Strona 1 z 1
Bogaty mąż
: śr wrz 25, 2024 12:18 pm
autor: Autorkategoposta
Czy uważacie, że jest sposób na wspólne życie osób, które mają diametralnie różne zarobki?
Mam nadzianego męża- dla wielu brzmi dobrze
a mi coraz bardziej przeszkadza.
Mój mąż zarabia dużo więcej ode mnie. Nie zarabiam mało, zarabiam tak „normalnie”- starcza mi na wszystko, zostaje na przyjemności, na większe wydatki jestem w stanie sobie odłożyć. Był moment, że rozwijaliśmy swoje zarobki w miarę równym tempie, ale kariera mojego męża nagle eksplodowała i w krótkim czasie zaczął zarabiać kilkukrotnie więcej ode mnie. Ja nie jestem w stanie go „dogonić”, nawet nie chcę tego robić bo pracuję swoim czasem i zwyczajnie nie chcę inwestować go więcej w pracę- zadowala mnie miejsce, w którym jestem, nie potrzebuję luksusu. A mój mąż potrzebuje… przez jakiś czas było tak, że faktycznie korzystaliśmy dużo z jego pieniędzy, jeździliśmy na wakacje, kupiliśmy duże mieszkanie. Kredyt wspólny, ale sama nie dałabym rady go spłacać.
Mamy rozdzielność majątkową, ale raczej dzielimy się wszystkim, nie ma Twoje/ moje. Ale zaczęło mi to przeszkadzac, bo zrobiło się tego po prostu za dużo, czuję że mu wiszę. Dziś zaproponował wyjazd w styczniu, dla mnie to miesiąc w którym zarabiam najmniej (mam swoją działalność) i nie stac mnie na to żeby pojechać, musiałabym o tym wiedzieć pół roku wcześniej bo budżet już mam zaplanowany. Kiedy mówi „ja stawiam” to czuję się głupio, bo jak ja mu stawiam to jest to wyjazd na weekend do domku nad jeziorem, a nie dwa tygodnie na Bali. On mi kupuje drogie prezenty, ja za każdym razem kiedy mam mu kupić prezent czuję się żałośnie, bo kiedy on mi kupuje prezenty to są rzeczy na które ja sama bym sobie nie mogła pozwolić, a kiedy ja mu kupuje to wiem, że gdyby chciał to mógłby sobie iść do sklepu i kupić od ręki.
Nie mamy wspólnego konta, od początku nam się to super sprawdzało, ale standardy ewidentnie nam się rozjechały i nie stać mnie na życie z nim. Nie chcę go też hamować, czuję że powinnam zbierac na to zasrane Bali przez co ciągle czuję presję, że muszę więcej, że nie wystarcza. Czuję, że żyłoby mi się lepiej gdyby on zarabiał chociaz polowe mniej i wiem jak to głupio brzmi.
Czy są może dziewczyny z podobnym doświadczeniem, może znalazłyście na to jakiś sposób?
Re: Bogaty mąż
: śr wrz 25, 2024 6:53 pm
autor: GS3GYS
Byłam w takiej sytuacji przez pewien czas. Ja mała firma, mąż na jednoosobowej działalności, wzięty grafik, który miał zlecenia i kontrakty na x lat do przodu i naprawdę porządne pieniądze. Pożyliśmy tak 3 lata jako ja kupuję ci, Ty mi, ja zabieram nas tu, Ty tam, po czym stwierdziliśmy, że i tak gramy do jednej bramki i zanieśliśmy rozdzielność majątkową, bo to nie miało najmniejszego sensu. Finansowo jesteśmy tak zabezpieczeni, że nie ma mowy o powinieciu się nogi więc ta rozdzielność w tej sytuacji nas nie dotyczy. Mąż sam wyszedł z inicjatywą, że w końcu jestem jego najbliższą osobą, za którą jest odpowiedzialny i chce o nią dbać i siłą rzeczy dać co najlepsze, a co jego, to i moje. Nie protestowałam, bo też i nie jestem dżesiką, która siedzi w domu i biega na paznokcie za kasę męża, tylko poważnie pracuję, czasami całe dnie siedzę w pracy. Teraz jedno konto i nie ma że ktoś za coś płaci. Chcemy jechać na wakacje to jedziemy, bierzemy z konta i już. Prezenty - umawiamy się na konkretne, każdy dostaje co chce i nikt nikomu nie wylicza, kto ile włożyć do budżetu w tym miesiącu i czy to sprawiedliwe. Po jakimś czasie nasz układ przez pierwsze 3 lata wydawał się chory i bardziej jak u pary, która ze sobą sypia i ma w zanadrzu myśli o zerwaniu, a nie jak o małżeństwie, które jest jednością.
