Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Miejskie legendy

Moderator: verysweetcherry
Awatar użytkownika
FigGa
Licówka
Posty: 3239
Rejestracja: czw mar 21, 2024 12:40 pm

Re: Miejskie legendy

Post autor: FigGa »

Drama0912 pisze: czw kwie 03, 2025 9:53 pm Ja słyszałam historię że jakaś laska całowała się z chłopakiem na dyskotece, po paru dniach zaczęło jej się coś robić na ustach, poszła do lekarza i on stwierdził że to reakcja na jad trupi, policja prowadziła śledztwo i znaleźli tego chłopaka z imprezy, okazało się że miał w domu zwłoki i dlatego zaraził ta dziewczynę 🤣
To też gdzieś słyszałam/czytałam. I od razu jak przeczytałam to przypomniała mi się ciąża pod kolanem - pozamaciczna
Bo Wiśniewski to nie ja,
Bo to wszystko nie jest moje,
Bo to wszystko wielki pic,
A „Ich Troje” jest kradzione.
greenlight9

Post autor: greenlight9 »

Drama0912 pisze: czw kwie 03, 2025 9:53 pm Ja słyszałam historię że jakaś laska całowała się z chłopakiem na dyskotece, po paru dniach zaczęło jej się coś robić na ustach, poszła do lekarza i on stwierdził że to reakcja na jad trupi, policja prowadziła śledztwo i znaleźli tego chłopaka z imprezy, okazało się że miał w domu zwłoki i dlatego zaraził ta dziewczynę 🤣
Jakaś laska na tiktoku nagrała pare miesięcy temu filmik z bardzo podobną historią rzekomo jej koleżanki 😂 Że poznała w klubie na wakacjach faceta, całowała się z nim, a po powrocie do Polski zaczęła się niekontrolowanie śmiać i czuła się chora, po czym okazało się że to choroba Kuru i ten facet był kanibalem i skonsumował czyjś mózg, ona się od niego zaraziła tą chorobą, a w jego mieszkaniu znaleźli napoczęte zwłoki, wcześniej namawiał "koleżanke" na pójście z nim do tego mieszkania i miała być następna
karox94
BlondDoczep
Posty: 137
Rejestracja: pn mar 06, 2023 12:31 pm

Post autor: karox94 »

joalla pisze: czw kwie 03, 2025 4:36 pm To było tak, że ten facet poszedł do łazienki, coś stukał itp, długo go nie było, w końcu wrócił, ona poszła do łazienki i zobaczyła, że jest wyłożona folią. Uciekła chyba zwyczajnie drzwiami, pod pretekstem chorego kota czy czegoś w tym stylu.
w tych wersjach słyszanych przeze mnie to było, że wezwała policję, ale ogólnie to słyszałam to kilka razy od różnych osób lub czytałam w różnych miejscach i zawsze ta historia odrobinę się różniła XD
karox94
BlondDoczep
Posty: 137
Rejestracja: pn mar 06, 2023 12:31 pm

Post autor: karox94 »

FigGa pisze: czw kwie 03, 2025 5:08 pm Pierwszy raz o tym słyszę 😅 w jakich regionach to niby było? 🤔
u mnie to było na Pomorzu, ale też widziałam tą historię na jakiejś ogólnopolskiej grupie na facebooku gdzie kobiety się ostrzegają przed typami z tindera
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

Pamiętam poza takimi typu auta porywające dzieci historie domów / miejsc, w których coś złego się stało. Bałam się chodzić w jedno miejsce, bo znaleźli tam wisielca (raczej bałam się, że znajdę naśladowcę niż ducha). Zawsze wokół takich miejsc narastały legendy. Ktoś coś tam niby widział, itp.

