Twoim podstawowym błędem jest to, że stawiasz znak równości między realiami Polski i Miami. Ilu tych nieprzytomnych żuli spotykasz codziennie?Donamole pisze: ↑pn lip 14, 2025 1:26 am Tak jacht podpłynął do brzegu i sytuacja niczym ze słonecznego patrolu. Zostali wyrzuceni z auta. Najebany do nieprzytomności to jest żul w parku, a i tak co 7 osoba statystycznie podejdzie potrząsnąć i sprawdzić czy oddycha czy żyje. To, że Tobie się to nie mieści w światopoglądzie nie znaczy, że ludzie nie reagują. Sama jestem osobą, która widząc ludzi w miejscach do tego nieprzeznaczonych (mróz, upał, trawnik, ścieżka) , którzy na pierwszy rzut oka wyglądają na bezdomnych - reaguje bo nie wiem czy ta osoba w danej chwili nie schodzi. Często okazuje to się właśnie żuł, który leży bo jest najeb,,,y ale nigdy tego nie wiesz. I tak jak biegacz zareagował tak jest to naturalna reakcja ludzi. Szczególnie w przypadku pary młodych ludzi wyglądających normalnie. Po takiej dawce substancji oni dosłownie schodzili, nie leżeli sobie na chillerze i sobie smieszkowali.
Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
Moderator: verysweetcherry-
flamingo44
Re: Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
Mieszkam w mieście 350 tys + i obok mam duży park, w którym spotkam cpunow, żule to są stali bywalcy przesiadujący całymi dniami są też onaniści. Park jest dużym kompleksem i dzieją się tutaj sceny dantejskie. Uważam, że ludzie nie dużo różnią się od siebie. Realia są inne kulturowo to fakt, u nich kryzys osób uzależnionych od twardych narkotykow jest zupełnie na innym poziome, ale osoby uzależnione wyglądają w określony sposób. Nie ma szans żeby przez 6+ h ( to jest optymistyczny scenariusz czasowy) nie było reakcji ze strony ludzi jeżeli ktoś umiera. Jeszcze gdyby to było pod osłoną nocy dałabym wiarę choć i to jest mało prawdopodobne, nie w biały dzień. W innych kontekście byliby pod telefonem tak jak mieli to w zwyczaju. Ola ciągle była w kontakcie z bliskimi i na IG, to był tryb.flamingo44 pisze: ↑pn lip 14, 2025 1:30 am Twoim podstawowym błędem jest to, że stawiasz znak równości między realiami Polski i Miami. Ilu tych nieprzytomnych żuli spotykasz codziennie?
-
flamingo44
I zamawiasz im po kilka razy dziennie pogotowie? Czy jednak uznajesz ich obecność tam za coś standardowego?Donamole pisze: ↑pn lip 14, 2025 1:36 am Mieszkam w mieście 350 tys + i obok mam duży park, w którym spotkam cpunow, żule to są stali bywalcy przesiadujący całymi dniami są też onaniści. Park jest dużym kompleksem i dzieją się tutaj sceny dantejskie. Uważam, że ludzie nie dużo różnią się od siebie. Realia są inne kulturowo to fakt, u nich kryzys osób uzależnionych od twardych narkotykow jest zupełnie na innym poziome, ale osoby uzależnione wyglądają w określony sposób. Nie ma szans żeby przez 6+ h ( to jest optymistyczny scenariusz czasowy) nie było reakcji ze strony ludzi jeżeli ktoś umiera. Jeszcze gdyby to było pod osłoną nocy dałabym wiarę choć i to jest mało prawdopodobne, nie w biały dzień. W innych kontekście byliby pod telefonem tak jak mieli to w zwyczaju. Ola ciągle była w kontakcie z bliskimi i na IG, to był tryb.
