Hej
Ciekawa jestem czy ktos z Was stosuje/stosował?
Jesli tak to opowiedzcie jakie okienko żywieniowe wybraliscie, jaki czas stosujecie , ile schudlyscie?
Post przerywany , Intermittent Fasting
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherryJestem obecnie na tym 3ci miesiąc, okno mniej więcej 8-16, nie zawsze co do minuty, zdarzyły się weekendowe wybryki, myślę, że średnio raz na miesiąc. A Weszłam właśnie w dział diety, aby zapytać ile "wytrzymujecie" na redukcji xD
Jak się dobrze wczytasz to znajdziesz i Nietzschego i Gosie z żabki
-
Fredzelek
Ja właśnie tez 3mc
Zaczelam 1stycznia-wiadomo, nowy rok nowa ja ,
Schudlam 8kg, wolno,ale powoli do celu. Jeszcze chce 5
Cwiczysz cos? Ja tylko spacery z wozkiem 5-10 km dziennie
Ćwiczę 2 razy w tygodniu i czasem chodzę na basen, ale mniej regularnie. Planujesz wytrwać, aż spadnie te 5kg? Ja latem? 8-16 wydaje mi się nie realna...pd 16 nic już nie jeść.
Jak się dobrze wczytasz to znajdziesz i Nietzschego i Gosie z żabki
-
Fredzelek
Nie jem 8-16
Tylko mam okienko żywieniowe 16/8
Godziny w ktorych jem to ok 12do20
Chce jeszcze schudnąć 5kg i podtrzymac to co osiagnelam
Rozumiem. Masz jakiś konkretny plan na podtrzymanie? Tak jak wydaje mi się, że w miarę zrzucę to co tam sobie zaplanowałam tal.boje się jojo.
Jak się dobrze wczytasz to znajdziesz i Nietzschego i Gosie z żabki
Ja stosuję od ponad roku, 8-16 (śniadanie o 10, ostatni posiłek około 18, ale czasem się przesuwa w górę lub w dół). Zdarzają mi się napady głodu jeśli na śniadanie nie zjadam wystarczającej ilości białka, no I potem wsuwam wszystko co wpadnie w rączki 
Jest mi oczywiście dużo łatwiej jeśli mam z góry zaplanowane posiłki na cały dzień, co niestety nie zawsze mi wychodzi.
Post rozwiązał u mnie problemy żołądkowe-jelitowe (IBS, lekka przepuklina przełyku) I co ważne problem bycia cały czas głodną. Kiedyś, z zalecenia lekarza z resztą, jadłam co 3 godziny i układ pokarmowy nie nadążał, i tak myślę na chłopski rozum, że cukier też skakał jak szalony.
Od roku mniej więcej utrzymuję wagę, chociaż oczywiście zauważam, że jak się zapędzam z ilością kalorii (głównie przez fast foody oraz majonez wegański firmy na H xD), to waga podskakuje. Ogólnie nie liczę kalorii, no ale jednak nie trzeba być geniuszem żeby ogarnąć, że paczka sucharków smarowana majo oraz paczka czipsów przed obiadem przekraczają normy
Robię odstępstwa, jeśli na przykład kolacja ze znajomymi, partnerem, itd, ale zauważyłam że sporadyczne wyskoki nie wpływają zbytnio, ani na wagę, ani na powrót na właściwie tory.
Jest mi oczywiście dużo łatwiej jeśli mam z góry zaplanowane posiłki na cały dzień, co niestety nie zawsze mi wychodzi.
Post rozwiązał u mnie problemy żołądkowe-jelitowe (IBS, lekka przepuklina przełyku) I co ważne problem bycia cały czas głodną. Kiedyś, z zalecenia lekarza z resztą, jadłam co 3 godziny i układ pokarmowy nie nadążał, i tak myślę na chłopski rozum, że cukier też skakał jak szalony.
Od roku mniej więcej utrzymuję wagę, chociaż oczywiście zauważam, że jak się zapędzam z ilością kalorii (głównie przez fast foody oraz majonez wegański firmy na H xD), to waga podskakuje. Ogólnie nie liczę kalorii, no ale jednak nie trzeba być geniuszem żeby ogarnąć, że paczka sucharków smarowana majo oraz paczka czipsów przed obiadem przekraczają normy
Robię odstępstwa, jeśli na przykład kolacja ze znajomymi, partnerem, itd, ale zauważyłam że sporadyczne wyskoki nie wpływają zbytnio, ani na wagę, ani na powrót na właściwie tory.