Re: Bogaty mąż
: śr wrz 25, 2024 7:45 pm
autor: FDJ2
Potrzebne wam te osobne konta i aż taki podział? Mój mąż też od groma zarabia, ale pierwszy raz słyszę o życiu z kimś w tak oddzielny sposób będąc w małżeństwie. To jeszcze małżeństwo czy wakacyjna para bez zobowiązań? A jak będą dzieci to on łóżeczko, ty fotelik, a potem znów kolejne rzeczy po połowie? Nawet abstrahując od tego że nie będziecie mieć dzieci to taka konfiguracja bez dzieci też jest dziwna. Znam ludzi z osobnymi kontami w małżeństwach ale nigdzie nie ma takich jaj jak zapraszanie kogoś na wakacje i martwienie sie, że drugie wydało wcześniej więcej. Po to się ludzie wiążą żeby się wspierać i dzielić zmartwieniami i przyjemnościami. Szczególnie jak jest miłość między ludźmi i jedno może dać więcej, to zwyczajnie daje więcej i tego nie wylicza. To brzmi jakbyście chodzili ze sobą pół roku i nie byli nawet narzeczeństwem. Żonę nie stać na życie z mężem, bo musi za nim metaforycznie biegać i nadążać z kasą, no hit. Usiądźcie i o tym pogadajcie. Mnie nie odpowiadałoby coś takiego, a mój mąż zarabia miesięcznie pięciocyfrowe sumy. Nie czułabym się szanowna. Wolałabym nie mieć takiego męża i żyć po swojemu i skromniej niż za nim biegać i udowadniać że mnie stać dorównywać jeśli nie stać
Re: Bogaty mąż
: śr wrz 25, 2024 8:49 pm
autor: Autorka posta
FDJ2 pisze: ↑śr wrz 25, 2024 7:45 pm
Potrzebne wam te osobne konta i aż taki podział? Mój mąż też od groma zarabia, ale pierwszy raz słyszę o życiu z kimś w tak oddzielny sposób będąc w małżeństwie. To jeszcze małżeństwo czy wakacyjna para bez zobowiązań? A jak będą dzieci to on łóżeczko, ty fotelik, a potem znów kolejne rzeczy po połowie? Nawet abstrahując od tego że nie będziecie mieć dzieci to taka konfiguracja bez dzieci też jest dziwna. Znam ludzi z osobnymi kontami w małżeństwach ale nigdzie nie ma takich jaj jak zapraszanie kogoś na wakacje i martwienie sie, że drugie wydało wcześniej więcej. Po to się ludzie wiążą żeby się wspierać i dzielić zmartwieniami i przyjemnościami. Szczególnie jak jest miłość między ludźmi i jedno może dać więcej, to zwyczajnie daje więcej i tego nie wylicza. To brzmi jakbyście chodzili ze sobą pół roku i nie byli nawet narzeczeństwem. Żonę nie stać na życie z mężem, bo musi za nim metaforycznie biegać i nadążać z kasą, no hit. Usiądźcie i o tym pogadajcie. Mnie nie odpowiadałoby coś takiego, a mój mąż zarabia miesięcznie pięciocyfrowe sumy. Nie czułabym się szanowna. Wolałabym nie mieć takiego męża i żyć po swojemu i skromniej niż za nim biegać i udowadniać że mnie stać dorównywać jeśli nie stać
Mamy dziecko
Nasze dziecko ma 3 lata i tak do drugiego roku życia byliśmy raczej na równi z zarobkami, więc bez różnicy było kto za co płaci. Mąż zarabia tak dużo od około roku. My sobie nie wyliczamy właśnie i nie wyliczaliśmy, nigdy nie było po połowie, mieliśmy luźny stosunek do pieniędzy i po prostu kto wpadł na pomysł żeby gdzieś jechać ten płacił. Nigdy nam nie brakowało więc nie liczyliśmy nawet za bardzo. Problem zaczął się robić kiedy ja zostałam na poziomie ok 10 tys, a mąż ma miesiące że wykręca 50. To jest dla mnie tak duża różnica, że po prostu głupio mi korzystać z jego pieniędzy
Re: Bogaty mąż
: śr wrz 25, 2024 9:47 pm
autor: blackmolly
Najwyraźniej nie rozumiesz na czym polega małżeństwo. Niezależnie od tego kto ile zarabia, to macie wspólne życie i pisanie o "korzystaniu z pieniędzy męża" jest po prostu dziwne. Jeśli dzielisz na moje - twoje i uważasz, że wszystko musi być po równo, to zamiast na Bali wybierz się na psychoterapię, aby naprawić postrzeganie rzeczywistości - to najlepsza inwestycja. Na marginesie skoro zarabiasz miesięcznie 10kPLN, to nie powinnaś mieć problemu z uzbieraniem pieniędzy na wakacje.
