Partner - czy to już dziwnie

Anonimowe zwierzenia i porady. Możliwość pisania tylko dla niezalogowanych.
Asdf12322

Partner - czy to już dziwnie

Post autor: Asdf12322 »

Czy to już dziwnie czy moja paranoja. Jestem z partnerem 10 lat. Zdarzyło mi się, że rzucilam tekstem to koniec, bo już nie wytrzymywałam. On z tekstem, że nie znajdę sobie nikogo lepszego etc. Po paru latach dorobiliśmy się dziecka, które urodziłam w Belgii i ma jego nazwisko. I zrobił się gorszy, ja już nie mówię, że nawet odejdę, a sam mi mówi, że zabierze mi dziecko kiedy będę chciała wrócić do Polski, że się mało staram, że jak sobie nie radzę - gdzie codziennie mop, odkurzanie, obiad, raz w tygodniu prasuje, etc. I np. Powiem żeby ściągnąl buty, bo umyłam podłogę i dla niego to już czepianie się ☹️ nie mam siły, jak ma wolne to by tylko piwo pił. Co robić? Ogólnie jest ogarnięty, ale jak ma wolne to masakra, nie tak sobie wyobrażałam swoje zycie
Alek13

Post autor: Alek13 »

Polecam porozmawiać z partnerem o swoich odczuciach jeżeli to nic nie da udać się na terapie małżeńska, jak nic się nie zmieni to wie Pani co robić... To Pani życie i powinna się cieszyć każda chwila nie ma wytłumaczenia że ogólnie jest ogarnięty...Powodzenia
Aaa123@

Post autor: Aaa123@ »

Rozstań się z nim. Serio z tego nie będzie dobrego.
uythrgdr

Post autor: uythrgdr »

Według mnie on nie chce żebyś była sprzątaczką, kucharką i taką kluchą domową.
Ale też myślę - przykro mi - on nie chce Cię wcale. Męczy Cię psychicznie. To że nie pozwala odejść to świadczy o jego problemie psychicznym.
Niestety, najlepszą sytuacją jest ... pochować trochę kasy na jakichś kontach i pewnego dnia wyjść z dzieckiem na zakupy. Już nie wrócić do domu. Zgłosić sytuację w odpowiednich jednostkach (wcześniej zbieraj dowody) i ulotnij się do bezpiecznego miejsca (wcale nie musisz do rodziców, czy w miejsce w którym on Cie bedzie szukał). daj znać rodzinie, że opuścilaś chłopa. Zmień nr tel ... i przez jakiś czas się nie kontaktuj.

Znam kobietę, ktora wlasnie tak uciekla z domu. Mąż (Arab) nie pozwalał jej i dzieciom odejść i wrócić do Polski (z Anglii), więc wyszła do pracy, tego dnia ktoś z ich znajomych pojawił się w ich domu i zabrał paszporty kobiety i dzieci (mąż codziennie sprawdzał czy są w tym samym miejscu), znajomy dowózł te paszporty na lotnisko (inne niż to, z ktorego latali do Polski). Mąż się zorientował dość szybko, ale nie złapał ich bo nie wiedział gdzie szukać.