Z prawdziwych historii, które brzmią jak miejskie legendy. Moja koleżanka z liceum wybrała się na imprezę ze znajomą. W drodze powrotnej, czyli w środku nocy (zalesiona miejscowość pod Warszawą) skorzystały z podwózki. Facet powiedział im, że jest kierowcą i wraca z pętli do domu. W aucie doszło do jakiejś "próby wykorzystania", znajoma mojej koleżanki uciekła, a koleżanka jakiś czas przepychała się z tym facetem. Finalnie jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi odwiózł ją na osiedle. Myślala, że się wystraszył. Pewnie nikomu by się nie przyznała, gdyby nie to, że jej znajoma nie wróciła do domu (praktycznie z lasu). Więc była i policja, poszukiwania, pogadanki w szkole. Finał: faceta znaleźli i zeznał, że zobaczył je na drodze, zataczające się i chciał podwieźć. W aucie im odwaliło, spanikowały, więc zatrzymał się i próbował je opanować. Jedna uciekła, drugą uspokoił i odwiózł. Tamta znajoma 3 dni się ukrywała, żeby nie wyszło, że coś brała. Niestety zrobiła się z tego szkolna legenda o wykorzystaniu i dziewczyna łatwo nie miała.
Awatar użytkownika
Arzena
Dieta 600 kcal
Posty: 2249
Rejestracja: sob sty 20, 2024 1:49 pm

Post autor: Arzena »

Kojarzę historie i o kobiecie za którą jeździł tir i o trupim jadzie. O ile jak byłam nastolatka to ta 1 robiła na mnie wrażenie i myslalam,że jest prawdziwa tak 2 jak usłyszałam to od razu zaleciała mi fejkiem xD
Awatar użytkownika
Wempayer
Skarpeta Rakieta
Posty: 89
Rejestracja: sob sty 18, 2025 2:02 am

Post autor: Wempayer »

Przypomniało mi się, jak czytałam na wykopie historię, że kobieta podwozi jakiegoś faceta i podczas jazdy z nim miał jej powiedzieć "pięknie by pani wyglądała w trumnie" - nie pamiętam dokładnie tej opowieści w detalach, niestety tylko tyle udało mi się zapamiętać
Limonene
RealDiamond
Posty: 791
Rejestracja: ndz cze 30, 2024 2:41 pm

Post autor: Limonene »

Wempayer pisze: pt kwie 04, 2025 11:03 pm Przypomniało mi się, jak czytałam na wykopie historię, że kobieta podwozi jakiegoś faceta i podczas jazdy z nim miał jej powiedzieć "pięknie by pani wyglądała w trumnie" - nie pamiętam dokładnie tej opowieści w detalach, niestety tylko tyle udało mi się zapamiętać
https://gs24.pl/pieknie-wygladalabys-w- ... ar/4952341
Awatar użytkownika
Wempayer
Skarpeta Rakieta
Posty: 89
Rejestracja: sob sty 18, 2025 2:02 am

Post autor: Wempayer »

Jumhurrijat Misr Al-Arabijja 🇪🇬
greenlight9

Post autor: greenlight9 »

Wempayer pisze: pt kwie 04, 2025 11:03 pm Przypomniało mi się, jak czytałam na wykopie historię, że kobieta podwozi jakiegoś faceta i podczas jazdy z nim miał jej powiedzieć "pięknie by pani wyglądała w trumnie" - nie pamiętam dokładnie tej opowieści w detalach, niestety tylko tyle udało mi się zapamiętać
Przysięgam, że słyszałam tę historie od koleżanki mamy i za gówniarza mnie to przeraziło 😄 To jest niesamowite ile osób powtarza takie miejskie legendy i zapewnia że to spotkało kogoś, kogo znają
KvetaNebelova
RoyalBaby
Posty: 29
Rejestracja: wt lut 13, 2024 10:19 pm

Post autor: KvetaNebelova »

Ciekawe, że jeszcze nikt nie wspomniał o "Misji na Marsa". Otóż studenci (w zależności od miasta, z którego pochodzi opowiadający pada nazwa uczelni) na imprezie, pod wpływem różnych środków, wsadzili jakiegoś delikwenta do kartonu z napisem "Misja na Marsa" i wyrzucili z 10 piętra akademika. Na miejsce przyjechały odpowiednie służby i całe szczęście, że udało się im to w porę, bo na 10 piętrze przyszykowany był już kolejny karton z napisem "Misja ratunkowa".
W czasach nastoletnich słyszałam tę historię kilka razy, nawet podawano nazwy akademików (raz działo się to rzekomo w Krakowie, raz w Gliwicach).
Limonene
RealDiamond
Posty: 791
Rejestracja: ndz cze 30, 2024 2:41 pm