W większości przypadków ich znam. Jestem częścią tej struktury bo wychodzę z psem 4 razy dziennie i spaceruję po tym parku. Wiem dokładnie jakie sytuacje są alarmujące. Sytuacja z tego weekendu jak ziomek leżał w sobotę rano po piątkowym melanżu na ławce. Spał ale pod ławką leżał telefon. Widać, że nie był miejscowym żulkiem więc to była kwestia czasu aż ktoś podejdzie i weźmie ten telefon. On nie miałby świadomości. Zaczepiłam go tak żeby się przebudził i schował telefon. Dla jednych to abstrakcja bo przejdą krzywiąc się z niesmakiem dla mnie to instyktowna reakcja. Czy ludzie są anonimowi ? Nie - kojarzy się otoczenie, psy w parku ich właścicieli , biegaczy. Jak jest coś odbiegającego od normy co budzi niepokój w sposób oczywisty jest reakcja. Nie wszystkich bo panuje duże znieczulenie ale nie jest to sytuacja, w której nikt nie zareaguje.flamingo44 pisze: ↑pn lip 14, 2025 1:47 am I zamawiasz im po kilka razy dziennie pogotowie? Czy jednak uznajesz ich obecność tam za coś standardowego?
Miejsce, w którym znaleziono Olę i Dawida, znajdowało się ok. 15 metrów od budek ratowniczych. Ten fragment plaży był objęty zakazem plażowania, bo stanowił pas techniczny – przeznaczony dla przejazdu pojazdów służb.
Jeśli naprawdę leżeli tam nieprzytomni przez ponad 6 godzin, w upale i pełnym słońcu, w miejscu wyraźnie oznaczonym jako niedostępne dla turystów – dlaczego nikt z ratowników, patroli ani osób postronnych nie zareagował?
Dodatkowo, w takich warunkach (32 stopnie, bez cienia), po kilku godzinach bez ruchu skóra powinna wykazywać oznaki oparzeń słonecznych. Jeżeli ich nie było – a to wiadomo. To kiedy i w jakich okolicznościach się tam znaleźli ? Biorąc pod uwagę, że kontakt z Olą się urywa całkowicie. Mimo, że w jej zwyczaju jest ciągły kontakt z bliskimi i obecność na SM.
Jeśli naprawdę leżeli tam nieprzytomni przez ponad 6 godzin, w upale i pełnym słońcu, w miejscu wyraźnie oznaczonym jako niedostępne dla turystów – dlaczego nikt z ratowników, patroli ani osób postronnych nie zareagował?
Dodatkowo, w takich warunkach (32 stopnie, bez cienia), po kilku godzinach bez ruchu skóra powinna wykazywać oznaki oparzeń słonecznych. Jeżeli ich nie było – a to wiadomo. To kiedy i w jakich okolicznościach się tam znaleźli ? Biorąc pod uwagę, że kontakt z Olą się urywa całkowicie. Mimo, że w jej zwyczaju jest ciągły kontakt z bliskimi i obecność na SM.
-
flamingo44
Czyli dokładnie to, o czym napisałam- mylisz realia. Miami Beach/ South Beach to nie osiedlowy park, gdzie znasz okolicznych żuli.Donamole pisze: ↑pn lip 14, 2025 2:23 am W większości przypadków ich znam. Jestem częścią tej struktury bo wychodzę z psem 4 razy dziennie i spaceruję po tym parku. Wiem dokładnie jakie sytuacje są alarmujące. Sytuacja z tego weekendu jak ziomek leżał w sobotę rano po piątkowym melanżu na ławce. Spał ale pod ławką leżał telefon. Widać, że nie był miejscowym żulkiem więc to była kwestia czasu aż ktoś podejdzie i weźmie ten telefon. On nie miałby świadomości. Zaczepiłam go tak żeby się przebudził i schował telefon. Dla jednych to abstrakcja bo przejdą krzywiąc się z niesmakiem dla mnie to instyktowna reakcja. Czy ludzie są anonimowi ? Nie - kojarzy się otoczenie, psy w parku ich właścicieli , biegaczy. Jak jest coś odbiegającego od normy co budzi niepokój w sposób oczywisty jest reakcja. Nie wszystkich bo panuje duże znieczulenie ale nie jest to sytuacja, w której nikt nie zareaguje.
