Re: Wydatki w związku
: pt wrz 06, 2024 4:44 pm
aa.joot pisze: ↑pt wrz 06, 2024 4:24 pm No ale to w sumie mozna odbic w druga strone, ze skoro ktos planuje ze mna zycie to nie powinien czuc sie zle z tym, ze skoro zarabia wiecej i nie musi placic za wynajem to przejmie na siebie np rachunki w 100% i czesc wydatkow czyt. np wspolne jedzenie czy srodki czystosci itp.
No wlasnie jest przewrotne, chcialabym wierzyc w ta dozgonna milosc i wspolne zycie, ale prawda jest taka, ze faceci nie patrza na kobiety, kiedy milosc sie skonczy wiec jednak trzeba byc troche samolubnym w zwiazku i sie zabezpieczac - oczywiscie to moje przemyslenia na podstawie relacji jakie mialam i postronnych zwiazkow.
Zastanawialam sie nad ta sytuacja jeszcze w ten sposob, ze ja swoje mieszkanie wynajmuje i razem czegos szukamy na wynajem, ew dopoki nie splace kredytu mieszkamy osobno i razem cos kupujemy.
Jedna para moich znajomych mieszkała u niej, tez nic nie płacił ;) bo nie będzie jej kredytu spłacał, wszystko co do złotówki, odłożył sobie przez kilka lat mieszkania u niej tyle, ze kupił swoje większe i zaproponował jej wprowadzenie się i spłacanie połowy jego kredytu xD mimo, że sam nie dokładał się ani złotówki. To jest ta wdzięczność i gadki o miłości, a potem otwierasz oczy i widzisz, że byłaś frajerką.
Odnoszę wrażenie, że dziewczyny które są bardzo na nie w kwestii ponoszenia większych wydatków przez osobę do której mieszkanie nie należy, są po prostu w szczęśliwej sytuacji w której mieszkają w mieszkaniu faceta i nie muszą się do tego dokładać.
Raczej wątpię, że ten na kim wisi tak duży kredyt, dałby się wrobić w coś takiego.
Najuczciwsze byłoby w takim wypadku wynająć swoje a potem drugie z nim na pół wtedy nikt nie jest pokrzywdzony