Post autor: Limonene »

KvetaNebelova pisze: ndz kwie 06, 2025 8:02 am Ciekawe, że jeszcze nikt nie wspomniał o "Misji na Marsa". Otóż studenci (w zależności od miasta, z którego pochodzi opowiadający pada nazwa uczelni) na imprezie, pod wpływem różnych środków, wsadzili jakiegoś delikwenta do kartonu z napisem "Misja na Marsa" i wyrzucili z 10 piętra akademika. Na miejsce przyjechały odpowiednie służby i całe szczęście, że udało się im to w porę, bo na 10 piętrze przyszykowany był już kolejny karton z napisem "Misja ratunkowa".
W czasach nastoletnich słyszałam tę historię kilka razy, nawet podawano nazwy akademików (raz działo się to rzekomo w Krakowie, raz w Gliwicach).
To mi przypomniało historię o tym, jak rzekomo policja zrobiła nalot na akademik/osiedle/ulicę żeby szukać pirackiego oprogramowania i wszyscy wyrzucali komputery przez okna, bo bardziej się opłacało kupić nowy komputer niż płacić karę
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

KvetaNebelova pisze: ndz kwie 06, 2025 8:02 am Ciekawe, że jeszcze nikt nie wspomniał o "Misji na Marsa". Otóż studenci (w zależności od miasta, z którego pochodzi opowiadający pada nazwa uczelni) na imprezie, pod wpływem różnych środków, wsadzili jakiegoś delikwenta do kartonu z napisem "Misja na Marsa" i wyrzucili z 10 piętra akademika. Na miejsce przyjechały odpowiednie służby i całe szczęście, że udało się im to w porę, bo na 10 piętrze przyszykowany był już kolejny karton z napisem "Misja ratunkowa".
W czasach nastoletnich słyszałam tę historię kilka razy, nawet podawano nazwy akademików (raz działo się to rzekomo w Krakowie, raz w Gliwicach).
Nie słyszałam wersji z misją na Marsa, ale słyszałam o zablokowanym otwieraniu okien w akademikach (dało się tylko uchylić). Oczywiście dodawany był do tego kontekst "zdawalności" pierwszej sesji/czystki na pierwszym roku lub jakieś miłosne. Ciekawe czy jakiś były mieszkaniec Riviery albo akademików przy Żwirki w Warszawie to potwierdzi.
Limonene
RealDiamond
Posty: 791
Rejestracja: ndz cze 30, 2024 2:41 pm

Post autor: Limonene »

Rzeka.chaosu pisze: ndz kwie 06, 2025 10:01 am Nie słyszałam wersji z misją na Marsa, ale słyszałam o zablokowanym otwieraniu okien w akademikach (dało się tylko uchylić). Oczywiście dodawany był do tego kontekst "zdawalności" pierwszej sesji/czystki na pierwszym roku lub jakieś miłosne. Ciekawe czy jakiś były mieszkaniec Riviery albo akademików przy Żwirki w Warszawie to potwierdzi.
Z tego co kojarzę to jest tak w większości akademików, ale raczej nie chodzi o zrozpaczonych zawodem miłosnym czy naukowym studentów, ale zwyczajnie żeby po pijaku nikomu nic durnego do głowy nie przyszło xd
greenlight9

Post autor: greenlight9 »

KvetaNebelova pisze: ndz kwie 06, 2025 8:02 am Ciekawe, że jeszcze nikt nie wspomniał o "Misji na Marsa". Otóż studenci (w zależności od miasta, z którego pochodzi opowiadający pada nazwa uczelni) na imprezie, pod wpływem różnych środków, wsadzili jakiegoś delikwenta do kartonu z napisem "Misja na Marsa" i wyrzucili z 10 piętra akademika. Na miejsce przyjechały odpowiednie służby i całe szczęście, że udało się im to w porę, bo na 10 piętrze przyszykowany był już kolejny karton z napisem "Misja ratunkowa".
W czasach nastoletnich słyszałam tę historię kilka razy, nawet podawano nazwy akademików (raz działo się to rzekomo w Krakowie, raz w Gliwicach).
Ja to zawsze postrzegałam jako taką miejską legende która ma na celu odstraszyć ludzi od zażywania kwasu czy innych psychodelików, dużo ludzi wierzy w skakanie z balkonu i tym podobne. Oczywiście nie warto niczego brać, mimo że takie opowieści są bardzo wyolbrzymione to dobrze, jeśli mają prospołeczny skutek
Nonnie
MolieraDress
Posty: 1157
Rejestracja: śr mar 15, 2023 3:19 am