A może jak zapalili czy tam wzięli cos to włączyło im sie łażenie i może to miejsce w którym trafił na nich Jogger nie bylo ich stała miejscówka przez te kilka godzin?
może sie na fazie szwędali, potykali ,obijali i w końcu zalegli tam na plaży?
może sie na fazie szwędali, potykali ,obijali i w końcu zalegli tam na plaży?
Tak, przecież po substancjach nie zawsze jest tak że się idzie spać. A jak pokazuje chociażby wcześniejszą noc oni byli mocno nakręceni, nie potrzebowali nawet spać.
A może rany Dawida to właśnie oparzenia słoneczne?
A co jeśli maldonado tak naprawdę jest przypadkową postacią? Może o tej 12 Ola do niego dzwoniła, bo zdecydowali się jednak przed wylotem zabawić. Maldonado powiedział jej że ogarnie, ale nie teraz. Ola z Dawidem nie mogli czekać, bo wylot więc kupili skręta/cos od przypadkowej osoby na ulicy. Maldonado mimo wszystko zadzwonił o 14 z info że ma towar, ale Olka już nie odebrała.
blada, wyraźnie wyłysiała plama z centralnym strupkiem lub blizną jest typowa dla zagojonej odleżyny.liliona12 pisze: ↑pn lip 14, 2025 6:26 am Tak, przecież po substancjach nie zawsze jest tak że się idzie spać. A jak pokazuje chociażby wcześniejszą noc oni byli mocno nakręceni, nie potrzebowali nawet spać.
A może rany Dawida to właśnie oparzenia słoneczne?
A co jeśli maldonado tak naprawdę jest przypadkową postacią? Może o tej 12 Ola do niego dzwoniła, bo zdecydowali się jednak przed wylotem zabawić. Maldonado powiedział jej że ogarnie, ale nie teraz. Ola z Dawidem nie mogli czekać, bo wylot więc kupili skręta/cos od przypadkowej osoby na ulicy. Maldonado mimo wszystko zadzwonił o 14 z info że ma towar, ale Olka już nie odebrała.
Odleżyny powstają w miejscach długotrwałego ucisku, szczególnie u osób leżących nieruchomo przez wiele dni. Na głowie najczęściej tworzą się z tyłu, w okolicy potylicznej. Początkowo skóra robi się zaczerwieniona, potem może dojść do martwicy i owrzodzenia. Po zagojeniu zostaje wyraźna, blada blizna bez włosów.
Ktoś na youtubie pisał, że coś podobnego miał jego syn leżąc w szpitalu po wypadku.
-
KasiaBasia56
- Modna
- Posty: 406
- Rejestracja: pt mar 22, 2024 11:35 am
Skąd w ogóle wzięła się ta teoria o porwaniu na jacht i dlaczego to akurat Libańczyk miał ich porywać? Widziałam na fb pełno komentarzy, że Dawid był nieprzytomny pod podkładem, a Ola walczyła o życie na statku. Ale to bez sensu się wydaje ta historia.. Podstawowe pytanie dlaczego nie zostały sprawdzone logowania telefonu?
Ta teoria wzięła się od jakiegoś typa, który tak powiedział mamie Oli. Znalazł się w sumie już dokładnie nie pamiętam skąd, ale miał być jakoś powiązany ze sprawą (ktoś z otoczenia koronerów?). Rzucił podejrzenie na Libańczyka, później się okazało, że to właściciel klubu gamę changer, gdzie Mandolando widocznie też był "promotorem" i mieli się w obserwowanych. Mnie to trochę brzmi jak dopasowanie typa do historii. Są jakieś poszlaki, ale daleko temu do sensownych dowodów. A mimo wszystko ta narracja jest przyjęta przez rodziców jako wiodąca. Nie sądzę, żeby spędzili w tym miejscu na plaży 6h, mogli gdzieś chodzić, po drodze mogli zostać napadnięci. Dawid dostał w głowę, Olkę odurzony fentanylem i ich po prostu okradziono. To jest prawdopodobny scenariusz. Ale wszystko zaczęło się od tego, że najpewniej sami coś wzięli.KasiaBasia56 pisze: ↑pn lip 14, 2025 6:50 am Skąd w ogóle wzięła się ta teoria o porwaniu na jacht i dlaczego to akurat Libańczyk miał ich porywać? Widziałam na fb pełno komentarzy, że Dawid był nieprzytomny pod podkładem, a Ola walczyła o życie na statku. Ale to bez sensu się wydaje ta historia.. Podstawowe pytanie dlaczego nie zostały sprawdzone logowania telefonu?
