Do zwierzaków mam stosunek doskonale obojętny, dopóki nie naruszają mojego "kręgu prywatności". A jak naruszają (np. "witające się" pieski), to ostrzeżenie słowne, kop, albo gaz.
Gorsze jest zapominanie, kto i co jest km/czym i porównywanie ludzi do zwierząt, np. "z dziećmi można iść do restauracji, dlaczego ja nie mogę ze swoim psem?"
Dlaczego nie lubicie psów/kotów?
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry- Krejzimama
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 4
- Rejestracja: sob cze 21, 2025 5:02 pm
-
Olenka12345
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 3
- Rejestracja: śr lip 03, 2024 6:02 pm
Ja nie lubię zwierząt domowych bo ludzie mi je obrzydzili. Drażni mnie ten cały Bambinizm i robienie z psów i kotów nadistot. Ludzie robią z siebie takich dobrych bo dobrze traktują zwierzęta ale ludźmi gardzą. Wyśmiewają dzieci, rodziny i nawet specjalnie się nie kryją ze swoją nienawiścią do innych. Szanuje zwierzęta ale nie traktuje ich na równi z ludźmi. Człowiek to człowiek a zwierzę to zwierzę. Jasne że zasługuje na godne i dobre życie ale kiedy widzę jak ludzie z pełną świadomością bardziej martwią się losem psa a rodzina niech spada to robi mi się niedobrze. Poza tym odkąd sama mam dzieci, brzydzą mnie psy w domach które tarzają się w padlinie, lizą sobie tyłki a potem kładą się w czystym łóżku, fuj
- Oliwkowa888
- Mokra Włoszka
- Posty: 51
- Rejestracja: sob paź 12, 2024 12:54 pm
W kontekście tego, co napisano powyżej, to nie mogę zrozumieć dlaczego niektórzy traktują swoje zwierzęta domowe, jak dzieci? Znam przypadki kiedy tacy ludzie mówią, że są psimi rodzicami. Niech każdy mówi o sobie, jak chce jednak dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe. Mam koleżankę, która potrafi wygonić swojego syna z kanapy na której akurat ma ochotę położyć się pies "bo to jego miejsce". Pies śpi z nią i jej partnerem w łóżku i rano oni wstają wcześniej, bo "on lubi się rano bawić" i muszą znaleźć na to czas. Podobnie nie rozumiem zabierania psa do sklepów, a już do spożywczych to w ogóle.
Jeszcze jedna rzecz, której nie lubię w samych psach, to zapach. Okropnie śmierdzi mokry pies np. wracający z dworu, gdy leje deszcz.
Przez to wszystko usłyszałam już, że nie mam serca, bo nie przepadam za psami.
Jeszcze jedna rzecz, której nie lubię w samych psach, to zapach. Okropnie śmierdzi mokry pies np. wracający z dworu, gdy leje deszcz.
Przez to wszystko usłyszałam już, że nie mam serca, bo nie przepadam za psami.
-
chleb_ze_smalcem
- Tritonotti
- Posty: 177
- Rejestracja: pn lis 04, 2024 9:22 pm
Nigdy nie zrozumiem co jest takiego w posiadaniu zwierzęcia w domu, po co i dlaczego? Psy śmierdzą, brudzą, gubią sierść i mogą ugryźć. Koty to samo, plus drapanie. Nigdy nie można na 100% ufać, bo to zwierzę. Jest mnóstwo przypadków jak pies zagryzł dziecko a ci dalej swoje, że wina właściciela. No nie, to jest zwierzę i ma zwierzęce instynkty. Nie wiem też dlaczego ludzie lubią brać sobie zwierzę które całe swoje życie musi na nich polegać, na ich wiedzy lub jej braku, życie zwierząt domowych to jakieś piekło. I te powymyślane rasy które nie mają racji bytu pod względem biologii. Wiele razy widziałam, że ktoś bierze psa czy kota, bo samotność. Nie zrobiłabym tego żadnej istocie, dla mnie to jest skrajny egoizm. Samotności nie leczy się zwierzętami, nie chcesz być samotny, to pracuj nad relacjami z ludźmi a zwierzęta zostaw w spokoju. Teraz jest coraz więcej ludzi którzy wręcz są dumni z tego jak to wolą zwierzęta od innych ludzi i gardzą nimi na rzecz zwierząt, oni już mają coś srogo nie tak pod kopułami.
-
tupalskasara
- PsychoFanka
- Posty: 91
- Rejestracja: sob lip 26, 2025 10:02 pm
Lubię psy ale nie lubię ich właścicieli mieszkających w bloku. Zazwyczaj oczywiście wybierają te najmniejsze, które są najbardziej głośne. Nieraz stanie sobie dwóch sąsiadów pogadać a ich psy szczekają na siebie. Nic sobie z tego nie robią. Albo psa wypuszczają na balkon, żeby szczekal na każdego przechodzącegogo innego. Latem nie da się okien otworzyć. Znam odpowiedzialnych ludzi, którzy mieszkając w bloku jadą poza miasto, żeby lises się wyszalał. Niestety większość nie kuma, że pies w bloku się po prostu nudzi i potrzebuje bodźców.
Jak ma się psa to trzeba wcześniej wstawać dość często aby go wyprowadzić. Trzeba mu czasem gotować jak ma alergię.Oliwkowa888 pisze: ↑śr lis 26, 2025 6:57 am W kontekście tego, co napisano powyżej, to nie mogę zrozumieć dlaczego niektórzy traktują swoje zwierzęta domowe, jak dzieci? Znam przypadki kiedy tacy ludzie mówią, że są psimi rodzicami. Niech każdy mówi o sobie, jak chce jednak dla mnie to jest kompletnie niezrozumiałe. Mam koleżankę, która potrafi wygonić swojego syna z kanapy na której akurat ma ochotę położyć się pies "bo to jego miejsce". Pies śpi z nią i jej partnerem w łóżku i rano oni wstają wcześniej, bo "on lubi się rano bawić" i muszą znaleźć na to czas. Podobnie nie rozumiem zabierania psa do sklepów, a już do spożywczych to w ogóle.
Jeszcze jedna rzecz, której nie lubię w samych psach, to zapach. Okropnie śmierdzi mokry pies np. wracający z dworu, gdy leje deszcz.
Przez to wszystko usłyszałam już, że nie mam serca, bo nie przepadam za psami.
Te wszystkie zabawy czy mówienie to nie taki absurd bo wtedy u ludzi i psiaków wytwarza się oksytocyna, a to wpływa na wieź.
Rozumiem, że nazywanie się "psimi/ kocimi rodzicami" może drażnić ale większość z nas używa tego określenia dla żartu. Weterynarz do ktotej chodzę ze zwierzętami mówi o sobie "ciotka".
Jak ktoś psów nie lubi to nie lubi. Spoko. Ważne aby psiarze starali się nie naruszać wspólnej przestrzeni tak aby ci nie lubiący zwierząt domowych czuli się swobodnie. Tak jak rodzice powinni zwracać uwagę dzieciom, żeby w miarę możliwosci były spokojne.
- Oliwkowa888
- Mokra Włoszka
- Posty: 51
- Rejestracja: sob paź 12, 2024 12:54 pm
Tak, bo w większości ta niechęć jest nie tyle do psów, co do psiarzy. Jak widzę, gdy ktoś włazi do sklepu spożywczego z psem, to mnie krew zalewa.