też pytanie co jest ważniejsze. Czy życie w ogóle nawet w biedzie czy życie w dostatku. Ja pochodzę ze strasznie biednej wielodzietnej rodziny (6 osób na 2 pokojach), ale nie wyobrażam sobie, żeby przez tę biedę, ktoś z mojego rodzeństwa miałby się nie urodzić.luksusowa_pomidorowa pisze: ↑pn sie 22, 2022 1:47 pmTrzymaj się mocno, mam nadzieję że podejmiesz decyzję, z którą będziesz się dobrze czuła.Brunetti pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:01 am Dziewczyny… już nie wiem gdzie mogę to z siebie wyrzucić… zaszłam w nieplanowaną ciąże (na stanie 1,5 roczne dziecko). Nigdy nie chciałam dwójki dzieci (a jeśli już to gdzieś w dalekiej przyszłości). Rozważam aborcje również ze względu na finanse (napewno byłoby nam z mężem dużo ciężej z dwójką… jesteśmy na wynajmie 40m2, ale jesteśmy młodzi po 24 lata jeszcze się dorobimy…). Mąż wolałby, żebym urodziła… ale dał mi wolną rękę odnośnie aborcji… już sama nie wiem co mam zrobić, a czas goni… jest to 5tc. Z pierwszej ciąży ten okres do 10/11 msc nie bardzo mi się podobał, teraz z perspektywy czasu… wole bardzo energetycznego 1,5 roczniaka, bo można się z nim dogadać, coś porobić (place zabaw, zabawki itd) i ten okres niemowlęcy to dla mnie katorga…
Przeraża mnie też poród…
Z plusów napewno na start byłoby lżej przez wszystkie dofinansowania z urzędu. Ale martwi mnie później kwestia finansowa szkoły, wycieczek, atrakcji dla dzieci… mąż mówi, że dalibyśmy radę. A nawet byśmy oszczędzili sporo jakbym urodziła (ze względu na te dodatkowe pieniądze po urodzeniu dziecka) i wtedy można by było odłożyć na przyszłość dzieci. No i moje dziecko by miało rodzeństwo, a lgnie do dzieci na placach zabaw. Miałabym doraźna pomoc mojej mamy przy starszym dziecku w niektóre weekendy, ale na codzień bylibyśmy sami (z tym, że mąż wstawał przy pierwszym dziecku ze mną po równo i ogólnie wszystko przy dziecku zrobi, ale wiadomo - praca)
Ciąże narazie znoszę o wiele lepiej niż pierwszą także tez duuuzy plus.
Przepraszam, że się tak rozpisałam… ale mecze się z tym tematem od paru dni… mąż chciałby juz wiedzieć jaka decyzje podejmę… a ja wciąż nie wiem
Ja się zgodzę z @atat w 100%. Wątek finansowy jest bardzo ważny. Inflacja zżera dodatki, nie wiadomo ile czasu jeszcze będą. Plus później jakiś angielski czy inne korki, wycieczki ze szkoły itp. Może się skończyć tak, że będziecie zapierdzielać na dzieci, ale one nie będą Was w ogóle oglądać plus każdy potrzebuję przestrzeni dla siebie. Nie wiem czy nie czytałyśmy z atat tego samego wątku na wykopie wczoraj. Ludzie opisywali, że starzy ludzie często gadają na zasadzie "my mieszkaliśmy w 6 osób na 40 metrach i jakoś wyszliśmy na ludzi", "było biednie, ale była miłość" itd.
A później komentarze użytkowników, którzy tak żyli i opowiadali o kompleksach z powodu finansów, braku miejsca dla siebie itd. Najbardziej zapadł mi w pamięć wpis o tym, że 4 - osobowa rodzina na 2 pokojach. Żeby się pouczyć często w kuchni, bo w pokoju dzieci drugie z rodzeństwa się uczyło. Jak chcieli zapraszać gości, to musieli się z góry ugadywać. Dziewczyna najbardziej zapamiętała to, ze było jej wstyd, że zajęcia grupowe zawsze robiła na czyjejś chacie, a nie u siebie bo nie było warunków. I miała wrażenie, że rodzice tych znajomych ją z tego powodu oceniają.
Ogólnie nawet głupie wyjścia do kina, restauracji, lunaparku to będzie koszt za 4, a nie 3 osoby. Kupowanie zabawek, pierdół zawsze tak, żeby drugie nie czuło się skrzywdzone. Podobnie z poświęcaniem czasu. Ogólnie to racja, ze to się zwykle układa i daje radę, ale często kosztem o którym się nie mówi.
Z drugiej strony pytanie jakie macie perspektywy. Może pracujecie w takich zawodach, że kwestia kilku lat i finanse to nie będzie problem. Jesteście jeszcze młodzi.
Ważne też czy nie obawiasz się, że zjedzą Cię wyrzuty sumienia lub że mąż wspiera, ale podświadomie wiesz na przykład, że mógłby później mieć jakiś żal do Ciebie, niezależnie od siebie. To musicie dobrze, dobrze wyjaśnić.
Bardzo Ci współczuję, że musisz podejmować taką decyzję i pamiętaj, że cokolwiek zrobisz to tylko Twoja decyzja, nikt nie ma prawa Cię oceniać, a życie jest tylko jedno o trzeba wykorzystać je jak najlepiej. Zwłaszcza dla własnego komfortu psychicznego. Jeśli byłoby Ci źle mimo wszystko, pamiętaj też że są specjaliści plus różne organizacje, które mogą pomóc poukładać trochę w głowie.
👶 WĄTEK PARENTINGOWY 🧸
Moderator: verysweetcherry
Re: 👶 WĄTEK PARENTINGOWY 🧸
znam takie miejsca, gdzie możesz napisać. Pomagają matkom w trudnej sytuacji finansowej:Brunetti pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:01 am Dziewczyny… już nie wiem gdzie mogę to z siebie wyrzucić… zaszłam w nieplanowaną ciąże (na stanie 1,5 roczne dziecko). Nigdy nie chciałam dwójki dzieci (a jeśli już to gdzieś w dalekiej przyszłości). Rozważam aborcje również ze względu na finanse (napewno byłoby nam z mężem dużo ciężej z dwójką… jesteśmy na wynajmie 40m2, ale jesteśmy młodzi po 24 lata jeszcze się dorobimy…). Mąż wolałby, żebym urodziła… ale dał mi wolną rękę odnośnie aborcji… już sama nie wiem co mam zrobić, a czas goni… jest to 5tc. Z pierwszej ciąży ten okres do 10/11 msc nie bardzo mi się podobał, teraz z perspektywy czasu… wole bardzo energetycznego 1,5 roczniaka, bo można się z nim dogadać, coś porobić (place zabaw, zabawki itd) i ten okres niemowlęcy to dla mnie katorga…
Przeraża mnie też poród…
Z plusów napewno na start byłoby lżej przez wszystkie dofinansowania z urzędu. Ale martwi mnie później kwestia finansowa szkoły, wycieczek, atrakcji dla dzieci… mąż mówi, że dalibyśmy radę. A nawet byśmy oszczędzili sporo jakbym urodziła (ze względu na te dodatkowe pieniądze po urodzeniu dziecka) i wtedy można by było odłożyć na przyszłość dzieci. No i moje dziecko by miało rodzeństwo, a lgnie do dzieci na placach zabaw. Miałabym doraźna pomoc mojej mamy przy starszym dziecku w niektóre weekendy, ale na codzień bylibyśmy sami (z tym, że mąż wstawał przy pierwszym dziecku ze mną po równo i ogólnie wszystko przy dziecku zrobi, ale wiadomo - praca)
Ciąże narazie znoszę o wiele lepiej niż pierwszą także tez duuuzy plus.
