Będę pracować z moją szkolną bully - czy one się zmieniają?

Anonimowe zwierzenia i porady. Możliwość pisania tylko dla niezalogowanych.
babka

Będę pracować z moją szkolną bully - czy one się zmieniają?

Post autor: babka »

Cześć!
Dostałam propozycję pracy w nowej firmie. Lepsze stanowisko, większa wypłata i ogółem bardziej satysfakcjonujące warunki pracy. Został mi już ostatni etap rekrutacji, ale właśnie dowiedziałam się dość nieciekawej rzeczy. Będę pracować ze swoją szkolną bully. I to nie taką z czasów podstawówki, tylko z liceum, więc też ciężko usprawiedliwić jej zachowanie "byciem dzieckiem". No i co jest w tym najbardziej ironicznie - dziewczyna jest w tej firmie psycholożką, a śmiała się głównie przez moją chorobę psychiczną, która wtedy się u mnie pojawiła. Wyzywała mnie od wariatek itp.

W pracy na 100% się na nią natknę. Na szczęście nie będzie moją przełożoną, ale nasze działy będą ze sobą współpracować. Powinnam być z nią w dobrych relacjach, jednak nie wiem, co zrobić. Jeśli dalej ma paskudny charakter, to może mi wyrządzić wiele szkód, chociażby powiedzieć o tej chorobie psychicznej (od kilku lat jestem w remisji, wszystko jest spoko). Nigdy nie pomyślałam o tym, że spotka mnie taki plot twist w życiu. Moja intuicja podpowiada mi, że powinnam sobie odpuścić. Będzie to jednak dziwnie wyglądać, bo na wcześniejszych etapach rekrutacji pokazywałam, że to stanowisko bardzo mi odpowiada, a ja sama spełniałam wszystkie wymogi oferty. W dodatku ciężko mi będzie znaleźć drugą pracę z tak dobrymi warunkami.

Czy waszym zdaniem warto spróbować, czy lepiej sobie odpuścić? Czy ktoś z was miał kiedyś podobną sytuację?
kitku99

Post autor: kitku99 »

Ja bym poszła do tej pracy.

Wszystko zależy od tego, czy przełamałaś szkolny schemat. Czytając ciebie mam wrażenie że nie przełamałaś. To czy wasze relacje ze szkoły przeniosą się na relacje w dorosłym życiu zależy tak naprawdę od ciebie. Sama byłam gnębiona w szkole, a gdybym dziś stanęła oko w oko z którąś z dziewczyn, które mi to robiły i czuły się ode mnie lepsze, to nie czułabym strachu. Zresztą spotykałam te dziewczyny gdzieś na ulicy w rodzinnym mieście, widzę jak teraz wyglądają i co robią w życiu. Ja jestem w zupełnie innym momencie, już nie jestem zahukana szkolną grubaska. Jestem atrakcyjną, wykształconą kobietą i znam się na swojej robocie. Notabene życie bywa przewrotne i dziś to ja jestem szczupła, a moja szkolna prześladowczyni gruba. Nie mam jednak potrzeby zemsty, jesteśmy dorosłymi ludźmi.

Co do choroby psychicznej, to nie powinna rozsiewać takich paskudnych plotek i nie sadze by to robiła. Owszem taka informacja jest po prostu plotka. Ona nie ma pojęcia o twoim aktualnym stanie zdrowia, wywlekanie kwestii z przeszłości jest nieprofesjonalne. Jeśli z jej strony w moim kierunku pojawiłyby się próby nakręcania tematu na mojej chorobie, to natychmiast zwróciłaby jej uwagę, że jest w pracy a nie w piaskownicy i niech się zachowuje jak dorosła osoba, bo pewne zachowania może jeszcze można wybaczyć głupiej nastolatce, ale nie dorosłej babie w pracy. Nie miałabym problemu ze skalowaniem wyżej, gdyby okazała się dzieciakiem. Nie zakładałaj, że ona ma prawo cokolwiek na twój temat mówić. Po prostu nie ma i koniec. A mądrych ludzi takie ploty nawet nie powinny interesować. Pamiętaj, że dla normalnych ludzi to ona wyjdzie na idiotkę, jeśli zacznie gadać o tobie.

Odpowiadając jeszcze na twoje pytanie czy ona się zmieniła. Moim zdaniem nie, ludzie się nie zmieniają. Ale nie ma już narzędzi do gnębienia cię. szkoła się skończyła.
jas

Post autor: jas »

Klasyczny przykład tego, że ludzie z problemami idą na psychologię zamiast do psychiatry.

