Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Podział obowiązków w domu

JaZona

Podział obowiązków w domu

Post autor: JaZona »

Cześć. Chciałabym dowiedzieć się jak wygląda u Was podział obowiązków w domu tj mąż-żona (partner- partneka).
U nas oboje pracujemy zawodowo na pełny etat, a ostatnimi czasy na mojej głowie są zakupy, gotowanie, pranie i sprzątnie.
Pracuje raptem 2 godziny mniej niż mój mąż...
I teraz tak się zastanawiam czy ze mną jest coś nie tak? 😅
Saviii

Post autor: Saviii »

Hej u mnie podobnie chociaż mnie dłużej w domu nie ma, prawda jest taka że wszystko w domu na mojej głowie
endorfinka4759

Post autor: endorfinka4759 »

Absolutnie nie ma takiego podziału. Zakupy robi mąż, tak samo on głównie gotuje, ja głównie sprzątam, co nie oznacza, że się nie wymieniamy. Nie rozumiem, dlaczego ładujecie się w układ, gdzie cały dom jest na waszej głowie. Zwłaszcza jeżeli we dwójkę pracujecie.
Amerna

Post autor: Amerna »

Jak pracowaliśmy oboje to oboje robiliśmy wszystko, kto pierwszy wracał to robił obiad, kto miał czas to odkurzał i nikt nie musiał nikomu pokazywać palcem, bo oboje mamy oczy. W soboty każde brało po jednym pomieszczeniu i sprzątaliśmy, dzięki temu w pół dnia mieliśmy ogarnięte na tip top mieszkanie i mozna było wieczorem napić się wina i posiedzieć razem. Teraz jestem na macierzyńskim i na mojej głowie są obiady i wstawanie do dziecka w nocy i karmienie, bo też i karmię piersią. Na głowie męża każde zakupy, bo kupujemy teraz dużo i na dłużej, a on jest silniejszy biorąc cały koszyk. Oboje po równo sprzątamy. Jak mąż wraca z pracy to nieraz bierze się za wstawienie prania, ogarnięcie domu, bo przy dziecku raz mam na to czas a raz nie. Nikt nikomu nic nie wylicza, po prostu jak coś jest do posprzątania, to robimy to jeśli któreś ma czas i chęć. To, co zostało, to w soboty razem ogarniamy całe mieszkanie, na zmianę siedząc z dzieckiem. Czasem jak chcemy spędzić super weekend to zostawiamy ten pierdolnik na rzecz miłego i rodzinnego weekendu. Sprzątamy stopniowo w poniedziałek/wtorek. Pasuje mi to, nie wyobrażam sobie inaczej.
Marsowka

Post autor: Marsowka »

Według mnie w układ że zona wszystko robi w domu, a mąż pracuje można się bawić tylko wtedy kiedy po pierwsze oboje tego chcą, a po drugie mąż poświęca się tak w pracy, że efekty są widoczne, czyli po prostu jest przynoszone do domu dużo pieniędzy i kobieta jest zabezpieczona, po trzecie żona nie pracuje w ogóle zawodowo. A wielu facetów chciałoby przynosić kilka marnych złotych i mieć dom idealny wypachniony podany ulubiony obiad kapciuszki gazetka i nawet nie wiedzieć do której klasy chodzą dzieci, bo przecież zona się tym zajmuje.

U mnie jest pół na pół. Jakby facet chciał żebym robiła więcej niz on, to dla mnie cennik jest prosty - ma wiecej zarabiać bym ja mogła mniej pracować.