Wasi teściowie
: wt lip 23, 2024 1:18 pm
Wątek do wymiany zdań o teściach/przyszłych teściach jakie macie relacje?
O to tak jak moja, na początku super Pani a później dziwne komentarze i zachowania w moją stronę. Ale ja nie mam sobie nic do zarzucenia, Pani starsza jest po prostu zazdrosna i mam to gdzieśwaszaeminencja pisze: ↑śr wrz 18, 2024 1:19 am Ojciec mojego faceta nie żyje, nawet go nie poznałam jego madka odklejona tzn na początku wywalała się super ale pewnego dnia zaczęła być dla mnie w chuj niemiła jakbym jej zrobiła coś giga złego a że ja wręcz przeciwnie zawsze starałam się być dla niej jak najlepsza to stwierdziłam że mam wyjebane tak po prostu. Czemu ja mam latać za obcą babą i prosić błagać żeby jaśnie pani powiedziała co się stało? Jak jej się odwidziało lubienie mnie to trudno ja nie jestem zupa pomidorowa.
Ja też nie mam sobie nic do zarzucenia. Ja jestem taka ze mnie prosić nie trzeba ja pierwsza pomogę bez gadania. Wiele razy jej sprzątałam gotowałam dla całej rodziny za swoje pieniądze woziłam do pracy a nagle jakiś wielki foch nastąpił. I tak już babska nie widziałam ponad rok i wcale nie tęsknię. Mój chłop widział się z nią przez ten czas dwa razy bo od tamtej pory on też ograniczył z nią kontakt.
Moja rada to: uciąć kontakty totalnie wcale się z nimi nie kontaktować. Twoja teściowa ma coś z głową.paulix01 pisze: ↑ndz wrz 22, 2024 2:19 pm Macie jakieś sposoby na nie przejmowanie ? U mnie była taka sytuacja, że siedzielismy pewnego dnia wszyscy razem czyli ja mąż, 1.5 roczna córka i teściowie w jednym pokoju i w pewnym momencie córa się rozpłakała bo nie dałam jej do zabawy telefonu a teściowa doslownie w sekunde ja zlapalami wybiegla na pietro i schowala sie z nia w najdalszym pokoju. Poszlam za nimi z pytaniem po co to zrobila ale zaczela od razu do mnie wrzeszczec ze mi dziecka nie ukradła przeciez. Ja co prawda tez w emocjach bo zaskoczylo mnie to zachowanie, nigdy z czyms takim sie nie spotkalam i powiedziala tylko ze nie zycze sobie takiego wybiegania bez slowa z moim dzieckiem bo zle sie czuje ze nie widze jej na oku. Przesadzilam? Dla mnie zachowanie podejrzane, od tamtej pory jeszcze ich nie odwiedzalismy ale mysle o tym obsesyjnie co tym razem sie wydarzy. Pomijam juz komentarze uszczypliwe, albo witanie sie z dzieckiem w sposob "co slychac? Bije mama tak? Bije mama". Po zwroceniu uwagi komentarz ze to sa tylko zarty. Takze powiedzcie mi jak nie myśleć, jak nie przeżywać?
Chciałabym, ale mąż mimo wszystko chce miec z rodzicami kontakt. Jezdzi czasami sam, ale jednak woli ze mna natomiast nie naciska. Ja tez nie chce go stawiac przed wyborem ja albo oniwaszaeminencja pisze: ↑ndz wrz 22, 2024 6:16 pm Moja rada to: uciąć kontakty totalnie wcale się z nimi nie kontaktować. Twoja teściowa ma coś z głową.
A może właśnie powinnaś go postawić przed takim wyborem. Bo to nie jest normalne zachowanie, albo niech jeździ sam bez ciebie i dziecka. Twoje dziecko będzie coraz większe i kumate i będzie słuchać jaka babcia mówi na ciebie źle. Twój mąż jak jest mądry to powinien z matką pogadać albo pozwolić ci postawić ten ultimatum. Ja też to przerabiałam z była teściowa. Tylko że ona do mojej córki mnie wyzywała ale ona jej zawsze odpyskowała i babka się zamykała.
No niestety, mąż unika z nimi konfliktu, bo to tacy ludzie, że gdy na coś im kiedyś zwrócił uwagę (dotyczylo tylko jego) to przestali sie do niego odzywać bo się obrazili. Także to ja jestem głównie tą stawiającą granice. Mąż jedynie popiera moje zdanie przy nich ale pierwszy nigdy nie wychodzi z tym. Wiec wiadomo jak to wyglada "kazała mu" hehewaszaeminencja pisze: ↑ndz wrz 22, 2024 7:35 pm A może właśnie powinnaś go postawić przed takim wyborem. Bo to nie jest normalne zachowanie, albo niech jeździ sam bez ciebie i dziecka. Twoje dziecko będzie coraz większe i kumate i będzie słuchać jaka babcia mówi na ciebie źle. Twój mąż jak jest mądry to powinien z matką pogadać albo pozwolić ci postawić ten ultimatum. Ja też to przerabiałam z była teściowa. Tylko że ona do mojej córki mnie wyzywała ale ona jej zawsze odpyskowała i babka się zamykała.