Post autor: Nonnie »

dzudidzetson pisze: czw kwie 03, 2025 9:21 pm Ja też to czytałam w gazecie, ale nie w bravo girl na pewno, bo pamiętam, że czytałam to u babci. Więc to mogła być chwila dla Ciebie ;)
Może te gazety należały do jednego wydawnictwa i miały wspólną redakcję? Tajemnicą Poliszynela jest, że większość tych "listów od czytelników" była po prostu wymyślana przez redaktorów, więc możliwe, że ktoś ją tam wymyślił i wykorzystał ten pomysł 2 razy xD
MissAklmn
Siatkarka
Posty: 1
Rejestracja: czw mar 14, 2024 3:03 pm

Post autor: MissAklmn »

W Krakowie tuż przed Światowymi Dniami Młodzieży w 2016 roku masowo latała legenda o mężczyźnie arabskiego pochodzenia spotkanym w galerii. Kilka znajomych moich znajomych zarzekało się, że znalazło w galerii handlowej portfel, właścicielem był jakiś Arab i kiedy osoba opowiadająca historie oddawała ów portfel, właściciel dziękował mówiąc znalazcy, że jest uczciwą osobą, więc on jej radzi, żeby nie przebywała w miejscu X w konkretnym dniu, sugerując że tam odbędzie się zamach.
Motyw z portfelem i Arabem powtarzał się za każdym razem, zmieniało się czasem miejsce lub data :')
GapaGlapa
LouiBag
Posty: 304
Rejestracja: pt gru 13, 2024 10:01 pm

Post autor: GapaGlapa »

MissAklmn pisze: wt kwie 08, 2025 11:08 am W Krakowie tuż przed Światowymi Dniami Młodzieży w 2016 roku masowo latała legenda o mężczyźnie arabskiego pochodzenia spotkanym w galerii. Kilka znajomych moich znajomych zarzekało się, że znalazło w galerii handlowej portfel, właścicielem był jakiś Arab i kiedy osoba opowiadająca historie oddawała ów portfel, właściciel dziękował mówiąc znalazcy, że jest uczciwą osobą, więc on jej radzi, żeby nie przebywała w miejscu X w konkretnym dniu, sugerując że tam odbędzie się zamach.
Motyw z portfelem i Arabem powtarzał się za każdym razem, zmieniało się czasem miejsce lub data :')

Tak!!!! Też to słyszałam!!!
aillem
RoyalBaby
Posty: 28
Rejestracja: śr lis 27, 2024 11:33 pm

Post autor: aillem »

Co do studentów i akademików, to o Misji na Marsa nie slyszalam, ale niestety bywają takie prawdziwe historii, że ktos na imprezie i po pijaku wypadł z okna lub balkonu i skończyło się to tragicznie.
ZilberSchlag
Srebrna Kropeczka
Posty: 153
Rejestracja: pn wrz 25, 2023 3:58 pm

Post autor: ZilberSchlag »

Jak lubicie takie klimaty, to polecam książkę: "Znikająca nerka. Mały leksykon współczesnych legend miejskich" F. Gralińskiego.
kaja_kw
Mokra Włoszka
Posty: 52
Rejestracja: sob sty 06, 2024 8:42 pm

Post autor: kaja_kw »

Na imprezach w klubach ludzie byli odurzani po czym rano budzili się w jakichś opuszczonych budynkach w wannie pełnej lodu bez nerki 😅
Awatar użytkownika
FigGa
Licówka
Posty: 3239
Rejestracja: czw mar 21, 2024 12:40 pm

