autor: Amerna » pn paź 14, 2024 11:22 am
Jak pracowaliśmy oboje to oboje robiliśmy wszystko, kto pierwszy wracał to robił obiad, kto miał czas to odkurzał i nikt nie musiał nikomu pokazywać palcem, bo oboje mamy oczy. W soboty każde brało po jednym pomieszczeniu i sprzątaliśmy, dzięki temu w pół dnia mieliśmy ogarnięte na tip top mieszkanie i mozna było wieczorem napić się wina i posiedzieć razem. Teraz jestem na macierzyńskim i na mojej głowie są obiady i wstawanie do dziecka w nocy i karmienie, bo też i karmię piersią. Na głowie męża każde zakupy, bo kupujemy teraz dużo i na dłużej, a on jest silniejszy biorąc cały koszyk. Oboje po równo sprzątamy. Jak mąż wraca z pracy to nieraz bierze się za wstawienie prania, ogarnięcie domu, bo przy dziecku raz mam na to czas a raz nie. Nikt nikomu nic nie wylicza, po prostu jak coś jest do posprzątania, to robimy to jeśli któreś ma czas i chęć. To, co zostało, to w soboty razem ogarniamy całe mieszkanie, na zmianę siedząc z dzieckiem. Czasem jak chcemy spędzić super weekend to zostawiamy ten pierdolnik na rzecz miłego i rodzinnego weekendu. Sprzątamy stopniowo w poniedziałek/wtorek. Pasuje mi to, nie wyobrażam sobie inaczej.
Jak pracowaliśmy oboje to oboje robiliśmy wszystko, kto pierwszy wracał to robił obiad, kto miał czas to odkurzał i nikt nie musiał nikomu pokazywać palcem, bo oboje mamy oczy. W soboty każde brało po jednym pomieszczeniu i sprzątaliśmy, dzięki temu w pół dnia mieliśmy ogarnięte na tip top mieszkanie i mozna było wieczorem napić się wina i posiedzieć razem. Teraz jestem na macierzyńskim i na mojej głowie są obiady i wstawanie do dziecka w nocy i karmienie, bo też i karmię piersią. Na głowie męża każde zakupy, bo kupujemy teraz dużo i na dłużej, a on jest silniejszy biorąc cały koszyk. Oboje po równo sprzątamy. Jak mąż wraca z pracy to nieraz bierze się za wstawienie prania, ogarnięcie domu, bo przy dziecku raz mam na to czas a raz nie. Nikt nikomu nic nie wylicza, po prostu jak coś jest do posprzątania, to robimy to jeśli któreś ma czas i chęć. To, co zostało, to w soboty razem ogarniamy całe mieszkanie, na zmianę siedząc z dzieckiem. Czasem jak chcemy spędzić super weekend to zostawiamy ten pierdolnik na rzecz miłego i rodzinnego weekendu. Sprzątamy stopniowo w poniedziałek/wtorek. Pasuje mi to, nie wyobrażam sobie inaczej.