Przepraszam, że się tak rozpisałam… ale mecze się z tym tematem od paru dni… mąż chciałby juz wiedzieć jaka decyzje podejmę… a ja wciąż nie wiem
- https://stronazycia.pl/kontakt/ - tu znam osobiście osobę, która jest z tej fundacji i widziałam, ilu kobietom w Twojej sytuacji pomogła
- oraz fundacjabezcenni kropka org ale nie mogę dawać niestety więcej linków w poście niż 3
- luksusowa_pomidorowa
- Currently:Greece
- Posty: 1256
- Rejestracja: ndz maja 16, 2021 12:50 pm
Tutaj z drugiej strony. Możesz poczytać czy zapytać.Brunetti pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:01 am Dziewczyny… już nie wiem gdzie mogę to z siebie wyrzucić… zaszłam w nieplanowaną ciąże (na stanie 1,5 roczne dziecko). Nigdy nie chciałam dwójki dzieci (a jeśli już to gdzieś w dalekiej przyszłości). Rozważam aborcje również ze względu na finanse (napewno byłoby nam z mężem dużo ciężej z dwójką… jesteśmy na wynajmie 40m2, ale jesteśmy młodzi po 24 lata jeszcze się dorobimy…). Mąż wolałby, żebym urodziła… ale dał mi wolną rękę odnośnie aborcji… już sama nie wiem co mam zrobić, a czas goni… jest to 5tc. Z pierwszej ciąży ten okres do 10/11 msc nie bardzo mi się podobał, teraz z perspektywy czasu… wole bardzo energetycznego 1,5 roczniaka, bo można się z nim dogadać, coś porobić (place zabaw, zabawki itd) i ten okres niemowlęcy to dla mnie katorga…
Przeraża mnie też poród…
Z plusów napewno na start byłoby lżej przez wszystkie dofinansowania z urzędu. Ale martwi mnie później kwestia finansowa szkoły, wycieczek, atrakcji dla dzieci… mąż mówi, że dalibyśmy radę. A nawet byśmy oszczędzili sporo jakbym urodziła (ze względu na te dodatkowe pieniądze po urodzeniu dziecka) i wtedy można by było odłożyć na przyszłość dzieci. No i moje dziecko by miało rodzeństwo, a lgnie do dzieci na placach zabaw. Miałabym doraźna pomoc mojej mamy przy starszym dziecku w niektóre weekendy, ale na codzień bylibyśmy sami (z tym, że mąż wstawał przy pierwszym dziecku ze mną po równo i ogólnie wszystko przy dziecku zrobi, ale wiadomo - praca)
Ciąże narazie znoszę o wiele lepiej niż pierwszą także tez duuuzy plus.
Przepraszam, że się tak rozpisałam… ale mecze się z tym tematem od paru dni… mąż chciałby juz wiedzieć jaka decyzje podejmę… a ja wciąż nie wiem
https://womenhelp.org/pl/page/405/in-co ... sia-niemcy
https://www.facebook.com/aborcyjnydreamteam
https://www.facebook.com/groups/1562628830530524
Co do pomocy finansowej - ja uważam, że pieniądze przede wszystkim biorą się z pracy, a nie z datków. Wiadomo, życie bywa różne. Możesz stracić ręce w wypadku, twój partner może zachorować na nowotwór i wszystko się posypie. Wtedy pomoc jest potrzebna. Ale moim zdaniem wchodzenie świadomie w sytuację, w której nie masz kontroli nad finansami to po prostu brak odpowiedzialności za siebie i za osoby, które sam powołałeś na ten świat.
Brunetti pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:01 am Dziewczyny… już nie wiem gdzie mogę to z siebie wyrzucić… zaszłam w nieplanowaną ciąże (na stanie 1,5 roczne dziecko). Nigdy nie chciałam dwójki dzieci (a jeśli już to gdzieś w dalekiej przyszłości). Rozważam aborcje również ze względu na finanse (napewno byłoby nam z mężem dużo ciężej z dwójką… jesteśmy na wynajmie 40m2, ale jesteśmy młodzi po 24 lata jeszcze się dorobimy…). Mąż wolałby, żebym urodziła… ale dał mi wolną rękę odnośnie aborcji… już sama nie wiem co mam zrobić, a czas goni… jest to 5tc. Z pierwszej ciąży ten okres do 10/11 msc nie bardzo mi się podobał, teraz z perspektywy czasu… wole bardzo energetycznego 1,5 roczniaka, bo można się z nim dogadać, coś porobić (place zabaw, zabawki itd) i ten okres niemowlęcy to dla mnie katorga…
Przeraża mnie też poród…
Z plusów napewno na start byłoby lżej przez wszystkie dofinansowania z urzędu. Ale martwi mnie później kwestia finansowa szkoły, wycieczek, atrakcji dla dzieci… mąż mówi, że dalibyśmy radę. A nawet byśmy oszczędzili sporo jakbym urodziła (ze względu na te dodatkowe pieniądze po urodzeniu dziecka) i wtedy można by było odłożyć na przyszłość dzieci. No i moje dziecko by miało rodzeństwo, a lgnie do dzieci na placach zabaw. Miałabym doraźna pomoc mojej mamy przy starszym dziecku w niektóre weekendy, ale na codzień bylibyśmy sami (z tym, że mąż wstawał przy pierwszym dziecku ze mną po równo i ogólnie wszystko przy dziecku zrobi, ale wiadomo - praca)
Ciąże narazie znoszę o wiele lepiej niż pierwszą także tez duuuzy plus.
Przepraszam, że się tak rozpisałam… ale mecze się z tym tematem od paru dni… mąż chciałby juz wiedzieć jaka decyzje podejmę… a ja wciąż nie wiem
Kochana, rozumiem, że jest CI bardzo ciężko w tej sytuacji. Spójrz najpierw na pozytywne strony swojej obecnej sytuacji. Trochę napiszę o sobie, bo pytanie było bardzo osobiste wiec i odpowiedz bedzie osobista.
Jesteście bardzo młodzi - 24 latkowie. Macie mnóstwo czasu na dorobienie się. Rzadko ktoś kto nie dostał na start chałupy posiada w wieku 24 lat własny dom/mieszkanie. Radzicie sobie jakoś, nie mieszkacie z teściami itp, tylko jestescie w stanie wynajac te 40 m2. Przejscie do wynajmu np 60 m2 i 3 pokoi to już nie tak daleka droga.
