autor: gurl » ndz gru 08, 2024 3:56 pm
Opowiem pewną historię, aby opisać moja opinię.
Kiedyś miałam znajomego fwb z którym lubiliśmy spotykać się na zabawy w większym gronie. Byliśmy po prostu znajomymi, więc nikt się o nic nie czepiał i mieliśmy wolność robienia na spotkaniach tego, czego chcemy. Większość parek z którymi się spotykaliśmy było parą, albo ,,coś tam do siebie czujemy" i głównie nasze znajomości bardzo szybko się kończyły, bo wychodziła tam zazdrość. Scenariusz był podobny za każdym razem: oby dwoje 40-50 lat, ona wyzwolona seksualnie i to ona zaproponowała swojemu partnerowi taką formę zabaw. On niezbyt przekonany, ale ją kochał, więc się zgadzał. Nie chcę obrażać kobiet po 40, ale gdy ja stawałam przed jej partnerem nago to jako dwudziestoparoletnia kobieta wyglądałam dużo lepiej niż ona, ktora byla po paru ciążach, zmęczeniem na twarzy i widocznych oznakach starości. Facet podekscytowany, bo zawsze spotykali się na zabawy ze swoimi rówieśnikami (i nie wiedzieć dlaczego, kobieta w parce z którą się spotykali była często znacznie mniej atrakcyjna niż jego partnerka, która organizowała to spotkanie
) a teraz może pierdo.ić dziewczynę, która mogłaby być jego córką. I nagle pani, tak otwarta seksualnie, zaczyna być dla mnie wredna, pasywno-agresywna i zaczyna robić awanturę facetowi na oczach dwójki nieznanych ludzi, bo przy wymianie partnerów, ujeżdżałam go patrząc mu głęboko w oczy, a on mnie głaskał po plecach, uśmiechał się do mnie i całował delikatnie po szyi, piersiach i w usta. Pan odpowiada, że przecież ona robi to samo z facetami, pani, opita już porządnie winem, grozi mu rozwodem i trzaska kieliszkiem, a ja z kolegą, nomen omen w ich wieku, szybko ubieramy majtki i spiep.amy jak najszybciej gdzie pieprz rośnie.
Także - zanim otworzycie się na otwarty związek, bądźcie 100% pewni, że macie ogarnięty związek, głowę i nie jesteście pieprzonymi zazdrośnikami.
+ że nie jesteś kobietą, która zakochuje się po pierwszym seksie
Opowiem pewną historię, aby opisać moja opinię.
Kiedyś miałam znajomego fwb z którym lubiliśmy spotykać się na zabawy w większym gronie. Byliśmy po prostu znajomymi, więc nikt się o nic nie czepiał i mieliśmy wolność robienia na spotkaniach tego, czego chcemy. Większość parek z którymi się spotykaliśmy było parą, albo ,,coś tam do siebie czujemy" i głównie nasze znajomości bardzo szybko się kończyły, bo wychodziła tam zazdrość. Scenariusz był podobny za każdym razem: oby dwoje 40-50 lat, ona wyzwolona seksualnie i to ona zaproponowała swojemu partnerowi taką formę zabaw. On niezbyt przekonany, ale ją kochał, więc się zgadzał. Nie chcę obrażać kobiet po 40, ale gdy ja stawałam przed jej partnerem nago to jako dwudziestoparoletnia kobieta wyglądałam dużo lepiej niż ona, ktora byla po paru ciążach, zmęczeniem na twarzy i widocznych oznakach starości. Facet podekscytowany, bo zawsze spotykali się na zabawy ze swoimi rówieśnikami (i nie wiedzieć dlaczego, kobieta w parce z którą się spotykali była często znacznie mniej atrakcyjna niż jego partnerka, która organizowała to spotkanie 😉) a teraz może pierdo.ić dziewczynę, która mogłaby być jego córką. I nagle pani, tak otwarta seksualnie, zaczyna być dla mnie wredna, pasywno-agresywna i zaczyna robić awanturę facetowi na oczach dwójki nieznanych ludzi, bo przy wymianie partnerów, ujeżdżałam go patrząc mu głęboko w oczy, a on mnie głaskał po plecach, uśmiechał się do mnie i całował delikatnie po szyi, piersiach i w usta. Pan odpowiada, że przecież ona robi to samo z facetami, pani, opita już porządnie winem, grozi mu rozwodem i trzaska kieliszkiem, a ja z kolegą, nomen omen w ich wieku, szybko ubieramy majtki i spiep.amy jak najszybciej gdzie pieprz rośnie.
Także - zanim otworzycie się na otwarty związek, bądźcie 100% pewni, że macie ogarnięty związek, głowę i nie jesteście pieprzonymi zazdrośnikami.
+ że nie jesteś kobietą, która zakochuje się po pierwszym seksie 😉