Brunetti pisze: ↑pn sie 22, 2022 7:01 am
Dziewczyny… już nie wiem gdzie mogę to z siebie wyrzucić… zaszłam w nieplanowaną ciąże (na stanie 1,5 roczne dziecko). Nigdy nie chciałam dwójki dzieci (a jeśli już to gdzieś w dalekiej przyszłości). Rozważam aborcje również ze względu na finanse (napewno byłoby nam z mężem dużo ciężej z dwójką… jesteśmy na wynajmie 40m2, ale jesteśmy młodzi po 24 lata jeszcze się dorobimy…). Mąż wolałby, żebym urodziła… ale dał mi wolną rękę odnośnie aborcji… już sama nie wiem co mam zrobić, a czas goni… jest to 5tc. Z pierwszej ciąży ten okres do 10/11 msc nie bardzo mi się podobał, teraz z perspektywy czasu… wole bardzo energetycznego 1,5 roczniaka, bo można się z nim dogadać, coś porobić (place zabaw, zabawki itd) i ten okres niemowlęcy to dla mnie katorga…
Przeraża mnie też poród…
Z plusów napewno na start byłoby lżej przez wszystkie dofinansowania z urzędu. Ale martwi mnie później kwestia finansowa szkoły, wycieczek, atrakcji dla dzieci… mąż mówi, że dalibyśmy radę. A nawet byśmy oszczędzili sporo jakbym urodziła (ze względu na te dodatkowe pieniądze po urodzeniu dziecka) i wtedy można by było odłożyć na przyszłość dzieci. No i moje dziecko by miało rodzeństwo, a lgnie do dzieci na placach zabaw. Miałabym doraźna pomoc mojej mamy przy starszym dziecku w niektóre weekendy, ale na codzień bylibyśmy sami (z tym, że mąż wstawał przy pierwszym dziecku ze mną po równo i ogólnie wszystko przy dziecku zrobi, ale wiadomo - praca)
Ciąże narazie znoszę o wiele lepiej niż pierwszą także tez duuuzy plus.
Przepraszam, że się tak rozpisałam… ale mecze się z tym tematem od paru dni… mąż chciałby juz wiedzieć jaka decyzje podejmę… a ja wciąż nie wiem
Takiego mema dzisiaj na wykopie zobaczyłam xd
A tak na serio
>Nigdy nie chciałam dwójki dzieci (a jeśli już to gdzieś w dalekiej przyszłości).
Zgodnie z badaniami, najlepsza różnica wieku dla rodzeństwa to 6 lat. Wynika to z tego, że pierwsze 6 lat dziecka jest kluczowe dla jego rozwoju i lepiej się wtedy skupić na jednym, a dopiero potem robić drugie. Oczywiście, "ja mam brata rok młodszego i oboje wyszliśmy na ludzi" - mówię o
najlepszym rozwiązaniu, a nie jedynym możliwym.
>również ze względu na finanse (napewno byłoby nam z mężem dużo ciężej z dwójką… jesteśmy na wynajmie 40m2, ale jesteśmy młodzi po 24 lata jeszcze się dorobimy…).
Z tego co słyszę po znajomych, to "nigdy nie ma dobrego momentu" i nigdy nie ma idealnie dużo pieniędzy, Pytanie, czy stać was na najem większego lokum? Czy każde dziecko będzie miało swój pokój? To już nie te czasy, gdy rodzeństwo kisiło się w jednym pokoju na piętrowym łóżku i siadało przy biurku odrabiać lekcje na zmianę.
>Mąż wolałby, żebym urodziła… ale dał mi wolną rękę odnośnie aborcji
Fajnie, że masz w nim wsparcie
>Z pierwszej ciąży ten okres do 10/11 msc nie bardzo mi się podobał, teraz z perspektywy czasu… wole bardzo energetycznego 1,5 roczniaka, bo można się z nim dogadać, coś porobić (place zabaw, zabawki itd) i ten okres niemowlęcy to dla mnie katorga…
Przeraża mnie też poród…
Moja przyjaciółka jest teraz w ciąży - nie może z nami iść na piwo, na badmintona, na squasha, na ściankę wspinaczkową, na siłownię, na szybki rower. Oczywiście, są alternatywy takich aktywności, ale dla mnie by to było 9 miesięcy wyjęte z życia. A dla ciebie?
>Z plusów napewno na start byłoby lżej przez wszystkie dofinansowania z urzędu.
Szczerze, to nawet nie brałabym żadnych dodatków pod uwagę - teraz są, potem ich nie będzie, 500+ zje inflacja. Dodatki na start nijak się mają do 20 lat płacenia na dziecko (po 18 są jeszcze studia). Imo patrz tylko na wasze możliwości.
>Ale martwi mnie później kwestia finansowa szkoły, wycieczek, atrakcji dla dzieci…
Dokładnie. To już nie te czasy, gdy dzieci można wyrzucić na dwór z piłką i fajrant. Lekcje angielskiego to minimum. Nauczyciele odchodzą ze szkół, dołóż do tego korepetycje, bo fizyki będzie ich uczył pedagog po kursie fizyki, a egzaminy trzeba zdać. Wyjazd na wakacje to coraz droższy wydatek. Co prawda dziecko nie będzie miało na to czasu, bo będzie chodziło do szkoły na dwie zmiany, ale może jeszcze będzie chciało mieć jakieś hobby. To też kosztuje.
>No i moje dziecko by miało rodzeństwo, a lgnie do dzieci na placach zabaw.
No to może się z nimi spotykać na placu zabaw, a później zapraszać do siebie i chodzić do innych dzieci :D
>Miałabym doraźna pomoc mojej mamy przy starszym dziecku w niektóre weekendy
To duża pomoc, mogłaby was odciążyć i moglibyście czasem gdzieś wyjść
Mnie aspekt finansowy przekonuje najbardziej. Jak na tym memie poniżej. Oboje z partnerem mamy dobre zarobki, a ceny są wszystkiego są tak wysokie, że też kupujemy mięso jak jest na promocji w Biedronce. Nie mieliśmy w zwyczaju często zamawiać jedzenia na dostawę, ale teraz robimy to jeszcze rzadziej. Nie wyobrażam sobie teraz mieć nawet jednego dziecka.