Re: Bogaty mąż
: śr wrz 25, 2024 9:54 pm
autor: Autorka
blackmolly pisze: ↑śr wrz 25, 2024 9:47 pm
Najwyraźniej nie rozumiesz na czym polega małżeństwo. Niezależnie od tego kto ile zarabia, to macie wspólne życie i pisanie o "korzystaniu z pieniędzy męża" jest po prostu dziwne. Jeśli dzielisz na moje - twoje i uważasz, że wszystko musi być po równo, to zamiast na Bali wybierz się na psychoterapię, aby naprawić postrzeganie rzeczywistości - to najlepsza inwestycja. Na marginesie skoro zarabiasz miesięcznie 10kPLN, to nie powinnaś mieć problemu z uzbieraniem pieniędzy na wakacje.
Gdzie ja napisałam że mam problem z uzbieraniem na wakacje?
Re: Bogaty mąż
: śr wrz 25, 2024 9:55 pm
autor: Gość
Autorka posta pisze: ↑śr wrz 25, 2024 8:49 pm
Mamy dziecko
Nasze dziecko ma 3 lata i tak do drugiego roku życia byliśmy raczej na równi z zarobkami, więc bez różnicy było kto za co płaci. Mąż zarabia tak dużo od około roku. My sobie nie wyliczamy właśnie i nie wyliczaliśmy, nigdy nie było po połowie, mieliśmy luźny stosunek do pieniędzy i po prostu kto wpadł na pomysł żeby gdzieś jechać ten płacił. Nigdy nam nie brakowało więc nie liczyliśmy nawet za bardzo. Problem zaczął się robić kiedy ja zostałam na poziomie ok 10 tys, a mąż ma miesiące że wykręca 50. To jest dla mnie tak duża różnica, że po prostu głupio mi korzystać z jego pieniędzy
Nie chcę cię urazić, ale według mnie coś musi nie hulać w małżeństwie, kiedy jedna z dwóch osób myśli, że korzysta z pieniędzy tego drugiego. Niech wykręca te 50, niech wykręca i 200, ale to twój mąż, który jest twoja najbliższą rodziną a ty jego. Większe pieniądze jednego z małżonków są korzyścią dla całej rodziny, szczególnie jak jest dziecko. Pracujecie chyba na wspolne życie a nie osobne? Macie wspólny cel? Skąd więc i po co to określanie ja tyle, ty tyle. Szczerze mówiąc, w ogóle nie rozumiem tego podejścia ani problemu.
