1. Czy któraś z Was może miała podejrzenie Endo ale okazało się finalnie że to coś innego?
2. Wiem że często przy Endo występuje problem z płodnością, ale może są takie przypadki gdzie nie było żadnych problemów z zajściem w ciążę?
3. I czy któraś z was rodziła już po diagnozie? Czy wydaje się wam że ból porodowy który odczuwałyście mógł być większy niż przeciętnie?
Jeśli o mnie chodzi to będę dopiero się diagnozować, mam podejrzenie Endo ale jeszcze nie byłam na USG, planuje skorzystać z tej ścieżki na NFZ którą otworzyli od lipca.
Ja zawsze miałam bolesne miesiączki, czasem nawet wymiotowałam z bólu i też słyszałam że „taka to moja uroda”.
Ale np nie miałam kompletnie żadnych problemów z zajściem w ciążę, dlatego myślę sobie że może jednak to nie jest Endo. Natomiast w trakcie porodu ból był nie do opisania, i najbardziej mnie bolało właśnie w okolicy jelita, gdyby nie położna która mi przynosiła termofor na brzuch i jakoś mnie dziwnie ułożyła zmniejszając ból jelita to chyba bym nie urodziła.
Po porodzie gdy wrócił mi okres to był on tak samo bolesny jak przed urodzeniem dziecka, więc to też można sobie między bajki włożyć, że po porodzie jest lepiej…
Może nawet i zniosłam to gorzej bo przecież praktycznie 1,5 roku nie miałam okresu, człowiek jednak się szybko przyzwyczaja do dobrego
Jestem ciekawa doświadczeń kobiet które rodziły, bo ciągle liczę na to że to może jednak nie jest Endo…