Jeśli jest oficjalnie potwierdzone, że byli naćpani to w zasadzie każde obrażenie można wytłumaczyć narkotykami oraz czynnościami podczas pierwszej pomocy.
Mi tylko nie pasuje pęknięta wątroba i złamany nos u Oli. To są ewidentnie ślady pobicia.
Policja potraktowała ich jak turystów co za mocno się zabawili, nie było sekcji, zabezpieczenia kamer. Nie dziwię się bo tak się podchodzi do śmierci turystów w każdym kraju. Obcy kraj, rodziny nie ma na miejscu, bariera językowa. Wszystko opóźnione. Nie można odpowiednio zareagować.
Sprawa nigdy do końca nie zostanie wyjaśniona. Jak już wiele osób pisało, chyba, że Dawid zacznie mówić. Jak na razie Olga się przyssała do tematu i rodziny. Nikt inny chyba nie rusza tego tematu.
Mi tylko nie pasuje pęknięta wątroba i złamany nos u Oli. To są ewidentnie ślady pobicia.
Policja potraktowała ich jak turystów co za mocno się zabawili, nie było sekcji, zabezpieczenia kamer. Nie dziwię się bo tak się podchodzi do śmierci turystów w każdym kraju. Obcy kraj, rodziny nie ma na miejscu, bariera językowa. Wszystko opóźnione. Nie można odpowiednio zareagować.
Sprawa nigdy do końca nie zostanie wyjaśniona. Jak już wiele osób pisało, chyba, że Dawid zacznie mówić. Jak na razie Olga się przyssała do tematu i rodziny. Nikt inny chyba nie rusza tego tematu.
-
Karolatrabola
- Ciastko
- Posty: 9
- Rejestracja: wt mar 19, 2024 6:25 am
Ja mam taką teorię, że oni dobrowolnie wsiedli do auta i pojechali na jacht. Dostali propozycję, żeby „popływać, poopalać się, zabawić” przed wylotem do Polski od tego promotora( pasowałoby to do ich charakteru- skłonność do ryzyka, ciekawość świata, spontaniczność) chłopak pamięta, a nie chce się przyznać, żeby nie wyszło, że postąpili tak lekkomyślnie( mogliby go obarczyć winą) To by wyjaśniało kontakt z tym promotorem, brak świadków porwania w biały dzień, a niestety wiadomo, że ta propozycja to była podpucha i skończyło się jak skończyło.
No dobra, a podasz cel, jaki mieli "porywacze", składając "propozycję"? Po co oni im byli potrzebni na tym "jachcie"? Pewnie powiesz, że gw*łt i po to ta cała szopka. Po rejsie nawet odstawili ich na plażę. Niesamowite.Karolatrabola pisze: ↑pn lip 14, 2025 8:44 am Ja mam taką teorię, że oni dobrowolnie wsiedli do auta i pojechali na jacht. Dostali propozycję, żeby „popływać, poopalać się, zabawić” przed wylotem do Polski od tego promotora( pasowałoby to do ich charakteru- skłonność do ryzyka, ciekawość świata, spontaniczność) chłopak pamięta, a nie chce się przyznać, żeby nie wyszło, że postąpili tak lekkomyślnie( mogliby go obarczyć winą) To by wyjaśniało kontakt z tym promotorem, brak świadków porwania w biały dzień, a niestety wiadomo, że ta propozycja to była podpucha i skończyło się jak skończyło.