Twój mąż mówi, że chce tego dzicka, chce, abys je urodziła. Wspaniale! To ogromna ulga psychiczna, że mezczyzna nie zwiał, nie naciska na aborcję, tylko daje wybór a jego osobiste zdanie jest takie, że chce tego dzidziusia. Niektóre kobiety są przymuszane psychicznie do aborsji albo zostawiane dla nastepnej. Masz wsparcie w mezczyznie, super.
Są różne dofinansowania od rządu i fundacje, darmowe mebelki, ubrania i inna pomoc na grupach na fb. Mnostwo kobiet oddaje za symboliczna złotowke super wyposazenie pokoiku dzieciecego, puszki z mlekiem, akcesoria, ubrania, itp.
Rodzenstwo - z autopsji powiem, że baaardzo sie ciesze, że mam brata tylko 2 lata mlodszego a nie 6 czy 10. Całe dziecinstwo bylismy na tym samym poziomie mentalnym mniej wiecej. Chodzilismy do tej samej podstawowki, różnych gimbaz ale znów tego samego LO a potem na studia, któe byly 3 przystanki tramwajem od siebie. to było wspaniałe pogadac z kims na tym samym poziomie rozwoju w dziecinstwie. teraz jestesmy giga przyjaciółmi, jestesmy 30 latkami, pomagamy sobie w interesach (ta sama branża inwestowania), mamy dostepy do swoich kont, nawet klucze do nieruchomosci, upowaznienia. To ogromne ułatwienie i efekt synergii. Mam jeszcze siostre 14 letnia, ale to juz jest luźna relacja, malo wspolnoty, jak daleka kuzynka.
Ciesze sie, że mam brata, bo umarła nam mama po naszych maturach i musielismy szybko sie poogarniac. Swoją drogą przepracowanie było jedno z główną z przyczyn.
Warunki finansowe - ok, martwisz sie za co lekcje angielskiego, wycieczki, itp. To bedzie za 10 lat. WY mozecie w tym czasie zarabiac juz 20 k i byc zupelnie innymi ludzmi, a nawet jesli nadal bedziecie skromnie zyc, to trudno. Moi rodzice nie byli na pulapie 40 metrow a domu powyzej 400 m (w sumie to kilku domów i kilku mieszkań, bo lokowali forsę w nieruchomosci, myslac o zabezpieczeniu nas a nie o swoich rozrywkach, żyli strasznie skromnie jak na swoje mozliwosci), a i tak uważali, że mają problemy finansowe ;) Oni porównywali sie do jeszcze bogatszych znajomych i namawiali nas na jakies Harvardy i ch...wie co jeszcze. Uwierz, że nigdy człowiek nie wydaje sie sobie wystarczajaco bogaty. Nawet Elon Musk sprzedawał niedawno akcje, nierucomosci, by zebrac kapitał na kolejne działania, bo mu brakowało hajsu. Te bogate rodziny tez maja problemy finansowe ale na innym poziomie.
Nie przejmuj się kasą. NAJWAZNIEJSZA rzeczą na swiecie dla dziecka jest opieka emocjonalna, akceptacja, milosc, przytulenie, docenienie i wybaczenie błedow. Takie dziecko zdobedzie świat.
kolejny pozytyw - zaszłas w ciaze 2 krotnie i masz szansę na 2 zdrowych dzieciaczków. Wielbie błogosawienstwo. Miliony par na swiecie walczy z bezplodnoscia, szprycuja sie latami hardkorowymi procedurami hormonalnymi, przyjmuja setki zastrzyków, płacza w poduszkę latami i gucio z potomka.
Nie chcę, żeby każdy miał takie samo zdanie jak ja, ale chciałabym, żeby każdy o innym zdaniu niż ja napisał je tak ładnie jak ty terazMarta55555 pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:17 pmBrunetti pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:01 am Dziewczyny… już nie wiem gdzie mogę to z siebie wyrzucić… zaszłam w nieplanowaną ciąże (na stanie 1,5 roczne dziecko). Nigdy nie chciałam dwójki dzieci (a jeśli już to gdzieś w dalekiej przyszłości). Rozważam aborcje również ze względu na finanse (napewno byłoby nam z mężem dużo ciężej z dwójką… jesteśmy na wynajmie 40m2, ale jesteśmy młodzi po 24 lata jeszcze się dorobimy…). Mąż wolałby, żebym urodziła… ale dał mi wolną rękę odnośnie aborcji… już sama nie wiem co mam zrobić, a czas goni… jest to 5tc. Z pierwszej ciąży ten okres do 10/11 msc nie bardzo mi się podobał, teraz z perspektywy czasu… wole bardzo energetycznego 1,5 roczniaka, bo można się z nim dogadać, coś porobić (place zabaw, zabawki itd) i ten okres niemowlęcy to dla mnie katorga…
Przeraża mnie też poród…
Z plusów napewno na start byłoby lżej przez wszystkie dofinansowania z urzędu. Ale martwi mnie później kwestia finansowa szkoły, wycieczek, atrakcji dla dzieci… mąż mówi, że dalibyśmy radę. A nawet byśmy oszczędzili sporo jakbym urodziła (ze względu na te dodatkowe pieniądze po urodzeniu dziecka) i wtedy można by było odłożyć na przyszłość dzieci. No i moje dziecko by miało rodzeństwo, a lgnie do dzieci na placach zabaw. Miałabym doraźna pomoc mojej mamy przy starszym dziecku w niektóre weekendy, ale na codzień bylibyśmy sami (z tym, że mąż wstawał przy pierwszym dziecku ze mną po równo i ogólnie wszystko przy dziecku zrobi, ale wiadomo - praca)
Ciąże narazie znoszę o wiele lepiej niż pierwszą także tez duuuzy plus.
Przepraszam, że się tak rozpisałam… ale mecze się z tym tematem od paru dni… mąż chciałby juz wiedzieć jaka decyzje podejmę… a ja wciąż nie wiem
Kochana, rozumiem, że jest CI bardzo ciężko w tej sytuacji. Spójrz najpierw na pozytywne strony swojej obecnej sytuacji. Trochę napiszę o sobie, bo pytanie było bardzo osobiste wiec i odpowiedz bedzie osobista.
Jesteście bardzo młodzi - 24 latkowie. Macie mnóstwo czasu na dorobienie się. Rzadko ktoś kto nie dostał na start chałupy posiada w wieku 24 lat własny dom/mieszkanie. Radzicie sobie jakoś, nie mieszkacie z teściami itp, tylko jestescie w stanie wynajac te 40 m2. Przejscie do wynajmu np 60 m2 i 3 pokoi to już nie tak daleka droga.
