Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Meble kuchenne i urządzanie kuchni - co wybrać

Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry
Inav
Mokra Włoszka
Posty: 51
Rejestracja: ndz mar 17, 2024 10:05 am

Meble kuchenne i urządzanie kuchni - co wybrać

Post autor: Inav »

Przyjmę wszelkie porady dotyczące urządzenia kuchni jak najbardziej praktycznie (najlepiej rady dotyczące urządzenia małej kuchni)

Meble w macie czy połysku (jasne, może białe, może jakaś jasna szarość)?
co brudzi się "mniej"? zdaje sobie sprawę, że brudzi się wszystko ale przy którym rodzaju szafek będzie to mniej widoczne, perfekcyjną panią domu nie jestem, sprzątam jak każdy ale daleko mi do codziennego latania ze ścierką żeby powycierać fronty :') dlatego zastanawiam się co byłoby lepszym rozwiązaniem, na jakim froncie mniej będzie widać wszelkie smugi? wydaje mi się że matowe fronty to skupisko wypalcowanych miejsc ale być może się mylę. jakie macie fronty w swoich kuchniach?
Awatar użytkownika
Brida
GreckieWakacje
Posty: 287
Rejestracja: czw gru 08, 2022 7:14 pm

Post autor: Brida »

Hej, ja miałam kuchnię czerwoną na wysoki połysk i wyglądała obłędnie, ale przez to, jak miałam światło zamontowane, było widać każdą smugę... Drugi raz robiłabym raczej matowe, drewniane fronty. Z innych porad to zadbaj, żeby blat był wysunięty, a nie zlicowany z szafkami, bo cokolwiek Ci się rozleje, to poleci po frontach. No i nawet jak będziesz miała zmywarkę, to zlew z ociekaczem albo dwukomorowy się przyda. Ja w swojej pierwszej kuchni zamontowałam jedną komorę tylko i to nie był dobry pomysł :D
Damulka123
Srebrna Kropeczka
Posty: 158
Rejestracja: pt sty 10, 2025 11:24 pm

Post autor: Damulka123 »

Miałam matowe, czarne fronty i czarny blat z teksturą. Nigdy więcej. Każdy palec widoczny. Na blacie widać dosłownie wszystko.
Jeśli chodzi o same meble to stawiałabym na większą ilość szafek z szufladami. Łatwiej utrzymać porządek i nie trzeba grzebać głęboko rękoma tylko od razu wszystko widać.
Dodatkowo dwukomorowy zlew najlepiej szeroki i dość duży. Miałam jednokomorowy i blachę do piekarnika musiałam myć pod prysznicem :D
Jeśli jest możliwość wstawienia lodówki wolnostojącej to najlepiej większej z duża zamrażarka i kostkarka (ale to już trochę moje widzimisię). Lodówki w zabudowie sa dla mnie trochę male.
Irena_adler
Mokra Włoszka
Posty: 74
Rejestracja: ndz lis 24, 2024 3:46 pm

Post autor: Irena_adler »

Ja wybrałam matowe fronty z laminatu (Egger) w jasnej, ciepłej szarości i jestem bardzo zadowolona. W ogóle się nie palcują i nie widać na nich zabrudzeń i smug tak bardzo, jak na mojej poprzedniej białej kuchni.
Nie wiem, czy robisz kuchnię na wymiar od stolarza czy kupujesz gotową, ale najlepiej podjechać, zobaczyć na żywo materiał, zmacać etc.

Z innych rzeczy, które mi się sprawdziły to duży, głęboki zlew, bateria z elastyczną wylewką, ze zmianą strumienia i dodatkową wylewką na wodę filtrowaną, podłączoną do filtra pod zlewem, podwójne oświetlenie ledowe nad blatem, różne wysokości szafek i szuflad (ja sobie rozpisałam, co będę trzymać gdzie, więc np. mam szufladę idealnie wymierzoną na duże pokrywki), piekarnik 2w1 (parowy + air fry), płyta indukcyjna z flex zone i servo do szuflady z koszami do segregacji. Na dole mam same szuflady i nie zmieniłabym tego.
Nie mamy też czarnych elementów typu zlew, bateria etc., bo przy zakamienionej wodzie jest dramat, żeby to utrzymać.

To, co nam się semi sprawdziło i być może zrobiłabym inaczej następnym razem to lodówka w zabudowie, bo jednak jest mała, szczególnie zamrażarka i nie wiem, czy drugi raz zrobiłabym płytki nad blatem, bo przeczuwam, że czyszczenie fug mnie będzie wykańczać. ;P No i może ciut więcej blatu roboczego, teraz mam 120cm i przy większym gotowaniu muszę robić ekspansję na inne części kuchni.
Miotlaaa
GreckieWakacje
Posty: 283
Rejestracja: pn kwie 08, 2024 9:40 am

Post autor: Miotlaaa »

Zależy wszystko od wielkości kuchni, rodziny i aktywności w kuchni :)
Fronty na polysk byly najgorsze. Co prawda głównie sama użytkowałam tą kuchnię, więc dało się przeżyć, ale nie wyobrażam sobie z dziećmi. Połyskujące się najbardziej palcują, a ich mycie jest uciążliwe, trzeba je myć płynem do luster. Dodatkowo, miałam kilka zaschniętych kropelek tłuszczu na szafce okapowej, no i nie bardzo mogłam z tym cokolwiek zrobić. Szorstka strona gąbki mogła je zmatowić. Naszczęście wychodzą z mody.

