Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
Moderator: verysweetcherryRe: Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
Dokladnie. Krwi nikt nie bada na lotnisku ,co w sobie to w sobie i tyle a jak lubili białe i zielone to mogło nie mieć znaczenia ,że to ostatni dzień
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2215
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
A no o to mi chodzi, nie byliby nacpani jak szpadle - chyba każdy nawet Sebek spod bramy wie że niesprawdzony towar na taki dzień to słaby pomysł, musieli być albo mało rozumni albo mieć jakiś kompleks nieśmiertelności..
-
KimberlyCordial
- RoyalBaby
- Posty: 19
- Rejestracja: wt lut 27, 2024 12:07 pm
Nawet mądrzy ludzie miewają głupie pomysły. Moim zdaniem już samo balowanie przez całą noc przed odlotem nie jest najmądrzejszą decyzją, jaką można podjąć. Wątpię, żeby planowali nawalić się jak szpadle, ale opcja wzięcia czegoś, co uważali za miękki narkotyk, a co w rzeczywistości było doprawione jakimś syfem, nie wydaje mi się jakaś niewiarygodna - tbh, dla mnie brzmi dużo bardziej prawdopodobnie, niż to nieszczęsne porwanie na jacht, i to jeszcze połączone z późniejszym odstawieniem ich z powrotem na plażę (zwłaszcza, że jedno z nich jeszcze żyło i nie wiem jakim cudem ktokolwiek mógłby mieć pewność, że niczego nie będzie pamiętać).PrzemoKondratowicz pisze: ↑pn kwie 07, 2025 12:22 pm A no o to mi chodzi, nie byliby nacpani jak szpadle - chyba każdy nawet Sebek spod bramy wie że niesprawdzony towar na taki dzień to słaby pomysł, musieli być albo mało rozumni albo mieć jakiś kompleks nieśmiertelności..
Poza tym - widzę, że sporo osób bierze te doniesienia dotyczące zmasakrowanego ciała Oli za pewnik, ale weźcie pod uwagę, że to nie opinia lekarza czy jakiegokolwiek innego specjalisty, a rodziny na podstawie zdjęcia. Nie twierdzę, że na pewno nie mają racji (trudno cokolwiek przesądzać, zwłaszcza że zdjęcie nie jest publicznie dostępne), ale po prostu nie koniecznie muszą mieć pojęcie, jak zazwyczaj wygląda ciało osoby po przedawkowaniu i długiej reanimacji. Już nie mówiąc o tym, że rodziny często mają problem z zaakceptowaniem scenariusza, w którym śmierć bliskiej osoby może w jakimkolwiek stopniu być konsekwencją jej własnych działań. A OŚ bardzo często (zwłaszcza, odkąd zaczęła realizować Ślady) przedstawia stanowisko rodziny jako jedyne słuszne, wszystkie fakty przedstawiając tak, żeby pasowały do ich wersji i podchodząc bezkrytycznie do najdzikszych nawet teorii, które się w nią wpisują. Taki sposób opowiadania działa na emocje, ale jak dla mnie nie pomaga w dochodzeniu do prawdy. I nie chodzi mi o to, żeby nie drążyć tematu, tylko żeby nie nakręcać się przesadnie na najbardziej sensacyjne wyjaśnienie, gdy inne są też możliwe (i często bardziej prawdopodobne).
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2215
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
No to też prawda, plamy opadowe, to co się dzieje z ciałem po śmierci ktoś może odebrać jako efekt pobicia a to naturalny proces
Dobra ale to skąd by się wzięła ta rana z tyłu głowy Pawła? Złamany nos Oli?
Ja myślę, że tu są dwie kwestie - nark0, wzięli coś czego nie powinni. Myśleli że to coś lekkiego a cholera wie co tam mogło być jeszcze. No i nieodpowiedni ludzie w nieodpowiednim czasie. Więc każdy po części może mieć trochę racji.
Ja myślę, że tu są dwie kwestie - nark0, wzięli coś czego nie powinni. Myśleli że to coś lekkiego a cholera wie co tam mogło być jeszcze. No i nieodpowiedni ludzie w nieodpowiednim czasie. Więc każdy po części może mieć trochę racji.