Twój mąż mówi, że chce tego dzicka, chce, abys je urodziła. Wspaniale! To ogromna ulga psychiczna, że mezczyzna nie zwiał, nie naciska na aborcję, tylko daje wybór a jego osobiste zdanie jest takie, że chce tego dzidziusia. Niektóre kobiety są przymuszane psychicznie do aborsji albo zostawiane dla nastepnej. Masz wsparcie w mezczyznie, super.
Są różne dofinansowania od rządu i fundacje, darmowe mebelki, ubrania i inna pomoc na grupach na fb. Mnostwo kobiet oddaje za symboliczna złotowke super wyposazenie pokoiku dzieciecego, puszki z mlekiem, akcesoria, ubrania, itp.
Rodzenstwo - z autopsji powiem, że baaardzo sie ciesze, że mam brata tylko 2 lata mlodszego a nie 6 czy 10. Całe dziecinstwo bylismy na tym samym poziomie mentalnym mniej wiecej. Chodzilismy do tej samej podstawowki, różnych gimbaz ale znów tego samego LO a potem na studia, któe byly 3 przystanki tramwajem od siebie. to było wspaniałe pogadac z kims na tym samym poziomie rozwoju w dziecinstwie. teraz jestesmy giga przyjaciółmi, jestesmy 30 latkami, pomagamy sobie w interesach (ta sama branża inwestowania), mamy dostepy do swoich kont, nawet klucze do nieruchomosci, upowaznienia. To ogromne ułatwienie i efekt synergii. Mam jeszcze siostre 14 letnia, ale to juz jest luźna relacja, malo wspolnoty, jak daleka kuzynka.
Ciesze sie, że mam brata, bo umarła nam mama po naszych maturach i musielismy szybko sie poogarniac. Swoją drogą przepracowanie było jedno z główną z przyczyn.
Warunki finansowe - ok, martwisz sie za co lekcje angielskiego, wycieczki, itp. To bedzie za 10 lat. WY mozecie w tym czasie zarabiac juz 20 k i byc zupelnie innymi ludzmi, a nawet jesli nadal bedziecie skromnie zyc, to trudno. Moi rodzice nie byli na pulapie 40 metrow a domu powyzej 400 m (w sumie to kilku domów i kilku mieszkań, bo lokowali forsę w nieruchomosci, myslac o zabezpieczeniu nas a nie o swoich rozrywkach, żyli strasznie skromnie jak na swoje mozliwosci), a i tak uważali, że mają problemy finansowe ;) Oni porównywali sie do jeszcze bogatszych znajomych i namawiali nas na jakies Harvardy i ch...wie co jeszcze. Uwierz, że nigdy człowiek nie wydaje sie sobie wystarczajaco bogaty. Nawet Elon Musk sprzedawał niedawno akcje, nierucomosci, by zebrac kapitał na kolejne działania, bo mu brakowało hajsu. Te bogate rodziny tez maja problemy finansowe ale na innym poziomie.
Nie przejmuj się kasą. NAJWAZNIEJSZA rzeczą na swiecie dla dziecka jest opieka emocjonalna, akceptacja, milosc, przytulenie, docenienie i wybaczenie błedow. Takie dziecko zdobedzie świat.
kolejny pozytyw - zaszłas w ciaze 2 krotnie i masz szansę na 2 zdrowych dzieciaczków. Wielbie błogosawienstwo. Miliony par na swiecie walczy z bezplodnoscia, szprycuja sie latami hardkorowymi procedurami hormonalnymi, przyjmuja setki zastrzyków, płacza w poduszkę latami i gucio z potomka.
Dziękuję, Atat.
Ja nie jestem ani przeciw ani za aborcją. To wszystko zależy od konkretnego przypadku. Jestem za aborcją w przypadku gwałtu, zagrożenia życia lub zdrowia, glebokiej depresji i w innych specyficznych przypadkach. Koleżance z forum nie radze ani zrobić ani nie zrobić aborcji, bo mam promil promila wiedzy o jej sytuacji zyciowej, stanie psychiki. To jest tak skomplikowana i delikatna kwestia, że można pisać doktoraty
Nie chciałabym byc w sytuacji gdzie musiałabym taki dylemat rozwiazywac...
Osobiscie dla mnie skarb w postaci brata jest czyms za co dziekuje w kółko na grobie mojej mamy. Ojciec nas zostawił w okolicy gimbazjona i załozył nową rodzinkę, na studiach umarła mama, partnerzy się zmieniali, a brat jest jak ta opoka. Pewnie z kilkaset razy mowilam nad grobem: mamo...i jeszcze jedno, dziekuje milionowy raz za brata X. Miałam szczescie, że urodziła mnie w wieku 20 paru lat, bo gdyby zdecydowała sie na macierzynstwo w wieku 40 to miałabym dziecinstwo bez matki.
Trzecie dziecko moja Mama abortowała, bo nie dawali już z ojcem rady czasowo. Ogromna ilość pracy, biznesy, budowa kolejnego i kolejnego domu w tle odkad pamietam, praca kilkanascie h na dobę, krew z nosa co kilka dni z przemeczenia, urlop kilka dni w roku. Żałowali aborcji i potem wspierali wiele domow dziecka jako zadoscuczynienie, ale siedziało im to mocno w głowie, te rozkminy jakie to dziecko by bylo.To moje obrazki z bogatego finansowo dziecinstwa. Dlatego, Brunetti, nie uważaj, że kasa to najwazniejszy aspekt szczesliwej rodziny
Ja nie jestem ani przeciw ani za aborcją. To wszystko zależy od konkretnego przypadku. Jestem za aborcją w przypadku gwałtu, zagrożenia życia lub zdrowia, glebokiej depresji i w innych specyficznych przypadkach. Koleżance z forum nie radze ani zrobić ani nie zrobić aborcji, bo mam promil promila wiedzy o jej sytuacji zyciowej, stanie psychiki. To jest tak skomplikowana i delikatna kwestia, że można pisać doktoraty
Nie chciałabym byc w sytuacji gdzie musiałabym taki dylemat rozwiazywac...
Osobiscie dla mnie skarb w postaci brata jest czyms za co dziekuje w kółko na grobie mojej mamy. Ojciec nas zostawił w okolicy gimbazjona i załozył nową rodzinkę, na studiach umarła mama, partnerzy się zmieniali, a brat jest jak ta opoka. Pewnie z kilkaset razy mowilam nad grobem: mamo...i jeszcze jedno, dziekuje milionowy raz za brata X. Miałam szczescie, że urodziła mnie w wieku 20 paru lat, bo gdyby zdecydowała sie na macierzynstwo w wieku 40 to miałabym dziecinstwo bez matki.
Trzecie dziecko moja Mama abortowała, bo nie dawali już z ojcem rady czasowo. Ogromna ilość pracy, biznesy, budowa kolejnego i kolejnego domu w tle odkad pamietam, praca kilkanascie h na dobę, krew z nosa co kilka dni z przemeczenia, urlop kilka dni w roku. Żałowali aborcji i potem wspierali wiele domow dziecka jako zadoscuczynienie, ale siedziało im to mocno w głowie, te rozkminy jakie to dziecko by bylo.To moje obrazki z bogatego finansowo dziecinstwa. Dlatego, Brunetti, nie uważaj, że kasa to najwazniejszy aspekt szczesliwej rodziny
Wait
Marta55555 pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:17 pm Mam jeszcze siostre 14 letnia, ale to juz jest luźna relacja, malo wspolnoty, jak daleka kuzynka.