Wiesz, jestem ciekawa Twojej decyzji. Daj znać, jak już taką podejmiesz. Zupełnie nie chodzi o ocenianie Cię czy analizowanie Twojego wyboru. Po prostu zadałaś pytanie, daj jakiś feedback jak się sytuacja rozkręci.

Widzę, że pracę zaczynasz już na dniach dlatego nie wypowiadam się, bo nie chcę mieszać w głowie.
Gość

Post autor: Gość »

One może się nie zmieniają, ale Ty się zmieniłaś. Na pewno jesteś silniejsza niż wtedy, dojrzalsza, mądrzejsza...
Też byłam gnębiona, od podstawówki do liceum, przez różne osoby i z różnych powodów. Ostatnia moja bully była z liceum, wyśmiewała moją wagę i problemy psychiczne (byłam na psychotropach). Czy spotkałyśmy się po latach? Tak. Czy była grubsza ode mnie? Tak. Czy jej stanowisko pracy wskazywało, że lepiej sobie poradziłam w życiu niż ona? Tak. W rezultacie to jej było głupio, a nie mi.
Weź tą pracę i w pierwszy dzień wbij tam z podniesioną głową, tak jakbyś chciała, żeby tamta Ty, której dokuczali się zachowała ❤️ trzymam kciuki
Gość

Post autor: Gość »

Wiesz co, ja podejrzewam, że to ona na Twój widok zatrzęsie portkami z obawy, że Ty komuś powiesz, że ona Cię gnębiła - a właśnie bycie gnębicielem (w przeszłości) to jest lipa i wstyd w dorosłym życiu. Zwłaszcza że jeśli poszła na psychologię, to raczej bardzo chce widzieć siebie samą jako osobę empatyczną i dojrzałą emocjonalnie (na sto procent ma takie mniemanie o sobie). Myślę, że albo będzie unikała kontaktu z Tobą (z przerażenia), albo będzie aż nadto miła dla Ciebie. Albo faktycznie poszła na terapię itd. i podejmie starania w kierunku szczerej rozmowy. No a jeśli komuś powie o Twojej chorobie to sorry, ale zgłaszasz to do HRu i są wyciągane konsekwencje. Trzymam za Ciebie kciuki! I też (jak osoba powyżej) chętnie się dowiem, jak się miewasz w nowej pracy.
Znudzona

Post autor: Znudzona »

Za mówienie innym że x ma chorobę taką czy inną też jest paragraf. To raz.
Dwa. Pamiętaj zawsze i wszędzie że słowa drugiej osoby to jedynie słowa i one kompletnie nic nie znaczą. Czyli jeśli ona mówiła by że masz chorobę to:
a) jej zdanie nie jest wyżej niż twoje więc staraj się tym nie stresować bo stresując się pokazujesz sama sobie że jej zdanie na twój temat ma znaczenie a prawda jest taka że nie ma.
b) twierdząc coś na twój temat wypadało by mieć na to dowody bo bez dowodów to równie dobrze możesz ją wyśmiać przy wszystkich i stwierdzić że ,,o widzę że koleżanka dzisiaj nie wzięła leków i znowu uważa że wszyscy wokół niej spiskują? A pamiętasz jak to było w szkole jak cię pogotowie zabrało do psychiatryka z lekcji?” - oczywiście tego nie mówimy bo raz to wymysl a dwa za to też można oberwać prawnie bo to taka sama sytuacja tylko w drugą stronę - ale rozumiesz wtedy ile te gadaniny są warte?
c) nawet gdyby miała dowody bo jakimś cudem miałaby twoją dokumentację lekarską - świat jest mały to i tak gdyby ją pokazała komukolwiek np wysłała zdjęcie do kolegów z pracy to wtedy zrobiła by sobie pod górkę jeszcze bardziej pod kątem prawnym

Ogólnie rzecz ujmując nigdy nie przyznawaj się do niczego bo twój pracodawca nie ma prawa wiedzieć na co chorujesz. Nawet na zwolnieniach lekarskich opis jest zastąpiony już cyfrą. Oczywiście można sobie to sprawdzić we własnym zakresie przy użyciu Google ale zasada jest ta sama:
-dlaczego przynosisz zwolnienie?
-bo jestem chora.
-dlaczego? / na co?
- już powiedziałam.