Ale dlaczego miałoby się to odbyć bez wiedzy rodziny? I dlaczego nie został poinformowany konsulat, tylko rodzinę o jej śmierci poinformowała pracownica szpitala, która ich dane znalazła na IG? Plus detektyw był zły, że w ogóle wciągnięto w to konsulat. Sprawa śmierdzi z daleka. Nawet gdyby dziewczyna była narkomanką, to zachowanie policji jest tak dziwaczne, że od razu można wyciągnąć wniosek, że kogoś kryje.PrzemoKondratowicz pisze: ↑pn kwie 07, 2025 10:28 am Mój chat gpt podpowiada:
Balsamowanie zwłok przy transporcie międzynarodowym, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych, jest zazwyczaj wymagane przez przepisy sanitarne i jest dodatkowo płatne – nie jest wliczone automatycznie w cenę transportu.
Oto jak to zazwyczaj wygląda:
1. Wymóg balsamowania – wiele krajów (w tym Polska) wymaga, by ciało było zabalsamowane przed przetransportowaniem drogą lotniczą.
2. Koszt balsamowania – w USA może wynosić od 500 do 1500 dolarów, w zależności od stanu i zakładu pogrzebowego.
3. Kto to organizuje – zwykle firma pogrzebowa w USA współpracująca z rodziną lub zlecona przez stronę polską.
4. Transport trumny – osobno płatny, często kilkanaście tysięcy złotych (lub kilka tysięcy dolarów), zależnie od linii lotniczych i usług pośredników.
Jeśli chcesz, mogę pomóc sprawdzić, jak to wygląda w konkretnym przypadku – potrzebowałbym tylko więcej informacji (np. stan w USA, miejsce docelowe w Polsce, czy już jest wybrana firma pogrzebowa).
Serio możemy teoretyzować do jutra, a chat gpt powie ci co tylko chcesz.
Akurat kontrole na lotniskach w USA są przeważnie dość dokładne. Nie wyobrażam sobie, że ktoś pojechałby beztrosko na lotnisko naćpany. A już nie osoba posiadająca sporą wiedze z chemii.
W USA nie jest tak, że coś się robi ze zwłokami, gdy rodzina jeszcze nie została poinformowana. A tu o sprawie nie wiedział nawet konsulat. Obchodzenie się ze zwłokami to dość delikatny temat ze względu na religię.Limonene pisze: ↑pn kwie 07, 2025 9:34 am Myślę że jeśli chodzi o zabalsamowanie to sprawa jest bardziej prozaiczna niż się wszystkim wydaje - kasa. Na pewno byli ubezpieczeni, więc zakład pogrzebowy wykonał na niej "full pakiet", o pieniądze będą ściągać z ubezpieczalni, jeśli nie dostaną od nich to dostaną od władz stanowych, bo tak to działa. Czytałam kiedyś na grupce o Stanach wypowiedź dziewczyny, ktora złamała rękę na wakacjach w USA. Była ubezpieczona więc nie zapłaciła złotówki, ale widziała rachunek, a na nim jakieś ortezy, kilka roentgenów, badania krwi których nie miała. A ubezpieczalnia to wszystko pokryła
Poza tym, często kremuje się zwłoki, a wtedy nie wykonuje się balsamowania.
Balsamowanie przeważnie wykonuje się po to, by ciało wyglądało ładnie w trumnie.
-
KimberlyCordial
- RoyalBaby
- Posty: 19
- Rejestracja: wt lut 27, 2024 12:07 pm
Ale właśnie o to między innymi mi chodziło - skąd wiemy o złamanym nosie Oli? Od rodziny na podstawie zdjęcia (z tego co zrozumiałam, w sekcji zwłok nie ma o tym mowy). I znowu - nie twierdzę, że to nieprawda (tego się nie da stwierdzić, w sytuacji gdy nie wiemy, jak to zdjęcie wyglądało) ale może miała po prostu ślady po krwotoku z nosa/ust? A nawet, jeśli faktycznie miała takie czy inne obrażenia, to na podstawie samego zdjęcia i bez specjalistycznej analizy nie stwierdzimy, czy to efekt pobicia, czy np. drgawek po zatruciu i samej reanimacji.
I dla mnie to też w pierwszej chwili brzmiało nieprawdopodobnie, ale trochę o tym poczytałam i skonsultowałam się z ludźmi mądrzejszymi ode mnie i wygląda na to, że takie rany, jak te u Pawła, to mogą faktycznie być odleżyny - i znowu, nie mówię że na pewno nimi są, ale wydawanie medycznej opinii "na chłopski rozum" może nie być najlepszym pomysłem.
A z tym się zgadzam, takie wrażenie odniosłam tuż po przesłuchaniu podcastu.
Żeby wydębić hajsy od ubezpieczalni?Ale dlaczego miałoby się to odbyć bez wiedzy rodziny?