Może jakby im postawił granice to by się obrazili i nie odzywali ale później by przemyśleli i się ogarnęli.paulix01 pisze: ↑ndz wrz 22, 2024 7:44 pm No niestety, mąż unika z nimi konfliktu, bo to tacy ludzie, że gdy na coś im kiedyś zwrócił uwagę (dotyczylo tylko jego) to przestali sie do niego odzywać bo się obrazili. Także to ja jestem głównie tą stawiającą granice. Mąż jedynie popiera moje zdanie przy nich ale pierwszy nigdy nie wychodzi z tym. Wiec wiadomo jak to wyglada "kazała mu" hehe
Raczej zachowywali się 'poprawnie', a po rodzinie i tak obgadywali. Bo zakładam, że mogą o mnie krążyć opowieścim tak jak ja słucham o każdym członku rodziny, co złego wyrządził...waszaeminencja pisze: ↑ndz wrz 22, 2024 8:06 pm Może jakby im postawił granice to by się obrazili i nie odzywali ale później by przemyśleli i się ogarnęli.
Ja z matka mojego aktualnego partnera nie mam kontaktu już od roku (w związku jestem od 3 lat) mój partner ma z nią kontakt 2-3 razy w roku bo mieszkamy za granicą. Ja od razu zapowiedziałam że jeśli chce mieć ze mną dziecko to żeby wiedział że ona go nie pozna skoro ze mnie robi jakąś złą najgorsza i NIE MAM WSTĘPU NA JEJ PODWÓRKO to moje dziecko też nie będzie mialo wstępu. I on wie że choćby skały srały to moje zdanie się nie zmieni.
Aż mam ochotę się wyprowadzić za granicę xDwaszaeminencja pisze: ↑pn wrz 23, 2024 12:40 pm Ja z matka mojego aktualnego partnera nie mam kontaktu już od roku (w związku jestem od 3 lat) mój partner ma z nią kontakt 2-3 razy w roku bo mieszkamy za granicą. Ja od razu zapowiedziałam że jeśli chce mieć ze mną dziecko to żeby wiedział że ona go nie pozna skoro ze mnie robi jakąś złą najgorsza i NIE MAM WSTĘPU NA JEJ PODWÓRKO to moje dziecko też nie będzie mialo wstępu. I on wie że choćby skały srały to moje zdanie się nie zmieni.
O tak, białe rękawiczki i nikt jej niczego nie udowodni czy mamy tę samą teściową?lalisa pisze: ↑pn wrz 23, 2024 11:25 pm Teść
Zupełnie poprawnie, a jak nie ma teściowej to nawet powiedziałabym, ze teść okazuje się całkiem zabawny i jest fajnie.
Teściowa
Ciężko mi nawet określić czemu mam z nią problem, bo ona nie jest w taki oczywisty sposób zła jak niektóre teściowe. Robi to w białych rękawiczkach. Dosrywa, ale jak robi się z tego konfrontacja, to udaje, ze ona nic nie robiła i nie mówiła. Ogólnie jej rodzina jest top i wszystko co ona robi tez. Jest upierdliwa. Przykładowo widzi, ze jem na szybko cos typu gotowa sałatka kupiona w piekarni i zaczyna się historia, ze ona absolutnie nie je ehm ehm takich rzeczy, ona sobie nie wyobraża, ale JAK JA JEM, to ona nie ma z tym problemu wiadomo, no ale... to jest sama chemia. No tak, tak. To jest oczywiście pierdzielenie, bo ja jem zdrowiej i lżej od niej, u niej wiecznie batoniki, frytki z paczki, vegeta do wszystkiego itp., ale mnie to gowno obchodzi, natomiast ona wszędzie wcina swoje 3 grosze. Ale przecież nic takiego nie powiedziała. To dotyczy nie tylko jedzenia, ale tak ogólnie. Kiedyś się przejmowałam, teraz przejęłam strategie teścia, czyli udaje, ze słucham, ale nie skupiam się. A tak do genezy co jej we mnie nie pasuje, to nie jestem ze wsi z dziada pradziada tylko miastowa księżniczka. A wiadomo, ze na wsi jest wszystko top, a w mieście dziadostwo.