Marta55555 pisze: ↑pn sie 22, 2022 8:27 pm Trzecie dziecko moja Mama abortowała, bo nie dawali już z ojcem rady czasowo.
moi rodzice mieli mnie i brata a trzecie dziecko abortowali.atat pisze: ↑pn sie 22, 2022 8:50 pm Wait
Marta55555 pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:17 pm Mam jeszcze siostre 14 letnia, ale to juz jest luźna relacja, malo wspolnoty, jak daleka kuzynka.Marta55555 pisze: ↑pn sie 22, 2022 8:27 pm Trzecie dziecko moja Mama abortowała, bo nie dawali już z ojcem rady czasowo.
siostra 14 letnia to siostra przyrodnia - córka mojego ojca i jego nowej żony, babeczki dla ktorej opuscił moją mamę
RozumiemMarta55555 pisze: ↑pn sie 22, 2022 9:12 pmmoi rodzice mieli mnie i brata a trzecie dziecko abortowali.atat pisze: ↑pn sie 22, 2022 8:50 pm Wait
Marta55555 pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:17 pm Mam jeszcze siostre 14 letnia, ale to juz jest luźna relacja, malo wspolnoty, jak daleka kuzynka.Marta55555 pisze: ↑pn sie 22, 2022 8:27 pm Trzecie dziecko moja Mama abortowała, bo nie dawali już z ojcem rady czasowo.
siostra 14 letnia to siostra przyrodnia - córka mojego ojca i jego nowej żony, babeczki dla ktorej opuscił moją mamę
Dziewczyny dziękuje za opinie za i przeciw. Dopiero teraz miałam siłę się odezwać. Chcę Wam serdecznie podziękować!! Również za oferowaną pomoc, która mnie totalnie zaskoczyła i wzruszyła.
Usiedliśmy z mężem jeszcze raz dokładnie analizując nasze finanse. Damy radę dziecko utrzymać do 3 roku życia spokojnie. W tym czasie starając się na poprawę warunków lokalowych (zamiana z 2 na 3pokojowe mieszkanie) i finansowych. Mąż jest hydraulikiem, zarabia dobrze jak na dzisiejsze czasy i młody wiek… do gara jest co włożyć, za co utrzymać dzieci… jedyny problem to mieszkanie mimo wszystko (najmy są cholernie drogie…) jest to po prostu studnia bez dna. Mimo wszystko podjęliśmy decyzje, że jest to ostatnie dziecko jakie urodzę. Mąż dał mi dużo wsparcia przy pierwszym dziecku i zobowiązał się również przy drugim (nie tylko finansowo, ale także wychowanie).
Mamy wstępny plan szukać większego mieszkania, zrobić prawo jazdy(moje) i przygotować wyprawkę.
W końcu się dorobimy swojego wymarzonego M…
Nawet, jeśli się nie zgadzacie z tą decyzją… zostawcie to dla siebie i trzymajcie za nas kciuki.
Usiedliśmy z mężem jeszcze raz dokładnie analizując nasze finanse. Damy radę dziecko utrzymać do 3 roku życia spokojnie. W tym czasie starając się na poprawę warunków lokalowych (zamiana z 2 na 3pokojowe mieszkanie) i finansowych. Mąż jest hydraulikiem, zarabia dobrze jak na dzisiejsze czasy i młody wiek… do gara jest co włożyć, za co utrzymać dzieci… jedyny problem to mieszkanie mimo wszystko (najmy są cholernie drogie…) jest to po prostu studnia bez dna. Mimo wszystko podjęliśmy decyzje, że jest to ostatnie dziecko jakie urodzę. Mąż dał mi dużo wsparcia przy pierwszym dziecku i zobowiązał się również przy drugim (nie tylko finansowo, ale także wychowanie).
Mamy wstępny plan szukać większego mieszkania, zrobić prawo jazdy(moje) i przygotować wyprawkę.
W końcu się dorobimy swojego wymarzonego M…
Nawet, jeśli się nie zgadzacie z tą decyzją… zostawcie to dla siebie i trzymajcie za nas kciuki.
Super, że usiedliście, porozmawialiście i zaplanowaliście. Przychodzi mi jeszcze do głowy, że jeśli mieszkanie jest największym problemem, to możecie rozważyć decyzję o przeprowadzce do mniejszego miasta - hydraulik jest potrzebny wszędzie, a najem powinien być tańszy. Zdrowia!Brunetti pisze: ↑wt sie 23, 2022 11:25 am Dziewczyny dziękuje za opinie za i przeciw. Dopiero teraz miałam siłę się odezwać. Chcę Wam serdecznie podziękować!! Również za oferowaną pomoc, która mnie totalnie zaskoczyła i wzruszyła.
Usiedliśmy z mężem jeszcze raz dokładnie analizując nasze finanse. Damy radę dziecko utrzymać do 3 roku życia spokojnie. W tym czasie starając się na poprawę warunków lokalowych (zamiana z 2 na 3pokojowe mieszkanie) i finansowych. Mąż jest hydraulikiem, zarabia dobrze jak na dzisiejsze czasy i młody wiek… do gara jest co włożyć, za co utrzymać dzieci… jedyny problem to mieszkanie mimo wszystko (najmy są cholernie drogie…) jest to po prostu studnia bez dna. Mimo wszystko podjęliśmy decyzje, że jest to ostatnie dziecko jakie urodzę. Mąż dał mi dużo wsparcia przy pierwszym dziecku i zobowiązał się również przy drugim (nie tylko finansowo, ale także wychowanie).
Mamy wstępny plan szukać większego mieszkania, zrobić prawo jazdy(moje) i przygotować wyprawkę.
W końcu się dorobimy swojego wymarzonego M…
Nawet, jeśli się nie zgadzacie z tą decyzją… zostawcie to dla siebie i trzymajcie za nas kciuki.
- luksusowa_pomidorowa
- Currently:Greece
- Posty: 1256
- Rejestracja: ndz maja 16, 2021 12:50 pm
Super, że udało Wam się podjąć decyzję. Trzymam za Was kciuki, super że się wspieracie. Życzę dużo zdrowia dla Ciebie, oby ciąża przebiegła bez komplikacji i wszystko było ok.Brunetti pisze: ↑wt sie 23, 2022 11:25 am Dziewczyny dziękuje za opinie za i przeciw. Dopiero teraz miałam siłę się odezwać. Chcę Wam serdecznie podziękować!! Również za oferowaną pomoc, która mnie totalnie zaskoczyła i wzruszyła.