Gładkie fronty matowe. Zależy od okleiny. Faktycznie się palcują, widać to szczególnie na ciemnych kolorach. Natomiast wystarczy je przetrzeć wilgotna ściereczka z mikrofibry i wyglądają ładnie. Mam również białe, na dolnych szafkach, ale ta okleina jest bardzo gładka, wręcz śliska i na niej nie widac palców. Najlepiej poczytać opinie o danych frontach, albo sobie zamówić próbkę do testu, bo rodzaje "matów" mogą być różne.

Najbardziej praktyczne były fronty z teksturą. Chropowatą tekstura słoi sprawiała że nie było widać żadnych zacieków, smug ani odcisków palców. Mogłam spokojnie wytrzeć je mokrą gąbką i wyglądały jak nowe. Niestety nie są w trendach i trudno takie gdzieś znaleźć.

Lodówka pod zabudowę wygląda estetycznie, ale faktycznie jest mała. Niestety musiałam zrezygnować z niej na rzecz wolnostojącej w amerykańskim stylu (rodzina 2+2 i zakupy raz na tydzień). Gdybym miała większą kuchnie to bym się zdecydowała na słupek z zamrażarką i obok słupek z lodówką pod zabudowę. To by dało lepsze wrażenia wizualne. Trzeba wziąć pod uwagę że lodówka wolnostojąca jest głębsza niż standardowe szafki i będzie wystawać. Tutaj niestety trzeba iść na jakiś kompromis.

Najlepszy układ funkcjonalny to ułozyc blat w literkę U albo chociaż w L. ogólnie fajnie zachować jak najdłuzszy ciąg blatu roboczego.

Zlew dwukomorowy z ociekaczem okazał się być zaskakująco wygodny i praktyczny. Nie byłam przekonana, kiedy go wybierałam, ale znowu względy praktyczne zwyciężyły i go polubiłam. Jedna komora jest mała i trzymam tam najczęściej gąbki, albo używam jej gdy muszę coś namoczyć, przetrzymać w zlewie. Nie blokuję wtedy większej komory. Mam kolor biały, z jakiegoś tworzywa (przypomina kamienny). Nie rysuje się tak szybko jak ze stali nierdzewnej, a kiedy się zabrudzi od kawy, lub herbaty, wystarczy popsikać domestosem lub jakims plynem do mycia lazienek i osad sam schodzi. Ale użytkuję dopiero rok, więc zobaczymy.
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

U mnie meble w fornirze dębowym (góra), dół półmat dobrej jakości. Obydwa wykończenia wybierałam w salonie wykonawcy i nie ma ani odprysków, ani ślady palców nie są widoczne. Zacieki wystarszy przetrzeć wilgotną szmatką. Mam porównanie z wynajmowanym mieszkaniem - straszne odpryski nie wiem od czego. Widać inna jakość. Bardzo nie chciałam trafić na tak podatne na zniszczenia fronty.

Zlewy - lubię ciemne. Impregnuję olejem lnianym raz na jakiś czas i są jak nowe. Za to ciemne krany średnio - będę zmieniać, bo niezależnie od jakości / ceny niszczy się ta powłoka.

Kuchnia - duże wygodne szuflady i szafki, żadnej drobnicy. Plus coś a'la kredens, jeśli jest miejse. Niekoniecznie przeszklony czy otwarty, ale żeby taką funkcję pełnił (wygodne ułożenie zastawy w jednym miejscu).

Teraz mam za dużą lodówkę. Zakupy robię na bieżąco co dwa trzy-dni: swieże warzywa, nabiał. Nie mamy dużej kolekcji gotowców, otwartych przetworów, sosów itp. Mięso kupuję w dniu przyrządzenia. Więc często dwie półki mam wolne.

Jak najmniej rupieci na blacie. U mnie jest tylko kącik kawowy, kosz z owocami i airfyer. Reszta rzeczy w tym przybory do gotowania ma swoje miejsce w szufladach. To bardzo ułatwia utrzymanie czystości.

W kuchni segreguję tylko śmieci bio i zmieszane, na resztę mam pojemniki w specjalnym schowku. Jak wchodziła segregacja, salony zaczęły promować ogromne szuflady na śmieci. Nie podobało mi się to - zabierało za dużo miejsca.