Czuję się mega gruba...

Anonimowe zwierzenia i porady. Możliwość pisania tylko dla niezalogowanych.
smutnagrubaska

Czuję się mega gruba...

Post autor: smutnagrubaska »

Hejka. Zacznę od tego, że mam prawie 23 lata, mierzę 172 cm wzrostu i ostatnio ważę +/- 65 kg (moja waga potrafi się wahać od 64 kg do 66 kg). Nigdy nie byłam chudzinką - ani jako dziecko, ani jako nastolatka. W czasach szkolnych nie miałam za wiele wspólnego ze sportem, ponadto moja mama jest osobą otyłą - myślę, że to też ma wypływ na moją sytuację. Na początku studiów zaczęłam chodzić na siłownię (waga wyjściowa to było 68 kg), wkręciłam się w zdrowy tryb życia, bardzo skupiłam się na diecie, dzięki czemu zaczęłam powoli chudnąć. W międzyczasie przeżyłam śmierć bardzo mi bliskiej osoby i przez stres w bardzo krótki czasie schudłam do 56 kg. Byłam wówczas wizualnie bardzo, bardzo chuda. Wiele osób zwracało uwagę na moją chudość. Zaczęłam nagle wchodzić w spodnie rozmiar XS, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. Miałam 60 cm w talii. Muszę przyznać, że to, jak ludzie zwracali uwagę na moją chudość, napawało mnie dumą. Cała ta sytuacja miała miejsce 2 lata - 1,5 roku temu. Od tego czasu miałam kilka epizodów depresyjnych. Zaniedbałam siłownię i dietę. Zaczęłam obżerać się gównem. I przytyłam. Czuję się strasznie. Non stop myślę o tym, ile przytyłam, ile mam tkanki tłuszczowej, o tym jak wygląda mój brzuch (na stojąco, na siedząco, w ubraniach i bez). Mam wyrzuty sumienia po posiłkach, a i tak ciągle czuję się głodna. Próbowałam kilka razy zrzucić tę wagę, ale szybko traciłam motywację, a po czasie kiedy starałam się trzymać dietę, zawsze potem rzucałam się na jedzenie. Czuję się brzydka i gruba. Nie mogę przestać myśleć o moim ciele i jedzeniu. Ciągle sprawdzam jak wyglądam...
gurl

Post autor: gurl »

Kierunek psycholog.
dina00065

Post autor: dina00065 »

Masz zaburzenia odżywiania, przykro mi. Mogą one być powiązane z innym problemem, np. depresja.

Problemy są dwa i niestety ciężko łączyć leczenie obu naraz, ale ze wsparciem terapii jest to możliwe.

1 problem to kompulsywne objadanie się. Tak, jest to problem, zdrowy człowiek się nie "zażera". Każdy czasem zje za dużo, ale jedzenie w celu regulacji emocji, opychanie się to objaw zaburzeń.
2 problem to podejście do ciała. Zdrowy człowiek nie ma takiej obsesji jaką ty masz.

Teraz możesz uważać, ze opowiadam głupoty i twój jedyny problem to ten potworny tłuszcz, a jak schudniesz to juz będzie dobrze. Każda z nas cierpiąca na zaburzenia odżywiania tak myślała. A potem życie zweryfikowało. Nieleczone zaburzenia spowodują, ze do końca życia będziesz skakała z wysokiej wagi na niska (dodam, ze twoja aktualna waga jest normalna, nie jest wysoka, ale bez leczenia spokojnie zaraz dobijesz więcej), miała okresy głodzenia się i objadania i czuła się jak gowno, bo waga będzie twoją królową. Albo pójdziesz się leczyć (terapia, psychiatra, psychodietetyk), albo zaraz będziesz w dupie.

Dodam, ze sama mam leczone zaburzenia. Zanim zaczęłam się leczyć rozpieprzyłam sobie organizm głodówkami. Całe życie uzależniłam wagi, łącznie z unikaniem relacji z ludźmi, na których mi zależało, bo czułam się gruba danego dnia.
Magda019

Post autor: Magda019 »

Moim zdaniem waga nie ma znaczenia, a to jak się czujesz i ubierasz. Mam sporo „większych” koleżanek, które wyglądają przepięknie i w porównaniu do lasek, które są szczupłe wypadają o niebo lepiej. Zadbaj o swoją psychikę, makijaz, fryzurę i ubiór a poczujesz się lepiej :)
Zakonnica

Post autor: Zakonnica »

Twoja waga jest prawidłowa do wzrostu, na mój gust możesz mieć anoreksję. Szybko leć do psychologa...
anubis

Post autor: anubis »

Potrzebujesz stałego faceta, napisz do mnie B) Jak ktoś jest sam to ciężko sie żyje, niepotrzebnie zwraca się uwagę co myślą wszyscy dokoła zamiast skupić się na sobie i bliskiej Ci osobie.
Jesieniara1234

Post autor: Jesieniara1234 »

-jeśli przestaniesz się głodzić, przestaniesz się obżerać
-wsłuchaj się w naturalne potrzeby organizmu, przed sięgnięciem po kolejną przekąskę zadaj sobie pytanie "czy napewno jestem głodna?". Jeśli uważasz że nie, ale masz nieodpartą chęć zapełnienia czasu podjadaniem, sprobuj sobie zając głowę na jakiś czas czymś innym, posprzątaj łazienkę, poskładaj pranie itd.
-wypełnij swój czas hobby, spróbuj się czegoś nauczyć, w ten sposób nie będziesz potrzebować zapełniania czasu przekąskami
-popijaj wodę, jedz surowe marchewki, które są twarde i nasza szczęka musi wykonywać cięższą prace przez jakiś czas. Często nie chodzi o jedzenie, tylko o sama potrzebe przeżuwania
-im więcej spędzisz czasu poza domem, tym mniej się będziesz skupiać na sobie, na wadze, na tym ile zjadłaś a ile nie
-jedzenie służy temu żeby zaspokoić głód
-jeszcze raz, nie głódź się, nie karz się głodem, bo wtedy żywność staję się nagrodą, a my wszyscy kochamy być nagradzani. Powiedz sobie "ok, ale zjem później jak bardziej zgłodnieję"
-wachania apetytu w trakcie cyklu menstruacyjnego są normalne. Przed okresem będziesz potrzebowala kalorii i nie odmawiaj sobie tego. Uspokajaj się mówiąc że po wszystkim, zapotrzebowanie spadnie i nie będziesz tyle jeść.
iujhytgrfd

Post autor: iujhytgrfd »

Jeśli czujesz się za gruba pomyśl co z tym zrobić.

Ja nigdy nie lubiłam ćwiczyć, bo chciałam być szczupła, a po ćwiczeniach fizycznych widziałam, że rozrastają mi się mięśnie i to nie tam gdzie bym chciała. Robi mi się okrągły przód (większy od piersi - co z tego że jest rzeźba, ale jestem "zaokrąglona" z przodu, nie mam wcięcia:( dupa szersza, ramiona wąskie......) No niestety:(
Dlatego unikam żarcia.