Re: Bogaty mąż
: czw wrz 26, 2024 7:32 am
autor: Ma.delenine
Według mnie problem jest w podejściu twojego męża do ciebie. Może nie jesteś w stanie dojrzeć tego na pierwszy rzut oka, ale podświadomie musisz czuć się traktowana jak osoba która korzysta z jego pieniędzy, jak osoba, której są narzucane pewne granice. Jako żona powinnaś czuć poczucie bezpieczeństwa i mieć świadomość, że jesteś bezpieczona finansowo, emocjonalnie. Szczególnie jeśli on dobrze zarabia. Jeśli któregoś z tych dwóch brak, gdzieś musi być luka. Małżeństwo, czy nawet nie musi być zawarte małżeństwo, a po prostu zdrowy związek to taka czara, do której każde dolewa tyle, na ile akurat jest w stanie. Czy to fiansnowo czy emocjonalnie. Ktoś ma gorszy czas w pracy, ktoś ma gorszy czas w emocjach, stresie. Drugie wtedy wyciąga rękę i dokłada więcej i druga osoba nie powinna się czuć zobowiązana tego nadrabiać. Więcej aktualnie zarabiasz, super, więc mamy komfortowo więcej na wydatki i życie. Przechodzisz ciężki czas, bo zmarł rodzic? Nie martw się, jestem tu, ty czujesz się gorzej, ja lepiej - razem damy radę. Jesteś zmęczona/y, miałaś/eś gorszy dzień? Ja miałam/em luźniejszy, poleż, dziś ja ogarnę obiad i dzieci. Przykładów są tysiące. Macie układ który osobiście jest według mnie niezdrowy i stawiający was w pozycji lepszy i gorszy. Nie powinno tak być. Pogadałabym poważnie z mężem, bo coś tu grubo nie gra. Małżeństwo, a jakby jego pieniędzy były tylko jego pieniędzmi. Dziś jest tak, a jutro może być na odwrót i to on może zarabiać mniej. Wtedy to on ma się czuć gorzej? A jak przyjdzie moment zbierania na przyszłość dla dziecka, na dołożenie do mieszkania, to też będziecie się ścigać, kto ile może dać? Jak miałabym mieć taki układ z mężem to równie dobrze nie musiałby być moim mężem, tylko spotykalibyśmy się na bzykanie i co jakiś czas na wspólne wakacje lub weekend. Po co mi do życia codziennego ktoś, kto chce to życie połowicznie dzielić. Co innego jakbyś leżała całymi dniami i pachniała i wydawała jego pieniądze na głupoty. Też pracujesz i wnosisz w budżet.
Re: Bogaty mąż
: czw wrz 26, 2024 8:16 am
autor: emilyR
Gość pisze: ↑śr wrz 25, 2024 9:55 pm
Nie chcę cię urazić, ale według mnie coś musi nie hulać w małżeństwie, kiedy jedna z dwóch osób myśli, że korzysta z pieniędzy tego drugiego. Niech wykręca te 50, niech wykręca i 200, ale to twój mąż, który jest twoja najbliższą rodziną a ty jego. Większe pieniądze jednego z małżonków są korzyścią dla całej rodziny, szczególnie jak jest dziecko. Pracujecie chyba na wspolne życie a nie osobne? Macie wspólny cel? Skąd więc i po co to określanie ja tyle, ty tyle. Szczerze mówiąc, w ogóle nie rozumiem tego podejścia ani problemu.
Niekoniecznie w małżeństwie. Ja miałam matkę, która wypominała mi każdą rzecz, włącznie z mieszkaniem u niej (mówię o wieku dziecięcym i nastoletnim). Potem, gdy wyszłam za mąż za zamożnego faceta starałam się uważać i opłacać wszystko równo, żeby nigdy tego nie usłyszeć - na szczęście po latach mi przeszło. Sugeruje - niezłośliwie - wizytę u psychologa.
Re: Bogaty mąż
: czw wrz 26, 2024 8:48 am
autor: Goscfoac
emilyR pisze: ↑czw wrz 26, 2024 8:16 am
Niekoniecznie w małżeństwie. Ja miałam matkę, która wypominała mi każdą rzecz, włącznie z mieszkaniem u niej (mówię o wieku dziecięcym i nastoletnim). Potem, gdy wyszłam za mąż za zamożnego faceta starałam się uważać i opłacać wszystko równo, żeby nigdy tego nie usłyszeć - na szczęście po latach mi przeszło. Sugeruje - niezłośliwie - wizytę u psychologa.
