autor: tgtrgt » pt paź 11, 2024 5:29 pm
Nie wiem co masz zrobić Ty.
Ja mam ciężkie relacje z rodzicami, szczególnie z ojcem. U mnie wyglą∂a to tak, ze raczej się nie kłócimy... ale... no właśnie! Jak mi się powinie noga to ojciec wyzywa mnie (dorosłą kobietę żyjącą zdala od rodziców, mającą swoje mieszkanie, pracę, życie) od debilek, idiotek, chorych psychicznie, potrafi też szturchnąć gdy do nich pojadę i najlepsze - ośmiesza publicznie, przy ludziach (najczęściej wymyśla coś, co nigdy nie miało miejsca. Sam w głowie tworzy historię, której jestem bohaterką i publicznie przy stole przy gościach opowiada)...Coś w stylu: "A Gosiunia nasza to jak dorwie autko to pół autostrady pod prąd ... bo przecież blondynka nie wie, że w Polsce inaczej niż w Anglii." ... I tu pytania rodzinki/znajomych: "Gosiu pomyliłaś się?" i odpowiedź: "Nie ciociu, nigdy taka historia nie miała miejsca". Ale ciocia tylko patrzy, czyli wierzy ojcu...
No i moja rodzina przez minimum 9 lat nie pozwalała mi się rozstać z facetem:(
Nie pzowolili mi wielu rzeczy i dalej ingerują dlatego mówię coraz mniej.
Ale... odwiedzam ich. Raz w miesiącu jadę na weekend, głównie tam śpię, mówię, że mam dużo pracy. W święta te odwiedzam, wyciągam telefon gram sobie i mam w dupie co się dzieje... Nie będę się odcinać na całe życie... Bo nie mam innej rodziny i znajomych niezbyt wielu. Ale pamiętaj, jeśli źle składasz życzenia i matka jest niezadowolona to następnym razem nie składaj jej życzeń. Ja tak zrobiłam. Ba! Ojciec publicznie we mnie chlapał herbatą (!!) to wstałam i wylałam na niego kawę!
Nie wiem co masz zrobić Ty.
Ja mam ciężkie relacje z rodzicami, szczególnie z ojcem. U mnie wyglą∂a to tak, ze raczej się nie kłócimy... ale... no właśnie! Jak mi się powinie noga to ojciec wyzywa mnie (dorosłą kobietę żyjącą zdala od rodziców, mającą swoje mieszkanie, pracę, życie) od debilek, idiotek, chorych psychicznie, potrafi też szturchnąć gdy do nich pojadę i najlepsze - ośmiesza publicznie, przy ludziach (najczęściej wymyśla coś, co nigdy nie miało miejsca. Sam w głowie tworzy historię, której jestem bohaterką i publicznie przy stole przy gościach opowiada)...Coś w stylu: "A Gosiunia nasza to jak dorwie autko to pół autostrady pod prąd ... bo przecież blondynka nie wie, że w Polsce inaczej niż w Anglii." ... I tu pytania rodzinki/znajomych: "Gosiu pomyliłaś się?" i odpowiedź: "Nie ciociu, nigdy taka historia nie miała miejsca". Ale ciocia tylko patrzy, czyli wierzy ojcu...
No i moja rodzina przez minimum 9 lat nie pozwalała mi się rozstać z facetem:(
Nie pzowolili mi wielu rzeczy i dalej ingerują dlatego mówię coraz mniej.
Ale... odwiedzam ich. Raz w miesiącu jadę na weekend, głównie tam śpię, mówię, że mam dużo pracy. W święta te odwiedzam, wyciągam telefon gram sobie i mam w dupie co się dzieje... Nie będę się odcinać na całe życie... Bo nie mam innej rodziny i znajomych niezbyt wielu. Ale pamiętaj, jeśli źle składasz życzenia i matka jest niezadowolona to następnym razem nie składaj jej życzeń. Ja tak zrobiłam. Ba! Ojciec publicznie we mnie chlapał herbatą (!!) to wstałam i wylałam na niego kawę!