Usiedliśmy z mężem jeszcze raz dokładnie analizując nasze finanse. Damy radę dziecko utrzymać do 3 roku życia spokojnie. W tym czasie starając się na poprawę warunków lokalowych (zamiana z 2 na 3pokojowe mieszkanie) i finansowych. Mąż jest hydraulikiem, zarabia dobrze jak na dzisiejsze czasy i młody wiek… do gara jest co włożyć, za co utrzymać dzieci… jedyny problem to mieszkanie mimo wszystko (najmy są cholernie drogie…) jest to po prostu studnia bez dna. Mimo wszystko podjęliśmy decyzje, że jest to ostatnie dziecko jakie urodzę. Mąż dał mi dużo wsparcia przy pierwszym dziecku i zobowiązał się również przy drugim (nie tylko finansowo, ale także wychowanie).
Mamy wstępny plan szukać większego mieszkania, zrobić prawo jazdy(moje) i przygotować wyprawkę.
W końcu się dorobimy swojego wymarzonego M…
Nawet, jeśli się nie zgadzacie z tą decyzją… zostawcie to dla siebie i trzymajcie za nas kciuki.
Brunetti, wspaniały news jestes bardzo młodzi, kochacie się i wspieracie. Bedziecie miec 2 dzieciaczków, finanse na pewno wkrotce się poprawią. Wszystko sie znakomicie ułozy
CUDOWNA WIADOMOŚĆ!!!Brunetti pisze: ↑wt sie 23, 2022 11:25 am Dziewczyny dziękuje za opinie za i przeciw. Dopiero teraz miałam siłę się odezwać. Chcę Wam serdecznie podziękować!! Również za oferowaną pomoc, która mnie totalnie zaskoczyła i wzruszyła.
Usiedliśmy z mężem jeszcze raz dokładnie analizując nasze finanse. Damy radę dziecko utrzymać do 3 roku życia spokojnie. W tym czasie starając się na poprawę warunków lokalowych (zamiana z 2 na 3pokojowe mieszkanie) i finansowych. Mąż jest hydraulikiem, zarabia dobrze jak na dzisiejsze czasy i młody wiek… do gara jest co włożyć, za co utrzymać dzieci… jedyny problem to mieszkanie mimo wszystko (najmy są cholernie drogie…) jest to po prostu studnia bez dna. Mimo wszystko podjęliśmy decyzje, że jest to ostatnie dziecko jakie urodzę. Mąż dał mi dużo wsparcia przy pierwszym dziecku i zobowiązał się również przy drugim (nie tylko finansowo, ale także wychowanie).
Mamy wstępny plan szukać większego mieszkania, zrobić prawo jazdy(moje) i przygotować wyprawkę.
W końcu się dorobimy swojego wymarzonego M…
Nawet, jeśli się nie zgadzacie z tą decyzją… zostawcie to dla siebie i trzymajcie za nas kciuki.
a tak btw włączyłyśmy reklamy na forum i wczoraj dzwoniła do mnie Damascenka, żeby ustalić co i jak. Poprosiłam ją, żeby te pieniądze, które będą moją częścią, przelała Tobie, @Brunetti. Będzie się jakoś z Tobą kontaktować chyba że do tego czasu założysz np. jakąś zbiórkę, to wtedy to wpłacimy na podany przez Ciebie link
Piękny gest. Brunetti, głowa do góry. Jak widzisz, już zaczęło się lepiej układać. Rób zbiórkę, nie wstydź się prosic o pomoc jesli czegos potrzebujesz. Kiedys Ty pomozesz innym.UwaloneManolo pisze: ↑śr sie 24, 2022 9:30 pmCUDOWNA WIADOMOŚĆ!!!Brunetti pisze: ↑wt sie 23, 2022 11:25 am Dziewczyny dziękuje za opinie za i przeciw. Dopiero teraz miałam siłę się odezwać. Chcę Wam serdecznie podziękować!! Również za oferowaną pomoc, która mnie totalnie zaskoczyła i wzruszyła.
Usiedliśmy z mężem jeszcze raz dokładnie analizując nasze finanse. Damy radę dziecko utrzymać do 3 roku życia spokojnie. W tym czasie starając się na poprawę warunków lokalowych (zamiana z 2 na 3pokojowe mieszkanie) i finansowych. Mąż jest hydraulikiem, zarabia dobrze jak na dzisiejsze czasy i młody wiek… do gara jest co włożyć, za co utrzymać dzieci… jedyny problem to mieszkanie mimo wszystko (najmy są cholernie drogie…) jest to po prostu studnia bez dna. Mimo wszystko podjęliśmy decyzje, że jest to ostatnie dziecko jakie urodzę. Mąż dał mi dużo wsparcia przy pierwszym dziecku i zobowiązał się również przy drugim (nie tylko finansowo, ale także wychowanie).
Mamy wstępny plan szukać większego mieszkania, zrobić prawo jazdy(moje) i przygotować wyprawkę.
W końcu się dorobimy swojego wymarzonego M…
Nawet, jeśli się nie zgadzacie z tą decyzją… zostawcie to dla siebie i trzymajcie za nas kciuki.
a tak btw włączyłyśmy reklamy na forum i wczoraj dzwoniła do mnie Damascenka, żeby ustalić co i jak. Poprosiłam ją, żeby te pieniądze, które będą moją częścią, przelała Tobie, @Brunetti. Będzie się jakoś z Tobą kontaktować chyba że do tego czasu założysz np. jakąś zbiórkę, to wtedy to wpłacimy na podany przez Ciebie link
-
- Willa z basenem
- Posty: 5556
- Rejestracja: śr sty 06, 2021 5:31 pm
Dziewczyny powiedzcie mi co sądzicie o tym jak Siwiec traktuje córkę? nie obserwuje jej i widzę tylko to co z pudelka. Czy to zdjęcie 5 latki w makijażu, peruce i body to nie przesada? w dodatku wstawianie relacji jak dziecko płacze, bagatelizowanie jej strachu. Ogólnie widać, że to dziecko ma się dostosować pod nich. Raczej nie bawi się z innymi dziećmi bo rodzice ciągle w rozjazdach i te dziwne imprezy... Coś czuję, że ta mała nie pójdzie do szkoły tylko wymyślą jej nauczanie w domu, czy coś bo matka raczej nie wytrzyma bez kilkumiesięcznych wyjazdów do Meksyku zimą.
Nie myślałam nigdy, że będę zmuszona do takiej sytuacji założenia zbiórki… jestem Wam ogromnie wdzięczna!!UwaloneManolo pisze: ↑śr sie 24, 2022 9:30 pmCUDOWNA WIADOMOŚĆ!!!Brunetti pisze: ↑wt sie 23, 2022 11:25 am Dziewczyny dziękuje za opinie za i przeciw. Dopiero teraz miałam siłę się odezwać. Chcę Wam serdecznie podziękować!! Również za oferowaną pomoc, która mnie totalnie zaskoczyła i wzruszyła.