-
Karolatrabola
- Ciastko
- Posty: 9
- Rejestracja: wt mar 19, 2024 6:25 am
Ja trzymam się teorii o rzekomym porwaniu ich przez Libańczyka ( co się nie klei, bo jak w biały dzień można oberwać w głowę i być wciągniętym do auta przed hotelem, godzinę po porwaniu Twoja żona kontaktuje się jeszcze z tym przestępcą promotorem, o czym nawet chłopak nie wie- co jest w ogóle mało prawdopodobne) bardziej się klei to, że zostali tam zaproszeni i dobrowolnie tam się udali. Uważam, że teoria o tym, że sami tak się poobijali też jest mało prawdopodobna, ludzie, ostatni kontakt miał z nią ten promotor, tam coś się musiało wydarzyć..po co byli potrzebni na jachcie ? Łatwa zdobycz, była atrakcyjna, nie interesowałaś się dziewczynami z Dubaju ? Przecież dla nich takie rzeczy są na porządku dziennym, że wybierają sobie dziewczyny z instagrama
Ostatnio zmieniony pn lip 14, 2025 9:09 am przez Karolatrabola, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Muszynianka
- Gacie z oceanu
- Posty: 48
- Rejestracja: wt sty 19, 2021 8:32 am
Z tego co widzę i słyszę to mama Oli od lat mieszka w Szwajcarii, ma tam chyba nową rodzine(?) - a na pewno synka?sobi27 pisze: ↑ndz lip 13, 2025 10:21 pm Tak, tylko po co mieliby się z nim kontaktować w dniu wyjazdu? I słówko KASH (a nie cash jak było mówione pierwotnie), które jak się tutaj dowiedziałam, oznacza podobno jakąś pochodną marihuany (nie wiem, zupełnie się na tym nie znam). Oni sami niewątpliwie narazili się na niebezpieczeństwo.
Dawid wie kim jest ten Kevin, jestem niemalże pewna. Skoro wymienił kontakt z Olą na IG, to ciężko mi uwierzyć w to, że on nie wie po co i dlaczego. Nie wierzę, że nie padło to w luźnej rozmowie między nimi.
Mnie jest ciężko spojrzeć na tę sprawę na zasadzie: trzeba dociec prawdy!!! Po "śladach" mam nadal wrażenie, że to jakaś forma coping mechanism mamy Oli - lansowanie teorii o uprowadzeniu pięknej córki (mama w pewnym momencie mówi, że ona jest wręcz pewna po tych dwóch latach, co tam się wydarzyło - no trochę brzmi jak ułożenie sobie w głowie historii, z którą łatwiej żyć), ojciec też to popiera, chociaż wydaje się, że bardziej na chłodno (u niego z kolei wyczuwam taki vibe jak w "uprowadzonej"). Wszystko to tak przedstawione dość filmowo, nie wiem czy podzielacie moje odczucia i czy wiecie o co mi chodzi. No gotowy scenariusz na film po prostu - tak to jest przedstawione. Jeszcze brakuje, żeby wyskoczył Liam Niesson i (jak mówiłam) kolejna część "uprowadzonej", tyle że z zamianą kontynentów... A Śledź też nie pomaga xD parafrazując: "Wydawać by się mogło, że rodzina trafiła na detektywa rodem z serialów kryminalnych. Tymczasem okazało się, że jest to raczej brudny glina z ciemnych thrillerów." No cóż to ma być?![]()
Może mama ma wyrzuty, że wyjechała za granicę i zostawiła Olę w Polsce a to wszystko to wyrzuty sumienia? Stąd ta usilna idealizacja córki. Przecież ona była bardzo daleko, nie wiedziała o niej wszystkiego siłą rzeczy- nie musiała jej o wszystkim mówić, ludzie mieszkają ze sobą całe życie i się potem dowiadują przeróżnych historii o drugiej połówce, rodzicu czy dziecku.
Przykre to wszystko. Niestety ja nie wierzę w wersję forsowaną przez Olgę i rodzinę Oli.
