Kociary i kociarze
: pt sie 26, 2022 1:07 am
Koty - te małe sierściuchy rządzą światem, a przynajmniej jego internetową częścią. Sama zawsze byłam psiarą, dopóki nie trafił mi się mały, miauczący skurczybyk. Jak to skurczybyk, nerwów mi napsuł nieraz. Z przyziemnych rzeczy zastanawia mnie jednak kwestia wymiany żwirku.
Moja kotka ma 2 kuwety (wedle zaleceń wetów kuwet powinno być +1 od ilości kotów w domu). Z jednej nie korzysta w ogóle, druga jest jej codzienną toaletą. Mam wrażenie, że ona ją bardzo szybko zanieczyszcza. Przez jej ponadprzeciętne zdolności sikania w poziomie w końcu kupiłam kuwetę, do której trzeba wskakiwać od góry, bo w innych lała po ściankach i przeciekało (przetestowałam 3 kuwety).
Ogólnie testuję różne żwirki (silikonowy tylko nie przypadł młodej do gustu) i mam wrażenie, że ona je bardzo szybko zasikuje. Zużywam na jedną kuwetę 2 worki żwirku tygodniowo. Raz w tygodniu wywalam cały żwirek, myję całą kuwetę i wsypuję cały worek nowego żwirku. Z drugiego podsypuję trochę codziennie, jak wyciągam prezenty od kotki. Nie wiem czy mam przeczulony węch czy inni stępiały, ale z tego co rozmawiam ze znajomymi czy czytam w sieci to bardzo często czyszczone przeze mnie. A ja mam wrażenie, że pod koniec tygodnia już wali z tej kuwety niemiłosiernie. Kotka jakby co z innych względów przebadana wzdłuż i wszerz łącznie z obrazowaniami radiologicznymi czy hormonalnymi i jest zdrowa jak ryba (hehe).
Macie może do polecenia jakieś spoko żwirki? Korzystam z pochłaniaczy zapachu w proszku, te w płynie mam wrażenie że potęgują kuwetowe zapachy.
Chyba, że nie przesadzam i ta częstość mycia kuwety i zmiany żwirku jest po prostu ok, a inni są śmierdziuchami (chociaż nawet wedle info na opakowaniu powinno starczać na dłużej) Lub po prostu taki urok mojej kotki (chociaż mojej mamy kotka ta sama historia).
Moja kotka ma 2 kuwety (wedle zaleceń wetów kuwet powinno być +1 od ilości kotów w domu). Z jednej nie korzysta w ogóle, druga jest jej codzienną toaletą. Mam wrażenie, że ona ją bardzo szybko zanieczyszcza. Przez jej ponadprzeciętne zdolności sikania w poziomie w końcu kupiłam kuwetę, do której trzeba wskakiwać od góry, bo w innych lała po ściankach i przeciekało (przetestowałam 3 kuwety).
Ogólnie testuję różne żwirki (silikonowy tylko nie przypadł młodej do gustu) i mam wrażenie, że ona je bardzo szybko zasikuje. Zużywam na jedną kuwetę 2 worki żwirku tygodniowo. Raz w tygodniu wywalam cały żwirek, myję całą kuwetę i wsypuję cały worek nowego żwirku. Z drugiego podsypuję trochę codziennie, jak wyciągam prezenty od kotki. Nie wiem czy mam przeczulony węch czy inni stępiały, ale z tego co rozmawiam ze znajomymi czy czytam w sieci to bardzo często czyszczone przeze mnie. A ja mam wrażenie, że pod koniec tygodnia już wali z tej kuwety niemiłosiernie. Kotka jakby co z innych względów przebadana wzdłuż i wszerz łącznie z obrazowaniami radiologicznymi czy hormonalnymi i jest zdrowa jak ryba (hehe).
Macie może do polecenia jakieś spoko żwirki? Korzystam z pochłaniaczy zapachu w proszku, te w płynie mam wrażenie że potęgują kuwetowe zapachy.
Chyba, że nie przesadzam i ta częstość mycia kuwety i zmiany żwirku jest po prostu ok, a inni są śmierdziuchami (chociaż nawet wedle info na opakowaniu powinno starczać na dłużej) Lub po prostu taki urok mojej kotki (chociaż mojej mamy kotka ta sama historia).