Usiedliśmy z mężem jeszcze raz dokładnie analizując nasze finanse. Damy radę dziecko utrzymać do 3 roku życia spokojnie. W tym czasie starając się na poprawę warunków lokalowych (zamiana z 2 na 3pokojowe mieszkanie) i finansowych. Mąż jest hydraulikiem, zarabia dobrze jak na dzisiejsze czasy i młody wiek… do gara jest co włożyć, za co utrzymać dzieci… jedyny problem to mieszkanie mimo wszystko (najmy są cholernie drogie…) jest to po prostu studnia bez dna. Mimo wszystko podjęliśmy decyzje, że jest to ostatnie dziecko jakie urodzę. Mąż dał mi dużo wsparcia przy pierwszym dziecku i zobowiązał się również przy drugim (nie tylko finansowo, ale także wychowanie).
Mamy wstępny plan szukać większego mieszkania, zrobić prawo jazdy(moje) i przygotować wyprawkę.
W końcu się dorobimy swojego wymarzonego M…
Nawet, jeśli się nie zgadzacie z tą decyzją… zostawcie to dla siebie i trzymajcie za nas kciuki.
a tak btw włączyłyśmy reklamy na forum i wczoraj dzwoniła do mnie Damascenka, żeby ustalić co i jak. Poprosiłam ją, żeby te pieniądze, które będą moją częścią, przelała Tobie, @Brunetti. Będzie się jakoś z Tobą kontaktować chyba że do tego czasu założysz np. jakąś zbiórkę, to wtedy to wpłacimy na podany przez Ciebie link
Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę mnie wesprzeć - link do zbiórki : https://zrzutka.pl/z/bobasbrunetti
Pieniądze w całości przeznaczę na wyprawkę dla dziecka w brzuchu. Jestem naprawdę wzruszona, że z forum „plotkarskiego” dostałam aż tyle wsparcia!
Ooo tam się grubo dzieje... A czytając komentarze na pudlu.. Nie chcę nic insynuować w stosunku do małej. Po prostu jak ktoś poczyta to zobaczy...ariana1422 pisze: ↑czw sie 25, 2022 8:40 am Dziewczyny powiedzcie mi co sądzicie o tym jak Siwiec traktuje córkę? nie obserwuje jej i widzę tylko to co z pudelka. Czy to zdjęcie 5 latki w makijażu, peruce i body to nie przesada? w dodatku wstawianie relacji jak dziecko płacze, bagatelizowanie jej strachu. Ogólnie widać, że to dziecko ma się dostosować pod nich. Raczej nie bawi się z innymi dziećmi bo rodzice ciągle w rozjazdach i te dziwne imprezy... Coś czuję, że ta mała nie pójdzie do szkoły tylko wymyślą jej nauczanie w domu, czy coś bo matka raczej nie wytrzyma bez kilkumiesięcznych wyjazdów do Meksyku zimą.
Ale ja tu w innej sprawie. Pytanie do matek mam. Jak to jest? Czy Wy Forumowiczki też tak macie, że np.jaracie się bardziej dziećmi znanych influ niż swoimi? Ostatnio trafiam pod różnymi tik tokami czy nawet u Wanny kiedyś na komentarze typu 'też mam córeczkę, ale twoja jest słodsza "np.? Tak z ciekawości pytam. Mi nie dane zostać matką, ale staram się zrozumieć czemu niektóre matki tak piszą. Chęć podlizania się, serio tak myślą, że obce dziecko jest' fajniejsze 'od własnego? NIBY jeśli ma się swoje to jest dla każdego rodzica najpiękniejsze i idealne. Nie wiem jak to działa, bo pochodzę z pojechanej rodziny i nigdy nie usłyszałam, że jestem naj... . Taka luźna dyskusja. Proszę tylko bez spin. Jestem ciekawa po prostu czegoś co może się wydawać oczywiste dla innych.
Brunetti pisze: ↑czw sie 25, 2022 8:52 amNie myślałam nigdy, że będę zmuszona do takiej sytuacji założenia zbiórki… jestem Wam ogromnie wdzięczna!!UwaloneManolo pisze: ↑śr sie 24, 2022 9:30 pmCUDOWNA WIADOMOŚĆ!!!Brunetti pisze: ↑wt sie 23, 2022 11:25 am Dziewczyny dziękuje za opinie za i przeciw. Dopiero teraz miałam siłę się odezwać. Chcę Wam serdecznie podziękować!! Również za oferowaną pomoc, która mnie totalnie zaskoczyła i wzruszyła.
Usiedliśmy z mężem jeszcze raz dokładnie analizując nasze finanse. Damy radę dziecko utrzymać do 3 roku życia spokojnie. W tym czasie starając się na poprawę warunków lokalowych (zamiana z 2 na 3pokojowe mieszkanie) i finansowych. Mąż jest hydraulikiem, zarabia dobrze jak na dzisiejsze czasy i młody wiek… do gara jest co włożyć, za co utrzymać dzieci… jedyny problem to mieszkanie mimo wszystko (najmy są cholernie drogie…) jest to po prostu studnia bez dna. Mimo wszystko podjęliśmy decyzje, że jest to ostatnie dziecko jakie urodzę. Mąż dał mi dużo wsparcia przy pierwszym dziecku i zobowiązał się również przy drugim (nie tylko finansowo, ale także wychowanie).
Mamy wstępny plan szukać większego mieszkania, zrobić prawo jazdy(moje) i przygotować wyprawkę.
W końcu się dorobimy swojego wymarzonego M…
Nawet, jeśli się nie zgadzacie z tą decyzją… zostawcie to dla siebie i trzymajcie za nas kciuki.
a tak btw włączyłyśmy reklamy na forum i wczoraj dzwoniła do mnie Damascenka, żeby ustalić co i jak. Poprosiłam ją, żeby te pieniądze, które będą moją częścią, przelała Tobie, @Brunetti. Będzie się jakoś z Tobą kontaktować chyba że do tego czasu założysz np. jakąś zbiórkę, to wtedy to wpłacimy na podany przez Ciebie link
Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę mnie wesprzeć - link do zbiórki : https://zrzutka.pl/z/bobasbrunetti
Pieniądze w całości przeznaczę na wyprawkę dla dziecka w brzuchu. Jestem naprawdę wzruszona, że z forum „plotkarskiego” dostałam aż tyle wsparcia!
