Rodzice mojego partnera to bałaganiarze

Odpowiedz

Kod potwierdzający
Wprowadź kod dokładnie tak, jak jest wyświetlony na obrazku. Wielkość znaków nie ma znaczenia.
Emotikony
:fire: <3 ?? :* :covid: :puke: :( :'( :/ :) B) :bad: :') :good: :c XD :zzz: :alien: :angel: :< :wrrr: ;P :brawo: $$$ :'( ]:-> :P :he: :ciastko:

BBCode włączony
[Img] włączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Rodzice mojego partnera to bałaganiarze

Re: Rodzice mojego partnera to bałaganiarze

autor: orbita33 » wt lis 12, 2024 3:28 pm

Ciężki temat, bo żeby im uzmysłowić o co ci chodzi, to musiałabyś dosłownie pokazać im, że zapluwają zlew i zostawiają jakieś obrzydlistwa w łazience. Nie wystarczy samo "zostawiacie nieporządek", oni tego nie zrozumieją skoro ich standard czystości jest inny. Musiałabyś uczyć dorosłych ludzi podstaw higieny.

Rodzice mojego partnera to bałaganiarze

autor: zaskoczona123 » sob lis 09, 2024 7:53 am

Hej! Problem niby niewielki, bo nie mieszkamy z rodzicami mojego partnera ALE - wpadają w gości, czasami my u nich nocujemy. Ludzie są sympatyczni i otwarci, ale nie jestem w stanie przeżyć i funkcjonować w ich standardzie „porządku”.
Byli u nas ostatnio w gościach, spontanicznie, co przy dwupokojowym mieszkaniu już i tak wystarczająco mnie wkurwia - ani do kibla, ani zjeść śniadania jak trzeba rano wyjść, bo łazi się ludziom nad głową, ale do tego pierwsze co zwykle widzę rano to opluty zlew, resztki żarcia z zębów, w sam raz do drapania z umywalki, bo po całej nocy są już elegancko zaschnięte i kibel ubogacony odpryskami moczu.
U nich w domu to samo - gdzie się człowiek nie dotknie, to się przyklei. Koty sikają gdzie popadnie, jest smród i brud. Nie chce tam bywać i szlag mnie trafia za każdym razem jak wpadają z wizytą.
Jednocześnie nie mam w sobie tyle mocy, żeby powiedzieć „niech Twoi rodzice biorą hotel jak przyjeżdżają”, bo to jednak rodzice mojego partnera i ostatecznie spoko ludzie.

Jak żyć, jak się nie chce mieć kontaktu z syfem? Nie są to sytuacje częste, ale dosłownie zbieram się później kilka dni.

Na górę