Post autor: FigGa »

kaja_kw pisze: śr kwie 09, 2025 7:50 pm Na imprezach w klubach ludzie byli odurzani po czym rano budzili się w jakichś opuszczonych budynkach w wannie pełnej lodu bez nerki 😅
O to też słyszałam. W sumie jako ostrzeżenie, żeby serio pilnować swoich napoi to ok. Bo może nie obudzimy się bez nerki, ale kto wie co może się stać.
Bo Wiśniewski to nie ja,
Bo to wszystko nie jest moje,
Bo to wszystko wielki pic,
A „Ich Troje” jest kradzione.
Awatar użytkownika
ZoHaHa
Bransoletka50k
Posty: 559
Rejestracja: wt mar 19, 2024 12:21 pm

Post autor: ZoHaHa »

greenlight9 pisze: czw kwie 03, 2025 10:44 pm Jakaś laska na tiktoku nagrała pare miesięcy temu filmik z bardzo podobną historią rzekomo jej koleżanki 😂 Że poznała w klubie na wakacjach faceta, całowała się z nim, a po powrocie do Polski zaczęła się niekontrolowanie śmiać i czuła się chora, po czym okazało się że to choroba Kuru i ten facet był kanibalem i skonsumował czyjś mózg, ona się od niego zaraziła tą chorobą, a w jego mieszkaniu znaleźli napoczęte zwłoki, wcześniej namawiał "koleżanke" na pójście z nim do tego mieszkania i miała być następna
Ja słyszałam taką akcję od znajomej o jej znajomej ale nie działo się to w Polsce. Nazwijmy ją Ania. Ania pojechała na erazmusa, poznała gościa pochodzącego z Afryki (niestety nie pamiętam skąd), związali się i po jakimś czasie zaczęła się źle czuć. Okazało się że najprawdopodobniej to było kuru ale nie że ktoś zjadł mozg tylko kobiety w rodzinie były bezobjawowymi nosicielkami. Nie wiem na ile faktycznie to było kuru ale podejrzewali na pewno
ZilberSchlag
Srebrna Kropeczka
Posty: 153
Rejestracja: pn wrz 25, 2023 3:58 pm

Post autor: ZilberSchlag »

xzvsivx pisze: wt kwie 22, 2025 2:42 pm Ja słyszałam taką akcję od znajomej o jej znajomej ale nie działo się to w Polsce. Nazwijmy ją Ania. Ania pojechała na erazmusa, poznała gościa pochodzącego z Afryki (niestety nie pamiętam skąd), związali się i po jakimś czasie zaczęła się źle czuć. Okazało się że najprawdopodobniej to było kuru ale nie że ktoś zjadł mozg tylko kobiety w rodzinie były bezobjawowymi nosicielkami. Nie wiem na ile faktycznie to było kuru ale podejrzewali na pewno
Bardzo mnie zaciekawiła ta historia. Spróbowałam dowiedzieć się czegoś więcej na temat bezobjawowego nosicielstwa kuru i jest to możliwe, ale występuje endemicznie w jednym plemieniu z Nowej Gwinei, ludzie tam zrobili się odporni na te priony bo długo praktykowali rytualny kanibalizm. Za to nie da się w ten sposób odziedziczyć kuru genetycznie ani przekazać potomstwu, tymi prionami da się zarazić jedynie spożywając zakażona tkankę nerwową.
Awatar użytkownika
ZoHaHa
Bransoletka50k
Posty: 559
Rejestracja: wt mar 19, 2024 12:21 pm

Post autor: ZoHaHa »

ZilberSchlag pisze: wt kwie 22, 2025 3:05 pm Bardzo mnie zaciekawiła ta historia. Spróbowałam dowiedzieć się czegoś więcej na temat bezobjawowego nosicielstwa kuru i jest to możliwe, ale występuje endemicznie w jednym plemieniu z Nowej Gwinei, ludzie tam zrobili się odporni na te priony bo długo praktykowali rytualny kanibalizm. Za to nie da się w ten sposób odziedziczyć kuru genetycznie ani przekazać potomstwu, tymi prionami da się zarazić jedynie spożywając zakażona tkankę nerwową.
Bardzo możliwe że finalnie to nie było kuru, niestety było to już dość dawno i mi się rozmyła ta historia