Re: Imię dla dziecka
: ndz gru 08, 2024 1:54 am
Lubię duże imiona z R w środku. Lubię, jak się zdrabniają na wiele sposobów. I lubię imiona, których nie doświadczyłam w otoczeniu jako dziecko.
Dla córek miałam przygotowane Krystyna i Irena, ale postanowili się urodzić synowie.
Tarliśmy się o to z mężem, chciałam Kazimierza, Józefa, Jerzego, Bronisława. Jedno z nich wygrało.
Drugi syn dostał totalnie popularne imię, bo przygotowany Leszek zupełnie do niego nie pasował po porodzie i na szybko szukaliśmy zamiennika.
Pracuję z dziećmi, poznaję setki niemowlaków rocznie. rozczulają mnie małe Mie, Zoje, Lile, ale to nie mój klimat. Doceniam oryginalne imiona, fajnie poznać dzidziusiowych Beniów i małe Lucyny.
Moje dzieci mają dużo znajomych, zarówno Hanie i Antków, jak i Mietków i Franki. Żadnego imię nie jest przez nie odbierane jako dziwne lub krzywdzące, przyjmują je jako oczywistość. Mam taką refleksję, że to my, dorośli, bardziej spinamy się o "śmieszność" brzmienia lub znaczenia.
Dla córek miałam przygotowane Krystyna i Irena, ale postanowili się urodzić synowie.
Tarliśmy się o to z mężem, chciałam Kazimierza, Józefa, Jerzego, Bronisława. Jedno z nich wygrało.
Drugi syn dostał totalnie popularne imię, bo przygotowany Leszek zupełnie do niego nie pasował po porodzie i na szybko szukaliśmy zamiennika.
Pracuję z dziećmi, poznaję setki niemowlaków rocznie. rozczulają mnie małe Mie, Zoje, Lile, ale to nie mój klimat. Doceniam oryginalne imiona, fajnie poznać dzidziusiowych Beniów i małe Lucyny.
Moje dzieci mają dużo znajomych, zarówno Hanie i Antków, jak i Mietków i Franki. Żadnego imię nie jest przez nie odbierane jako dziwne lub krzywdzące, przyjmują je jako oczywistość. Mam taką refleksję, że to my, dorośli, bardziej spinamy się o "śmieszność" brzmienia lub znaczenia.