Robię mały update… mamowo życiowy…
Jezu… wczoraj to jakieś fatum złych wiadomości… mąż miał wypadek na budowie, spadł z 6m… stan stabilny, ale połamany… a ja zaczęłam krwawić… w szpitalu powiedzieli, ze to „za mało” i ze mam wrócić jak będzie się ze mnie „do słownie lało” i ze nie widzą akcji serca… ale może jeszcze akcja serca być, mam leżeć i nic nie robić (a nie jest to możliwe w tej sytuacji z mężem i jeszcze 1,5 roczne dziecko…) mąż wie tylko tyle, że plamiłam i ze to może ustać i będzie ok…
Obudziłam się zmęczona jeszcze bardziej niż wczoraj byłam…
Dzisiaj wciąż krawie, czekam na wyniki bety i leze… trzymajcie kciuki!!! Bo naprawdę pokochałam tego bobaska…
Zdrówka dla was, dziwna reakcja szpitalaBrunetti pisze: ↑czw wrz 08, 2022 4:30 pmBrunetti pisze: ↑czw sie 25, 2022 8:52 amNie myślałam nigdy, że będę zmuszona do takiej sytuacji założenia zbiórki… jestem Wam ogromnie wdzięczna!!UwaloneManolo pisze: ↑śr sie 24, 2022 9:30 pm
CUDOWNA WIADOMOŚĆ!!!
a tak btw włączyłyśmy reklamy na forum i wczoraj dzwoniła do mnie Damascenka, żeby ustalić co i jak. Poprosiłam ją, żeby te pieniądze, które będą moją częścią, przelała Tobie, @Brunetti. Będzie się jakoś z Tobą kontaktować chyba że do tego czasu założysz np. jakąś zbiórkę, to wtedy to wpłacimy na podany przez Ciebie link
Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę mnie wesprzeć - link do zbiórki : https://zrzutka.pl/z/bobasbrunetti
Pieniądze w całości przeznaczę na wyprawkę dla dziecka w brzuchu. Jestem naprawdę wzruszona, że z forum „plotkarskiego” dostałam aż tyle wsparcia!
Robię mały update… mamowo życiowy…
Jezu… wczoraj to jakieś fatum złych wiadomości… mąż miał wypadek na budowie, spadł z 6m… stan stabilny, ale połamany… a ja zaczęłam krwawić… w szpitalu powiedzieli, ze to „za mało” i ze mam wrócić jak będzie się ze mnie „do słownie lało” i ze nie widzą akcji serca… ale może jeszcze akcja serca być, mam leżeć i nic nie robić (a nie jest to możliwe w tej sytuacji z mężem i jeszcze 1,5 roczne dziecko…) mąż wie tylko tyle, że plamiłam i ze to może ustać i będzie ok…
Obudziłam się zmęczona jeszcze bardziej niż wczoraj byłam…
Dzisiaj wciąż krawie, czekam na wyniki bety i leze… trzymajcie kciuki!!! Bo naprawdę pokochałam tego bobaska…
Dwóch szpitali… jestem załamana… jutro idę na prywatną wizytę… betę już tez zrobiłam, żeby sprawdzić przyrostatat pisze: ↑czw wrz 08, 2022 4:49 pmZdrówka dla was, dziwna reakcja szpitalaBrunetti pisze: ↑czw wrz 08, 2022 4:30 pmBrunetti pisze: ↑czw sie 25, 2022 8:52 am
Nie myślałam nigdy, że będę zmuszona do takiej sytuacji założenia zbiórki… jestem Wam ogromnie wdzięczna!!
Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę mnie wesprzeć - link do zbiórki : https://zrzutka.pl/z/bobasbrunetti
Pieniądze w całości przeznaczę na wyprawkę dla dziecka w brzuchu. Jestem naprawdę wzruszona, że z forum „plotkarskiego” dostałam aż tyle wsparcia!
Robię mały update… mamowo życiowy…
Jezu… wczoraj to jakieś fatum złych wiadomości… mąż miał wypadek na budowie, spadł z 6m… stan stabilny, ale połamany… a ja zaczęłam krwawić… w szpitalu powiedzieli, ze to „za mało” i ze mam wrócić jak będzie się ze mnie „do słownie lało” i ze nie widzą akcji serca… ale może jeszcze akcja serca być, mam leżeć i nic nie robić (a nie jest to możliwe w tej sytuacji z mężem i jeszcze 1,5 roczne dziecko…) mąż wie tylko tyle, że plamiłam i ze to może ustać i będzie ok…
Obudziłam się zmęczona jeszcze bardziej niż wczoraj byłam…
Dzisiaj wciąż krawie, czekam na wyniki bety i leze… trzymajcie kciuki!!! Bo naprawdę pokochałam tego bobaska…
Nie znam się, ale czy jest szansa, że wszystko będzie ok? Że krwawienie nie oznacza nic złego?Brunetti pisze: ↑czw wrz 08, 2022 11:14 pmDwóch szpitali… jestem załamana… jutro idę na prywatną wizytę… betę już tez zrobiłam, żeby sprawdzić przyrostatat pisze: ↑czw wrz 08, 2022 4:49 pmZdrówka dla was, dziwna reakcja szpitalaBrunetti pisze: ↑czw wrz 08, 2022 4:30 pm
Robię mały update… mamowo życiowy…
Jezu… wczoraj to jakieś fatum złych wiadomości… mąż miał wypadek na budowie, spadł z 6m… stan stabilny, ale połamany… a ja zaczęłam krwawić… w szpitalu powiedzieli, ze to „za mało” i ze mam wrócić jak będzie się ze mnie „do słownie lało” i ze nie widzą akcji serca… ale może jeszcze akcja serca być, mam leżeć i nic nie robić (a nie jest to możliwe w tej sytuacji z mężem i jeszcze 1,5 roczne dziecko…) mąż wie tylko tyle, że plamiłam i ze to może ustać i będzie ok…
Obudziłam się zmęczona jeszcze bardziej niż wczoraj byłam…
Dzisiaj wciąż krawie, czekam na wyniki bety i leze… trzymajcie kciuki!!! Bo naprawdę pokochałam tego bobaska…
- luksusowa_pomidorowa
- Currently:Greece
- Posty: 1256
- Rejestracja: ndz maja 16, 2021 12:50 pm
Współczuję, mam nadzieję że wszystko będzie ok. Zdrowia, zdrowia, zdrowia.Brunetti pisze: ↑czw wrz 08, 2022 11:14 pmDwóch szpitali… jestem załamana… jutro idę na prywatną wizytę… betę już tez zrobiłam, żeby sprawdzić przyrostatat pisze: ↑czw wrz 08, 2022 4:49 pmZdrówka dla was, dziwna reakcja szpitalaBrunetti pisze: ↑czw wrz 08, 2022 4:30 pm
Robię mały update… mamowo życiowy…
Jezu… wczoraj to jakieś fatum złych wiadomości… mąż miał wypadek na budowie, spadł z 6m… stan stabilny, ale połamany… a ja zaczęłam krwawić… w szpitalu powiedzieli, ze to „za mało” i ze mam wrócić jak będzie się ze mnie „do słownie lało” i ze nie widzą akcji serca… ale może jeszcze akcja serca być, mam leżeć i nic nie robić (a nie jest to możliwe w tej sytuacji z mężem i jeszcze 1,5 roczne dziecko…) mąż wie tylko tyle, że plamiłam i ze to może ustać i będzie ok…
Obudziłam się zmęczona jeszcze bardziej niż wczoraj byłam…
Dzisiaj wciąż krawie, czekam na wyniki bety i leze… trzymajcie kciuki!!! Bo naprawdę pokochałam tego bobaska…