Mogli nie chcieć afery międzynarodowej, w sytuacji, gdy z ich perspektywy sprawa jest prosta i podobna do miliona innych dziejących się w Miami każdego dnia. A w to, że zbagatelizowali sprawę (być może nadmiernie) jestem w stanie bez większego problemu uwierzyć.I dlaczego nie został poinformowany konsulat, tylko rodzinę o jej śmierci poinformowała pracownica szpitala, która ich dane znalazła na IG? Plus detektyw był zły, że w ogóle wciągnięto w to konsulat
A informowanie przez IG jest dziwne, ale nie wiem, w jaki sposób miałoby świadczyć o przestępstwie - może nie mogli znaleźć innych informacji kontaktowych?
Jako chemiczka nie mam pojęcia, co ma jedno do drugiego. Wiedza to jedno, rozsądek to drugie (a nikt nie jest do końca rozsądny przez 100% czasu).Akurat kontrole na lotniskach w USA są przeważnie dość dokładne. Nie wyobrażam sobie, że ktoś pojechałby beztrosko na lotnisko naćpany. A już nie osoba posiadająca sporą wiedze z chemii.
No nie. Balsamowanie to nie "malowanie i czesanie", tylko zabezpieczenie przed gniciem ciała poprzez przetoczenie odpowiednich substancji konserwujących. I jest obowiązkowe, gdy mówimy o międzynarodowym transporcie zwłok. Żadna linia lotnicza nie wzięłaby na pokład ciała, które nie zostało zabalsamowane. Regulują to przepisy prawa.
są takie jak gdzie indziej. Prześwietlają Ci bagaż podręczny i przechodzisz przez bramkę. That's all.
Do transportu lotniczego muszą być zabalsamowane. Może rodzina wyraziła wolę by zwłoki przetransportować do Polski?Nonnie pisze: ↑pn kwie 07, 2025 3:05 pm W USA nie jest tak, że coś się robi ze zwłokami, gdy rodzina jeszcze nie została poinformowana. A tu o sprawie nie wiedział nawet konsulat. Obchodzenie się ze zwłokami to dość delikatny temat ze względu na religię.
Poza tym, często kremuje się zwłoki, a wtedy nie wykonuje się balsamowania.
Balsamowanie przeważnie wykonuje się po to, by ciało wyglądało ładnie w trumnie.
Tylko ludzie ktorzy tydzien czy dwa byli w cugu imprezowym, bo tak pewnie wygladal ten wyjazd mysla troche mniej odpowiedzialnie niz Wy tu piszecie. Moze wzieli cos tego samego dnia, zeby sie nie zmarnowalo, a do samolotu przeciez nie zabiora.
-
Boginibogini
- RoyalBaby
- Posty: 25
- Rejestracja: wt maja 23, 2023 4:04 pm
Ten policjant Luis Alisga czy jak mu tam, który jest przedstawiany jako złowrogi oszust był tam najbardziej ogarniętą i logicznie myślącą osobą. Niektórzy wyżej się nie mogą nadziwić jak oni mogli przyjąć narkotyki w dniu wyjazdu, no ludzie... poczytajcie ile w organizmie utrzymuje się kokaina, amfa, benzo itd... Przecież nie wszystkie substancje zażyli od razu przed wylotem. Oni balowali tam cały tydzień. Jest jasno powiedziane że mąż pamięta że zapalił "papierosa" i go odcięło. Nie trzeba być Szerlokiem aby się domyślić że to był jakiś maczany skręt... Obrażeń narządów wewętrzych nie będę komentować, jak ktoś ma podstawową wiedzę w których miejscach uciska się ciało przy resuscytacji ten zrozumie
-
flamingo44
Obrażenia ciała mogły powstać jeszcze w jeden sposób- w mieście, gdzie co krok jest ćpun na głodzie a na plaży leży nieprzytomna, dobrze ubrana parka... mogli zwyczajnie zostać przez kogoś przetrzepani, czy mają przy sobie coś wartościowego.
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1967
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
Mam wrażenie, że sprawa nie zyskała rozgłosu od razu bo faktycznie jest prosta i nie ma tu żadnego drugiego dna tylko rodzice nie mogą przyjść do wiadomości ze może faktycznie ich córka mimo ambicji i dobrego życia mogła miec jakaś skazę w zachowaniu czy sposobie życia.
Tylko poruszenie takiej sprawy publicznie to nie tylko dobre opinie ale też info od ludzi,którzy ta dziewczynę znali a mama chyba na to nie przygotowana.
Nic się nie wyjaśni tak myślę. Będzie trzeba się pogodzić.
Nie ma żadnych opinii od ludzi którzy znali tego kolesia,nie?
Nic się nie wyjaśni tak myślę. Będzie trzeba się pogodzić.