Tak, toksyczni rodzice to wcale nie jest rzadkość. Absurdalne tym bardziej, że to decyzja rodziców sprowadzić dzieci na świat a więc to ich zasrany obowiązek zapewnić minimum bytu bez wypominania. Ja nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Mój mąż zarabia jakieś 3 razy więcej ode mnie i nigdy nie poczułam, że na nim żeruję. Jak kupi mi w prezencie coś droższego i powiem, że drogo, to słyszę, że przecież NAS stać na sprawienie sobie czasem przyjemności. Potem jest jakaś okazję to ja mu kupuje, też z NASZYCH. Jak organizujemy wakacje, czy on czy ja, wydajemy NASZE pieniądze, a nie na zasadzie - dziś jedziemy za twoje, a za miesiąc za moje. Jak dostaje sowitą premię to dzwoni zadowolony i chwali się, co możemy MY za to kupić albo na co odłożyć. Tak samo budowa domu... on wkładał całego siebie fizycznie, dużo sam od siebie zrobił poza ekipą budowlaną, ja się nie dotykałam, bo się totalnie nie znam. Ale w tym czasie robiłam inne rzeczy okołodomowe i zajmowałam się jego mamą. Ktoś wyżej napisał że działamy na wspólny cel i ja się z tym zgadzam. Nie wyobrażam sobie że mąż zabiera mnie na drogi weekend a ja potem siedzę i się stresuję, że teraz moja kolej i muszę mu dorównać, a zarabiam mniej
Re: Bogaty mąż
: czw wrz 26, 2024 3:32 pm
autor: minacarolina
jego kasa = wspólna kasa
twoja kasa tez
nie daj się wcisnąć w moje/twoje, bo noga ci się powinie albo urodzisz dziecko i przyzwyczajony do moje/twoje facet ci ostatnia kromkę chleba podliczy. to my ich uczymy zasad. jesteście małżeństwem, a nie para dzieciaków
Re: Bogaty mąż
: pt wrz 27, 2024 9:59 am
autor: Ojaciez
Dałaś się wrobić w tą rozdzielność majątkową i jej konsekwencje przez teraz słabe i niezrozumiałe według mnie traktowanie przez męża jak chłop co się dał złapać na dziecko w podziurawionej gumce. W twoim przypadku rozdzielność majątkową jest plusem dla twojego męża ale w żadnym razie dla ciebie. Nieźle się ustawił. Ma żonę i pewnie regularny seks a poustawiał sobie życie tak żeby jemu było wygodnie i aby nie musiał brać całkowitej odpowiedzialności za żonę. Niby razem a osobno.
Re: Bogaty mąż
: pt wrz 27, 2024 12:11 pm
autor: Jolka794
Ojaciez pisze: ↑pt wrz 27, 2024 9:59 am
Dałaś się wrobić w tą rozdzielność majątkową i jej konsekwencje przez teraz słabe i niezrozumiałe według mnie traktowanie przez męża jak chłop co się dał złapać na dziecko w podziurawionej gumce. W twoim przypadku rozdzielność majątkową jest plusem dla twojego męża ale w żadnym razie dla ciebie. Nieźle się ustawił. Ma żonę i pewnie regularny seks a poustawiał sobie życie tak żeby jemu było wygodnie i aby nie musiał brać całkowitej odpowiedzialności za żonę. Niby razem a osobno.
Nie, to że ma dziecko i że żyje pod dachem z chłopem, który zarabia 50k nie jest dla nie je żadnym plusem. No wcale. Najlepiej jakby mogła puszczać się z innymi chłopami na prawo i lewo, a później wyciągnąć 30k alimentów i zabrać dom. To byłby plus.
Chłop jakby chciał to za 50k miałby regularnie przebadaną na wszystkie choroby ekskluzywną prostytutkę do seksu. W ogóle co za spaczone postrzeganie mężczyzn prezentujesz?
Re: Bogaty mąż
: czw paź 10, 2024 9:18 am
autor: asxdcf
ja tam nie bardzo wiem o czym mówisz - my zarabiamy podobnie, małżeństwem nie jesteśmy
DZIEWCZYNY NIE POPEŁNIAJCIE TEGO BŁĘDU! PO 12 LATACH MIESZKANIA Z FACETEM MÓWIĘ WAM - NIE BIERZCIE SOBIE DO DOMU CHŁOPA !!!!