziej że to oni zerwali ze mną kontakt bo np nie chciałam sie z nimi całować po miesiącu, skrzywdzili mnie ale nadal o nich myślę, dobrze że honor nie pozwala mi do nich napisać, jedynie to oglądam ich profile.
- sleep token
- Koczkodan
- Posty: 103
- Rejestracja: ndz cze 22, 2025 11:32 am
Pomyśl, czy w ogóle jest sens podglądania ich. Skoro masz jakieś zasady i się ich trzymasz, a oni ich nie uszanowali kompletnie, to po co inwestować dalej swoje emocje i poruszenie w przeglądanie ich feedu? Skup się na sobie, sensowny typek pojawi się w odpowiednim czasie.kocham kotki pisze: ↑sob lip 19, 2025 2:32 am Ja tak mam z situationships czyli z typami z którymi kręciłam, trudno mi sie od tego odciąć. Tymbardziej że to oni zerwali ze mną kontakt bo np nie chciałam sie z nimi całować po miesiącu, skrzywdzili mnie ale nadal o nich myślę, dobrze że honor nie pozwala mi do nich napisać, jedynie to oglądam ich profile.