Strona 1 z 1

Zwapnienie kości - czy to wyrok.

: sob paź 05, 2024 10:58 am
autor: janerochester01
Dzień dobry,

Od ok. 3, 4 lat bolała mnie noga kostka od wewnętrznej strony i stopa. Chodziłam po ortopedach, ale nikt nic nie stwierdził, mówili, że albo przeciążenia albo histeryzuję. Jeden z ortopedów naprawdę mi powiedział, że jestem za młoda na poważne chorobę.
Mam obecnie 33 lata.
W lipcu skręciłam staw skokowy, w sierpniu miałam injekcję sterydową, po której miałam komplikacje, więc byłam na SOR, gdzie zrobiono mi kontrolne RTG, na którym jest napisane:
RTG kontrolne- możliwe zastarzałe awulsyjne złamanie szczytu kostki przyśrodkowej/zwapnienie- trudne do jednoznacznej oceny
ze względu na zastarzały charakter urazu
Po dalszej rozmowie z ortopedą z SOR, wykluczono złamanie, mam niski próg bólu i zauważyłabym to.
Na 99% to zwapnienie.
Przeszukałam polsko i anglojęzyczne strony i NIC nie znalazłam, jakbym była pierwszą osobą na świecie, która na to choruje.
Przekopałam się przez chyba trylion forów i absolutnie NIC nie znalazłam.
Mam potwornego, potwornego pecha bo wyczytałam, że gdyby to było np. zwapnienie ścięgna to są metody leczenia, a często cofa się to samo.
Wizytę u mojego ortopedy mam dopiero na koniec października, lekarz z SOR stwierdził, że on jest od leczenia przypadków nagłych, na prywatnego mnie nie stać obecnie.
Byłam u internisty, żeby się dowiedzieć od czego w ogóle zacząć i powiedział, że mi co prawda ostatecznie wypowie się ortopeda, ale jemu się wydaje, że z kością to nikt mi nic nie zrobi i jak już z bólu nie modę mogła wytrzymać to wg niego chyba tylko wycięcie kości, ale przecież nie będę mogła chodzić, to może amputacja, bo można zaprotezować. Jak to usłyszałam wpadłam w taką panikę, że pielęgniarka podawała mi leki uspokajające.

Od momentu wizyty u tego internisty nie mogę spać, zasypiam na maks 30 minut i budzę się z walącym sercem, ciągle płaczę.
To już kolejna choroba, z którą muszę się mierzyć i zwyczajnie nie mam siły.
Wiem, że inni mają gorzej, że mam szczęście bo żyję itp., ale ja mam dopiero 33 lata.

W internecie są jakieś lakoniczne informacje o znalezieniu przyczyny zwapnienia i np. odpowiednia podaż wapnia i magnezu, ale tylko aby zatrzymać dalszą degenerację kości.

Czyli już nigdy nie będę normalnie chodzić.

Nie znalazłam żadnego forum, na którym wypowiedziałby się osoby chore na zwapnienie kości, wyłącznie płuc, serca, nerek, scięgień, ostrogi piętowe, a to wszystko jednak zupełnie inna bajka.

Naprawdę nie ma w Polsce nikogo kto mierzyłby się z tą chorobą i był w stanie opowiedzieć jak z jego sprawnością?