-
pani_amnezja
- RealDiamond
- Posty: 755
- Rejestracja: pn lut 03, 2025 7:30 pm
Wydaje mi się, że póki nie ma możliwości zapoznania się z dokumentacją medyczną obojga i nie ma dostępu do raportów policji amerykańskiej i prokuratury w Polsce to możemy sobie snuć tylko domysły i wymyślać coraz to barwniejsze scenariusze. Widzimy tylko jednostronną narrację.
Dziwi fakt, że Herring nie próbowała nawet uzyskać komentarza polskiej prokurator, która prowadziła sprawę albo kogokolwiek kto ma doświadczenie w sprawach międzynarodowych. Skonsultować zdjęcia ofiary z jakimś specjalistą. Często w swoich materiałach rozmawia z takimi osobami, tutaj zero. Może okazała się za mała na tę sprawę.
Dawid nie pomoże, bo albo nie chce czegoś zdradzić albo ma zaburzenia pamięci. Dużo znaków zapytania wokół niego. Nie wiemy tez jaki charakter miała jego rehabilitacja - ruchowy czy neuropsychologiczny.
Mignęło mi, że ojciec pracuje w policji. Aż trudno uwierzyć, że osobie ze środowiska nie udało się pchnąć sprawy do przodu - albo rozwiązanie jest oczywiste i nikt nie chciał się w to bawić, albo faktycznie polskie służby mają nikłe możliwości, jeśli Amerykanie nie chcą współpracować i dla nich temat jest zamknięty.
Przykra sprawa, żal mi rodziny, bo zasługuje na prawdę, ale minęło kilka lat, a bez kamer, bez świadka, bez sekcji zwłok, nie wiem czy znajdą jakiekolwiek dowody pozwalające otworzyć sprawę na nowo.
Dziwi fakt, że Herring nie próbowała nawet uzyskać komentarza polskiej prokurator, która prowadziła sprawę albo kogokolwiek kto ma doświadczenie w sprawach międzynarodowych. Skonsultować zdjęcia ofiary z jakimś specjalistą. Często w swoich materiałach rozmawia z takimi osobami, tutaj zero. Może okazała się za mała na tę sprawę.
Dawid nie pomoże, bo albo nie chce czegoś zdradzić albo ma zaburzenia pamięci. Dużo znaków zapytania wokół niego. Nie wiemy tez jaki charakter miała jego rehabilitacja - ruchowy czy neuropsychologiczny.
Mignęło mi, że ojciec pracuje w policji. Aż trudno uwierzyć, że osobie ze środowiska nie udało się pchnąć sprawy do przodu - albo rozwiązanie jest oczywiste i nikt nie chciał się w to bawić, albo faktycznie polskie służby mają nikłe możliwości, jeśli Amerykanie nie chcą współpracować i dla nich temat jest zamknięty.
Przykra sprawa, żal mi rodziny, bo zasługuje na prawdę, ale minęło kilka lat, a bez kamer, bez świadka, bez sekcji zwłok, nie wiem czy znajdą jakiekolwiek dowody pozwalające otworzyć sprawę na nowo.
Nie interesowałam się dziewczynami z Dubaju, więc niech ktoś mi wytłumaczy, czy te dziewczyny godzą się na imprezy z Libańczykami, zabierając na nie nawet swoich mężów.Karolatrabola pisze: ↑pn lip 14, 2025 9:06 am Ja trzymam się teorii o rzekomym porwaniu ich przez Libańczyka ( co się nie klei, bo jak w biały dzień można oberwać w głowę i być wciągniętym do auta przed hotelem, godzinę po porwaniu Twoja żona kontaktuje się jeszcze z tym przestępcą promotorem, o czym nawet chłopak nie wie- co jest w ogóle mało prawdopodobne) bardziej się klei to, że zostali tam zaproszeni i dobrowolnie tam się udali. Uważam, że teoria o tym, że sami tak się poobijali też jest mało prawdopodobna, ludzie, ostatni kontakt miał z nią ten promotor, tam coś się musiało wydarzyć..po co byli potrzebni na jachcie ? Łatwa zdobycz, była atrakcyjna, nie interesowałaś się dziewczynami z Dubaju ? Przecież dla nich takie rzeczy są na porządku dziennym, że wybierają sobie dziewczyny z instagrama
I czy porywacze po popełnieniu przestępstw na jachcie odstawiają swoje ofiary (żywe!) na plażę, jak gdyby nigdy nic się nie stało.