Nie ma żadnych opinii od ludzi którzy znali tego kolesia,nie?
Ciekawe, że tutaj stoisz murem za dziewczyną, które regularnie brała narkotyki i lubiła się zabawić, a w wątku o zaginionej Karolinie Wróbel rzucałeś/rzucałaś (sama nie wiem, w różnych wątkach na forum masz różną płeć) patologiami na prawo i lewo. Czyżby chodziło o to, że jedna piękna i bogata, a druga miała w życiu gorzej?PrzemoKondratowicz pisze: ↑sob kwie 05, 2025 5:23 pm To są insynuacje. Dopóki nie znajdzie ktoś tego samego modelu co on ma na szyi. Teraz każdy krzyż można by podejrzewać, to że takie są nie znaczy że ktoś akurat taki ma.
To, że pracowała z takimi substancjami nie wyklucza, że nie wzięłaby przed lotem narkotyków. Właśnie dzięki temu ma wiedzę, co ile trzyma/jest wykrywalne itp. A że trafiła na trefny towar to inna sprawa. Poza tym na lotnisku nie robią testów narkotykowych, a nie po każdych narkotykach robisz jazdę i zbudzasz swoim zachowaniem jakieś podejrzenia.
- pieczonyziemniak.
- Currently:revenge
- Posty: 1186
- Rejestracja: śr sie 28, 2024 1:24 pm
Na csi kryminalne wątek o tej sprawie. Oczywiście wszyscy wierzą w drugie dno i porwanie bo ktoś sobie kogoś upatrzył 
- pwincesska_sisi
- BlondDoczep
- Posty: 125
- Rejestracja: wt mar 11, 2025 2:14 pm
Wiadomo, że to wielka tragedia. Nieważne, czy lubiła zażywać, czy robiła to często czy nigdy, jak myślą rodzice - to nie jest istotne. Zwyczajnie szkoda dziewczyny.
Ale... No ta teoria z upatrzeniem i porwaniem jest zwyczajnie słaba, w sensie - zdaje się być nieracjonalna. Gdyby jakiś szejk porwał ją na jacht, bo sobie ją upatrzył, to nie spodziewałabym się, żeby potem trudzili się podrzucaniem ciała - za dnia - w widocznym miejscu, niedaleko którego nocowali. Jakby no, what? Może raczej by próbowali pozbyć się ciała na wodzie, cokolwiek?
Sama nie wiem, w którą teorię jestem w stanie uwierzyć, ale na pewno nie wykluczam tego, że to był wypadek przez zanieczyszczony towar. Może ktoś wykorzystał ich stan i zrobił im krzywdę.
Wątpię, że poznamy odpowiedź, chyba, że chłopak sobie przypomni.
Ale... No ta teoria z upatrzeniem i porwaniem jest zwyczajnie słaba, w sensie - zdaje się być nieracjonalna. Gdyby jakiś szejk porwał ją na jacht, bo sobie ją upatrzył, to nie spodziewałabym się, żeby potem trudzili się podrzucaniem ciała - za dnia - w widocznym miejscu, niedaleko którego nocowali. Jakby no, what? Może raczej by próbowali pozbyć się ciała na wodzie, cokolwiek?
Sama nie wiem, w którą teorię jestem w stanie uwierzyć, ale na pewno nie wykluczam tego, że to był wypadek przez zanieczyszczony towar. Może ktoś wykorzystał ich stan i zrobił im krzywdę.
Wątpię, że poznamy odpowiedź, chyba, że chłopak sobie przypomni.
- pieczonyziemniak.
- Currently:revenge
- Posty: 1186
- Rejestracja: śr sie 28, 2024 1:24 pm
Dla mnie to też nierealna teoria z uprowadzeniem. Totalnie bez sensu byłoby porywać ich w dwójkę, na co im mąż skoro rzekomo upatrzył sobie dziewczynę? A później ot tak podrzucili ich na plażę , totalnie nie bojąc się, że będą coś pamiętać. No nie. Nic się tu nie klei.
Ja uważam, że zapalili jakiegoś lewego skręta
Ja uważam, że zapalili jakiegoś lewego skręta
Historia stara jak świat: rodzina nie jest w stanie zaakceptować pewnej nieroztropności obu ofiar (wszak Dawid też mocno ucierpiał) i szuka wyjaśnienia wszędzie indziej, nawet absurdalnego, byle tylko ich bliscy okazali się niewinnymi owieczkami pożartymi przez złego wikła, a nie zwykłymi ludźmi, którzy czasem postępują nieracjonalnie i kuszą los, niezależnie od statusu materialnego czy intelektu.