Ostatnio zmieniony pn lip 14, 2025 9:15 am przez BlueLace, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Karolatrabola
- Ciastko
- Posty: 9
- Rejestracja: wt mar 19, 2024 6:25 am
Odstawienie na plażę też jest łatwe do wyjaśnienia, przecież najlepiej, żeby wszyscy myśleli, że przedawkowali niż miałoby zostać zgłoszone zaginięcie i poszukiwania młodej pary( to byłby tak chwytliwy temat, że wszystkie media by się interesowały, za duży rozgłos)
No ale ponoć byli pobici, a Ola zgwałcona.Karolatrabola pisze: ↑pn lip 14, 2025 9:15 am Odstawienie na plażę też jest łatwe do wyjaśnienia, przecież najlepiej, żeby wszyscy myśleli, że przedawkowali niż miałoby zostać zgłoszone zaginięcie i poszukiwania młodej pary( to byłby tak chwytliwy temat, że wszystkie media by się interesowały, za duży rozgłos)
-
Karolatrabola
- Ciastko
- Posty: 9
- Rejestracja: wt mar 19, 2024 6:25 am
To nie miała być zabawa z Libańczykami, mogło to zostać przedstawione jako fajna rozrywka przed wylotem do Polski. Każda teoria to tylko teoria, nigdy się nie dowiemy jak było naprawdę, ale jest dużo nieścisłości i samo przedawkowanie na plaży też nie pasuje.
Gw.a.łt stwierdzony po krwi na majtkach, koroner nic takiego nie mówił, to forsuje tylko matka Oli. Krwawienie może mieć miejsce podczas agonii, może wtedy pojawić się również „okres”, ponieważ organizm wydala różne płyny ustrojowe.
Co do tego zgniecenia wątroby, przydałoby się jednak pokazać dokumenty podające tę informację, a nie publikować rzeczy wyrywkowo, bo obecnie rzetelność materiału pani Makreli jest zerowa.
Wiem. Nawet sama wiele stron wcześniej tłumaczyłam to innej osobie. Teraz jednak zadałam pytanie, żeby osoba trzymająca się wersji o "Libańczykach, jachcie i odstawianiu ich po wszystkim na plażę" zastanowiła się, czy to przypadkiem nie jest z deczka naciągana teoria.joalla pisze: ↑pn lip 14, 2025 9:20 am Gw.a.łt stwierdzony po krwi na majtkach, koroner nic takiego nie mówił, to forsuje tylko matka Oli. Krwawienie może mieć miejsce podczas agonii, może wtedy pojawić się również „okres”, ponieważ organizm wydala różne płyny ustrojowe.
Co do tego zgniecenia wątroby, przydałoby się jednak pokazać dokumenty podające tę informację, a nie publikować rzeczy wyrywkowo, bo obecnie rzetelność materiału pani Makreli jest zerowa.
-
Muszynianka
- Gacie z oceanu
- Posty: 48
- Rejestracja: wt sty 19, 2021 8:32 am
-
Karolatrabola
- Ciastko
- Posty: 9
- Rejestracja: wt mar 19, 2024 6:25 am
Dla mnie już nie ma rzeczy nieprawdopodobnych, słuchając podcasty kryminalne napotykałam się na tak absurdalne historie, nie do uwierzenia, a jednak. Uważam, że zostawić tę sprawę z teorią o przedawkowaniu jest ignorancją. Na pewno jest tam drugie dno, jak ktoś tylko przedawkuje, to nie jest pobity( nie widzieliśmy wszystkich zdjęć, tylko te najmniej drastyczne). Niestety racjonalizowanie nawet najbardziej absurdalnych rzeczy jest ludzką naturą.